Witam,
Ostatnimi czasy odpuściłem sobie pisanie na forum, ale... postanowiłem napisać cokolwiek o naszej drużynie jak i trenerze bo czytam forum i trochę mnie dziwią wasze zdania na temat konfliktu i problemów naszego zespołu(ciężko tą zbieraninę indywidualistów tak nazwać no ale...).
Zaznaczam, że są to tylko i wyłącznie moje przemyślenia i nie chce nikomu imponować moim postem czy wchodzić w konflikty.
Więc zacznę od początku, napiszę cokolwiek o trenerze bo on jest tylko jeden i myślę, że będzie krócej,
a więc uważam, że Ulatowski to DOBRY trener ALE niestety nie nadający się do naszej drużyny ponieważ pisząc prosto z mostu nie ma jaj, stara się być dobrym duchem zespołu i twórcą dobrej "atmosfery" w zespole lecz niestety w połączeniu z naszą zbieraniną piłkarzy to się nie uda i uważam to za jego największy problem, nie widzę w nim człowieka który potrafi walnąć ręką w stół i powiedzieć jednemu czy drugiemu co o nim myśli stara się ojcować, mówiąc prosto wydaje mi się że większy autorytet w klubie ma POLCZAK , MATUSIAK i CABAJ niż on, potwierdzają to konferencje prasowe i jego wypowiedzi, nie podoba mi się też w nim jego hurra optymizm.
Aby podsumować: Myślę, że taktyka i trening w jego przypadku są na dużo większym poziomie niż wychowanie i radzenie sobie z piłkarzami.
Co do zbieraniny "piłkarzy" za największą bolączkę uważam trzymanie w zespole Matusiaka, Cabaja, Polczaka, Pawlusińskiego i Wasiluka, czytam na forum że wielu z was wiąże z nimi wielkie nadzieje Polczak bo młody i epizod w reprezentacji, Wasiluk wieczny talent który chyba nigdy się nie rozwinie, Matusiak wyszczekany karierowicz i reprezentant a o Cabaju nie wspomne. W tych piłkarzach ja upatruję głównych winowajców ponieważ uważam że są to ludzie bardzo konfliktowi i za często głaskano ich po głowie co zaowocowało rozwojem ich charakterków piłkarskich i mentalności lenia, a takich ludzi nie powinno być u nas w drużynie która ma być budowana pod kątem gry o wyższe cele, niestety takie postawy nie należą do profesjonalnych w środowisku piłkarskim.
Aby podsumować: Wyżej wymienieni = ośrodek konfliktu w zespole "rada drużyny" leniwi, dający świetny przykład i szybko tonujący innych piłkarzy przychodzących z ambicją do klubu.
Przepowiadam, że jeżeli nie pozbędziemy się ośrodka konfliktu i nie zatrudnimy trenera z jajami to stoczymy się jeszcze niżej niż teraz.
Myślę, że sam klub boi się wchodzić w konflikty z tymi piłkarzami i boi się zmarnowania pieniędzy w nich zainwestowanych.
-
-
Geneza upadku drużyny.
O stary, aż specjalny wątek osobny na to, żeby nazwać Wasiluka konfliktowym ? :D
Muszę przyznać, że konkretnie pojechałeś, bo Pawlusiński to akurat dla mnie najmniej konfliktowy zawodnik.
Co do Ulatowskiego to popatrz jakich miał piłkarzy w Bełchatowie (Ujek, Korzym), a dawał sobie z nimi rade.
Był Lenczyk, który nikomu nie chciał się przypodobać, a ledwo co uniknął spadku.
Gdyby ktoś prowokował jakieś konflikty w drużynie to na pewno by to wyszło.
tofi, dalej za wyniki winisz Lenczyka?
to odpowiedz na jedno pytanie czy ten 60 letni dziadek zadupiał po murawie czy nasi "gracze" ?
dalej wierzysz w to że Lenczyk nie odszedł zwolniony z klubu tylko i wyłącznie z wizji Profesora?
z takimi graczami to nawet Mourinho nic nie zdziała, a Lenczyka w klubach nikt nie lubi bo nie cacka się z grajkami, a w Polsce bardziej głaszcze się po głowie piłkarzy na których wydaje się pieniądze niż trenera.
Konflikty to są ,nie czarujmy się....wypowiedzi Matusiaka i Ślusarskiego o tym świadczą....może nie personalny ale dotyczący grajków z formacji defensywnych...
Ile należy strzelić bramek by wygrać???? Ano o jedną więcej niż strzeli przeciwnik czyli spieprzy obrona!!!
Generalnie to w końcu Golińskiego jako pierwszego z hukiem wywalono do ME a dopiero Legia u siebie zareagowała!!!Przecież ,po co grać ,skoro np.Giza dostaje z kontraktu150 000 Euro rocznie!!!To ile dostają te "najlepsze grajki"?Chociaż pieniądze nie do końca grają na boisku,tylko piłkarze!Wczoraj udowodnił to Lech a zwłaszcza Rudneves ,który ma szansę być sprzedany po rozgrywkach grupowych za ładnych kilka mln.euro! Co na to nasz SAIDI?Co na to Slusarski i Matusiak?Przecież Lech był skazany na pożarcie przez Juve i co???Ambicja i bieganie przez 90 minut oraz zaangażowanie i niepoddawanie się ,dało im sukces ,o którym piszą wszystkie europejskie gazety!!!
Czy zobaczymy dzisiaj taką postawę Pasów w Gdańsku???
JOISTICK- nie zrozumiałeś mnie. Chodziło mi o to, że Lenczyk miał jaja, a mimo to wyniki nie były zachwycające. I nie winie tutaj głównie Lenczyka za to jak się prezentowała drużyna, gdy on był trenerem. Tak samo jak nie winie w największym stopniu Ulatowskiego za to co się teraz dzieje.
Winy szukałbym przede wszystkim w piłkarzach, bo to nie przypadek, że przychodzi drugi z rzędu trener z bardzo przyzwoitym jak na polskie warunki CV, a sytuacja znowu wygląda bardzo źle. Ulatowski według mnie też ma jaja i na pewno nie daje sobie wejść na głowe.
Proponowałbym się bardziej skupić na piłkarzach niż na trenerze. Tylko znowu nie przesadzajmy i nie nazywajmy takiego piłkarza jak Pawlusiński konfliktowym, bo gwarantuje Ci, że to ostatni gość, który chciałby wszczynać w Klubie konflikty i chciałby dla Cracovii źle.
Ja uważam, że Ci piłkarze już są dla nas nie przydatni, a psują nam tylko drużynę:
Cabaj-zazwyczaj go broniłem, ale koleś dalej nam zawala mecze
Polczak-w pierwszej kolejności, ostatnio dobrą rundę miał 2 lata temu za Majewskiego, a po za tym chciał uciekać z klubu gdy spadaliśmy do 1ligi.
Pawlusiński-dobry sezon miał 2 lata temu, ale teraz to tragedia
Wasiluk-ostatnią rundę bym mu dał na pokazanie swoich umiejętności, miał już zbyt dużo czasu.
Szeliga-nie potrafi utrzymać dobrego poziomu dłużej niż max 3-4 mecze.
Moskała-walczy, 0 umiejętności też już pokazał na co go stać, dla mnie już nic nie wniesie do drużyny
Matusiak,Dudzic-dać mu ostatni sezon na pokazanie umiejętności
Krzywicki-wypożyczyć gdzieś,bo z pewnością lepiej by sobie radził gdyby drużyna grała lepiej
Oczywiście stopniowo wymieniać tych piłkarzy na wartościowych.Poukładać drużynę w każdej formacji, a gdy kiedyś będziemy dobrze grać to piłkarza jakiś młody talent z 1 ligi będzie miał łatwiej na wkomponowanie się do drużyny.Jak to już by nie zadziałało to tylko zmiana zarządu, bo innego wyjścia już nie widzę.
Mnie się generalnie ten wątek nie podoba, bo to jest snucie teorii spiskowych, jak w wypadku katastrofy smoleńskiej. Po prostu nie mamy wglądu w to, jak jest naprawdę w szatni, kto z kim trzyma itd; już kilka razy pojawiało się wcześniej jojczenie o tym, jak to zawodnicy chcą zwolnić kolejnych trenerów - a naprawdę to kolejni trenerzy wyrzucali kluczowych zawodników, i jakość naszej kadry przechodziła w ilość.
Cokolwiek złego powiedzieć o niszczeniu talentów w gts czy w Legii, to jednak za długo u nas przeciętne grajki typu Szczoczarz, Kłus, Tupalski, jednak też Baran, Moskała, Pawlusiński, a także wieczne "talenty" miały cieplarniane życie, i w końcu słusznie zdiagnozował to Lenczyk - niestety - mówiąc że ma do gry 14 ludzi. Dopiero teraz coś drgnęło, choć bilans transferów jest daleki od ideału: niewypał z Suworowem (tak!), chyba też z Radomskim, kto wie czy nie z Suartem - i niepotrzebne pompowanie balona w wypadku Serbów, z których może coś jeszcze będzie, a może nie.
Lenczyk zrobił 2 kiepskie rzeczy, za które słusznie był krytykowany. Po pierwsze, tak kręcił składem obrony przez ileś tam kolejek, że w końcu roztrwonił własny dorobek z jesieni; a miał grajków do dyspozycji przez przerwę zimową, mógł nimi więcej grać, a nie tylko robić ćwiczenia ogólnorozwojowe.
Po drugie, zrobił się trochę nieznośny w kontaktach z prasą - a to chyba wierzchołek góry lodowej, bo wyobrażam sobie, jak apodyktycznie rozmawiał z Rząsą, może i z samym szefem?
Ale nie wolno zapominać, że w końcu po tych eksperymentach ustabilizował grę obrony na przyzwoitym poziomie, wydobył maksimum możliwości Sasina, pociągnął w górę Klicha, a w ataku przecież dopiero pod koniec rundy mógł coś pomóc Ślusarski. Wychodzi więc na to, że jego zwalnianie było może błędem, z czym zresztą Filipiak się liczył.
A jeśli mowa o "upadku drużyny" to nie można zapominać i o grzechach Uli - przede wszystkim nie powinien z lekceważeniem odrzucać tego, co udało się zbudować Orestowi (system gry obronnej!). I to by było na tyle.
docent, masz dużo racji bo uważam że każdy z ludzi piszących w tym temacie trochę jej ma ale... dla czego niby My kibice nie mamy i nie możemy w takiej sytuacji jaką mamy snuć teorii na temat drużyny? skoro faktycznie coś się dzieje i faktycznie widać, że klub sobie z tym nie radzi... czemu mamy wiecznie zamiatać to pod dywan? Ile sezonów z kolei mamy siedzieć z zamkniętymi ustami i niepokoić się tylko w myślach?
Nikt nie wychodzi z tematem do Nas kibiców, a prawda jest taka że w tym przypadku jaki jest My jako ludzie którzy są na dobre i na złe z klubem mamy najbardziej szczere roszczenia o poprawę sytuacji klubowej ponieważ dla nas klub nie jest miejscem pracy a przyjemnością i miejscem szczególnym.... więc czemu nie mogę krytykować ludzi którzy niszczą Mój ukochany klub?
Ile można zamiatać to wszystko pod dywan? ... wole napisać to teraz niż (nie daj Boże) jeżeli przegramy dzisiejszy miecz, i będzie nerwowa atmosfera.
Zastanawiałem sie tez nad przyczynami takiego "rozwoju sytuacji". Niczego nie brakuje naszym piłkarzom. Porównałem ich z tymi grającymi w czasach II i III ligi. Nie było pieniędzy cierpłej wody .... była jednak ambicja i walka. (Zaraz ktoś powie, że przesadzam :-) ).
Zawodniczy grający w przeszłosci grali za grosze, ale chcieli się pokazac, zaistnieć, przebić do lepszych klubów. Była to dla nich szansa. Obecnie jesteśmy "domem pogodnej jesieni". Zawodnik dostaje kase i to nie małą, ma spokojnie zapewniony byt, po co się wysilać.
Niestety do zaciągu Holenderskiego dorzuciłbym trener. Tylko trener zagraniczny nie znający naszych zawodników zrobi porządek. Nikt nie będzie grał za zasługi. Każdy startowałby od zera.
Zapomniałem o jednym BRAK WYCHOWANKÓW !!!
Trenera nie należy zmieniac bo nic to nie da,byłjuz u nas nestor polskich trenerow,teraz jest jeden z najlepszych mlodego pokolenia a gramy caly czas żenade,z tym ze za Ulatowskiego gra wygląda duzo Lepiej niz za Lenczyka,ale nie przeklada sie ona na wyniki, mysle ze w przerwie zimowej Ulatowski jesli dotrwa powie ze ten i ten musza odejsc bo sie nie nadaja,a tak to przyszedlby nowy trener i znow by byla gadka o czystej karcie i zaczynaniu z tego samego poziomu,znów by było probowanie Krzywickich,Dudziców ,Łuczaków ktorzy sie najzwyczajniej na ekstraklase nie nadają! Matusiak do wylotu?? a czemu nie Slusarski który gola strzela raz na pół roku,przy okazji marnuje praktycznie w kazdym meczu sytuacje 100%...dlaczego nie sprowadzono nikogo na prawą pomoc? przeciez na Plastika z całym szacunkiem nie da sie patrzec juz,a Sacha to grajek na poziomie pierwszoligowym..problem tkwi w mentalnosci tych pilkarzy,ktorzy są tak slabi psychicznie ze dramat normalnie, nie pamietam kiedy wygralismy mecz tracac jako pierwsi bramke...
Problemem jest mentalność zawodników. Nie przychodzą do nas zawodnicy, którzy są przyzwyczajeni do zwycięstw, którzy mają o sobie wyższe mniemanie, niż umiejętności (w Legii, Lechu i Wiśle jest takich cała kupa).
W ostatnich latach sprowadzaliśmy czołowych graczy ze średnich drużyn II ligi (Merda, Kaliciak, Derbich, Polczak) "jednych z wielu" ze średnich drużyn ekstraklasy (Janus, Wasiluk) lub podstawowych pilkarzy z dolnych rejonów klubów zagranicznych (Jarabica, Suart, Saidi, Radomski, Kosanovic, Slusarski). Nie da sie odmowic im poszczegolnych umiejetnosci, ale nie ma wsrod nich kogos, kto wie jak wygrywac. Jedyne takie przypadki to Mierzejewski, Sacha i Sasin, ale z czolowych klubow I ligi i jak sie okazalo, w pewnych momentach byli najlepsi w druzynie.
Poza nawias trzeba oczywiscie wyciagnac Matusiaka, ktory mentalnie jest unikatowy :)
Trener Ulatowski po meczu z Legią powiedział że teraz stworzy się prawdziwa drużyna, nie stworzyła się. To jest jeden z problemów nie ma drużyny. Nie mówię tu w sensie umiejętności czysto piłkarskich, po prostu nie ma ducha w tym zespole i to już od kilku lat. Ten zespół nie żyje, jest martwy. Pisałem to w poście o meczu z Górnikiem, chodziło mi o rozgrzewkę. Dla niektórych może nieistotna sprawa, ale wystarczyło porównać to co a raczej w jaki sposób robili zawodnicy Górnika a co robili nasi piłkarze. Górnicy sprawiali wrażenie pobudzonych, ruszali się żywo, ćwiczenia wykonywali z pełnym zaangażowaniem i koncentracją. Czuło się moc. A nasi? Wyglądało to tak jakby wyszli bo musieli...
Czy to dziwne że od lat rzadko udaje się odwracać losy meczów? Nie ma ducha w drużynie, nie ma chemii, nie widać tej iskry na boisku. Czasem się to pojawia, mam tu na myśli jesienne Derby czy ostatni mecz z Legią. Tam było widać pełne zaangażowanie wszystkich na boisku, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Ale to są tylko jednorazowe wyskoki bo na ogół zespołu nie ma... Na boisku każdy jest indywidualnością. A wygrać możemy tylko jako zespół co potwierdzają te jednorazowe wyskoki. To wydaje się być największym problemem, bo niby potencjał w tej drużynie jest na pewno na środek tabeli. Brakuje kogoś kto stworzył by atmosferę w zespole, ostatnio drużynę mieliśmy za trenera Stawowego a im dalej w las tym było już coraz gorzej. Nie ma co ukrywać że kilku zawodników trzeba się pozbyć, niekoniecznie z powodów czysto piłkarskich, ale po prostu nie pasują do Cracovii, są kilka lat a nie potrafili stworzyć zespołu.
Tylko Stawowy umiał stworzyć taki zespół, dlatego powinien wrócić!
Ja uważam że w wymienionej 5tce zawodników powinieneś zrobić roszadę jako do wywalenia Slusarski do zostawienia Matusiak bo z niego może być jeszcze pociecha. Natomiast trzeba spróbować sprzedać Slusara w tym okienku i sprowadzić bramkostrzelnego napastnika. Duet xxxx-Matusiak , a na rezerwie jakiś młody...
Tylko trzeba pamiętać że Stawowy pociągnął za sobą praktycznie 8 nowych zawodników na początek. Niektórzy to byli juniorzy Wisły którzy chyba zdobyli MP, inni grali ze sobą jakiś czas w Proszowicach. To była zgrana paczka, do tego Piotrek Giza i Arek Baran i mieliśmy świetny zespół. Ale chyba wszyscy pamiętają jak wtedy było, w drużynie była świetna atmosfera i to było naszą siłą. Przecież niektórzy zawodnicy nie byli wybitnymi piłkarzami, nie mieli wybitnych umiejętności (choć większość zespołu była dobrze wyszkolona technicznie) po odejściu z Cracovii praktycznie nie zaistnieli. Nawet taki dobry zawodnik jak Giza nie odnalazł się w Legii. Teoretycznie dziś patrząc na nazwiska wydaje się że mamy mocniejszy skład, ale jak jest wszyscy widzą. Siłą tamtego zespołu było to że oni tworzyli drużynę na boisku i poza nim.
Szukacie Panowie przyczyn nie w tych pomieszczeniach klubowych co trzeba...
To co opisujecie to objawy choroby, a nie jej przyczyny.
Proces chorobowy zaczął się ładnych parę lat temu, a teraz zbieramy tylko jego owoce.
Dajcie spokój Cabajom, Matusiakom, Ulatowskim, to tylko kółeczka w rozklekotanym traktorze.
Zgadzam sie z przedmowca.
Warto zajrzec do watku z wnioskami do profesora i postu Kondiego, warto wrocic do artykulu napisanego przez swietej pamieci TD po naszym 15 miejscu za Platka, ktory wciaz jest bardzo aktualny:
treść poniżej:
Oczywiście moja teza (a nie teoria - jak kilku z Szacownych i Szanownych Pasiaków uznało) odnosi się do długofalowego i długoletniego "rozwoju" Klubu.
Ja już swoje lat mam. Nie jeden awans i nie jeden spadek przeżyłem. Mojej tezy głównym założeniem było, by nie przeżywać co chwilę huśtawki: góra - dół.
Dlatego, mając oczywiście nadzieję że "cudem" zagramy w barażach, że je wygramy... podtrzymuję tezę mą.
Dlaczego? Bo spadliśmy (zajęliśmy 15 miejsce w tabeli) z powodów dwóch: organizacyjnego i sportowego.
Powód organizacyjny:
- kompletny brak w Klubie pionu sportowego odpowiedzialnego tylko i wyłącznie za piłkę (hokej jakoś sobie radzi, głównie dzięki temu że Rohaczek jest "alfą i omegą" i nie pozwoli dyletantom wtrącać się w swoje sprawy, dobiera współpracowników wedle swego uznania i "nikt mu nie podskoczy", przy zapewnionej jak na polskie warunki doskonałym zapleczu finansowym)
- piłką zajmuą się osoby, których powołaniem jest całkiem co innego i w dodatku niezbyt kochają Cracovię, traktując Ją tylko jako świetne miejsce samorealizacji pozasportowej (vide: Jakub Tabisz, który w Klubie spełnia doskonałą rolę ale "nie czuje Pasów" bądź, którzy Cracovię pokochali ale o sporcie nie mają zbyt wielkiego pojęcia (vide: Prezes)
- traktowanie Klubu, jako "spółkę akcyjną" a nie "SPORTOWĄ spółkę akcyjną", czyli postrzeganie Cracovii tylko i wyłącznie w wymiarze "wyniku finansowego" a nie "wyniku sportowego, przy założeniu bilansu finansowego równego zeru".
Wiadomo też, że mimo różnych zapisów: Janusz Filipiak jest Panem i Władcą w Klubie. Bez niego nic się stać nie może. I BARDZO DOBRZE! Janusz Filipiak jest człowiekiem mądrym, przedsiębiorczym, "mającym głowę na karku i do interesów". Jest w dodatku człowiekiem, za którym idą sukcesy w każdej dziedzinie. Takiego Kogoś w Klubie brakowało przez lata. Niestety: wziął się za interes o którym pojęcie miał i ma trochę słabsze (ale nie słabe). W dodatku po raz pierwszy stanął właśnie w Cracovii - już kilka miesięcy temu - w obliczu sytuacji mu nie znanej. Dotychczas gdziekolwiek się nie pojawił, tam były sukcesy, perspektywy. Teraz? Widmo porażki, niepowodzenia... JEST CZYMŚ NORMALNYM - że wtedy każdy może popełniać błędy. I tak niestety się stało, co przewidywałem (świadkowie: rozliczni moi rozmówcy, którzy zapewne potwierdzą że na to zwracałem uwagę). W dodatku wokół zabrakło ludzi, którzy by mogli poradą dobrą służyć... mając bieżący interes Cracovii na względzie i do tego byli "wysłuchiwani i wysłuchani".
Sportowo, piłkarsko jak się prezentujemy? Owszem, możemy narzekać na sędziów, na jakoweś spiski. Ale to możemy MY KIBICE. Ale narzekać, wręcz kurwować mogą Kibice. PREZESOWI TO NIE PRZYSTOI. Pamięta ktoś, jak RT odciągał Pawła Misiora od sędziego po pamiętnym meczu z Pogonią? Dlaczego - czy jemu się podobało sędziowanie? Nie.. ale wiedzial, że on sobie może a Prezesowi to nie przystoi. Dlatego ostatnie wypowiedzi Prezesa Janusza Filipiaka mnie zabolały. W dodatku odczytałem te wypowiedzi jako pewnego rodzaju deklarację "wszyscy winni ja nie". A niestety...
Ale nad rozlanym mlekiem nie ma co się użalać. Czas popatrzeć w przyszłość. Obojętne, czy ŁKS sprawa tak się skończy czy inaczej; czy baraże wygramy czy przegramy.
TO BYŁ ODSTANI DZWONEK DO ZMIAN.
A zmiany przeprowadzić lepiej, wygodniej w atmosferze spokoju, poczucia że "mam na zmiany określony czas" niż nagle, czasem wręcz pochopnie. By zmiany były rzeczywiście głębokie i rokujące na przyszłość długofalową i długoterminową - trzeba je przeprowadzić nie pod naciskiem chwili ale w myśleniu perspektywicznym. Na to w nadszym Klubie trzeba co najmniej roku.
Od strony organizacyjnej, tylko hasłowo:
- Jakub Tabisz niech zajmie się tylko i wyłacznie wielką inwestycją, jaką jest stadion... to poważne zadanie, bardzo poważne; za zrealizowanie takowego nawet dożywotnie "krzesło na Trybunie" się należy; po drodze jest coś i na lodowisku i na Wielickiej jeszcze do zrobienia
- powierzenie wakującego miejsca w Zarządzie komuś, kto "w Pasy serce ma", jest obeznany z piłką... i ma jeszcze 100 przymiotów; taki "Paweł Misior plus Darek Mróż - BIS"... pomagiera by jeszcze znalazł (dwa w jednym) ktoś taki.. i by było dobrze
- kilku rzeczywiście oddanych pracowników, którzy by się zajęli i PR i marketingiem i kontaktami z "kibicowską społecznością" i setką innych dupereli, tak by przychód finansowy "od kibiców" sięgnął na 1. etapie 20 a docelowo 30% dochodu, co z drobnymi, małymi "sponsorami" miało dać odpowiednio 30, 40 a może i 50% przychodu
- a nad tym wszystkim Prezes Janusz Filipiak.
I jeszcze o nowym stadionie, inwestycji. Jakub Tabisz jest najlepszym człowiekiem, który się tym powinien zajmować. Ale to będzie tyle trosk, tyle wysiłku.. że lepiej, by się tylko tym z sukcesem i na chwałę Cracovii zajął.
Sportowo?
Czy uważacie, że drużyna w obecnym składzie, z obecnym Trenerem jest w stanie powrócić za rok do Ekstraklasy, bez gruntowanych zmian organizacyjnych w Klubie? Tak. Ja też tak uważam.
Czy uważacie, że drużyna w obecnym składzie, z obecnym Trenerem jest w stanie tę wywalczoną Ekstraklasę utrzymać i walczyć o czołowe (należne Cracovii) miejsca? Nie wiecie? Ja uważam, że nie jest w stanie. I nawet zmiany organizacyjne nic nie pomogą.
No to co robimy? Są dwa wyjścia:
- trzymamy kogo się da (nawet "za karę", składu prawie nie zmieniamy, "poprawnego Trenera" też trzymamy i niech wywalczy szybko awans, "wzmocniony" po drodze 8 nabytkami, z których tylko 2-3 się sprawdzi ( i to tylko po to, by awans szybki wywalczyć, co potem...)
- zaczynamy tworzyć drużynę, która po roku ogrania się będzie w stanie wywalczyć awans w 2011 roku (105 Klubu) i zapewnić włączenie się do walki o najwyższe trofea z Mistrzem włącznie już w roku 2013... a tylko "dla wprawy" po drodze zdobędzie co najmniej półfinał czy finał PP.
Uwaga! Rozgrywki ME wykazały, że po pozbyciu się kilku zawodników z roczników 87 - 89 u nas następców nie widać. Czyli trzeba ich sprowadzić. Ale nawet przy najlepszych chęciach, przy najlepszej pracy... oni też awansować, to może i awansują ale nie wezmą za rok na swoje barki walki w Ekstraklasie.
Czyli, od strony sportowej tylko hasłowo:
- stworzenie niezależnego od finansów "pionu sportowego" z szefem w randze Członka Zarządu,
- przez rok tworzenie nowej drużyny (oczywiście przy wsparciu tych, którzy zostaną); drużyny nowej, perspektywicznej na lata do roku 2015 włącznie
- uzupełnianie stworzonego składu a nie co chwilę "rewolucja" wedle widzimisię co raz to nowych trenerów,
- wyznaczanie co roku przez Prezesa celów konkretnych, do osiągnięcia i rozliczanie z osiągnięcia lub nie.
A ten rok w 1 lidze? Niech będzie czasem na dotarcie się i nowych struktur i nowej organizacji i nowych ludzi.
OT I TYLE - w generalnym skrócie.
Pozdrawiam
PS. To tylko mój zaczyn do ewentualnych rozważań, dyskusji - choćby między Kibicami na Forum (które - miejmy nadzieję na 150. lecie Klubu zostanie znów otwarte)
Wiadomo że to że jest jak jest jest też w sporej części zasługą ludzi rządzących Cracovią, ale atmosferę w szatni budują piłkarze, trenerzy i cały sztab. To że nasi pilkarze na boisku są jednostkami a nie zespołem z prawdziwego zdarzenia to nie jest wina zarządu czy kogokolwiek. Owszem były nieprzemyślane decyzję co do transferów, ale to ci którzy są w kadrze nie potrafią stworzyć prawdziwej drużyny. Każdy jakąś swoją cegiełkę do tego co jest dołożył. Ludzie zarządzający klubem już dawno powinni zauważyć co się dzieje z tym zespołem. Cud po raz trzeci się nie zdarzy i wszystko zmierza do spadku. Zresztą cały czas zastanawiam się czy dobrze się stało że rok temu nie spadliśmy? Może taki wstrząs przyniósłby jakieś zmiany? Bo tu nie ma mowy o zamianach na zasadzie ewolucji, tu potrzebna jest porządna rewolucja która zacznie się od zarządu, przejdzie przez piłkarzy, cały sztab szkoleniowy, i wszystkich którzy pełnią jakieś funkcje w Cracovii. Ja to powtarzam już od ery Majewskiego. Cały czas liczyłem że wreszcie do takiej rewolucji dojdzie ale nigdy do niej nie dochodziło, bo cudem się utrzymywaliśmy choć każdy widział jak fatalnie było.
od dłuższego czasu typowani są mąciciele w drużynie: Skrzyński, Przytuła (tutaj nie ma sporu), Nowak, itd. goście odchodzą, a atmosfery jak nie było, tak nie ma. jednocześnie na ich miejsce przychodzą stada nowych zawodników, ale nie żaden trener nie potrafi z nich sklecić drużyny.
czyli po pierwsze: nowi potencjalni zawodnicy nie są obserwowani, analizowani pod kątem charakterologicznym (bo jak niby mieliby byc, skoro u nas skauting leży?)
po drugie: możliwe, że zawodnik z charakterem, taki, o jakich wspominał lopez, zwyczajnie nie chcą do nas przychodzić, bo im nie odpowiada kultura korporacyjna Comarchu w wydaniu MKS. zawodnicy, których potrzebujemy zwyczajnie sie cenią, więc do nas nie przyjdą. przyjdą ci, którzy jeśli się cenią, to tylko w wymiarze finansowym, ale już nie sportowym, goście bez charakteru
po trzecie: dobrzy zawodnicy nie chcą do nas przychodzić (vide Lewandowski), bo nie mamy wyników. a nie mamy wyników, bo nie mamy drużyny. błędne koło.
po czwarte: nawet jeśli przyjdzie charakterny zawodnik, to szybko przesiąka atmosferą MKS, korporacyjną kulturą tumiwisizmu, zaszczepioną przez Tabisza. w MKS nikomu na niczym nie zależy, ani pracownikom makretingu, ani zawodnikom. nie są zmotywowani, bo też nie stawia im się określonych celów. a kasa się zgadza. nie ma bodźca, by zapierdalać. taki stan rzeczy w MKS przekłada się na drużynę.
kolejny raz to napiszę: skoro wymieniliśmy kilku trenerów i kupiliśmy 28 zawodników, a jesteśmy nadal w punkcie wyjścia, jak nie niżej, to znaczy, że problem leży w MKS. [b]często domagaliśmy się wietrzenia szatni, ale sanację powinno się rozpocząć od wietrzenia w managemencie[/b]. tylko że na szczycie managementu jest jedyna osoba władna to zrobić, więc ta opcja jest nieprawdopodobna.
.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)