klaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ludzie, przecież organ administracji (w tym
> wypadku PZPN) może uznać zarzuty skargi, i
> wydać decyzję w całości zgodną z żądaniem
> strony (ŁKS).
> Czyli rozpatruję skargę na korzyść ŁKSu i po
> sprawie.
> WSA umarza postępowanie i nic nie robi. Zwraca te
> już przesłane dokumenty i po robocie.
Klaros
O ile się nie mylę, to coś takiego jest możliwe, przy składaniu odwołania od decyzji pierwszej instancji. A po wydaniu decyzji ostatcznej już nie.
-
-
Baraże o ekstraklasę
Nie wiem czy bylo, ale dzisiejszy Fuckt cytuje Strejlala, ktory mowi o tym ze Ekstraklasa bedzie poszerzona do 18 zespolow.
Leszeczek, Lesior i Muertes a znacie art. 54 ustawy o postepowaniu przed sądami adm.?
Jak nie, to co powiecie na treść § 3:
"Art. 54. § 1. Skargę do sądu administracyjnego wnosi się za pośrednictwem organu, którego działanie lub bezczynność są przedmiotem skargi.
§ 2. Organ, o którym mowa w § 1, przekazuje skargę sądowi wraz z aktami sprawy i odpowiedzią na skargę w terminie trzydziestu dni od dnia jej wniesienia.
§ 3. Organ, którego działanie lub bezczynność zaskarżono, może w zakresie swojej właściwości uwzględnić skargę w całości do dnia rozpoczęcia rozprawy."
PZPN wobec Sądu jest monolitem - jednolitą organizacją tu - "organem" jak sobie dzielą wewnątrz kompetencje to już ich sprawa. Zarząd jest najwyższą władzą wykonawczą i to on reprezentuje Związek na zewnątrz. To co mówicie o Komisji mogłoby być zasadne, gdyby jakaś Komisja chciała uchylać to, co podejmuje zarząd. To byłoby naruszeniem zasady reprezentacji związku.
Zarząd miał prawo powoływać umocowane w Komisji osoby i Zarząd może też prostować po nich wszystko, choćby w trybie tego art. 54 § 3.
Jak zarząd Związku wykorzysta tę możliwość, to WSA się zapyta ŁKSu co o tym sądzi (w kontekście czy są usatysfakcjonowani i cofają skargę). Byliby skończonymi debilami, gdyby w takiej sytuacji skargi nie cofnęli. A jak cofną, to sprawy nie ma i już. WSA ma związane ręce bo tylko w skrajnie rzadkich może to cofnięcie uznać za niedopuszczalne. Wobec tego musi umorzyć postępowanie i decyzja staje się prawomocna.
Koniec.
My w takim wypadku mamy g. do gadania, bo nie jestesmy stroną takiego postepowania przed WSA.
Moze mamy jakieś mityczne możliwości na odszkodowanie ale za co? Za to, ze płaciliśmy grajkom do końca kontrakotów?
No moze za rezerwację autokaru do Kielc.
Każdy sąd cywilny uzna, ze nie można dochodzić odszkodowania od niezrealizowanego fuksa, jakim były baraże.
Potem decyzja staje sie prawomocna
czyli jesteśmy w dupie
klaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> § 3. Organ, którego działanie lub bezczynność
> zaskarżono, może w zakresie swojej
> właściwości uwzględnić skargę w całości do
> dnia rozpoczęcia rozprawy."
Istotne jest tu sformułowanie "w zakresie swojej właściwości". Właściwość to nic innego jak fakt posiadania kompetencji do rozstrzygnięcia konkretnej sprawy. Obecnie PZPN - na mocy własnych przepisów - nie ma możliwości zgodnej z prawem zmiany decyzji. Może ją uzyskać na skutek decyzji WSA, który wskazawszy uchybienia formalne - nie rzeczowe - w procesie podejmowania decyzji skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Co innego mnie zastanawia: o ile się orientuję, przy ponownym rozpatrywaniu sprawy Komisja Licencyjna może uwzględnić wyłącznie te dowody, które były w jej posiadaniu podczas pierwotnego rozpatrywania sprawy, ewentualnie dowody, które wówczas odrzuciła niezgodnie z prawem. Tak więc, gdyby ponowne rozpatrywanie licencji na podstawie decyzji WSA miało miejsce, nie może ono uwzględniać nowych dowodów, czy dokumentów, na które tak bardzo liczą w Łodzi.
Zarówno uwzględnienie nowych dowodów jak i przyznanie w dniu jutrzejszym licencji ŁKS-owi będzie w mojej ocenie złamaniem prawa związkowego, co powinno dawać prawo członkowi związku, jakim jest Cracovia, wniesienia do sądu wniosku o kuratora.
Niestety, ja nie wierzę w praworządność w PZPN-ie. Mentalność tych ludzi jest osadzona w realiach starego systemu, z jakiego oni sami się wywodzą. To jest mentalność "załatwiaczy", a prawo liczy się tylko wówczas, gdy można dzięki niemu coś ugrać. Nie wierzę też, że Cracovia będzie walczyć o kuratora. Natomiast liczę, że przed sądem powszechnym powinno się uzyskać odszkodowanie za błędy popełnione przez funkcjonariuszy Związku, które doprowadziły do straty kilku punktów, spadku, a tym samym wymiernych szkód finansowych dla podmiotu prawnego jakim jest MKS SSA. Gdyby tak z konta PZPN-u ściągnąć kilka milionów, to może to ku***two nie miałoby za co wozić dupy po świecie wraz z małżonkami.
Jak Fakt napisał że ekstraklasa będzie liczyła 18 drużyn to znaczy że tak napewno nie będzie . Oni chyba jeszcze nigdy nie napisali prawdy . W tamtym sezonie była też taka propozycja ale C+ się nie zgodził - nie pamiętam już dlaczego . Pamiętam też że inne kluby z ekstraklasy sie na to nie zgadziły bo wtedy dotacja z C+ miała by być dzielona na 18 klubów a nie na 16 .
Sprawami ŁKS i Widzewa zajmie się komisja sejmowa
Andrzej Biernat z Platformy Obywatelskiej poinformował, że w tym tygodniu komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki zajmie się sprawami łódzkich klubów piłkarskich - ŁKS i Widzewa.
Z kolei posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska wystosowała list otwarty do prezesa PZPN, w którym apeluje o zachowanie zasad "uczciwej rywalizacji". - ŁKS nie był i nie jest zamieszany w afery korupcyjne w polskim futbolu. Nie jest też klubem w ekstraklasie najbiedniejszym. Decyzja eliminująca ŁKS z ekstraklasy była pochopna. Wśród padających zarzutów nie można pominąć tych wskazujących na osobiste zaangażowanie w walkę z ŁKS-em ze strony niektórych członków Komisji Odwoławczej PZPN. Tępmy to co w sporcie brudne, złe i nieuczciwe. Ale nie traćmy z oczu głównej idei sportu - uczciwej rywalizacji. W świetle jupiterów, nie zaś w półmroku gabinetów - napisała Śledzińska-Katarasińska w liście, który ma być podpisany przez posłów wszystkich opcji politycznych z regionu łódzkiego.
Podkreśliła też, że aktualnie "rysuje się zupełnie absurdalna perspektywa", że żaden z łódzkich klubów nie będzie grał w piłkarskiej ekstraklasie. Jej zdaniem Łódź i "dokonania sportowe, wysiłek tysięcy działaczy, zawodników i kibiców" nie zasługują na takie traktowanie.
Członek komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Andrzej Biernat poinformował z kolei, że komisja zbierze się w trybie pilnym, by przyjrzeć się sprawom związanym z ŁKS i Widzewem.
- Na mój wniosek jeszcze w tym tygodniu zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, na które zostaną wezwane władze PZPN. Oczekujemy szczegółowych wyjaśnień, głównie w kwestii ŁKS. Jeśli w tej sprawie doszło do złamania statutu lub regulaminu PZPN, to będziemy wnioskowali do ministra sportu o wprowadzenie do związku zarządu komisarycznego - powiedział Biernat.
Podkreślił, że ŁKS nie jest zamieszany w aferę korupcyjną, a odmowa przyznania licencji była efektem zakwestionowania sposobu zarabiania pieniędzy przez klub. - Sprawdzimy, jakie argumenty miał związek podejmując taką decyzję - powiedział Biernat.
Odnosząc się do problemów Widzewa podkreślił, że w tym przypadku stanowisko zajął już Sąd Najwyższy, zwracając sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl, jednak sejmowa komisja będzie chciała się dowiedzieć, "dlaczego zostało złożone zażalenie na wcześniejszą decyzję Trybunału".
źródło: PAP / 90 minut
To się nazywa lobbing tymczsem Filipiak udziela wywiadów i ma nadzieje że sie utzrymamy bez barażów.
O w mordę, jak komisja ma się zająć tym tematem to znaczy że kultura fizyczna w tym kraju faktycznie staje się ważna.
Zakładam że ten temat jest na tyle istotny że komisja zajmuje się nim bez żadnych podtekstów........
Jak to piszę to sam nie wierzę że takie głupoty mi przez klawiaturę przeszły.....
CRACOVIA PANY!!!!!
Podteksty są. Złego sobie ŁKS wybrał adwokata. Akurat pani Śledzińska-Katarasińska nie jest żadnym autorytetem, której stanowisko mogło by mnie inspirować do czegokolwiek. Parę lat temu wsiadła do samochodu pod wpływem, nie zauważyła ciężarówki i spowodowała wypadek. Policja zarzucała jej że odjechała z miejsca zdarzenia bez podania danych. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, trzykrotnie zmierzyli poziom alkoholu w wydychanym przez nią powietrzu. Za pierwszym razem poziom alkoholu przekraczał normę dopuszczalną prawem. Później wyniki były niższe. Początkowo Katarasińka miotała się w zeznaniach, a potem przed sądem oświadczyła, że nie piła alkoholu, ale zażyła lekarstwo. Sąd I instancji skazał ją na 3 tys. złotych grzywny i zakazał jej prowadzenia pojazdów przez pół roku. Sąd apelacyjny zmienił tę decyzję.
Przeszłość też ma mało ciekawą. W 1968 roku Katarasińska była członkiem PZPR i pracowała w Dzienniku Łódzkim i Głosie Robotniczym w Łodzi. Po marcu opublikowała kilka artykułów ostro krytykujących wystąpienia studenckie i antysemickich. Po 30 latach, kiedy ją przyciśnięto jak kandydowała na stanowisko ministra kultury, przyznała że teksty były podłe i głupie. Dała do zrozumienia, że sama nie była autorką, dała tylko swoje nazwisko.
Sorry za ten wtręt historyczny, ale kiedy taka osoba publicznie apeluje o uczciwość i miesza z błotem Komisję Odwoławczą to pewne rzeczy należy przypomnieć.
A ciekawe co na to nasi krakowscy posłowie ?
Tak sprawdzam i sprawdzam tę nasza główną stronę i nic... Polczak juz przestał być kawalerem... No nie ma co ! Na to info czekałem... :(
Łudziłem się że ktoś coś KURWA przed wtorkiem zrobi. Napisze jakies pismo, wypowie się w mediach, zaprotestuje.... a tu cisza...
Spawa Widzewa jest dla nas mniej istotna, ale to jest najlepsze:
"Odnosząc się do problemów Widzewa podkreślił, że w tym przypadku stanowisko zajął już Sąd Najwyższy, zwracając sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl, jednak sejmowa komisja będzie chciała się dowiedzieć, "dlaczego zostało złożone zażalenie na wcześniejszą decyzję Trybunału".
Poseł RP pyta dlaczego złożono zażalenie na decyzje TA wiedząc, że skarga została uznana przez Sąd Najwyższy za słuszną. O RETY !!! To mi sie już w głowie nie mieści !!! Co tam poseł.... Komisja będzie to wyjaśniać.... Nie dość, że to głupie, to jeszcze zrobią to za nasze pieniądze.
Trzeba się chyba z tego kraju wyprowadzić...
Najważniejsze żeby się nie "wychylać" za bardzo (co niestety już zrobiły władze klubu i Majchrowski).Nie zapominajcie że sportowo przegraliśmy ekstraklasę.Nie dostanie Łks ostatecznie licencji to zagramy i trzeba będzie wygrać.Dostanie,to nie robić dymu,bo wstyd.
klaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Leszeczek, Lesior i Muertes a znacie art. 54
> ustawy o postepowaniu przed sądami adm.?
> Jak nie, to co powiecie na treść § 3:
>
> "Art. 54. § 1. Skargę do sądu administracyjnego
> wnosi się za pośrednictwem organu, którego
> działanie lub bezczynność są przedmiotem
> skargi.
Właśnie, dlaczego PZPN jest "organem"? Przecież to prywatne stowarzyszenie nie organ administracji państwowej lub samorządowej?
> § 3. Organ, którego działanie lub bezczynność
> zaskarżono, może w zakresie swojej
> właściwości uwzględnić skargę w całości do
> dnia rozpoczęcia rozprawy."
Czyli tu jest furtka do licencji dla ŁKSu. Co prawda wewnętrzne przepisy nie pozwalają na trzecią instancję, ale co tam. Lekko falandyzując rozpatrzy Zarząd skargę i licencje da.
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A ciekawe co na to nasi krakowscy posłowie ?
>
Jak sprawa się zaczęła to napisałem do Rasia, żeby wpłynął na swojego kolegę Drzewieckiego, żeby sobie głosów nie kupował łamaniem prawa związkowego, bo to korupcja polityczna. Odpisał mi, że los crakovii jest mu drogi i ma nadzieję, że sprawy ułożą się po naszej myśli, ja mu na to, że nadzieję to mogę mieć ja, a on ma działać. Jak widać jego koledzy z Łodzi potrafią.
Więcej na tego buraka nie zagłosuję. Wielki poseł, który gęby w obronie prawa otworzyć nie chce, bo by się w partii naraził.
We wtorek zbierze się Komisja Odwoławcza ds. Licencji
We wtorek o godzinie 13 Komisja Odwoławcza ds. Licencji zbierze się, aby przygotować odpowiednie dokumenty, a w szczególności odpowiedzieć Warszawskiemu Sądowi Administracyjnemu dlaczego odmówiła przyznania licencji Łódzkiemu Klubowi Sportowemu.
Jeśli WSA uzna, że proces licencyjny ŁKSu został przeprowadzony prawidłowo i nie nakaże przeprowadzenia go ponownie wówczas Cracovia zagra w barażach o prawo gry w Ekstraklasie lub nawet bez baraży pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej jeśli Trybunał Arbitrażowy utrzyma karę degradacji dla Widzewa za udział w korupcji..
TP!
Cracovia znów trenuje i czeka na środę
W Cracovii wierzą, że już w środę okaże się, co z barażami o ekstraklasę. Nawet jeśli zostaną rozegrane w lipcu, drużyna nie straci dwóch czołowych piłkarzy oraz szkoleniowca
Trenerowi Arturowi Płatkowi umowa kończy się 30 czerwca, podobnie miało być z Pawłem Nowakiem. Jeśli baraże zostałyby rozegrane po 1 lipca, Cracovia straciłaby zarówno trenera, jak i zawodnika. Okazuje się, że 30-letni pomocnik zostanie w klubie na kolejny sezon, jeśli tak zdecydują działacze.
[b]- Paweł Nowak podpisał kontrakt z opcją automatycznego przedłużenia o rok, jeśli będziemy chcieli. Mogę nawet pokazać panu ten zapis - zapewnia Jakub Tabisz, wiceprezes klubu. - Jego menedżer twierdzi, że takie praktyki są niezgodne z prawem, ale jesteśmy innego zdania. Paweł może po 1 lipca zmienić klub, ale za naszą zgodą i za sumę odstępnego, o ile nie dogadamy się inaczej.[/b]
Wiceprezes Cracovii może mieć rację, bo podobnie było w przypadku Petera Szinglara z Wisły. Słowak miał jednoroczny kontrakt z opcją przedłużenia o dwa lata i klub skorzystał z tego zapisu.
Paweł Nowak ma trochę inną wersję.
- Jest aneks do umowy z możliwością przedłużenia, ale na razie nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał - twierdzi Nowak. - Nie widzę przeszkód, by grać w barażach nawet w lipcu, bo zależy mi na utrzymaniu Cracovii. Tylko chciałbym znać swoją przyszłość.
[b]Prezes Tabisz wyjaśnił też kwestię kontraktu Bartosza Ślusarskiego, w którym miała być klauzula pozwalająca piłkarzowi odejść w przypadku spadku.
- Nie ma takiego zapisu. To wymysły mediów - mówi Tabisz. - Bartek podpisał kontrakt na trzy lata. Oczywiście może odejść, ale pod warunkiem że dostaniemy za niego sumę odstępnego zapisaną w kontrakcie.[/b]
Ślusarski nie chce zdradzić szczegółów umowy.
- Jestem cały czas do dyspozycji trenera - ucina.
Na razie klub czeka na rozwój wypadków, by rozstrzygnąć losy szkoleniowca. Trenerowi Płatkowi nie udało się wydostać drużyny ze strefy spadkowej, ale jest jeszcze szansa na uniknięcie degradacji. W Cracovii wierzą, że już jutro zapadną decyzje, czy, kiedy i które kluby zagrają w barażach.
- Do tego czasu czekamy z rozmowami o przyszłości szkoleniowca - przyznaje Janusz Filipiak, prezes Cracovii. - Jestem przekonany, że zagramy w ekstraklasie.
Decyzja o barażach zależy od rozstrzygnięcia dwóch spraw: ŁKS-u w sądzie administracyjnym i Widzewa w Trybunale Arbitrażowym przy PKOl. Pierwszy z łódzkich klubów zaskarżył postanowienie o braku licencji ze względu na błędy proceduralne. Zaś trybunał ma zdecydować, jaką karę za korupcję poniesie Widzew.
- Poprosiliśmy o jak najszybsze działanie obu instytucji, ale możemy tylko cierpliwie czekać - powiedział Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN-u. - W środę spotka się zarząd związku, ale jeśli nie będzie decyzji sądu i trybunału, to trudno spodziewać się, by działacze cokolwiek postanowili.
Dla Cracovii ważniejsza jest sprawa ŁKS-u. Jeśli sąd nie nakaże ponownego procesu licencyjnego, krakowianie zagrają w barażach. A jeśli dodatkowo Widzew zostanie zdegradowany, mogą nawet liczyć na utrzymanie bez dodatkowych spotkań.
Najbliższe możliwe terminy barażów to sobota (20 czerwca) i środa (24). Piłkarze trenera Płatka nie mieliby co liczyć na wolne, bo 1 lipca wylatują do Stanów Zjednoczonych.
- Już się pogodziliśmy, że nie będziemy mieli letniego urlopu - powiedział Nowak. - Najważniejsze, by ten stres z barażami wreszcie się skończył.
- Od ponad dwóch tygodni stoimy w miejscu. Raz trenujemy, raz odpoczywamy, to możliwe tylko w polskiej lidze. Mam nadzieję, że będzie decyzja - dodaje Ślusarski.
Źródło: Gazeta.pl - Kraków, Andrzej Klemba
sam jednak słyszałem, jak Profesor mówił o takim zapisie w kontrakcie Ślusarskiego.
ktoś mija się najwyraźniej z prawdą.
Skoro Cracovia zatrudniając Ślusarskiego poniosła określone koszty, to nie może być zapisu ,że Ślusarski w przypadku degradacji jest wolnym zawodnikiem. Z tego co dzisiaj czytałem to betony wysłały zapytanie o Slusara i w odpowiedzi usłyszeli, że Ślusarski jest na sprzedaż za 1,5 mln złotych. A taka kwota pokrywa się mniej więcej z kosztami jakie w mediach podawano po sprowadzeniu Ślusarskiego do Cracovii. Tak więc reasumując, może odejść ale za określone pieniądze.
Blady Niko Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Sorry za ten wtręt historyczny, ale kiedy taka
> osoba publicznie apeluje o uczciwość i miesza z
> błotem Komisję Odwoławczą to pewne rzeczy
> należy przypomnieć.
>
>
Blady Niko: żadne sorry, ja na przykład o tym nie wiedziałem, a to bardzo ciekawe i jak najbardziej na miejscu. Z jakiej partii ta pani jest w tej chwili, tak na marginesie?
Komisja Odwoławcza do spraw licencji przy PZPN-ie ma we wtorek odpowiedzieć na skargę ŁKS-u. Działacze z al. Unii cały czas są przekonani, że drużyna zagra jednak w ekstraklasie.
Komisja Odwoławcza zbierze się we wtorek o godz. 13. Jej członkowie mają odpowiedzieć wojewódzkiemu sądowi administracyjnemu, dlaczego odmówiła przyznania licencji klubowi z al. Unii. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu WSA odmówił wszczęcia postępowania, bo dokumenty dostarczone do sądu przez PZPN były niekompletne. - Brakowało przede wszystkim odpowiedzi na skargę łódzkiego klubu - tłumaczyła Małgorzata Jarecka, rzeczniczka prasowa WSA.
Edward Potok, prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, jest pewny, że Komisja Odwoławcza pod przewodnictwem Zbigniewa Lewickiego w ciągu jednego dnia odpowie na skargę łodzian, a jej pismo trafi do sekretariatu sądu najpóźniej w środę. Kiedy WSA podejmie decyzję w sprawie licencji ŁKS-u? Niestety, nie wiadomo. - Ale wierzę, że decyzja będzie korzystna dla klubu i ŁKS zagra w ekstraklasie - mówi Potok.
W obronie ŁKS-u stanęli politycy. Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi, wysłał do Grzegorza Laty, prezesa PZPN-u, list. Pisze w nim m.in., że według władz miasta sportowa spółka z al. Unii spełnia wszystkie warunki - także finansowe - aby grać w ekstraklasie. Tomaszewski przypomniał, że miasto przeznacza na promocję Łodzi poprzez sport 3 mln zł i ŁKS otrzymuje cześć pieniędzy. Mogą one zostać przeznaczone na wynajęcie stadionu w Bełchatowie.
Także posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, zaapelowała w poniedziałek do prezesa PZPN-u. - Czy będzie pan stać bezczynnie i patrzeć, jak spór natury formalnej prowadzi do upadku jednego z symbolu polskiego sportu - pyta. Dodała, że zdaje sobie sprawę, że minister sportu nie ma możliwości prawnych, aby ingerować w prace Komisji Odwoławczej. - Nie proszę o łamanie ani naginanie prawa, ale o zatrzymanie bezsensownego sporu natury osobistej kilku osób - prosiła Śledzińska-Katarasińska.
Piłkarze wracają
Tymczasem w środę ełkaesiacy spotkają się na pierwszym treningu po urlopach. Do 28 czerwca będą ćwiczyć na własnych obiektach, a dzień później pojadą na zgrupowanie do Wisły. Po sezonie ŁKS opuściło trzech piłkarzy: Marcin Smoliński wrócił z wypożyczenia do Legii Warszawa, Tadas Papeckys jest znów zawodnikiem Górnika Zabrze, a Wahan Geworgyan podpisał kontrakt z Jagiellonią Białystok. - Na razie zawiesiliśmy rozmowy z nowymi zawodnikami, bo nie wiemy, w której lidze zagramy - tłumaczy trener Grzegorz Wesołowski.
gw Łódź
Wisła-Makkabi 2-1 29-X-1921
Drugie z rzędu przyjacielskie zawody w obecnym sezonie między powyższemi druzynami [...] Przed rozpoczęciem zawodów wręczyła Makkabi Wiśle wspaniale haftowany proporzec, poczem nastąpiło uczczenie dwóch graczy Makkabi
ŁKS może dostać licencję
Sprawa licencji na grę w ekstraklasie może rozstrzygnąć się pomyślnie już dziś, we wtorek, w PZPN, bez konieczności udowadniania swoich racji przed sądem.
Kolejny nieoczekiwany zwrot akcji w walce ŁKS z PZPN o otrzymanie niezbędnej do gry w ekstraklasie licencji nastąpił pod koniec ubiegłego tygodnia. Okazało się bowiem, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, przed którym ŁKS zamierza dochodzić swoich racji, nie otrzymał od związku odpowiedzi na skargę ŁKS na decyzję Komisji Odwoławczej ds. Licencji. Później, co wiadomo już nieoficjalnie, Komisja ds. Nagłych PZPN nakazała Komisji Odwołaczej ds. Licencji jeszcze raz zająć się sprawą łódzkiego klubu.
Członkowie komisji mają zebrać się dziś w Warszawie o godz. 11, ale jej przewodniczący, Zbigniew Lewicki, twierdzi, że jedynym celem spotkania będzie napisanie odpowiedzi na skargę ŁKS, a nie ponownie analizowanie dokumentów.
Mimo to klub z al. Unii już dziś może cieszyć się z otrzymania licencji. Jak to możliwe? Otóż okazuje się, że Komisja Odwoławcza ds. Licencji wydając niekorzystną dla ŁKS decyzję popełniła błędy proceduralne i z obawy przed wyrokiem sądu oraz ewentualnymi procesami o odszkodowania może dziś zmienić zdanie.
- Teoretycznie jest to możliwe, ale decyzje tej komisji są niezbadane - mówi prezes ŁZPN Edward Potok, który zaangażował się w pomoc ŁKS. - Jeśli członkowie komisji uznają, że dokumenty dołączone do skargi ŁKS spełniają wymogi licencyjne i klub ma rację, to automatycznie ŁKS otrzyma licencję, a sprawa zostanie wycofana z sądu. Natomiast jeśli komisja uzna, że dokumenty dołączone do skargi nie wnoszą nic nowego i podtrzyma swoją decyzję, łódzki klub będzie musiał czekać na wyrok sądu.
Działacze ŁKS zapewniają, że do skargi dołączono wzorowe dokumenty. W poniedziałek dyrektor ŁKS Andrzej Pożarlik i menedżer Tomasz Kłos kolejny raz spotkali się z wiceprezydentem miasta, Włodzimierzem Tomaszewskim, który do prezesa PZPN wystosował specjalny list. Zapewnił w nim, że klub spełnia wszystkie warunki, także materialne do uzyskania licencji, obiecał też, że ŁKS moźe liczyć na podobną pomoc finansową (ok. 500 tys. zł), jak w ubiegłych latach z budżetu promocji Łodzi oraz przypomniał, iż rozpoczęto prace zmierzające do budowy nowoczesnego stadionu miejskiego przy al. Unii.
(bap) - Express Ilustrowany
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trzech głosów potrzebuje ŁKS, by dostać licencję
We wtorek w południe ŁKS może dowiedzieć się, że dostał licencję na grę w ekstraklasie. Wygląda na to, że niepewność w ŁKS wreszcie się skończy.
W tej chwili nie jest to już spór merytoryczny, a jedynie personalny. Jeśli szef Komisji Odwoławczej do spraw Licencji PZPN Zbigniew Lewicki postąpi honorowo i przyzna się do błędu, sprawa w ogóle nie trafi do sądu.
- Komisja zbiera się, bo musi ustosunkować się do skargi ŁKS - mówi Edward Potok, prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej i członek zarządu PZPN. - Jeśli komisja uzna, że te dokumenty spełniają warunki, powinna przyznać licencję, a sąd wówczas odstąpi od procedowania w tej sprawie. Jeśli natomiast komisja da odmowną decyzję i nie uzna tych racji, wówczas o licencji zdecyduje sąd.
Sprawa w sądzie może trwać jednak bardzo długo. Jeśli Lewicki, związany w przeszłości z Cracovią, która jest zainteresowana brakiem licencji dla ŁKS, i jego ludzie nie przyznają łodzianom prawa gry w ekstraklasie, sprawa się przeciągnie. Wówczas w pierwszej kolejności Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zajmie się wnioskiem ŁKS o wstrzymanie wykonania decyzji Komisji Odwoławczej. Jeśli sąd przychyli się do prośby ŁKS, PZPN będzie miał poważny problem. Ale w Łodzi wierzą, że nie trzeba będzie czekać na decyzję sądu. PZPN też tego nie chce. By ŁKS dostał licencję, wcale nie musi zgodzić się na to Lewicki. Wystarczy, że trzech innych członków komisji zagłosuje za przyznaniem licencji.
- W środę będzie zarząd PZPN i również będziemy się tym zajmować. A jak zachowa się komisja? Wyroki są niezbadane, jak w każdym sądzie - dodaje Potok. Jest jednak dobrej myśli.
Potok bardzo pomaga ŁKS. Dziś też będzie w Warszawie i osobiście przekaże członkom komisji dokumentację ŁKS. Wcześniej odbędzie wiele spotkań w sprawie łódzkiego klubu.
Najważniejszą sprawą dla ŁKS jest fakt, że komisja będzie dzisiaj analizować dokumentację ŁKS złożoną do sądu, a nie w maju w procedurze licencyjnej.
- Komisja musi pracować na tych dokumentach, jakie są dołączone do skargi. Jestem przekonany, że ŁKS może dzisiaj dostać licencję - wyjaśnia Potok.
Szefowie łódzkiego klubu zapewniają, że dokumentacja ŁKS jest "wzorcowa". - Mamy wszystkie dokumenty, które wskazują na to, że prognozy finansowe są korzystne dla ŁKS - mówi dyrektor generalny ŁKS Andrzej Pożarlik. - Nie ma podstaw, by było jakieś zagrożenie dla klubu.
W poniedziałek Pożarlik, menedżer ŁKS Tomasz Kłos i prezes Potok spotkali się z wiceprezydentem Łodzi Włodzimierzem Tomaszewskim. Urząd Miasta przekazał przedstawicielom ŁKS dokumenty potwierdzające korzystną sytuację ŁKS.
- Pragnę wskazać, że ŁKS spełnia wszystkie warunki, także materialne, by licencję uzyskać. W tworzeniu tych warunków uczestniczy także miasto - napisał Tomaszewski w liście do prezesa PZPN Grzegorza Laty.
Wtorek 16 czerwca może zatem okazać się jednym z najważniejszych dni w najnowszej historii ŁKS. Brak licencji może spowodować upadek spółki. - Wierzę, że do tego nie dojdzie. ŁKS od lat wpisuje się w historię Łodzi i musi tak pozostać - mówi Kłos.
Komisja ma zebrać się dzisiaj (wtorek) o godz. 12. Na miejscu w siedzibie PZPN będzie oczywiście obecna delegacja ŁKS. A w Łodzi na wiadomośćbędą czekać tysiące fanów ŁKS.
Paweł Hochstim, Dariusz Kuczmera - POLSKA Dziennik Łódzki
A komisja zbiera sie wg artykułów z :
- TP- o godz. 13:00
- Expresu- o godz. 11:00
- Dziennika Zachodniego . godz. 12:00
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)