http://wiadomosci.onet.pl/1866152,11,item.html
[']
-
-
Zmarł Jan Machulski [']
[*]
"Ucho od śledzia"
<'>
Jan Machulski - znany aktor - nie żyje. Informację tę potwierdziła radiu TOK FM łódzka Filmówka. Jak podaje telewizja TVN24 zmarł na raka w warszawski Szpitalu Bielańskim. Miał 80 lat
[`]
[']
[']
:(
Żegnaj Kwinto [']
[,]
[`]
[']
[']
==
Kwinto już nam nie zagra
Zmarł na zawał. Miał 80 lat. Rozmawialiśmy z nim w poniedziałek. Wybitny aktor tryskał energią. Rekomendował ulubione programy czytelnikom naszego TV Magazynu
[img]http://grafik.rp.pl/grafika2/222364,228601,3.jpg[/img]
Mówił o młodym pokoleniu aktorskim - wychowanku Łukaszu Konopce grającym w serialu "Czas honoru" i Antonim Pawlickim nominowanym do Nagrody im. Cybulskiego. Wspomniał też starszych artystów, m.in. związanych z Kabaretem Dudek:
- Gołas, Michnikowski, Kobuszewski, Kwiatkowska. Wychowałem się na tych wspaniałych aktorach. Z przyjemnością wracam też do Kabaretu Starszych Panów. I choć mówi się, że "myśmy już byli", zdarza się, że nawet kierowcy w taksówce komplementują nas, staruchów: "Wiedzieliśmy, o czym i po co to gracie. A teraz jest taki rozpaczliwy styl - ratuj się, kto może!".
Sam Machulski grając, wyznawał zasadę: "lepiej mniej niż dużo". Trzymał się jej przez całą karierę. Świetnie się sprawdzała, zwłaszcza gdy trzeba było nasycić rolę dyskretnym komizmem. Dlatego w pamięci widzów pozostanie przede wszystkim kasiarzem Henrykiem Kwintą z komedii sensacyjnych w stylu retro: "Vabank" (1981) i "Vabank II, czyli riposta" (1984), które wyreżyserował jego syn Juliusz.
Gra na trąbce
Ta kreacja przyniosła mu ogromną popularność. Na ulicach ludzie - nie tylko w Polsce - wołali za nim: "Kwinto". Tak witali go również rodacy z ośrodków polonijnych w Ameryce, a nawet w Republice Południowej Afryki. Grający na trąbce kasiarz Kwinto stał się dla wielu pokoleń Polaków postacią kultową. A spopularyzowane przez niego powiedzenie: "ucho od śledzia" - jedną z najsłynniejszych kwestii w historii polskiego kina.
W tych filmach Machulski mógł wykorzystać doświadczenie zdobyte w młodości, gdy grał w zespole jazzowym.
- Na przełomie lat 40. i 50. występowałem przez siedem lat w jazzowym zespole - mówił kilka lat temu. - Byłem perkusistą i akordeonistą. Widziałem, jak się gra na saksie i trąbce. Ściągaliśmy nowe melodie z Zachodu i robiliśmy furorę, wykonując beebop na zabawach, weselach, w remizach strażackich. Po sobocie i niedzieli potrafiłem przynieść do domu 400 złotych. To był sposób na życie, bo w domu piszczała bida. Ojciec był murarzem, matka tkaczką.
Dwie miłości
Machulski urodził się w 1928 roku w Łodzi. Jednak dopiero po zakończeniu wojny mógł rozpocząć naukę w szkole średniej i zdać maturę. W 1954 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Aktorską w Łodzi.
Przygodę z filmem zaczął w 1953 roku od epizodu w "Trzech opowieściach" (1953). Niezapomnianą kreację stworzył w jednym z najbardziej niezwykłych filmów szkoły polskiej - "Ostatnim dniu lata" (1958) Tadeusza Konwickiego i Jana Laskowskiego, historii spotkania kobiety i mężczyzny na plaży.
- To było szaleństwo i przygoda - mówił jeszcze kilka miesięcy temu. - Robiliśmy go właściwie za darmo, więc można było sobie pozwolić maksymalnie na jeden dubel. Musieliśmy przekupić żołnierzy, by odstąpili od codziennego obowiązku zaorywania plaży, bo to burzyło nam scenerię naszej opowieści.
Później grał m.in. u Jerzego Kawalerowicza, Wojciecha Jerzego Hasa, Janusza Majewskiego. Znakomicie pracowało mu się z Juliuszem. Po "Vabankach" wystąpił w innych obrazach syna: "Kingsajz", "Deja vu" "Szwadron", "Kiler", "Kilerów 2-óch".
Kochał kino, ale miłością darzył także teatr. Po studiach nie miał szans na granie dużych ról w najważniejszych ośrodkach teatralnych w Polsce: Warszawie czy Krakowie. Ruszył na prowincję. Był gwiazdą scen w Olsztynie, Lublinie i Łodzi. Jego popisową rolą był Przełęcki w "Uciekła mi przepióreczka".
Później przyjechał do Warszawy.
- Dowiedziałem się, że takich jak ja jest ponad 300 - wspominał w jednym z wywiadów. Nie chciał ciągle walczyć o angaż, szukał niezależności. Poszedł więc na studia reżyserskie, a później otworzył własną scenę - Teatr Ochoty. Był dwukrotnie dziekanem Wydziału Aktorskiego w Łodzi. Wychował takie aktorskie sławy, jak: Wojciech Malajkat, Cezary Pazura, Piotr Adamczyk i Zbigniew Zamachowski.
Jan Machulski zdążył zarekomendować naszym Czytelnikom swoje ulubione programy telewizyjne w nadchodzącym tygodniu.
Źródło: Rzeczpospolita - Rafał Świątek
:(
<*>
[']
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)