P.I.E.R.D.O.L.O.N.A zabrzańska policja mają strze porządku a prowokują.
-
-
Górnik Zabrze - Cracovia 5 : 1
Jacek Wiśniewski, stoper Cracovii: Jak ktoś się zna na piłce i nie chce dopierdzielić Cracovii, to zauważy, ile mieliśmy sytuacji. Co najmniej siedem, w tym pięć bramkowych. Oni dobrze grali z kontry i nas pokarali. Nie było większych błędów, tylko Górnik dobrze to rozegrał. Prokop oddał strzały życia. Ale taka jest prawda: jak patrzyłem w oczy chłopakom z Górnika, to widziałem tę determinację, a u nas k...a nie było żadnej determinacji. Przeszliśmy obok tego meczu i jak tak dalej k...a pójdzie, to będziemy grać o utrzymanie, a nie o k...a puchary.
ANO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
znakominta ocena Wiśni - bo tu chyba jest największy nasz problem - chłopaki wychodzą na boisko sobie pokopać, niewiele walki, niewiele agresji - wygląda to trochę tak jakby na wyniku im specjalnie nie zależało. W Bełchatowie Bania strzelił - ale radosci druzyny za bardzo z tego nie było widać, sędzia nie podyktował karnych - nikt specjalnie nie protestował. Brak fauli, kartek za ostre wejścia. A wypowiedzi pomeczowe Bojara to zupełne kuriozum - zero złości, emocji - zupełna owieczka
jeden z nielicznych kumatych osob z w druzynie.... na dzien disiejszy 60 % do wypierdolienia na zbity pysk !!!!
BRAWO ANDZREJ DOBRZE TO UJALES : ZARABIAJA 5 RAZY WIECEJ OD NAS A DOSTAJA 5 W DUPE .....
Wynik,który ośmiesza nas wszystkich.Mecz ustawiły dwie sytuacje nie wykorzystany karny i czerwona kartka Karwana.Ale to ,ani mówienie o strzałach życia nie usprawiedliwia zawodników ,ani trenera za tę kompromitującą porażkę.Przegraliśmy z drużyną,która jest zlepkiem zawodników niechcianych nawet w klubach drugoligowych !!!!!!!
Ta drużyna poprostu nie ma lidera i nie ma jaj.Szkoda ,że przed sezonem nie zdecydowano się zatrudnić Hajty, bo być może on zapełniłby lukę po kimś takim jak Węgrzyn,który potrafił zmobilizować drużynę w takich momentach.Trener Białas miał poprawić grę drużyny w obronie i po rozegraniu 8 spotkań mamy 19 bramek straconych,to jest chyba absolutny rekord.Tą drużyną trzeba wstrząsnąć i nie sądze ,aby Białas był wstanie to zrobić.Pomysł z Michniewiczem uważam za bardzo dobry tylko czy realny.
Patrzyłem w oczy piłkarzom Górnika i widziałem w nich determinację. A u nas nie było, k..., żadnej determinacji. Taka jest prawda. Uważam, że przeszliśmy obok tego meczu i jak tak dalej będziemy grali, to czeka nas, k..., walka o utrzymanie, a nie o, k..., puchary. Dziękuję - detonował szczerością Jacek Wiśniewski po meczu wZabrzu. Obrońca Cracovii mówił ostro, z biglem, unikał banalnych wynurzeń. Nie szukał usprawiedliwień, nie bagatelizował znaczenia kompromitującej porażki 1:5. Pokazał charakter iwskazał problem, którego trener Stefan Białas nie zauważa albo nie chce zauważać. - Jacek mówił to podmęczony, podekscytowany. Nie ma racji - przekonywał szkoleniowiec. - Nie ma się czym podniecać - przegraliśmy, chapeau bas i trzeba to zaakceptować. Ktoś kiedyś powiedział: trzeba umieć przegrać z honorem, awygrać zpokorą. Jesteście krytyczni, za surowo nas oceniacie, aprzecież przyjechaliście zKrakowa - zwracał się do dziennikarzy, trącając strunę lokalnego patriotyzmu. Na próżno. Bo najbardziej nawet wyszukane bon moty nie były w stanie zasłonić słabości "Pasów" w tym meczu.
Trudno powiedzieć "nic się nie stało", bo coś jest nie tak, skoro - przy całym szacunku dla zawodników Górnika, ich serca i ambicji - na boisku Piotr Giza był oklasę słabszy od Artura Prokopa, Arkadiusz Baran prawdziwego siebie przypominał tylko z wyglądu, a napastnicy nie byli w stanie ograć stopera Andrzeja Bednarza, który ongiś nie zmieścił się w kadrze trzecioligowej Cracovii. Trudno doprawdy przejść do porządku dziennego nad totalną wpadką zespołu, który - tak, tak - potencjał ma taki, że rywala tego formatu powinien pokonać nawet grając w osłabieniu. Zgoda - zabrzanie mieli wczoraj mnóstwo szczęścia. Obroniony rzut karny i akcja dwa w jednym, czyli czerwona kartka dla Michała Karwana inatychmiastowy gol postawiły ich w komfortowej sytuacji. - Kara była niesłuszna. Więcej w tym było teatru Aleksandra niż mojego faulu - przedstawiał swój punkt widzenia Karwan, który jednak dodawał: - Warto pamiętać, że czerwona kartka to nie jest wyrok. A nam gra się wyjątkowa nie układała. Tym bardziej że Górnik rzeczywiście był bardziej zdeterminowany niż my. Tak było od pierwszych minut. Gospodarze mieli czasem kłopoty z dokładnymi dośrodkowaniami (publiczność częstowała ich za to solidnymi gwizdami), po których piłka wlatywała w powietrzny korytarz dla samolotów, ale pojęcie "agresywne krycie" przyswoili bez zakłóceń. Podwajali, czasem nawet potrajali zawodników "Pasów", którzy gubili się przy tak pieczołowitej opiece. Nie miały na to wpływu odważne decyzje Białasa przy ustalaniu składu (zbudował bardzo silną ławkę rezerwowych z Cabajem, Skrzyńskim, Nowakiem, Pawlusińskim, Wackiem i Banią), ale ogólna wizja futbolu - raczej tak. Jego Cracovia jest zespołem w wersji light. Jak papierosy z tym oznaczeniem - mniej kopie, również w dosłownym sensie. Golenie jakby mniej trzeszczą, łokcie mniej pracują, rywal przestaje się czuć respekt i zaciąga się (pod bramkę) coraz głębiej. - To była kompromitacja - nie owijał w bawełnę Dariusz Pawlusiński. - Zrobiliśmy sobie chyba niedzielę palmową. Fakt, że graliśmy w osłabieniu nas nie usprawiedliwia. Taka drużyna jak nasza nie może dać sobie strzelić pięciu bramek. Dała i nie zmieniła osobliwej statystyki: "Pasy" nigdy nie wygrały z Górnikiem, skutkiem czego świat oglądają z kiepskiego 13. miejsca w tabeli. A na dodatek za tydzień w meczu z Arką, która właśnie wskoczyła na wysoką falę, nie będą mogli wystąpić Karwan i Piotr Bania, który w końcówce - manifestując chyba bezradność gości - sfaulował Dariusza Stachowiaka iteż zobaczył czerwoną kartkę. Houston, mamy problem. Hmm, bardzo poważny problem.
źródło.GW
Słowa Jacka Wiśnieskiego jak najbardziej oddają to co jest problemem tej drużyny.
Jak dla mnie, to kluczową przyczyną tej klęski i w ogóle chaosu w grze drużyny jest brak kręgosłupa, czyli tragiczna gra filarów drugiej linii: Arka Barana i Piotrka Gizy.
A może to brak Drumiego tak sromotnie się zemścił?
I to też. Przy słabszej dyspozycji Gizy naturalnym wyjściem było zwykle przejęcie funkcji dyrygenta poczynań ofensywnych przez Drumiego. Odsunięcie go od pierwszego zespołu to decyzja głupia, małostkowa i samobójcza. Prezes Cracovii powinien myśleć i działać jak generał, a nie jak kapral.
Tez uwazam karne(?) przesuniecie Drumlaka do rezerw za co najmniej dziwne, niemniej uważam, ze Drumi nas raczej nie zbawi. Widzialem go wczoraj w Krzęcinie - pykal sobie pileczke chodząc po środku boiska, dwa razy piatoligowego bramkarza w sytuacji 1 na 1 nie pokonał.
Nie wyrzucajmy od razu Białasa gra tym czym ma grać.Jeśli ciągle piłkarze będą cierpieli na kolorowy zawrót głowy to tak będą dale wyglądać mecze .Długo nie zapomne tego 5-1 widoku 700 osób które musiało świecić oczami przed pełnym stadionem Górnika.
Ja nie rozumiem naszych piłkarzy ,każdy człowiek dąży do doskonałości stara się być coraz lepszy w tym co robi w Cracovii tego po prostu nie widać!!!
Ja nie rozumiem trenera, który wystawia środek obrony w każdym meczu inny. I fakt grać im sie nie chce, przy stanie 2-1 po nieudanym ataku grając w osłabieniu 4!! "Naszych" zawodników stoi na połowie Górnika i patrzy kiedy to ich koledzy (zresztą niezbyt stanowczo) zażegnają niebezpieczeństwo. Dramat. Dodam że pewnie kryli 2-3 zawodników Zabrza, którzy zostali na swojej połowie.
Obejrzałem w TVN.
Mam dodatkowe dwa komentarze, może trochę osłabiające wypowiedzi szanownych Kolegów:
1> Bez żadncyh usprawideliwień dla naszych, ale Górnik - cały Górnik, nie Prokop - miał tzw. "dzień konia". karny był tuż przy słuku, a trzy bramki (1, 4, 5) to po prostu - no, codziennie takie strazły nei wychodzą. A im wyszły w jednym meczu aż 3.
2. Uważam że czerwona kartka dla Bani nei była słuszna. Faul był, ale na żółtą.
Tak jest tylko małe ale ... strzał nr 4 i 5 to gole w sytuacji 3-1 dla Nich, koniec meczu, wiec gra na luzie itp. (wątpie czy przy stanie 1-3 szanowni piłkarze takie strzały by oddali, ale...), po drugie kartka dla Bani nic nie zmienia!Natomiast prędzej można się zastanawiać nad pierwszą!:/
No i co z tego, że Górnikowi wychodziły strzały życia? Bez nich i tak przegralibyśmy ten mecz! Mecz z najsłabszym kadrowo i finansowo klubem ligi! A ile Górnik miał jeszcze zmarnowanych sytuacji???
Panowie, próby jakiegokolwiek usprawiedliwiania naszej drużyny w tym meczu są jeszcze bardziej żałosne niż postawa naszych grajków na boisku.
Ciszej nad tą trumną....
Jak ja nieznoszę tego Zabrza !!!
Myślałem, że nie można się bardziej wstydzi niż rok temu po 3:0 i "wspaniałej" grze naszych grajków, ale to co pokazali w niedzielę, styl i zaangażowanie jakie wykazali na boisku i to 5:1 przekonało mnie, że można się jeszcze bardziej wstydzic. A przecież to nie my powinniśmy się wstydzic - my przyjechaliśmy, śpiewaliśmy, daliśmy z siebie serce. Wstydzic powinni się:
- Bojarski za brak szacunku dla bramkarza Zabrza
- Baran za niestrzelenie z sytuacji, gdzie nawet ślepy trafia
- Bania za wybitną głupotę i faul bez powodu i bez sensu
- Radwański za 20 puszczonych dośrodkowań w nasze pole karne
- Olszewski za interwencję panienki
- Giza za wyjątkową bezpłodnośc udawanej gry
- Białas za kataraktę na oczach i brak odwagi (w ocenie, działaniach)
i tylko Wiśnia i Pawlusiński nie powinni się wstydzic bo jakkolwiek nie pokazali więcej niz reszta to przynajmniej mieli odwage powiedziec, ze zagrali jak ,(*(@%&^%*&)@$@^ !!
Irecki: ale Pawlusiński też parę razy miał ładne pozycje... Też sie powinien wsytydzić...
No i chyba zapomniałeś o Szwajdychu... :)
Ładnie strzelił...
-------------
A co do kartki Banii - oczywiście, nic to nie zmienia w konteklście tego konmkretnego meczu. Jednak eliminuje go z 2 meczy, a jednka mógłby się przydac. To nie jest rzecz do prpstestu, faul z tyłu, sędzia mógł pokazaćczerowną. jednak zgodnie ze standardami, za takie coś dają żółte. Facet z kopalni pięknie teatralnie padł.
Dzisiaj podczas powtorki meczu z Zabrzem,sprawozdawca powiedzial :kolejna zmiana wejdzie teraz Baros,ktory byl ukarany czerwona kartka w meczu rezerw.Za to zostal odsuniety od 2 meczow.Drugi mecz wedlug dzialaczy z Zabrza przypadl na druzyne rezerwowa,ktora to rozegrala
spotkanie pare godzin przed meczem z nami.Tak ze Baros mogl spokojnie wystapic w meczu z nami.Wedlug sprawozdawcy dzialacze wykazali sie duzym sprytem.A jak mowia przepisy?
Czy zawodnik moze w tym samym dniu rozegrac caly mecz w druzynie rezerwowej i np.za dwie godziny grac jeszcze pol godziny w 1 druzynie?
Kartki z rezerw chyba sie nie licza od kartek w I lidze...
czerwone się chyba liczą bo to kara "odsunięcia" czyli de facto dyskwalifikacja czasowa gracza.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)