cytat z Geo
"Ty byś sobie życzył, żeby moja koleżanka w hospicjum opiekowała się tylko swoimi krewnymi, żeby harcerze zbierali śmieci tylko u siebie i u swoich krewnych. To nie jest nauka Jezusa Chrystusa. "
Gdzie ja to do k. nędzy napisałem?????
-
-
Tusk vs Kaczyński (FORUMOWE PRAWYBORY)
Elwood, może nie ty ale AQQ napewno napisał coś w tym duchu. Pomagaj krewnym a nie obcym. Bo jak będziesz pomagal obcym to możesz trafić na Wiślaka.
Powoli zasypiam, przechodzę w tamto władztwo snów. Zasypiam. Kumpel dziś śpi u mnie, jest z Qrdwanowa, a pracuje na polibudzie. Jutro rano ma zajątka. Zapili my trochę na meczu. Idę spać bo nie zdzierżę.
[b]TUSK[/b]
Bo:
- od początku za nim byłem
- jest przewidywalny
nie Kaczyński, bo:
- jest za karą śmierci
- w Mielcu, dzień po morderstwie motocyklisty zrobił wiec wyborczy pod tytułem "trzeba walczyć z pseudokibicami"
- ma w sztabie ludzi pokroju Kurskiego, którzy nawet do pięt nie dorastają Miodowiczowi ;)
- bo jest kurd u pel i mi się non stop myli z kandydatem na premiera, który stchórzył
No dobra, a taka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Niby to nie organizacja panstwowa, ale też nie indywidualny człowiek. Mimo tego, że pracują w niej wolontariusze coś z tej jałmużny, którą bierze i rozdaje na swoje funkcjonowanie musi wziąć. Jest do zaakceptowania przez liberałów czy nie? Jak sobie w ogóle wyobrażasz na zasadzie indywidualnego działania, indywidualnej jałmużny, kupienie aparatu medycznego za 1.000.000 zł. A jak się zatopi cała wyspa, trzęsienie ziemi zniszczy cały kraj lub województwo, zbankrutuje całe zagłębie węglowe etc. Jak sobie wyobrażasz pomoc indywidualną w tym wypadku. Najpierw z książki telefonicznej wypiszesz sobie adres rodziny X. Ale według jakiego kryterium wybrałeś rodzinę X a nie Y? Może dlatego, że nazwisko X ładniej brzmi. Potem zrobisz paczkę i wyślesz im. Zanim paczka dotrze rodzina X umrze z glodu. Tym bardziej, że zostaje zniszczona przez katastrofę infrastruktura taka jak drogi, samochody, którymi się rozwozi pocztę, sam budynek poczty. A z innymi formami pomocy. Wyślesz namiot. Zapewniam Cię, nawet jak infrastruktura poczty nie zostanie zniszczona, to poczta się zapcha od takiej pomocy i namiot może dotrzeć po miesiącu. I będziemy mieć w tym liberalnym raju obrazki dokładnie takie same jak za komuny: ludzie stać będą w dwustumetrowych kolejkch po paczki i będą się między sobą bić. W końcu zaczną szturmować sklepy, wybiją szyby i zaczną kraść.
Ja tam w żaden raj na ziemi nie wierzę. Uważam, że wspólnota komunistyczna, państwo liberalne, państwo narodowe i inne tym podobne brednie, to marzenia domorosłych utopistów. Jak się je zacznie realizować, wszystkie skończa się tym samym.
Geoś!!!
A miałes do końca października pić tylko 4 (cztery piwa dziennie)!!!
Heh
Nie dotrzymałeś słowa...:)
tusk
Kaczyński
Ja bym może głosował na Tuska, ale gdyby startował na burmistrza Skawiny :)
Za duża z niego jest c*pa żeby być prezydentem, czy Wy tego nie widzicie?
I może Kaczyński nie jest pełen superlatyw i nie mówię, że nie ma wpadek, to poniżej pewnego poziomu nie schodzi i ma jaja. Schodzą poniżej poziomu Kurski itp. ale sam Kaczyński nie. A Tusk co chwila wali blefami i płacze do kamery (to musiał pracować fizycznie o 5 rano, to mama dostała 1tys odprawy, to przejęła się insynuacjami na temat dziadka etc.) Jak nie ma nic przygotowane przez swój sztab to pali cegłę z braku argumentów, rzuca blefem, albo pierdzieli o uśmiechu, chumorze czy zaciskaniu pięści. Wyłazi z gościa Dyzma. Wydaje mi się, że Kaczyński tak bardzo jak Tusk nie leje wody i nie płacze do kamer, nie atakuje poniżej pasa nie uprawia takiej demagogii jak Tusk. Widać różnicę wieku, wykształcenia i twardości.
Dlatego skłaniam się ku Kaczyńskiemui ubolewam, że tacy ludzie jak Tusk, Hanna GW i o zgrozo Zbigniew Heartbreaker Religa marzą o wprowadzaniu liberalizmu i wolności rynkowej i rzekomej prawicy w Polsce.
Jak wygra Tusk to ubecja znowu odetchnie i jak tak dalej pójdzie wymrze w świętym spokoju. Kaczyńskiego będą się bali aferzyści, ubecja, krętacze itp. i poprą Tuska, co z resztą będzie widać po analizie elektoratu (SLD SDPL) i nie będzie już wtedy Tusk zarzucał Kaczyńskiemu, że skręca trochę w lewo.
Szkoda, że liberałom i tak już nieudolnym, przewodzi taki bezpłciowy człowiek jak Tusk.
Nie jestem zwolennikiem żadnego z obecnych kandydatów i daltego próbuję oceniając ich jako ludzi, którzy mają zasiąść na fotelu prezydenta, dokonać wyboru. Ponieważ zawsze kłuje mnie w oczy demagogia i insynuacja a doceniam honor, zasady i poziom intelektualny, znacznie słabiej wypada dla mnie Tusk. Poza tym nie był jeszcze ministrem, nie był prezydentem czy burmistrzem. Był (jest) tylko marszałkiem sejmu (np. Lepper też nim jest), w dziedzinie nauki również nie ma osiągnięć. Niech lepiej na razie zostanie (o ile mu PiS pozwoli) ministrem.
Geopijatyk-Fan Oderki Napisał(a):
> ale AQQ napewno napisał coś w tym duchu. Pomagaj krewnym a
> nie obcym. Bo jak będziesz pomagal obcym to możesz trafić na Wiślaka
Geopijatyku, postaraj się czytać mnie nie dosłownie, tylko trochę z przymrużeniem oka (co nie znaczy bezalkoholowo!). Nic na to nie poradzę, że czasem lubie taki melanż drwiny i bardzo "egzotycznego" poczucia humoru.
> No dobra, a taka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
> Niby to nie organizacja panstwowa, ale też nie
> indywidualny człowiek. Mimo tego, że pracują w
> niej wolontariusze coś z tej jałmużny, którą
> bierze i rozdaje na swoje funkcjonowanie musi
> wziąć. Jest do zaakceptowania przez liberałów czy
> nie?
Absolutnie! (jako liberał) Jeśli tylko nie będzie miała żadnych powiązań z budżetem w sensie wszelkich ulg, łodpisów, możliwości działalności gosp. na jakichś preferencyjnych zasadach itp. bo to jest zawsze furtką do kombinacji i wyciągania kasy przez cwaniaczków.
Podobna zasada dotyczy wszystkiego innego, niech sobie są ubezpieczenia społeczne (dobrowolne) i wszystkie inne "dobra rewolucji", byle nie ZMUSZAĆ ludzi do uczestnictwa i dofinansowywania tego g**na! - chcesz być ubezpieczony - bądź, Twoja sprawa! chcesz płacić składkę i należeć do opieki zdrowotnej - Twoja wola! Ja nawet dopuszczam państwową (w sensie zarządzania, najlepiej demokratycznego samych uczestników!!!) służbę zdrowia, ale finansowaną tylko ze składek tychże dobrowolnych uczestników i ciekaw jestem bardzo jak długo by to pociągło! I dlaczego skoro to takie wspaniałe, ciągle jest przymusowe co? - czyżby jakaś luka w demokratycznej teorii doboru najlepszego rozwiązania?
Choć dla konserwatysty, sama idea powszechnego "zbieractwa" nie jest modelowym rozwiązaniem.
> Jak sobie w ogóle wyobrażasz na zasadzie
> indywidualnego działania, indywidualnej jałmużny,
> kupienie aparatu medycznego za 1.000.000 zł.
Otóż to - dobrze, że to poruszyłeś bo to ilustruje myślenie lewicowców! - czy zastanawiałeś się jak można logicznie wytłumaczyć TAKIE ceny aparatury, usług medycznych, przeróżnego rodzaju operacji i leków? - NIE MOŻNA!!! te ceny wzięte są z księżyca!!! przeszacowane nijednokrotnie KILKA, KILKANAŚCIE RAZY!!! bo tylko WIELKIE WSZECHOBECNE PANSTWOWE SYSTEMY OPIEKI ZDROWOTNEJ dysponujące milionami złotych (czy tam innej waluty) zrabowanych ludziom (LUDZIOM PRACY GEOPIJATYKU!!!) mogą sobie na nie pozwolić! i to one psują ten rynek sztucznie je zawyżając!!!, pomaga im lewicowy sejm wprowadzając jakieś bzdrune koncesjonowanie usług medycznych, farmakologicznych itp. Na czym polega przyznanie koncesji klinice czy danemu medukamentowi? na powołaniu przekupnej komisji lekarzy, którzy czasem tak się znają na swoim fachu, że każdy z nich jednej chorobie postawiłby inną diagnozę!
Czy to jest ludzkie, że zamknięto np. klinikę Korwita, do której mogło się dostać masę ludzi po pomoc bo miała w miarę "normalne" ceny? - zamknięto ją dlatego, że skończyły się pieniążki z łapówek dla tych co skracają kolejki w państwowych łośrodkach i trzeba było "zadziałać". Dofinansowywanie przez państwo, np. lekarstw powoduje w konsekwencji wyciąganie z budżetu przez firmy farmaceutyczne gigantycznej kasy. Ciekawe ile taka "firma" musi w łapę ministrowi wsadzić, by mieć lek na liście leków za złotówke?
> A jak
> się zatopi cała wyspa, trzęsienie ziemi zniszczy
> cały kraj lub województwo, zbankrutuje całe
> zagłębie węglowe etc. Jak sobie wyobrażasz pomoc
> indywidualną w tym wypadku. Najpierw z książki
> telefonicznej wypiszesz sobie adres rodziny X. Ale
> według jakiego kryterium wybrałeś rodzinę X a nie
> Y? Może dlatego, że nazwisko X ładniej brzmi.
> Potem zrobisz paczkę i wyślesz im. Zanim paczka
> dotrze rodzina X umrze z glodu. Tym bardziej, że
> zostaje zniszczona przez katastrofę infrastruktura
> taka jak drogi, samochody, którymi się rozwozi
> pocztę, sam budynek poczty. A z innymi formami
> pomocy. Wyślesz namiot. Zapewniam Cię, nawet jak
> infrastruktura poczty nie zostanie zniszczona, to
> poczta się zapcha od takiej pomocy i namiot może
> dotrzeć po miesiącu. I będziemy mieć w tym
> liberalnym raju obrazki dokładnie takie same jak
> za komuny: ludzie stać będą w dwustumetrowych
> kolejkch po paczki i będą się między sobą bić. W
> końcu zaczną szturmować sklepy, wybiją szyby i
> zaczną kraść.
Mówisz o kataklizmach, a to jest inna sprawa. Tu pomoc państwa choćby w samej organizacji transportu czy zakupu, żywności, leków, ubrań itp. jest oczywista i bezdyskusyjna. To nawet jest ważne z punktu widzenia poczucia państwowości u obywateli.
Jednak zawsze i tak najbardziej skuteczną pomocą pozostanie wtedy pomoc sąsiadów czy znajomych i umiejętności samoorganizacji, i to też jest trochę kulturowa kwestia powiedzmy poczucia "wspólnoty".
Ciekawe, że Amerykanie są chyba w takiej samopomocy najlepsi (i nie mówię tylko o filmach katastroficznych) i chyba właśnie dlatego, że nidgy nie liczą na państwo, tylko sami na siebie!
> Ja tam w żaden raj na ziemi nie wierzę. Uważam, że
> wspólnota komunistyczna, państwo liberalne,
> państwo narodowe i inne tym podobne brednie, to
> marzenia domorosłych utopistów. Jak się je zacznie
> realizować, wszystkie skończa się tym samym.
I tu trudno się z Tobą nie zgodzić - bo tak jest! Dlatego jak to wcześniej pisałem nigdy niczego nie staram się idealizować, tylko kierować zdrowym rozsądkiem. Wybór polityczny zawsze będzie wyborem mniejszego zła - i trzeba zdecydować, które zło jest mniejsze!
Dziękuję AQQ za wyręczenie mnie z odpowiedzi. Użyłbym tych samych argumentów.
Do Geo: Koncepcja panstwa liberalnego -to koncepcja państaw minimum...czyli wojsko, policja czy straż pożarna istniałyby w takim panstwie..więc przy klęskach żywiołowych miałby kto pomagac
Po drugie drogi Geopijatyku...
Bardzo dobrze prowadzi się jakąkolwiek dyskusję jeśli jest ona chociaż trochę usystematyzowana, prowadzona w jednym wątku i operujaca cytatami przeciwnika. Bo przypominam, że zaczęliśmy dyskusje o panstwie liberalnym w innym wątku (Na kogo zagłosujesz).. Tam rzuciłeś cztery tezy o liberalizmie jako takim, ja sie do tych tez ustosunkowalem, Ty nie raczyles odpowiedziec, za dwa tygodnie wznawiasz dyskusje w innym miejscu, mylisz swoich dyskutantow, wkladasz im w usta to czego nie powiedzieli....
Bardzo prosze o odrobine porządku w Twoich odpowiedziach. Bo rzucasz hasła, tezy - których nie rozwijasz, ustosunkowujedsz się do niewypowiedzianych zdań itd.
W ten sposób normalnie dyskutować się nie da...
Pozdrawiam
Elwood
bart1906,
za tym co zrobił Kurski, stoi Lech Kaczyński!! On w ten sam dzień, w którym jego brat postawił Kurskiego przed koleżeńskim sądem, opowiadał w radiu, że Kurski się nie mija z prawdą i w sumie popiera jego działania. A więc zapewne on sam podsunął Kurskiemu ten pomysł. Zresztą za niedługo Kurski zapewne dostanie w nagrodę jakąś ciepła posadkę. Chyba, że uważasz, że Kaczyński nie jest taką świnią i nie miał z tym nic wspólnego..? W takim razie ja się od razu zapytam - czy ktoś kto nie radzi sobie z ludźmi w swoim sztabie będzie umiał poradzić sobie z kierowaniem państwem??? Tu odpowiedź jest tylko jedna - NIE!
No cóż, Kaczor okazał się pojętnym uczniem Donalda i skopiował jego zagranie wobec Cimoszewicza. Znalazł bulteriera i poszczuł na przeciwnika, sam zachowując czyste ręce. Kto sieje wiatr ten zbiera burzę panie Tusk. Przez dziesięc lat mieliśmy za prezydenta bardzo drobnego rzezimieszka. Teraz bez względu na wynik będzie już średni kaliber. Aż się boję kto następny. Byle do końca "kampanii prezydenckiej".
odpowiem tak:
tylko rozumowanie na poziomie świni pozwala z "zagrania z wehrmachtem" wyciągnąć wniosek, że miałoby ono mieć pozytywny skutek w postaci zwiększenia zaufania czy poparcia dla Kaczyńskiego, czyli, że było to zagranie celowe ze strony Kaczyńskiego. W związku z czym Kaczyński przepraszał trzy razy w jednym programie Tuska i nie bardzo w ogóle wiedział jak wybronić swoją (a nie Tuska!) osobę z takiej sytuacji. Z drugiej jednak strony rozumowanie Tuska pozwala mu wyciągnąć wniosek, że "zagrania Hanny GW" z konferencją w hospicjum co najmniej nie zagroziły jego poparciu i co najwyżej nie poprawiły poparcia dla konkurenta. Co więcej, pomysł z oczernieniem dziadka Tuska wyszedł (o ile się nie mylę) z ust dziennikarki wywiadującej Kurskiego, a nie od niego samego, a jego błąd w tym, że łyknął bezmyślnie sensację. Czym mi to pachnie już nie będę może insynuował dokładniej bo nie wypada. Zatem, to nie Tusk stanął w niezręcznej sytuacji z powodu "Kurskiego", ale Kaczyński. Z tego wynika, że "zagranie z wehrmachtem" nie leżało na pewno w interesie Kaczyńskiego. A komu ubecki świat odda swój elektorat okaże się już po wyborach...
Szkoda tylko, że zdecydowanie za dużo ludzi w Polsce objawia rozumowanie na poziomie świni, jedni niestety naturalnie inni jeszcze bardziej niestety celowo.
pasiak_ksc nie wchłaniaj tak dokładnie tej całej propagandy, myśl bardziej samodzielnie
Elwood, przecież tłumaczyłem już, że niezwykle niski poziom intelektualny jaki sobą reprezentuję uniemożliwia mi większą systematyzację moich przemyśleń i wypowiedzi. Na nic innego mnie nie stać. Subiektywnie odczuwam to jak jakieś zaćmienie w umyśle, niemożność wypowiedzenia się, po kilku dniach mi coś świta, więc odpowiadam, ale nawet to nie trzyma się kupy, bo pod koniec wypowiedzi zapominam o czy myślałem na początku. Mylenie rozmówców to zwykła konsekwencja wyżej wymienionego stanu mojego umysłu.
Rydwan73:
[i]No to Kaczka nieźle przywalił z tym Wermachtem:-)[/i]
Prawda jest banalna. Kurski po prostu pomylił dziadka z bratem dziadka Tuska, który służył w Wehrmachcie. Sam Donald Tusk w swojej książce, opublikowanej 2 lata temu się tym pochwalił.
bart - ja coś niecoś wiem o rozumowaniu na poziomie świni ;)
takim rozumowaniem wykazał się Kurski, no bo chyba nie wyciągnął tego, by zaszkodzić swemu szefowi. pytanie - kto zatrudnia na szefa sztabu osobę rozumującą na poziomie świni?
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski poinformował w czwartek, że w drugiej turze wyborów prezydenckich na pewno nie poprze kandydata Prawa i Sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego.
a teraz tylko trzeba zapytać "tuskowców": mówi Wam to coś ???
Mówi, mówi, choć ja bynajmniej nie jestem "tuskowcem".
Trzeba sobie zadać pytanie dlaczego elitom postkomuchów (których przykładem jest Borowski) bliżej do "programu liberałów" i Tuska, niż do "programu Polski solidarnej" i Kaczyńskiego? Bo przecież teoretycznie taki wybór jest nienaturalny dla elektoratu lewicy.
Odpowiedź jest prosta. Dla elity postkomuchów, kiedy w grę wchodzi zagrożenie ich interesów, sprawy programu wyborczego schodzą na daleki plan. Strach przed ewentualnym rozliczeniem aferzystów, strach przed ujawnieniem rzeczywistych mechanizmów obecnego systemu, którego są beneficjentami i w którym czują się jak ryba w wodzie, jest dla nich czynnikiem decydującym. W wyborze przed jakim dzisiaj stoją szukają czynnika słabszego, spolegliwego, blokującego lub łagodzącego procesy przemian. Takim czynnikiem jest Donald Tusk.
Elektorat lewicowy ma swoją przeszłość za którą tęskni, ale która nie jest chlubna. Żeby ten elektorat nie zagłosował na Kaczyńskiego trzeba go przestraszyć. Zamiast wybierania programu odbywa się więc straszenie tego elektoratu, że jeżeli Kaczyński zostanie prezydentem to będziemy mieli do czynienia z prześladowaniem ludzi, albo że wybór Kaczyńskiego przybliży Polskę do jakiegoś kraju wyznaniowego na co ma wskazywać poparcie jakiego mu udzielił ksiądz Rydzyk.
Ciekawe jest również to, że Borowski zarzuca Kaczyńskiemu "udawanie" lewicowośći i ewidentnie straszy elektorat wizją faktycznie prawicowych (gospodarczo) rządów - w co słuchając Kaczyńskiego naprawdę trudno uwierzyć. Widać bardzo im ta "Kacza" prezydentura nie leży...
To jak to w końcu jest - Kaczyński to prawicowiec czy lewak? Jakoś się w tym już pogubiłem. Albo się jest prawdziwym człowiekiem i nie zabiega o elektorat drugiej strony. Albo się udaje człowieka i prawicy i lewicy, i po prostu chce zgarnąć całą pulę, po prostu koniecznie przejąć władzę. A jak pan Kaczyński ma poglądy i prawicowe i lewicowe to albo jest człowiekiem fałszywym, albo po wyborach skręci w jedną stronę oszukując wyborców, albo on po prostu ma dwie twarze i gra w dwie strony. Bo jedno trzeba powiedzieć - Tusk o elektorat lewicowy nie zabiega, a Kaczyński słowami swojego byłego już szefa kampanii medialnej, tak.
bart1906,
to chyba jednak ja myślę bardziej samodzielnie, a zwolennikom Kaczyńskiego bardziej do rozumu przemawia propaganda RM, TV Trwam, a może słowa przestępców w postaci Jana Kobylańskiego? (chyba wiadome o kogo chodzi..?)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)