-- moved topic --

Rozumiem, że forum zostało już tak upolitycznione i oddane jednej, jedynie słusznej opcji, dzięki której cała forumowa elYta ma dostęp do najbardziej intymnych sfer działalności klubu, bo olbrzymią pokusą jest chęć dzielenia się dostępem do klubowych tajemnic, ale teraz wszelkie granice zostały przekroczone. Rozumiem, że jedyny obraz tego, co się dzieje w klubie, forumowa elYta ma zakrzywiony, bo i przedstawiany przez osobę dalece niekompetentną i zapętlającą się w swoich małych kłamstewkach i gierkach podkopywych. Rozumiem, że za krytykę Tabisza jest się bohaterem, ale za krytykę drugiego wiceprezesa jest się tym dzielącym pasiastą brać. Ale jaką? Te kilkadziesiąt osób z towarzystwa? Tych kilkudziesięciu znajomych, którym wiceprezes nawija makaron na uszy i opowiada takie dyrdymały, że głowa mała? To wszystko rozumiem, ale nie rozumiem banów rozdawanych na prawo i lewo dla jednych, podczas gdy drudzy tak samo naruszający regulamin, wciąż mogą pisać i wzywać tych, których zbanowano za...? No właśnie za co? Za nieprawomyślność? Za pójście pod prąd? Wciąż te same nicki z tymi samymi powtarzanymi opowiastkami podchodzącymi od tej samej jednej osoby, które mają wspólnego z prawdą, że dotyczą Cracovii i te same nicki nie potrafiące utrzymać języka za zębami, chcąc się pochwalić, że mają dostęp do najbardziej intymnych klubowych informacji. Wiadomo, że temat zaraz poleci w kosmos, bo jest mega niewygodny dla administracji, a to przecież nie demokratyczne forum, ale akurat tuż po meczu może parę osób zdąży przeczytać :)