Dokładnie to co skopiował Robert można przeczytać również na stronie Kolportera-Korony.
-
-
Klub powinien złożyć oficjalny protest
no i teraz widać po co nam zgoda z Koroną i jak sie do nas scyzory odnoszą. Kozioł już jest niestety.
Kileczanin /dzisiaj 21:38/ Najbardziej wku...a mnie to, że owszem na meczu byli fani Cracovii, i przez to że wywiesili swoją fanę - zostali oskarżeni o to że zrobili zadymę. Byłem, widziałem kto dymił - i akurat tak się składa ze to zrobiła Stal Mielec. Czemu tak najeżdżacie na tą Cracovię? Co Oni Wam zrobili? Boicie sie wszyscy że Cracovia sie odradza i maszę wejść do ekstraklasy i dla tego trzeba ją zgnoic? Bo kibicujecie Wiśle i stosujecie takie komunistyczno - ubeckie metody? Ludzie opamiętajcie się!!! Czemu redakcje mediów są tak nieobiektywne? Czemu nie ma informacji od radaktorów i dziennikarzy którzy byli na meczu - potwierdzą moje słowa. STADIONOWYM BANDYTOM MÓWIMY: STANOWCZE NIE!!!
kibice (Korony i Stali) ,którzy rozkręcili dym powinni oficjalnie sprostować że to oni a nie my...Wtedy sie okaże jakimi są przyjaciółmi.. .
Trzeba oskarżyć o zniesławienie spikera i ta osobę która wpuściła plote w mediach (PAP)!!!!!!!!!!
A ja ich nigdy nie lubiłem - i miałem rację...
A do tego wszystkiego należy dodać to że teraz klub MUSI wydać oficjalne oświadczenie - nie można dać sobie jakimś Klickim pomiatać dobrym imieniem najstarszego klubu w Polsce!!! a naszym kibicom proponuje więcej nie odwiedzać stadionu Korony jak nas gdzieś nie chcą to po co tam się pchać????
ja ta zgode osobiscie @!#$......... i nie obchodzi mnie czy to pisze stara Korona czy Kolporter , bo qrwa to jest paranoja
nie pierd....... , stare buce -pikniki wypisują głupoty a wy takie teksty walicie . Kto był ten wie jak było , kacapy zobaczyły zadyme nad - obok flagi Cracovii i nam ja przypisali . C.@!#$ tym gostkom w @!#$ a nie prawdziwym kumatym z Korony .
Zastanawiam się czy jest sens utrzymywac dalej taka zgode skoro nawet Ci kibice ktorzy naprawde wszystko widzieli nie prostuja tego na forum i jeszcze pozwalają nas obrażać przez innych używając takich epitetów że na derbach w jednym meczu nie zdąży się wszystkich użyć. Jak tak nas niechca na Koronie to moim zdaniem nie trzeba tam juz jedzić na mecze, bo jestesmy tam traktowani jako persona non grata. Według mnie PRZYJAŹŃ i ZGODA to m.in. pomaganie sobie na dobre i złe i nie oskarżanie siebie o cos jesli sie nie ma na to pewnosci ale ja chyba żyje w innym świcie bo to co przeczytaniu niektorych tekstow na forum korony zmienic musze chyba zdanie
Też jestem za tym aby klub cos zrobil ale to jest walka z wiatrakami bo najlepiej bylo to widac po Staszowie bo w sumie gowno zdzialalismy nikt nie zostal za to ukarany i nie otrzymalismy przeprosin i do tego jeszcze od tego momentu zomo czeka na nasz jakis wybryk aby tylko zamknac nam stadion (Hutnik, Ruch).
nie oczekujcie ze hools Korony czy Stali beda oswiadczenia pisac do prasy ze to oni dymili itd.poszlo w swiat i jak to teraz odkrecic...?lipa
smieszne jest to ze niektorzy juz sie obrazili na Koroniarzy a zgode mamy z kibicami Korony a nie z frajerem klickim czy salonikami kolportera!a gdyby zgoda zalezala od wpisow w internecie to mielibysmy je z lazio i anderlechtem a te durne teksty to wpisy malolatow zajawionych sukcesami kolportyera(na mecze Korony nie chodzili)
zawsze mielismy(Cracovia)pod gore!trzeba robic swoje jeb.a.c ub!
kowal nie pier....
może lepiej koło sympatyków a nie klub (po co ich mieszać)
Napinkom mowimy NIE!!!! PZDR Craxa
...........
brak mi słow
pozdro
wojtek
trzeba czekac, az sie Ro Man obudzi moze on cos wie, a zawsze wie..:D
Oficjalny protest? Przeciwko czemu? Nie nalezy mieszać w to klubu, będzie to medialnie żle odebrane, podobnie jak po N.Hucie i Staszowie. Ktos przypnie kolejna latke klubowi, że broni bandziorów i tak juz zostanie. Pamietajcie z mediami nikt nigdy nie wygrał
Moim zdaniem - stwierdzenie spikera (są na to tysiące świadków i cytaty w mediach) "to bandyci z Cracovii" w obliczu chuligańskich przejawów wandalizmu w trakcie meczu w Kielcach, jest oszczerstwem wymierzonym w dobre imię zasłuzonego dla polskiego sportu klubu, i jako nie posiadające umocowania w materiale dowodowym, należy ścigać, wraz z należytym zadoścuczynieniem wobec kolosoalnych strat moralnych klubu KS Cracovia, przejawiających się w pomówieniach we wszystkich mediach elektronicznych kraju, co jednoznacznie przekłada się na straty ekonomiczne klubu (mniejsze zainteresowanie publiczności i sponsorów), winno zostać należycie potraktowane w zasądzonym odszkodowaniu.
Panie i Panowie, pozwolicie, ze glos zabierze piknik :)
Nie jestem, az tak zaangazowany w dzialanie klubu jak Wy (ale powolutku sie to zmienia ;-) ) - ale chcialbym powiedziec pare slow.
Jest teraz takie modne pojecie "publicity" - czyli ogol dziala stosowanych np. przez srodki masowego przekazu, aby nadac jakiemus wydarzeniu rozglos. Moze byc pozytwny albo tak jak nasze negatywne znaczenie.
Negatywne to malo powiedziane - nasze "publicity" jest g#$#.
Nie wazne kto zawinil, nie wazne gdzie i jak wynikla sytuacja. Nawet jesli jestesmy wstanie udowodnic, ze nie po naszej stronie wina - nic z tym juz nie zrobimy. Wiadomosc poszla w swiat, nawet jesli (choc szczerze mowiac watpie w to) udalo by nam sie wywalczyc sprostowanie - nic to nie da. Kto z Was czyta sporostowania umieszczane przez media w miejscach, gdzie nikt nie zaglada?
Jednorazowym protestem nic nie zwalczymy - musimy zmienic spostrzeganie kibicow (podkreslam _kibicow_) Cracovii przez media!
Co z tego, jak od dzisiaj bedziemy grzeczni i ulozeni - myslicie, ze ktos napisze w mediach o tym jak ladnie bylo na Kaluzy, jaka sliczna oprawa?
Nie! Bo w tym nie ma sensancji.
Nabijamy kabze superekspresow i innych mediow lubujacych sie w taniej sensacji.
Ale tutaj juz sa potrzebne zorganizowane dzialania, dokladny plan i jego realacja.
Nad tym powinno siasc pare madrych osob i tak jak promuje sie jogurty ;-) - tak powinni wyprowowac (albo lepiej _powinnismy_) nowy wizerunek kibica Cracovii.
Musi byc o nas glosno - ale w pozytywnym tego slowa znaczeniu.
Nie jestem specjalista od public relations ;-) To co wiem, gdzies tam na jakis studiach sie nauczylem - ale jesli ktos jest zainteresowany i chcialbym na ten temat porozmawiac - zapraszam do dyskusji.
Panie, Panowie w kupie sila! Musimy sie razem trzymac!
pozdr
dementi w mediach to jedno
Skarga na spikera Korony do PZPN jak najbardziej powinna nastąpić!
Na stadionie kieleckiej "Korony" strzały padały wczoraj nie tylko do bramek..
Piłkarze warszawskiej "Legii" i "Kolportera Korony" zmagali się wczoraj na kieleckim boisku. W tym samym czasie na trybunach walczyli kibice. Padły strzały. Poza stadionem niemal dwustu mundurowym i 36 policyjnym psom udało się utrzymać porządek.
Mecz ćwierćfinałowy piłkarskiego Pucharu Polski zaplanowano na godzinę 14.30. Po godzinie 9 około 600 warszawskich kibiców wyruszyło na to spotkanie do Kielc specjalnie podstawionym pociągiem. Do pierwszego niebezpiecznego incydentu doszło już w pobliżu warszawskiej stacji Jeziorki. Młody człowiek... sikający przez otwarte przez kolegów drzwi wagonu, stracił prawdopodobnie równowagę i wypadł na nasyp. W stanie ciężkim helikopterem został przewieziony na oddział intensywnej opieki medycznej jednego ze stołecznych szpitali. Wydarze-nie to opóźniło pociąg. By kibice zdążyli na mecz, jego rozpoczęcie przesunięto o pół godziny. Później miało się okazać, że i to nie wystarczy.
"Przez dworzec przeszli spokojnie"
Ruch na kieleckiej stacji kolejowej zaczął się około godziny 9. Pojawiali się pierwsi kibice, podjechało również kilkanaście policyjnych aut. [b]Kilkanaście minut po godzinie 11 z pociągu z Krakowa wysiadło około 20 kibiców tamtejszej "Cracovii". Drużyny zaprzyjaźnionej z Koroną. Od kilku dni pocztą pantoflową młodzi ludzie roznosili po mieście wieść, jakoby krakowiacy musieli zajrzeć do Kielc, by "pokazać tym ze stolicy".[/b]
- Ale przez dworzec kibice przeszli spokojnie. Policjanci nic nie musieli robić - przyznawali mężczyźni reperujący dach dworcowego peronu.
O 12 na ogrodzoną taśmami część placu Niepodległości zajechały miejskie autobusy, którymi kibice "Legii" mieli być do-wiezieni na stadion. Pociąg spóźniał się, a kierowcy pięciu przegubowych "ikarusów" komentowali: - O "Legii" nie ma co gadać. Z grafiku wyszło, że takich będziemy wozić pasażerów. Nie boimy się, bo sprzęt mamy nie do zniszczenia - komento-wali. Po autobusach widać było, że swoje już na miejskich ulicach odsłużyły.
"Wpuszczajcie bo wyjmiemy tę bramę!"
Po dworcu i jego okolicy krążyli gładko wygoleni młodzieńcy w kapturach i spodniach z krokiem w kolanach.
- Dzisiaj co drugi klient taki łysy. Wszyscy pytają, kiedy przyjadą warszawiacy - zdradzała pracownica kolejowej informacji. Kiedy okazał się, że pociąg ma spore opóźnienie i nie dojedzie przed rozpoczęciem spotkania, grupki kibiców Korony ruszyły na stadion. Kilka minut po godzinie 14, do 15 oznakowanych policyjnych "polonezów" dołączyło 9 "volkswagenów" pełnych funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji.
Kilka minut po 15, gdy piłka była już w grze, na kieleckiej stacji pojawił się oczekiwany pociąg. Najpierw jednak na peronie obstawionym przez policjantów uzbrojonych w pałki, tarcze i gładkolufowe strzelby dała się słyszeć pieśń "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra". Warszawiacy, wykrzykując, przemaszerowali do autobusów oklejonych plakatami "Święta Kielc". Upchnęli się w czterech wozach i kolumna eskortowana przez migające kogutami radiowozy ruszyła na stadion. Dyskoteka z kogutów przedstawiała się imponująco.
- I to wszystko za moje podatki - narzekała przyglądająca się odjazdowi kobieta. Kilkanaście minut później przyjezdni kibice zaczęli wchodzić na stadion. Spóźnieni narzekali na zbyt wąską bramkę. - Wpuszczajcie nas szybciej, bo wyjmiemy tę bramę - krzyczeli. Na pogróżkach się skończyło.
"Uciekliśmy, gdy policja zaczęła strzelać..."
[b]Mecz, nie licząc wzajemnych wyzwisk "szalikowców" obu drużyn, przebiegał spokojnie do 75 minuty. Właśnie wtedy sie-dząca na trybunach z prawej strony grupa młodzieńców w bar-wach "Cracovii" wszczęła burdy, chcąc przedostać się do "klatki" zajmowanej przez fanów "Legii". Pseudokibice z Krakowa wyłamali ogrodzenie. Gdy na pomoc ochroniarzom przyszli po-licjanci, w kierunku służb porządkowych poleciały wyrwane z trybun kawałki betonu, kamienie i plastikowe butelki.[/b]
- Akcję zaczęli gówniarze z naszej strony trybun. Stałem miedzy nimi. Słyszałem jak przekazują sobie hasło "za siedem minut zaczynamy". No i zaczęli. Wydłubali płytę chodnikową, a potem zaczęli nią tłuc następne. W niecałą minutę rozebrali w ten sposób z pięć metrów kwadratowych chodnika. Zabrałem 8-letniego syna, by pokazać mu mecz. Uciekliśmy, gdy policja za-częła strzelać - tłumaczył mężczyzna opuszczający stadion jeszcze przed zakończeniem meczu.
- Użyliśmy broni gładkolufowej na gumowe pociski. Funk-cjonariusze oddali salwę w powietrze. Na naszym filmie wideo widać, że chwilę po tym, jak padł pierwszy strzał, w sektor gdzie trwała zadyma, kibice wprowadzili mężczyznę na wózku. Po to pewnie, by zarzucić nam później strzelanie do niepełnospraw-nych - wyjaśniano w zespole prasowym świętokrzyskiej ko-mendy policji.
Na tym samym filmie widać mężczyznę i małą dziewczynkę, których mundurowi tarczami ochraniają przed lecącymi kamieniami.
Sędzia przerwał mecz na osiem minut. Wznowił go, gdy chuligani się uspokoili. Cała akcja pseudokibiców z Krakowa, którzy żyją w przyjaźni z fanami "Korony", najwyraźniej została zaplanowana. Specjalnie zajęli oni miejsca z prawej strony trybuny na wale, by mieć jak najbliżej do "legionistów". Szkoda, że zamiarów młodych wandali nie rozszyfrowali wcześniej policja lub kierownictwo klubu.
- Wylegitymowaliśmy kilku 17-20-latków ubranych w barwy krakowskiego klubu. Niewykluczone, że to oni wszczęli awanturę. Dokładnie będzie można to stwierdzić po analizie nagranych przez nas filmów - informowali policjanci.
Pałki i kamienie przed późnym obiadem
Gdy remisowy mecz dobiegał końca i pierwsi kibice zaczęli opuszczać stadion, policjanci wyrokowali: - Najgorzej będzie, jeśli kibice "Korony" rozejdą się po mieście i zaczną rozrabiać. Z "legionistami" nie powinno być kłopotu. Wsadzi się ich w autobusy, odwiezie do pociągu i będzie po kłopocie.
Po meczu pierwszych wypuszczono miejscowych. Kibice nie stwarzając większych problemów rozchodzili się ze stadionu. Ulice, którymi wiodła trasa autobusów z warszawiakami, obstawiali policyjni przewodnicy z psami. Pracowało ich tego dnia 36. Kibiców "Legii" trzymano w przeznaczonej dla przyjezdnych "klatce" jeszcze przez niemal czterdzieści minut. Jeden z przywódców grupy telefonicznie kontaktował się z warszawskim szpitalem. Po godzinie 17 operacja młodego człowie-ka, który rano wypadł z wagonu, wciąż trwała.
Przed godziną 18 gorąco zrobiło się podczas przesiadki warszawskich kibiców z autobusów do pociągu. W ruch poszły policyjne pałki. Kilku chuliganów chwyciło za kamienie.
Odjazd składu opóźniła informacja od funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei, którzy na wiadukcie nad torami wypatrzyli młodych kielczan, zebranych tam prawdopodobnie, by kamie-niami zbombardować warszawiaków. Pięć minut po 18, gdy pociąg opuszczał Kielce, w policyjnych radiostacjach rozległ się komunikat: "Pojechali. Do wozów. Jedziemy na obiad".
* * *
Kwadrans przed godziną 21 policjanci informowali, że w mieście panuje spokój. Do szpitala przy ulicy Kościuszki zgłosił się ponoć nietrzeźwy mężczyzna, twierdzący, że z meczu wyszedł z raną postrzałową nogi. Lekarze nie byli pewni typu rany.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
jeszcze parę słów komentarza ...
nie wiem z jakiej to jest gazety ...
wziąłem to z kibice.pl gdzie wrzucił ten tekst koleś z Radomia ...
naprawdę musimy coś z tym zrobić ...
nagonka na Cracovię sięga zenitu ...
i gdyby to wszystko było prawdą to inaczej odbieralibyśmy to ...
ale tym razem wrabiają nas ewidentnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nasi jechali do Kielc samochodami !!!!!!!!!!!!!!!
i była to w 100% grupa ultraso-piknikowa !!!!!!!!!!!!!
ciag dalszy zdarzeń jest prosty ...
tu bedziemy mieli powtórkę wydarzeń po Staszowie ...
czyli prowokacja tym razem w Bielsku ...
a o to nie będzie trudno bo jest to teren nam wrogi ...
A ja uważam , że klub powinien zająć oficjalne stanowisko. Powinien wyjść z klubu list do Korony z oficjalnym protestem i prośbą o sprostowanie przez spikera na najbliższym meczu Korony. Takie same listy powinny zostać wysłane do TVN , TVP i innych , którzy nas o to oskarżyli. Nie można przejść nad tym do porządku dziennego. Jeśli klub nic nie zrobi to proponuję byśmy my opracowali na forum wspólne stanowisko i sami wysłali taki list do wymienionych podmiotów. Moze choć Korona zachowa się przyzwoicie i wyprostuje sytuację. Nie chodzi mi o zarzucanie telewizji mailami. Wyślijmy jeden , wspólny list. Jeśli klub nie zajmie stanowiska do jutra wieczorem , proponuję właśnie jutro spotkanie na chacie w większym gronie w tym celu...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)