Wydaje mi się, że poniższy wywiad wnosi wiele do sprawy! Przeczytajcie!
/Gazeta Wyborcza 6.06.2005/
Prezes Cracovii Janusz Filipiak: Trudna sprawa Stawowego
wak 05-06-2005 , ostatnia aktualizacja 05-06-2005 22:36
Nie obchodzi mnie zdanie garstki 100 może 200 chuliganów. Liczy się dla mnie całe społeczeństwo, jestem odpowiedzialny przed milionami sympatyków za wizerunek Cracovii - mówi prof. Janusz Filipiak.
Waldemar Kordyl: Czy zamierza Pan zmienić trenera w Cracovii?
Janusz Filipiak: Wszystko zależy od zdrowia trenera Stawowego, który jest chory już od roku. Niewiele wiadomo, co będzie dalej. Temat jest bardzo trudny, bo każda moja decyzja będzie źle odebrana. Jeżeli go zmienię, powiedzą, że się na nim wyżywam, a jak mu się coś stanie, powiedzą, że go zamęczyłem.
Czy myślał Pan o Henryku Kasperczaku?
- Nie ma tematu Kasperczaka. Po pierwsze - jest związany z Wisłą i czeka go rozwiązanie kwestii kontraktu w UEFA. Po drugie, najnormalniej w świecie, mnie na niego nie stać.
A może jest jeszcze inny kandydat?
- Odmawiam odpowiedzi na to pytanie.
Czy Paweł Misior został odwołany ze stanowiska wiceprezesa?
- Decyzja jest ściśle związana z objęciem przez niego funkcji przewodniczącego komitetu obchodów 100-lecia Cracovii. Konsultowałem ją osobiście z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim. Misior jest najlepszą osobą na to stanowisko. Jest sporo zamieszania wśród kibiców, którzy dyskutują o tej sprawie w internecie. Będę śledził ich komentarze i wezmę to pod uwagę.
Kto będzie następcą Misiora?
- Zdobywanie dobrych ludzi do spółki prawa handlowego, jaką jest Cracovia, nie jest sprawą łatwą. Cracovia to przedsiębiorstwo, które ma przynosić zyski. Wśród kandydatów jest prawnik klubowy Rafał Wysocki. Ale: nie musi, a może nim zostać.
Z Cracovii odszedł Marek Pieniążek, zajmujący się pozyskiwaniem sponsorów.
- U mnie mógł zarabiać góra dwie, trzy średnie krajowe pensje. Jagiellonia zaproponowała mu kilkanaście tysięcy złotych. Ja się nie zgadzam na taką płacę, ale rozstaliśmy się w zgodzie.
Przed sezonem stawiał sobie Pan za cel awans do pucharu UEFA?
- Miło by było w nim grać, ale nie będzie tragedii, jak się tam nie dostaniemy. Staramy się o licencję UEFA. Powołaliśmy sztab, który pod kierownictwem Albina Mikulskiego przygotował wszelkie formalności w języku angielskim. 13 czerwca przyjeżdża do nas delegat z Niemiec, który dokładnie nas sprawdzi. Zobaczymy, jakie dostaniemy wskazówki.
Występy w europejskich pucharach to nie tylko obowiązki, ale przypływ gotówki i stabilizacja w klubie.
- Tak jak stwierdził w komentarzu "Gazety" red. Chrzanowski nie jesteśmy przygotowani na puchar UEFA. Na stadionie jest bida z nędzą. Trzeba zainwestować w infrastrukturę. Nie ma boisk do gry w warunkach zimowych, nie ma cyklu odnowy biologicznej w jednym miejscu: solanka jest gdzie indziej, basen i masażysta gdzie indziej. Estetyka na stadionie przy ul. Kałuży jest, delikatnie mówiąc, daleka od standardów europejskich. ComArch obecny w 20 krajach nie od razu stał się światową firmą, podobnie rzecz się ma z Cracovią. Nie możemy postępować nerwowo.
Czy to prawda, że od nowego sezonu wszystkie miejsca będą numerowane?
- Jak najbardziej. Będziemy realizować politykę, aby każdy kibic był przypisany do swojego krzesełka w każdym sektorze. Najdogodniejszą formą są karnety. Pojedyncze bilety będą bardzo drogie - 30/40 zł - i sprzedawane wyłącznie w siedzibie klubu przy ul. Wielickiej. Nie będzie sprzedaży przed meczem w kasach klubowych.
Jakie inne zmiany Pan przeprowadzi?
- Wzorem Anglii planujemy wyeliminowanie poruszania się po stadionie w trakcie meczu. Chcemy, by kibice nie tylko siedzieli na swoich miejscach, ale - jak to jest na Wyspach - nie wstawali podczas meczu. Zmienimy agencję ochrony. Hektor był tańszy od 25 proc. od konkurencji. Ochroniarz otrzymywał za mecz nie 300, a 100 zł. Jakość usług Hektora nie była najlepsza.
Czy jest Pan zadowolony z postawy drużyny?
- Oczywiście. Jesteśmy beniaminkiem i zajmujemy wysokie miejsce w ekstraklasie. Jestem absolutnie przekonany, że nasz potencjał nie został jeszcze do końca wykorzystany. Mamy bardzo dobrych młodych piłkarzy - dla przykładu podam nazwiska Piotra Gizy czy Arkadiusza Barana - będących wciąż na dorobku.
Planuje Pan pozyskanie piłkarzy z ważnymi kontraktami?
- Nie ma takiej potrzeby. Podoba mi się ładna gra Żurawskiego, Frankowskiego czy Saganowskiego, ale mnie na nich nie stać. Wbrew pewnemu stereotypowi na rynku będziemy dalej kupować młodych i zdolnych zawodników, tworząc szeroko rozumianą piłkarską podstawę piramidy klubu. Mogę się pochwalić, że mamy już pięciu reprezentantów Polski w juniorach. A na tym nie spoczniemy.
Po ostatnich wydarzeniach nie obawia się Pan reakcji kibiców?
- Nie obchodzi mnie zdanie garstki 100 może 200 chuliganów. Liczy się dla mnie całe społeczeństwo, jestem odpowiedzialny przed milionami sympatyków za wizerunek Cracovii.
Czy podobnie jak trener myśli Pan o mistrzostwie Polski na stulecie klubu?
- Takie cele sobie stawiamy i byłoby bardzo miło zdobyć za rok mistrzostwo Polski. Ale bez niepotrzebnego wydawania pieniędzy. Jako spółka giełdowa przeznaczamy półtora procent z zysku firmy na działalność Cracovii. To jest około 5,5-6 mln zł. Resztę budżetu zarobimy. Nie wydamy ani złotówki więcej, bo nie mam dodatkowych 2-3 mln zł na transfery.
Od roku jest Pan prezesem ComArchu i prezesem Cracovii. Czy to był dobry ruch?
- Nie żałuję. Wspólnie z żoną zarządzamy w sposób racjonalny ponad dwoma tysiącami ludzi zatrudnionymi w pięciu przedsiębiorstwach. Cały kłopot Cracovii to jej olbrzymia medialność.
A żałuje Pan wejścia w piłkę nożną?
- To dla mnie nowe wyzwanie i doświadczenie. I bardzo dużo pracy. Ale śpię spokojnie w nocy. Poza tym nie mam wyboru. Zainwestowaliśmy 16 mln złotych i wyjście z klubu nie jest możliwe, bo nikt go za te pieniądze nie kupi.
-
-
Trener Stawowy , Treningi , Sparingi, Forma i Taktyka drużyny (temat zbiorczy)
sportowefakty.pl
Dariusz Guzik: Początkujący cyrkowiec spadnie?
Data: 06.06.05 11:37, Autor: Dariusz Guzik, Źródło: inf.własna
,,Na górze róże, na dole fiołki - chyba go zwolnię, bo robi fikołki” - taki wierszyk przyszedł mi z szybkością błyskawicy na myśl, zaraz po przeczytaniu wywiadu z właścicielem Cracovii prof. Januszem Filipiakiem zamieszczonym na łamach ,,Gazety Wyborczej” (z poniedziałku, 6 czerwca roku pańskiego 2005).
Wertuję pierwsze słowa i łapię się za głowę! - Wszystko zależy od zdrowia trenera Stawowego, który jest chory już od roku. - wyjaśnia prof. Filipiak. Bo to trenera Wojciecha Stawowego wszyscy (praktycznie bez wyjątku) zwalniają z najstarszego klubu w Polsce. Zwalniają, choć tak naprawdę nie mają żadnego racjonalnego casusu. No chyba, że tym casusem jest fakt, iż emigracja Cracovii z III do I ligi zajęła panu Wojtkowi AŻ 2 lata, albo, że beniaminek obecnych rozgrywek walczy TYLKO o Puchar UEFA. Ble ble ble…głupie gadanie...
Wielu ludzi, również zwykłych kibiców (najczęściej malkontentów) sugeruje, że popularny ,,Staw” ma ,,swoich” zawodników, i że ,,swoimi” zawodnikami gra. A niech sobie nawet gra Staszkiem - emerytowanym kominiarzem, albo Krzysiem - chłopcem tuż po pierwszej Komunii Św.! Co to ma do rzeczy?! W 99 procentach przypadków (na świecie) za trenerem przemawiają (bądź też i nie) wyniki. A te pan Stawowy ma bardzo dobre, ba!, rewelacyjne!
Ale co z tego? Co z tego, że ,,Staw” ma bardzo duże szanse na wprowadzenie Cracovii na salony Europy? Co z tego, że pod jego okiem piłkarze z boisk okręgówki stali się reprezentantami Polski (vide Cabaj, czy Giza)? Co z tego, że trener myśli o Mistrzostwie Polski w przyszłym roku? Co z tego?! - Jeżeli go zmienię, powiedzą, że się na nim wyżywam, a jak mu się coś stanie, powiedzą, że go zamęczyłem. - czytam nieco niżej w wywiadzie dla ,,GW”. Początkowo wywnioskowałem zatem, że prof. Filipiak musi mieć ciężkie życie głowiąc się nad decyzją - wyrzucić, czy zostawić? - że pewnie boli go głowa, że pewnie źle śpi. Ale nie - przynajmniej, jeżeli o chodzi o zły sen. Bo prof. Filipiak, choć przy zupełnie innej sprawie, zapewnił, że w nocy dobrze śpi.
Za to nienajlepiej sypia zapewne trener Stawowy. Sam przyrównał siebie do początkowego cyrkowca, który zawisł na trampolinie. A co może w takich warunkach czuć początkowy cyrkowiec? Pewnie to, czy spadnie, czy też jakimś cudem utrzyma się na (trampo)linie i pójdzie dalej. Nic dziwnego, że szkoleniowiec często reaguje nerwowo, a ostatnio nawet zdrowie odmówiło mu posłuszeństwa i przez wysokie ciśnienie znalazł się w szpitalu. Jego determinacja sprawia, jednak, iż pomimo niezbyt dobrego samopoczucia i sprzeciwu lekarzy pan Wojtek chce prowadzić drużynę w czwartkowym meczu z Pogonią. I to bez specjalnych leków, przez które czuje się ,,skapciały”!
Pierwsza prawda jest taka, że Cracovia to nie człowiek, że Cracovia była, jest i będzie, druga prawda, iż nie ma ludzi niezastąpionych. Trzecia zaś, że nie będzie tragedii, gdy ławkę ,,Pasów” opuści Wojciech Stawowy (a wraz z nim najprawdopodobniej cały sztab szkoleniowy). Czwartą prawda, chyba najważniejszą, którą bije pozostałe trzy na głowę jest jednak to, że nie ma (moim skromnym zdaniem) najmniejszego powodu, by powiedzieć panu Wojtkowi ,,Do widzenia”, albo lepiej - ,,Żegnaj”. Jak powiedział kiedyś pewien kolega-dziennikarz trener Stawowy jest świetnym materiałem na wybitnego szkoleniowca. Ja w te słowa uwierzyłem i tych słów się trzymam. Ale to od Pana, Panie profesorze zależy przyszłość Stawowego w ,,Pasach”. Czy potrząśnie Pan trampoliną?...Jestem bardzo ciekawy...
heh mam nadzieje że u Nas nie bedzie tak jak na Wyspach :-]
Gazeta Krakowska dziś, piórem P.Franczaka pisze (ciekawie) o Cracovii i sytuacji i czytam tam zdanie:
"podczas meczu w Baku, w kuluarowych rozmowach łącono nazwę Cracovia z osobą Dariusza Wdowczyka"
mam nadzieję że to głupia plotka i do niczego takiego (nieważne, czy teraz, czy za lata) nie dojdzie. Wdowczyk jako trener podpadł mi co najmniej kilka razy. Tym na przykład, że dumnie uczył swoich piłkarzy "walki po kościach" w związku z czym Polonia zyskała sławę zespołu, który "dostaje więcej czerwonych kartek, niż strzela bramek" - i jeszcze tym sie chwalił. Gdy przejął Koronę (a my walczyliśmy o awans) nie był w stanie zapamiętać (albo tylko się zgrywał, nie wiem co gorsze) nazwiska ówczesnego króla strzelców, z konkurencyjnej drużyny "Antkowiak, czy jakoś tak..." Jest bardzo lubiany przez rozmaitych naszych telewizyjnych macherów jako 'współkomentator" czy "komentator" - i już kilka rzy zauważyłem w jego wypowiedziach coś w rodzaju niechęci do Cracovii czy "cracoviackich" ludzi (Rząsa) - było to w czasach, gdy trenował Koronę (uparcie ostatnio nazywaną przez niektórych telewizyjnych i prasowych pismako-mówców Kolporterem; grunt to tradycja! - przy okazji plus dla prof. F., nie namawia do nazywania Cracovii Comarchem... :-) )
A poza tym mam nadzieję, że nei będzie zawirowań i zostanie Stawowy. W ogóle, gdyby ktoś 3 lata temu powiedział, że przechodizmy 2 ligi z rzęu, 2 kolejki przed końcem walczymy o 4 miejsce, i teraz jest mowa o ewentualnej zmianie trenera, to bym się popukał w czoło...
...A poza tym mam nadzieję, że nei będzie zawirowań i zostanie Stawowy. W ogóle, gdyby ktoś 3 lata temu powiedział, że przechodizmy 2 ligi z rzęu, 2 kolejki przed końcem walczymy o 4 miejsce, i teraz jest mowa o ewentualnej zmianie trenera, to bym się popukał w czoło...ŚWIĘTE SŁOWA !!!
Wdowczykowi mówimy nie! Stawowy, to zaufanie które zaprocentuje-już procentuje...
Ciekawe, że akurat dziś wszystkie media pisza o tej sprawie, mimo, ze na forum dyskutujemy już o niej od tygodnia. Przypadek? Bardziej mi to wygląda na starowaną kampanię.
Niemniej - Wdowczyk w Cracovii to byloby gorsze niż wojna. Dużo gorsze. Wdowczyka chcą w Pogoni. Niech sobie tam idzie
PS: Korona nie jest przezywana. Oficjalna nazwa klubu od 4 lipca 2003 (gdy przejął ja niejaki Klicki) brzmiała KOLPORTER Kielce, i dopiero kilka dni później po kociej muzyce jaką urządzili mu kibice pod oknami łaskawie zgodził się na dodanie członu Korona.
Wiem, że to się scyzorom i ich tutejszym wielbicielom nie podoba, ale skoro taka byla wola własciciela ich klubu i taka nazwa figuruje w oficjalnych papierach klubu z Kielc - powinni to uszanować.
Że to był kretynizm - to inna sprawa - nie wiem jak bym się zachował gdyby ktoś nazwał mój klub Cośtam-Cracovia. Ale na razie nikt nie nazwał (w odróżnieniu od Klickiego) :D
Na marginesie (choć to off topic): Klub Kolporter - Korona podkupił nam Golańskiego :P
Prawda jest jedna ,jeżeli będzie brak spektakularnych wzmocnień jedynym trenerem tylko STAW.Pozostała dyskusja jest wtedy bezcelowa.Liczę że to się jednak ułoży.
CRACOVIA to my wszyscy, a nie TY.
Nie się też wydaje ,że do tych chłopaków Staw najlepszy...
Natomiast Wdowiec to medialny co prawda ale nieudacznik...
W Koronie kupował na potęgę graczy a drużyna grała kichę. Przyszedł zawodowiec i piękne meczyki w Kielcach są!
- Nie wykluczam tego, że po kończących sezon meczach z Pogonią Szczecin i Amiką Wronki wyprzedzę szykowany z myślą o mnie ruch i sam odejdę z Cracovii - wyznaje trener "Pasów" Wojciech Stawowy.
Stawowy przewiduje, że z funkcji pierwszego trenera Cracovii zostanie odwołany w poniedziałek. Na jakiej podstawie tak sądzi?
- Moim asystentom Robertowi Jończykowi i Piotrowi Wrześniakowi kończą się w czerwcu kontrakty. Nikt w klubie nawet nie pomyślał, żeby z nimi porozmawiać o ich przedłużeniu. Nie było też rozmów z Kazimierzem Węgrzynem - wyłuszcza trener.
Czwartkowy mecz z Pogonią, ostatni w tym sezonie na własnym obiekcie, nabiera charakteru pożegnania trenera z kibicami "Pasów". Stawowy pragnie podziękować im za wspaniały doping przez ostatnie trzy lata.
Po wtorkowym treningu trener zaprosił swoją drużynę na pożegnalne ognisko. W środę nie wszyscy piłkarze wyjadą na zgrupowanie przedmeczowe, w piątek zaplanowano jedynie trening regeneracyjny, w sobotę zaś do Wronek pojedzie tylko 18 zawodników. Zaraz po niedzielnym meczu z Amiką piłkarze Cracovii dostaną dwa tygodnie urlopu.
http://www.90minut.pl/news.php?id=288679
No po prostu przezajebiście...
Teraz dopiero czuję, co musieli przechodzić po drugiej stronie Błoń kiedy zamieniano im Mercedesa (Kaspra) na Malucha (Liczkę)...
Jest tylko jedno ale - Cipiał zwolnił Heńka ze względu na dziurę budżetową powstałą po odpadnięciu z PUEFA i gigantyczny kontrakt trenera. Jakiś argument więc był...
U nas takiego argumentu nie znajduję... Jak już sobie wyobrażam, że za chwile przyjdzie (za podobną kasę co Staw) jakiś pajac pokroju wdowczyka, to.....
NO NIE WIERZĘ PO PROSTU NIEPRAWDOPOKU.RWADOBNE........
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie teraz najważniejszą rzeczą jest pozostawienie obecnego sztabu szkoleniowego w klubie. MAM W DUPIE PUEFA - WOJTEK MUSI ZOSTAĆ!!!
A teraz Belex dodajmy do tego co zacytowałeś z 90minut.pl jeszcze to co zostało tam przez kogoś [b]ocenzurowane[/b].
==
O kłopotach trenera Stawowego informujemy od zeszłego tygodnia, gdy zasłabł i został odwieziony do szpitala. Potem przechodził specjalistyczne badania, brał leki obniżające ciśnienie. W poniedziałek wykonano mu tzw. echo serca, które wykluczyło ponad wszelką wątpliwość wrodzoną wadę. - Serce ma pan jak dzwon. To tylko nerwica - miała oznajmić trenerowi lekarka.
Cios poniżej pasa
- To nie są "nerwy meczowe", bo gdy skaczę, biegam i krzyczę w trakcie meczu, czuję się jak ryba w wodzie. Dusi i tłamsi mnie stres, który się nawarstwiał i którego nie miałem gdzie wyładować - opisuje swój stan trener Cracovii. Jednocześnie stanowczo zaprzecza, by był inwalidą, i "nie pozwoli się uśmiercać". - Czuję się jak Gołota, który dostał cios poniżej pasa - mówi trener Stawowy. Chodzi mu o stwierdzenie prezesa Janusza Filipiaka w wywiadzie dla "Gazety", że "Stawowy jest od roku chory" i nie może prowadzić meczów na ławce rezerwowej. Odpowiedzią Stawowego na taką opinię jest zaświadczenie lekarskie, orzekające, że jest całkowicie zdrowy.
Nikt nie rozmawia
Stawowy miał wczoraj zupełnie inny nastrój niż jeszcze kilka dni temu, gdy był przygnębiony kłopotami zdrowotnymi. - Jestem Harnasiem z Piwnicznej, a w moich żyłach, o czym mało kto wie, płynie góralska krew. Jestem silny i jeszcze niejednego przeskoczę -pochwalił nam się trener.
Stawowy sam na siebie wyrok pisze. Po co te wypowiedzi dla Gazety Wyborczej i komunikowanie się z prezesem przez media? To skandal. Brak profesjonlizmu widoczny jest z obu stron, ale tu Stawowy przegiął. Ciągle te same błędy: zamiast siąść i pogadać uczciwie o biznesie i piłce z Pracodawcą to gra pokrzywdzonego. To niewyobrażalne. Nie mozna przenosić zwyczajów z Proszowianki do I ligii. Obowiązuje pewien poziom. Co wolno wojewodzie... Kto sieje wiatr zbiera burzę. A jeśli tego nie rozumiecie to jest mi bardzo przykro.
Zobaczymy czy odejdzie, ale w tej chwili jestem jeszcze bardziej za.
Cracovia będzie istniała nadal! Stawowy przejdzie do historii.
Dello - nie pitol za przeproszeniem, Stawowy przegiął??? A to, że profesor pierd.olnął o rzekomej "chorobie od roku" (???????) Stawa nie uważasz za przegięcie? No to ja kur.wa dziękuję... I nie pier.dolcie mi, że skoro jest prezesem to wszystko mu wolno gadać do prasy....A jakby powiedział, że Staw ma AIDS i dlatego go chce wywalić, to też wszystko byłoby OK i nie można reagować???? Dla mnie to takie samo pomówienie....
Znalazlem całość w GW:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35800,2753051.html
Założymy wspolny front -nijaki Kordyl[ zagorzaly fan PASOW i obrońca], Te- Pa jedyne sluszne oficjalne niezależne i opiniotworcze forum kazdego kibica,pokrzywdzone ''ofiary kapitalistycznego buraka,ktory za grosze sprzedaje ukochany klub''.Nisko oplacani pilkarze -ktorych gra na wiosne godna jest ligi mistrzów.Zaslużony trener ligowy po licznych sukcesach międzynarodowych ktorego talent zauważył dopiero pan M.i namówił pana F. aby ten dał kase i broń Boże się nie oddzywał, bo mógłby się obrażić.Precz z narzuconmi''obcymi ciałami'' niejakim Kazkiem i Bojarem wymysłami naszego ''prezesa'',ktory w bezczelny sposob ingerował wzdrową komórkę naszych trzeciolig. kreatywnych piłkarzy ktorych talent w sposob głeboko przemyślany rozwijał się w naszym satelitarnym klubie niejakiej Proszowiance.To niecne dzialania doprowadziły do szpetoty naszego sielskiego stadionu,poprzez montaż oświetlenia.To tutaj wykazano się totalnym brakiem zrozumienia dla słusznych działań wobronie honoru przez jedyna i w pełni profesjonalną grupe ''Obronców Pikników''.Są to tylko niektóre z przykładów, pozostałe w sposób bewzględny będziemy tępić- to nie jest koniec.
Jeżeli sie powtarzam to sorry, ale podobno następcą Stawowego ma być Dariusz Wdowczyk. No cóz kolejny transfer medialny.
Kandydatów jest podono wiecej, a nie tylko "Wdowiec"...ale to nic pewnego...
Wdowczyk już zdementowany był podobnie jak Kasperczak.
Najzabawniej by było jakby chopaki walneli dziś 5-e pogoni a w niedziele trójkę "kuchenkowym";-) i jak wtedy Stawa zwalniać;))))
Ps: Czytam właśnie DP i sensacja . STAWOWY zawiesza (nie ma Moskały i Szczoty) 4-3-3!!!
Gramy
Cabajjos
Radwański - Świstak/Wawrzyczek, Węgrzyn - Baster
Bojarski , Giza , Baran , Przytula
Drumlak
Bania
Praktycznie jak z Polkowicami rok temu (tylko wtedy bylo 12500 widzów a teraz bedzie 2500:-(((
Skład prawie idealny, tylko Świstak ewidentna ławka, bo możemy w niedługim czasie grać w 10-te, przy jego "szczęściu" i Przytułe posadziłbym na ławke, a Drumiego na jego miejsce, w ataku Citko i Bania. Może by coś było z takiego ustawienia...
Jak już to ja Citkę na lewe a Drumiego w środku.
Marek idealnie centruje wrecz trafia w główkę Baniowego a Drumi świetnie i inteligentnie
potrafi podać płasko w tłoku na 20-25 metrze.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (3 użytkowników)
Goście (3)