Dzisiaj TV pokazała byłego górnika z kwk "Wujek", który wybrał się do gen. Jaruzelskiego, żeby się pojednać. Zapraszam do dyskusji.
-
-
Pojednani inaczej
Widziałem. W tej chwili zastanawiam się jak będzie wyglądał świt 13 grudnia pod oknami Jaruzelskiego. Rękę do pojednania wyciągnęli ludzie najbardziej poszkodowani.
może opiszcie coś więcej bo nie oglądałem
Ja bym Jaruzelskiemu nawet dał rozgrzeszenie, gdyby przestał pierniczyć o wyższej konieczności, groźbie ataku ze strony ZSRS (nawet gdyby to miało być rzeczywiście prawdą), ale gdyby powiedział coś bardziej fundamentalnego: Że ta Komuna to był jeden wielki syf narzucony przez ZSRS i że jak już się znalazł w tym bagnie, to musiał już w nim brnąć, choć wiedział, że to było jedno wielkie bagno. Że w latach 1980-tych tego nie mówił, to zrozumiałe. Ale dlaczego teraz nie powie tego? Tego nie rozumiem. Albo jest nieszczery (a wtedy do dupy z jego przeprosinami), albo rzeczywiście wierzy nadal w Komunę, czyli że jest bezgranicznie głupi.
Geopijatyk
Oderka nigdy nie spadnie!
Jaruzel owego 13 grudnia wyjdzie ze swojej willi w stronę zgromadzonych ludzi z Młodzieży Wszechpolskiej i innych organizacji prawicowych. Cały czas płakusiając i pociągając nosem przyzna w końcu , że stan wojenny to nie jego wina , że spełniał tylko rozkazy Moskwy. Na to wzruszony tłum weźmie go w ramiona ,przytuli , zacznie go pocieszać , że w sumie nic takiego się nie stało .Później zza krzaka wyjdzie Kiszczak a za nim kwachu z całym SLD. Pierwszy chlipiąc powie , że nie chciał ale wydał rozkaz strzelania do górników a drugi ze łzami w oczach wyzna , że na tym cmentarzu u ruskich to właściwie nie bolał go goleń tylko tak sobie chlapną a bo go Jolka wkurzyła .Na to przedstawiciele prawicy stwierdzą , że właściwie to oni mają dość tej całej niechęci i nienawiści a to co było ich nie interesuje .Wszyscy rzucą się sobie w ramiona , będą się poklepywać po plecach ,ściskać , całować , bratać . Nie obejdzie się oczywiście bez deklaracji. Jaruzelski obieca ze już nigdy nie wprowadzi stanu wojennego w Polsce, Kiszczak że już nigdy nie rozkaże strzelać do górników z kopalni "Wujek" ,Kwaśniewski że już nigdy nie będzie łaził pijany po cmentarzach a SLD że już nigdy nie będzie kraść .Na to prawicowcy zadeklarują ,że już nigdy na SLD i komunistów nie powiedzą złego słowa . Wszyscy zaczną skandować "POJEDNANIE,POJEDNANIE...", później zaśpiewają Hymn , Rotę ,Międzynarodówkę , Bogurodzice następnie z pieśnią "Pojednanie" na ustach pomaszerują na Plac Piłsudskiego gdzie wezmą udział we mszy św. celebrowanej przez np. biskupa Pieronka .Po mszy wszyscy natchnieni ,zmienieni , olśnieni , weseli i szczęśliwi rozejdą się by wspólnie z rodzinami, tym razem już w zaciszu domowym , przeżywać to "cudowne" wydarzenie. Oczywiście , na tym się to nie skończy ,będą wspólne uroczystości 1-majowe ,3-majowe, pochody itp. Niestety, nie obejdzie się bez zgrzytów zawsze znajdą się jakieś małe grupki łobuzów , których celem będzie dalsze propagowanie nienawiści wykrzykiwanie haseł typu "sld- kgb" czy "precz z komuną" ,na szczęście jednak będą skutecznie zagłuszani gwizdami przez" normalnych" prawicowców(bo ileż można tego słuchać) , nawet może dojść do przepychanek .Jednak ostatecznie i oni powinni ponieść klęskę , bo przecież nie może blisko 90% ludzi (taką liczbę będą podawać różne fora internetowe) dać się terroryzować małej grupce zwyrodnialców , bandytów i przerzutów(tych co to za PRL byli komuchami a teraz nie umieją nic innego krzyczeć tylko bluzgają sld-kgb czy precz z komuną).
Niestety podobne absurdalne sytuacje czasem się w życiu zdarzają :-(
Zanim jednak to wszystko nastąpi ,wcześniej czeka nas jeszcze jedno pojednanie , 9 maja w Moskwie Kwaśniewskiego z Putinem a właściwie takie "poddańcze " pojednanie ze strony tego pierwszego :-(
Czy to pojednanie z Jaruzelskim wypali? Bardzo w to wątpie.On chce odejść z tego świata w chwale , jako obrońca ojczyzny dla , której wybrał mniejsze zło. Nic go nie zmusi do ujawnienia powodów i intencji jakimi kierował się podejmując swe decyzje. Bez wyjaśnienia wszystkich kwestii związanych z wprowadzeniem stanu wojennego , żadnego pojednania z nim sobie nie wyobrażam a szczególnie ze strony pokrzywdzonych , którzy na pewno z pamięcią problemów nie mają.
Problem w tym, że to właśnie część szczególnie pokrzywdzonych wychodzi z tą inicjatywą. Jest jakiś masochizm albo fałszywie pojęta miłość bliźniego w tych, którzy mocno dostali po kościach, a w końcu chcą się jednać z katem. W psychopatologii to jest opisane jako "syndrom sztokholmski" (dotyczy ofiar porwań, które zaczynają bronić swoich porywaczy przed sankcjami). Szczególnie szkodliwą ofiarą tego syndromu w Polsce jest Adam Michnik, który nieźle zamieszał w głowach wielu porządnych ludzi, przebaczając "hurtem" komunie w imieniu własnym (niech mu będzie) i wszystkich pozostałych pokrzywdzonych (jakim prawem?).
Kościół katolicki ma tutaj proste zasady: przebaczenie tak, ale wcześniej ma być wyznanie win i szczera skrucha/pokuta. Jakoś nie widzę tłumu tych pokutników!
Akurat w tej sprawie chyba chodziło o zaproszenie do szczerej rozmowy i wyznania winy (nie bardzo w to wierzę) a dopiero później wybaczenia i pojednania. Nie chcę oceniać górników wyciągających rękę, jest to ich decyzja i jakkolwiek się to zakończy należy ją uszanować. Działają w swoim imieniu i nie sądzę by odpuszczali winy w imieniu narodu.
Niestety media prawdopodobnie przykleją temu gębę "narodowego pojednania ofiar i katów".
rocko
Dobre:) Popieram w 100%...
rocko: zabawne i z biglem, ale aluzje do "naszego" pojednania kibicowskiego są nietrafne, bo:
1. w wypadku tego, o czym mówimy, można zapytać: czemu to ma służyć? czy w ten sposób zostanie usunięta jakaś drzazga z naszego zbiorowego życia, jakiś wyrzut sumienia? Czy z powodu pojednania Jaruzela + Kiszczaka z górnikami z Wujka my - reszta narodu - będziemy się czuli lepiej? Otóż ja nie będę, pomysł wydaje mi się dziwaczny i wąsko-prywatny
2. w wypadku naszego pojednania kibiców po obu stronach była jakaś ofiara - nie za wielka, bez przesady - z własnych przyzwyczajeń, po obu stronach mniej więcej taka sama. Nikt nie mógł powiedzieć, że daje więcej, że jest niesprawiedliwie. A w tym wypadku sprawa wygląda tak, że Kiszczak powinien siedzieć za Wujka, a Jaruzel za grudzień 1970 (jeżeli potraktujemy jako dyskusyjną? sprawę stanu wojennego i psucia wszystkiego co dało się zepsuć, począwszy od gospodarki, przez kolejne 8 lat), natomiast rodzinom górników należy się odszkodowanie
3. nawet jeśli trudno jest wyważyć winy, warto się pojednać dla szczególnie ważnych celów. Taki jest aktualnie przypadek Polski i Ukrainy. Otóż nawet z pojednania kibiców Cracovii i Wisły wynikało więcej dobrego dla ogółu, niż z ewentualnego pojednania "tyłka z kijem", czyli ofiar reżymu i Jaruzela. Nie jestem radykałem, zwykle głosowałem na UW (wspólne życiorysy...),ale tu moje poczucie sprawiedliwości się buntuje.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)