Hokeiści Cracovii odnieśli sukces, zdobywając brązowy medal mistrzostw Polski. Beniaminek sprawił dużą niespodziankę. W przyszłym sezonie Cracovia chce wywalczyć mistrzostwo Polski i w ten sposób uczcić jubileusz 100-lecia klubu. Są też plany modernizacji starego lodowiska.
- Hokeiści sprawili nam dużą niespodziankę, bo nie liczyliśmy na medal - powiedział PAP prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak. - Zajmowali przecież piąte miejsce w tabeli i nic nie wskazywało, że w play off wzniosą się tak wysoko. Za awans do pierwszej czwórki otrzymali w nagrodę sto pięćdziesiąt tysięcy złotych do podziału, a za brązowy medal dodatkowo sto tysięcy.
Cracovia, dzięki firmie Comarch, która jest sponsorem i zarazem właścicielem klubu, ma ustabilizowaną sytuację finansową. Mając pieniądze stworzono silny zespół w oparciu o krajowych i zagranicznych zawodników. Budżet sekcji hokejowej w tym sezonie wynosił 1 mln 400 tys. zł. W przyszłym ma być większy.
- W tym sezonie przegraliśmy walkę o wejście do finału z aktualnym mistrzem Polski, Dworami Unią Oświęcim, po wyrównanych meczach - dodał drugi trener Cracovii Mieczysław Nahuńko. - Nieco lepsi byli jednak oświęcimianie i oni awansowali. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W przyszłym sezonie powalczymy o mistrzostwo. Większość zawodników prawdopodobnie zostanie. Wzmocnienia będą potrzebne. Przede wszystkim w obronie.
Cracovia już przedłużyła kontrakt z bramkarzem Rafałem Radziszewskim, który był jednym z najsilniejszych punktów drużyny, na kolejne trzy lata. Z pozostałymi zawodnikami będą prowadzone pertraktacje. Pozostaną też trenerzy Rudolf Rohacek i Mieczysław Nahuńko.
- Aby zdobyć mistrzostwo Polski, a takie mamy plany na przyszły sezon, musimy drużynę wzmocnić i dlatego budżet sekcji zostanie powiększony - zapewnił prof. Filipiak. - Chcielibyśmy stulecie klubu, które będziemy obchodzić w przyszłym roku, uczcić wywalczeniem złotego medalu. W przyszły roku rozpocznie się też przebudowa naszego starego lodowiska. Zostanie ono wyburzone, a pozostaną tylko stalowe konstrukcje, na których powstanie nowoczesny obiekt na trzy tysiące widzów. Pieniądze na ten cel otrzymamy z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.
(PAP)
-
-
Plany hokeistów Cracovii
NOwa hala, mocna drużyna. Kurwa nie myślałem że tego dożyję.
3 tysiące pojemności to kurcze mało....
Wątpie by można tam w cywylizowanych warunkach upchać więcej.
A że mało?
Hmmm. Patrząc na sezon to zabrakło by miejsca może na jeden mecz...
miod leje sie na me serce.
Moim zdaniem trzeba dorobić krzesełka a inne sprawy lodowiska można zostawić nie jest najlepsze ale i nie jest najgorsze . Tylko czy pojemność wystarczy? Napewno więcej ludzi będzie chodzić (brąz PASÓW) ale myśle ża jakoś sie pomieści . Lepiej było by przeznaczyc jak najwiecej na kupno zawodników , no ale na lodowisko też trzeba
ja mysle ze mozna to rodzielic bo lodowisko jest w oplakanym stanie i prosze zauwazyc ze ona dlugo sobie nie postai ... wszytsko ku gorze jest tak wygiete ze ja jestem w szaku czemu tos ie jeszcze trzyma =)
5 dni później
Cracovia chce Ślusarczyka
GKS zdobył mistrzostwo trochę metodą chałupniczą. Budżet (ostatecznie wyniósł około 1,5 mln zł) był budowany z kwartału na kwartał. Zawodnicy wykazali się dużą cierpliwością - do dziś nie dostali na przykład wynagrodzenia za luty i marzec (termin wypłaty mija 15. dnia następnego miesiąca). Za mistrzostwo Polski klub obiecał 150 tys. zł do podziału.
Głównym sponsorem GKS-u od kilku lat pozostaje Kompania Piwowarska, która jednak zapewnia jedynie około 25 proc. budżetu.
Za rozmowy z Kompanią jest odpowiedzialny prezydent Tychów Andrzej Dziuba, jest szansa, że po zdobyciu mistrzostwa hojność właścicieli bogatej firmy wzrośnie.
- Optymalnie byłoby oprzeć budżet na dwóch, trzech sponsorach. Nam się to nie udało, nie oznacza to jednak, że nasze rozwiązanie jest złe. Życie z miesiąca na miesiąc jest jednak na pewno męczące i tego chcielibyśmy uniknąć - podkreśla prezes.
Gdy GKS awansował do finału, na tyskim lodowisku zaczęto plotkować, że sponsorowaniem klubu jest zainteresowana bogata firma - padła nazwa Husqvarny, czyli szwedzkiego przedsiębiorstwa zajmującego się produkcją sprzętu do prac leśnych i ogrodniczych.
- Nic mi o tym nie wiadomo. Obawiam się, że po zdobyciu złota wiele jednak się nie zmieni. Sponsorowanie gier zespołowych cały czas zakrawa o szaleństwo. Pomoc dla klubu jest oparta na wzajemnych sympatiach, układach, znajomościach. Sponsor chce być w telewizji, a telewizja nie lubi hokeja. Fakt, że nie było transmisji z finałowych spotkań, jest dla mnie zupełnie niezrozumiały [ponoć regionalna "Trójka" szykowała się do transmisji z niedzielnego meczu, który ostatecznie się nie odbył - przyp. red.]. Szkoda, że TVP przypomina sobie o kibicach tylko wtedy, gdy walczy o abonament - mówi prezes.
W przyszłym sezonie GKS nie tylko będzie bronił mistrzostwa, ale też pierwszy raz w historii klubu zagra w europejskich pucharach (Puchar Kontynentalny). - Musimy się wzmocnić - deklaruje prezes.
- Chciałbym, żeby w komplecie zostały trzy pierwsze piątki - dodaje. Może to być jednak trudne do zrealizowania, bo bogata Cracovia chętnie widziałaby w swoim składzie Artura Ślusarczyka.
Klub jest zdecydowany się na transfer definitywny Adama Bagińskiego (dotychczas wypożyczony ze Stoczniowca Gdańsk) oraz Artura Gwiżdża i Sławomira Krzaka, którzy są zawodnikami KTH Krynica.
Ze Stoczniowcem trzeba też wyjaśnić spór dotyczący Mariusza Justki (GKS zapłacił ostatnią ratę za transfer zawodnika dzień po terminie). Prezes chce też zatrzymać w drużynie Michala Belicę i Robina Bacula, czyli dwóch obcokrajowców. Całkowicie zostanie przebudowana czwarta piątka. - To musi być formacja, która będzie realnym zagrożeniem dla rywala - mówi prezes. GKS będzie szukał dwóch obrońców. Prezes Skowroński namawia do powrotu Piotra Sarnika, który jest zawodnikiem GKS-u wypożyczonym do Cracovii. - Sarnik wstępnie zadeklarował, że interesuje go takie rozwiązanie - mówi. GKS jest też zainteresowany Tobiaszem Bernatem, napastnikiem Zagłębia. Do zespołu dołączy też trzeci obcokrajowiec
częsc artykulu z hokej net
Robin Bacul, napastnik GKS-u Tychy, jest kolejnym obok Artura Ślusarczyka hokeistą, którego chętnie widziałaby w swoim składzie Cracovia.
Bacul był już kuszony przez klub z Krakowa w trakcie rozgrywek. Rudolf Rohaczek, trener Cracovii, specjalnie pojechał do niego do domu, by namówić do podpisania kontraktu. Ostatecznie Bacul wybrał jednak ofertę z Tychów. Czech jest zawodnikiem klubu z Karlovych Varów, do GKS-u był tylko wypożyczony.
Andrzej Skowroński, prezes GKS-u, liczy, że uda mu się zatrzymać obu zawodników.
- Jeżeli Cracovia będzie chciała Ślusarczyka, to na pewno za darmo go nie oddamy. Możliwe nawet, że podyktujemy zaporową cenę - tłumaczy. Sam Ślusarczyk o propozycji Cracovii mówi tylko, że jest bardzo niezobowiązująca.
Tyscy działacze prawdopodobnie w przyszłym tygodniu rozpoczną rozmowy z zawodnikami na temat ich przyszłości w klubie i wysokości nowych kontraktów.
tod - Gazeta Wyborcza
A Bacul to niby za kogo ?
Za Profesora Hornego ?
Za Gwiazdę play-off Romana II Tomasa ?
Za Pavla Urbana ?
Chyba, że liczymy na zwiększenie ilości obcokrajowców w nowym sezonie.
cała 3 -ka bardzo dobra , ale moze juz myslą o 5 obcokrajowcach
Wróble ćwierkają o zwiększeniu ilości obcokrajowców.
A w Gazecie Krakowskiej Filipiak mówi, że chce zakupić 4 obrońców i 3 napastników.Mają być to gracze wysokiej klasy.Ciekawe kto to bedzie?
HOKEJ Jeszcze nie wiedzą
Piątek, 25 marca 2005r.
Trenerowi hokeistów ComarchuCracovii brakuje już do kolekcji tylko złotego medalu. Krążki w pozostałych kolorach zdobywał z K TH Krynica, GKSem Tychy i ostatnio z "Pasami". Już teraz opracowuje plan przygotowań do nowego sezonu i zapewnia, że jego zawodnicy nie wiedzą jeszcze co ich czeka. Sukces odniesiony przez Rudolfa Rohaczka jest dla niego indywidualnie tym cenniejszy, że objął drużynę już w trakcie trwania rozgrywek. Po moim przyjściu do Cracovii wygraliśmy trzy mecze mówi Rudolf Rohaczek. Na świeżości. Potem przyszło zmęczenie i porażki. Był to trudny okres, w którym odpornością psychiczną musieli wykazać się trenerzy, działacze i sami zawodnicy. Ale poznałem drużynę i wiedziałem, że przy odpowiednim przygotowaniu fizycznokondycyjnym, ci gracze potrafić będą dobrze realizować założenia taktyczne i wygrywać. Decydującą okazała się miesięczna przerwa przed play off. Ale już wcześniejsza, dwutygodniowa w grudniu, przyniosła poprawę dyspozycji drużyny.-Ciężko pracowaliśmy w grudniu i w styczniu. Do znudzenia ćwiczyliśmy przewagi dodał Rudolf Rohaczek.-I w play off przyniosło to efekty. Mecze z Podhalem uważam za najlepsze. Nie pozwoliliśmy rywalom na grę w ich stylu. Momentami byli praktycznie bezradni. Do dziś jak wspominam dwa pierwsze pojedynki z Unią, to nadal mną "rzuca". To bowiem nie dobra gra rywali zmusiła nas od błędów, ale popełniliśmy je bez ich udziału. A o trzecim meczu nawet nie chcę mówić. Przecież w ostatniej tercji praktycznie nie wychodziliśmy z ich tercji. Z Toruniem zagraliśmy bodaj najbardziej zespołowo ze wszystkich spotkań. I tym pokonaliśmy rywali. Fizycznie i kondycyjnie byliśmy lepsi od każdego z trójki przeciwników. Brązowy medal rozbudził apetyty w Cracovii. Głośno się mówi o wzmocnieniu zespołu i planach gry w wielkim finale.-Co należy uczynić by zrealizować te zamierzenia?-zastanawia się krakowski szkoleniowiec. Przed wszystkim zachować kręgosłup zespołu. Wiem, że będą warunki na uzupełnienie składu. Ale trzeba robić to rozważnie, pozyskując hokeistów na konkretne pozycje. Planuję rozpocząć zajęcia 9 maja. W Krakowie na lód wejdziemy 25 lipca. Zawodnicy jeszcze nie wiedzą jaka ciężka praca ich czeka. Wiem doskonale, że kilku z nich okresy przygotowawcze we wcześniejszych sezonach potraktowało, nazwijmy to dość lekko. Teraz tak nie będzie. Planuję rozgrywanie sparingów z silnymi zespołami słowackimi, czeskimi oraz rosyjskimi i to z górnej półki. Tylko w konfrontacjach z takimi przeciwnikami zawodnicy nauczą się grać nowocześnie. W obecnym hokeju nie ma mowy o "wożeniu" krążka. Decyzje trzeba podejmować błyskawicznie. W przeciwnym razie nie ma mowy o skutecznej grze. Zespół Cracovii ma grać efektowny, ofensywny, szybki hokej, który będzie się nie tylko podobał kibicom, ale będzie skuteczny. Jaka jest różnica pomiędzy krajowym hokejem, a światową czołówką pokazał turniej w Rydze. Tam Białorusini i Łotysze pokazali na czym polega nowoczesny hokej. Przygotowania do nowego sezonu muszą być opracowane w najdrobniejszych szczegółach i w pełni zrealizowane, gdyż już dopiero co zakończony sezon pokazał, że rośnie liczba silnych zespołów. W przyszłym, wiadomo już, że silną drużynę będzie miał GKS Tychy. Dwory Unia Oświęcim to zawsze solidny zespół. Podhale będzie chciało się zrewanżować za poprzedni sezon. Nie mniej groźny będzie TKH Toruń. Młodzież w Stoczniowcu nabiera doświadczenia. A jeszcze silniejszą drużynę awizuje KH Sanok. Rywalizacja będzie jeszcze trudniejsza niż w tym roku. A my? Jeżeli znajdziemy się w finale, to...wszystko będzie możliwe.
PAWEŁ GUGA - Gazeta Krakowska
Świeżo upieczony mistrz Polski Artur Ślusarczyk, środkowy TKH Toruń Martin Voznik i skrzydłowy tej drużyny Daniel Laszkiewicz otwierają listę życzeń "Pasów" w temacie: sezon 2005/2006. Trener Rudolf Rohaczek ma zmontować taki skład, który mógłby awansować do ścisłego finału walki o mistrzostwo Polski. - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Krakowianie podjęli już pierwsze rozmowy w sprawie wzmocnień. Gdyby udało im się sprowadzić z Tychów Ślusarczyka, pod Wawelem mielibyśmy najsilniejszą formację ataku w lidze (Sarnik - Słaboń - Ślusarczyk). Problem w tym, że GKS Tychy ma kartę zawodniczą "Ślusara", a po zdobyciu mistrzostwa Polski w tyskim klubie wzrósł apetyt na sukcesy. Wykupienie reprezentacyjnego zawodnika tyszan może się okazać drogie, a w "Pasach" nie chcą szastać na transfery.
Łatwiejsze może się okazać sprowadzenie z Torunia Voznika i D. Laszkiewicza. Trener Rohaczek żywi sentyment do obydwu graczy, bo wspólnie święcili sukcesy w KTH Krynica (m.in. wicemistrzostwo Polski w 1999 r.). - Jestem w o tyle szczęśliwej sytuacji, że dysponuję własną kartą zawodniczą. Mam kilka ofert, ale nie wykluczam też pozostania w Toruniu. Do 15 kwietnia na pewno będę wiedział, gdzie zagram w przyszłym sezonie - twierdzi Daniel Laszkiewicz.
Niewykluczone, że w koszulce ComArchu/Cracovii zobaczymy też obrońcę Jacka Zamojskiego, któremu w lipcu wygasa kontrakt z Dworami/Unią. "Pasy" chcą zatrudnić defensorów i trzech napastników. Krakowianie planują też zmodernizowanie lodowiska przy ul. Siedleckiego.
W "królewskich okolicznościach" brązowi medaliści dokonają podsumowania sezonu. Na czwartek (31 marca) do Wierzynka zaprosił ich prezes klubu prof. Janusz Filipiak.
MiBi - Gazeta Wyborcza
Potrzebny jest nam dobry DRUGI bramkarz.Chcąc grać o finał nie możemy grać z jednym wartościowym bramkarzem.Po spadku katowic do wzięcia jest Jacek Zając.Z tego klubu można by było sprawdzić bramkostrzelnego R.Sobałę.
byc moze bedzie lepszy od Zajaca drugi bramkarz. niektorzy Go byc moze pamietaja sprzed roku :)
Dobrze, że działacze już myślą o wzmocnieniach na przyszły sezon. Jednak w tej chwili trzeba przede wszystkim zatrzymać wszystkich obecnych zawodników (niepokojące są doniesienia o możliwości powrotu do Tychów Sarnika). Trudno jednak się spodziewać by ostateczne rostrzygnięcia "kto nas wzmocni" zapadły wcześniej niż za kilka miesięcy. Do tego czasu każdy z graczy będzie przebierał w ofertach i szukał najlepszej, przy okazji ściemniając każdemu ile to w innych klubach mu dają.....
Będą reformy w ComArch/Cracovii
wast 28-03-2005 , ostatnia aktualizacja 28-03-2005 20:48
- Umówiliśmy się z trenerami, że zbudujemy drużynę gotową do walki o mistrzostwo Polski - mówił po zakończonym sezonie hokejowym prof. Janusz Filipiak. Cracovia zdobyła brąz i zamierza iść za ciosem. - Jubileusz stulecia klubu zobowiązuje - z wiarą w sukces wypowiada się Adam Zięba.
W kwestii wzmocnień zespołu Zięba jest bardzo tajemniczy. - Podpisujemy kontrakty z zawodnikami, którzy w zakończonym sezonie nadawali ton grze Cracovii. Niektórzy już podpisali nowe, wieloletnie umowy, inni jeszcze nie. Dlatego nie mogę na razie zdradzić, kto i na jak długo związał się z klubem - mówi Zięba. Trener Rudolf Rohaczek, który objął zespół w listopadzie ubiegłego roku, ma kontrakt jeszcze na następny sezon.
By walczyć o tytuł mistrza Polski, potrzeba jednak Cracovii jeszcze kilku klasowych zawodników. I za takimi klub się rozgląda. - Interesujemy się najlepszymi zawodnikami naszej ligi. Jednak dopóki sprawy się nie wyjaśnią, lepiej głośno o nich nie mówić, bo konkurencja nie śpi - ostrożnie wypowiada się Zięba. Po cichu mówi się, że "Pasy" widziałyby u siebie napastników GKS-u Tychy Robina Bacula i Artura Ślusarczyka. Ten ostatni to najlepszy ligowy zawodnik poprzedniego sezonu w punktacji kanadyjskiej - zdobył 29 goli i zaliczył 33 asysty. Czy trafi do Cracovii, wyjaśni się lada dzień. W Krakowie zatrudniono by też chętnie Martina Voznika z TKH Toruń.
Ale reformy w Cracovii to nie tylko zespół, to także sprawy organizacyjne, a przede wszystkim hala lodowa. Ta będzie zmodernizowana. - Przygotowaliśmy projekt gruntowej przebudowy obiektu. Będzie to nowoczesna, klimatyzowana hala o pojemności 2,5 tys. widzów - zapowiada Zięba. Inwestycja ma kosztować 15 milionów złotych, a takiego wydatku Cracovia nie jest w stanie ponieść samodzielnie. - Szukamy tych pieniędzy w instytucjach publicznych i w ciągu dwóch miesięcy sprawa się rozstrzygnie - z nadzieją opowiada szef sekcji hokejowej w krakowskim klubie
G.W.
klimatyzowana...hehe...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)