źródło DP:
Po 18-godzinnej podróży piłkarze Cracovii w USA
Porwani przez... sokoły
Korespondencja "Dziennika" z New Jersey
Po 18-godzinnej podróży piłkarze Cracovii przybyli do USA. Najpierw była jazda autokarem z Krakowa na lotnisko w Pyrzowicach, potem lot do Frankfurtu, stamtąd do Nowego Jorku. Na lotnisku J. Kennedy'ego Cracovię powitali przedstawiciele polonijnego klubu Falcons New Jersey, którzy porwali zmęczonych krakowian do polonijnego klubu "Polusa" w New Jersey.
Przemili gospodarze za punkt honoru uznali powitanie krakowskiej ekipy jeszcze w czwartek (czasu amerykańskiego), tym bardziej iż w tym dniu obchodzono hucznie w Stanach Zjednoczonych Święto Dziękczynienia, którego symbolem jest ogromny pieczony indyk.
W klubie "Polusa" był oczywiście przygotowany dla krakusów 14-kilogramoy indyk, ale najpierw cała ekipa musiała wskoczyć na estradę, gdzie została zaprezentowana gospodarzom. Krakowian powitał szef klubu Lech Pietranek i... Lajkonik w tradycyjnym, krakowskim stroju.
- To dla mnie zaszczyt gościć przedstawicieli tak znakomitego, najstarszego w Polsce klubu ekstraklasy - powiedział Lech Pietranek, który jest rodem z Krakowa. Kiedy mieszkał pod Wawelem był znanym dyskdżokejem, występował w klubach studenckich, w Estradzie Krakowskiej. Prowadził dyskoteki w Zakopanem, na Gubałówce, założył dyskotekę w restauracji Barbórka przy AGH w Krakowie. - Przed 20 lat wyjechałem do USA, prowadziłem różne interesy, od dwóch lat prowadzę klub "Polusa" (nazwa od Pol i USA), który jest także siedzibą sportowego klubu polonijnego Falcons New Jersey. Teraz w naszym klubie reklamujemy mocno sobotni mecz Cracovii z Falcons.
I rzeczywiście klub oblepiony jest plakatami, na których napisano: "Cracovia - najstarszy zespół polskiej ekstraklasy w USA. Nie przegap!".
Mecz odbędzie się na kameralnym, szkolnym stadionie w Clifton, dzielnicy New Jersey. - Szykujemy się to tego meczu, to będzie dla nas wielkie święto - mówi Greg Bajek, szef, trener, do niedawna jeszcze gracz Falcons. - W naszym zespole zagrają byli piłkarze Wisły Robert Głownia i Tomasz Wygonik, w juniorach Cracovii grał Łukasz Przytuła. Ten ostatni nie ma nic wspólnego z obecnym graczem "pasów" Krzysztofem Przytułą. Ten jednak pamięta z Krakowa swojego imiennika: - Były bardzo wysoki, nazywaliśmy go tyczka - mówi Krzysztof Przytuła. Być może Falcons wzmocni były I-ligowy gracz Andrzej Jaskot.
- Z Cracovią zagramy na kameralnym, szkolnym boisku. Jego wymiary są ciut, ciut mniejsze, specjalnie wybraliśmy takie boisko, bo na dużym "lotnisku" krakowianie by nas zagonili. A tak może będzie przyzwoity wynik. Ale nie on jest najważniejszy, ale sam fakt przybycia Cracovii do New Jersey - mówi Greg Bajek.
Podczas spotkania podszedł do Wojciecha Stawowego młody człowiek i pyta: - Poznaje mnie Pan trenerze? Ćwiczyłem u pana. Stawowy uśmiechnął się i od razy woła: - Patrzcie panowie, to Marcin Kłak, trenował u mnie w juniorach Wisły.
Marcin Kłak jest wychowankiem Hutnika, potem trenował w Wiśle u Wojciecha Stawowego, następnie po konfliktach w wiślackim klubie wyjechał do USA. - Studiuję w USA biologię, pracuję, dorabiam trochę, grając w Falcons. To taka półzawodowa drużyna, mamy kilku sponsorów. Gramy w III lidze stanowej, jesteśmy na 2. miejscu. Nie grozi nam awans, bo w Ameryce nie ma lig centralnych, poza w pełni zawodową MLS - powiedział mi Marcin Kłak.
Po godzinie 24 czasu amerykańskiego (czyli po 6 polskiego, a więc po 21 godzinach od rozpoczęcia podróży z Krakowa) prezes Janusz Filipiak dał znak do odwrotu. Choć zabawa była przednia, nikt nie protestował. Wszyscy marzyli tylko o jednym, by jak najszybciej znaleźć się w... łóżkach.
ANDRZEJ STANOWSKI
[i]PS. przeszukuję strony gazet polonijnych - niestety jak do tej pory wizyta jest niezauważana (mam nadzieję, że tylko w wydaniach elektronicznych)...
....a na rodzimych portalach też zero informacji - [b]INTERIO NAPISZ COŚ[/b][/i]
Wiadomość zmieniona (27-11-04 12:31)
-
-
PASY w USA (czyli "Za wielką wodą Ty..." ;)
To w koncu kiedy ma sie odbyc ten mecz w NewJersy bo juz nic niewiim pytalem sie 3 osub otrzymalem 3 rozne daty niemoge ogladnac Pasow w Polsce to ich zobacze w stanach
Wiadomość zmieniona (27-11-04 17:24)
[url]http://njfalcons.com/[/url]
W Usa trwa rozgrzewka .Widzów około 500
Do przerwy 1-0 w plecy
Pasy do boju!
A w jakich gramy strojach?
Mam nadzieje że w PASIASTYCH,bo jak w innych to nie recze za siebie jak wrócą do Cracova;-)
Pasiaste i czarne spodenki
Górek a jaki wynik końcowy ?
Prawdopodobnie zostało 1-0 dla Falcons
Jak w lidze duza przewaga i brak skuteczności
Niestety 1-0 dla NJ Falcons.
Murawa w tragicznym stanie i silny wiatr bardzo przeszkadzaly w rozegraniu czegos milego dla oka
Pozdrowienia dla Piotrka Wrzesniaka (trenera bramkarzy)
byles na meczu??? piszesz tak jak kometowal komentator. Tylko on jeszcze wspominal ze boisko jest za waskie
kto? Piotr? nie, On by tego nigdy nie rzekł (pozdro dla gumy, mieszko ma sie od kogo uczyć)
Cracovia-Polonijna reprezentacja Chicago
czwartek godz.20 hala Odeum (North-Lake) Villa Park
bilety w cenie 15$ mozna dostac w Centrum Sport..
CRACOVIA DUMA POKOLEN!!!
Dziś futboliści Cracovii lecą do Chicago. Polski "rodzynek" w MSL
Korespondencja "Dziennika" z New Jersey
Przebywający od kilku dni w USA piłkarze Cracovii opuszczają dziś Nowy Jork i polecą do Chicago, gdzie w czwartek rozegrają halowy mecz w reprezentacją klubów polonijnych.
Po porażce w Falcons New Jersey nikomu nie było do śmiechu. Trenerzy i piłkarze wstydzili się za bardzo kiepski występ z drużyną o co najwyżej IV-ligowych umiejętnościach. - Podobną wpadkę mieliśmy na początku tego sezonu w Graczach, przegrywając z miejscowym Skalnikiem mecz w ramach Pucharu Polski - mówi trener Wojciech Stawowy.
Trener, który zawsze broni piłkarzy, tym razem jest bardzo surowy w ocenach: - Przyjechaliśmy do USA reprezentować polską piłkę nożną, Cracovię, która cieszy się tutaj wielkim uznaniem. Nie wolno się tak kompromitować. Piłkarze muszą zawsze profesjonalnie podchodzić do tego, co robią. Nasz wyjazd do USA ma charakter turystyczny, w ogóle nie trenujemy, sporo zwiedzamy, spotykamy się z polonusami, ale mecz jest meczem. Trzeba każdego rywala traktować poważnie. W Chicago zespół polonijny będzie znacznie mocniejszy. Zagramy ponadto w hali, na której trenują i grają drużyny polonijne, dla nas to będzie nowość. Liczę na znacznie lepszą i skuteczniejszą grę naszej drużyny, musimy pokazać w Chicago, że nasze 6. miejsce w ekstraklasie nie jest przypadkiem. Nie zagra znowu Kaziu Węgrzyn, który po sezonie odczuwa bóle przywodziciela. Nie ma co ryzykować urazu.
Mecz w Clifton Falcons New Jersey - Cracovia (1-0) prowadził 40-letni Arkadiusz Prus, amerykański arbiter międzynarodowy FIFA, rodem z Polski, wyznaczony na to spotkanie przez Amerykańską Federację Piłki Nożnej.
- Urodziłem się w Jarosławiu, w piłkę grałem jako bramkarz w Stali Stalowa Wola, jeden sezon z Igloopolu Dębica z takimi piłkarzami jak Jacek Zieliński, Leszek Pisz czy Janusz Kaczówka - powiedział mi po meczu Prus. - Studiowałem wówczas na AWF Katowice. Trener Igloopolu Orest Lenczyk kazał mi wybierać między futbolem a nauką. Postawiłem na naukę. Mając 26 lat wyjechałem do USA.
- Od kiedy jest Pan arbitrem?
- Papiery sędziowskie zrobiłem jeszcze w Polsce, w USA sędziuję od 1994 roku. Po trzech latach trafiłem do MSL i sędziuje tam po dzień dzisiejszy. Ostatnio otrzymałem nominację na arbitra międzynarodowego FIFA. W ostatnim sezonie w MSL prowadziłem 12 spotkań, "gwizdałem" mecze drużynie prowadzonej przez Piotra Nowaka - DC United (została mistrzem MSL), zespołowi Columbus, gdzie drugim trenerem jest Robert Warzycha.
- Jak Pan ocenia poziom amerykańskiego futbolu?
- Jest coraz wyższy. Podwaliny pod amerykański futbol kładły takie gwiazdy światowej piłki jak Stoiczkow, Valderrama czy Mattheus. Teraz mniej jest starych gwiazd, dominują młodsi wiekiem graczem głównie z Ameryki Południowej i Środkowej, także z Afryki. Przebojem do zespołów wkraczają gracze amerykańscy.
- Czy z sędziowania w USA można wyżyć?
- Za jeden mecz sędzia dostaje od 300 do 600 dolarów, w zależności w jakiej klasyfikowany jest grupie. Im wyższa grupa, tym wyższe zarobki. Do tego dochodzi zwrot kosztów za hotele, podróże. Jestem w czołówce amerykańskich sędziów, więc na stawki finansowe nie narzekam.
- Jak podobał się Panu mecz Falcons - Cracovia?
- Doszło do dużej niespodzianki. Ale taki jest futbol - nieprzewidywalny, czasami zaskakujący. W tym tkwi jego urok.
Źródło: Dziennik Polski - Andrzej Stanowski
[b]Polinijny "Nowy Dziennik" nadrabia zaległości[/b]:
Sensacyjna porażka Cracovii w New Jersey
Ligowcy z Polski rozczarowali w Ameryce
W sobotę w towarzyskim meczu Cracovia uległa amatorskiej drużynie Jersey Falcons 1:0.
Na mecz do Clifton kibice przyjechali z różnych zakątków Wschodniego Wybrzeża, z bardziej odległych stanów, a nawet z Kanady. Mecz obserwowało w sumie około tysiąca kibiców. Zanim sędzia Alex Prus dał sygnał do rozpoczęcia spotkania wielką niewiadomą pozostawało, ile bramek strzelą zawodowcy z Polski polonijnym amatorom. Tym razem jednak to polonijni amatorzy sprawili niespodziankę. Drużyna Jersey Falcon wzmocniona kilkoma zawodnikami innych polonijnych klubów rozegrała bardzo dobry mecz i sprawiła wielką sensację.
Pierwsza połowa miała przebieg wyrównany, choć trzeba podkreślić lepsze wrażenie sprawili polonijni piłkarze. W 32. min po samotnym rajdzie 21-letni Krzysztof Karcz strzelił tuż obok bramki, po przeciwnej stronie strzały napastników Cracovii świetnie bronił Marcin Czerwieński. Nie wiadomo, czy trudy podróży, zmiana klimatu, brak w składzie filaru drużyny Kazimierza Węgrzyna, czy po prostu odprężenie po trudnej rundzie jesiennej były przyczyną słabej gry krakowian.
W 36. min Tony Mastac podaje do Marcina Kulaka, którego strzał z kilku metrów obronił bramkarz Marcin Cabaj. Trzy minuty później golkiper Cracovii popełnił fatalny błąd i piłka po niegroźnym strzale wylądowała w bramce gości.
W drugiej połowie krakowianie przez cały czas atakowali, posiadali zdecydowaną przewagę, z której jednak nic nie wynikało. Nie zdołali strzelić ani jednej bramki, choć okazji do zmiany wyniku mieli kilka. W 64 min. gospodarze mogli podwyższyć na 2:0, Krzysztof Karcz idealnie w uliczkę wpuścił Taniego Mustafa. Ten jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. Jeszcze w ostatnich sekundach meczu goście mogli doprowadzić do wyrównania, ale piłkę dosłownie z linii bramkowej wybił Tomasz Wygonik i sensacja w Clifton stała się faktem.
Wyraźnie zaskoczeni, a nawet zdenerwowani takim obrotem sprawy asy ligi polskiej nie chciały ustawić się nawet do wspólnego zdjęcia i szybkimi krokami po wymianie koszulek udali się do szatni. Wielki sukces Jersey Falcon to przede wszystkim zasługa świetnie grającej linii obrony i bramkarza Marcina Czerwińskiego. W środku obrony zagrali znakomicie byli piłkarze Wisły Kraków Robert Głownia (obecnie Wisła Garfield) oraz Tomasz Wygonik (obecnie ZPA Perth Amboy).
Na prawej obronie bardzo dobrze zagrał wychowanek Wisły Garfield Staś Lembryk, a na lewej były piłkarz Stali Stalowa Wola, obecnie Olympii Stamford Krzysztof Pięciak. W linii pomocy i ataku wyróżniali się wychowankowie młodzieżowego klubu polonijnego Olimpie Clifton, Tedy Niziołek, Tommy Mustac i wielce utalentowany Krzysztof Karcz, który po przebytej operacji kolana dochodzi do wysokiej formy.
Mecz w Clifton obserwował prezydent zawodowej drużyny NY/NJ Metrostars Nik Sakiewicz dla którego postawa Krakowian była dużym zaskoczeniem. Sakiewicz liczy na to, że w przyszłym roku dojdzie do meczu towarzyskiego Metrostars z Wisłą Kraków w miesiącu czerwcu. Mecz w Clifton oglądało też wielu oddanych kibiców Cracovii z odległego Farmington w Connecticut. Przyjechał także Ryszard Platkiewicz, który grał w drużynie młodzików Cracovii 25 lat temu. Po meczu powiedział: - Kiedy rozpoczął się mecz, serce samoistnie zaczęło bić szybciej, byłem bardzo podekscytowany, a po zakończeniu spotkania bardzo rozczarowany grą mojej ukochanej drużyny.
Tomasz Michno, syn byłego bramkarza Cracovii śp. Leopolda Michny (465 meczy w Cracovii), przyjechał na mecz z pierścieniem, który ofiarował mu przed śmiercią ojciec. - Szkoda, że tata nie dożył tej chwili, kiedy to jego drużyna ponownie awansowała do pierwszej ligi i do tego przyjechała do Ameryki - powiedział Tomek. - Bardzo chciałem, aby 'pasiaki' wygrały ten mecz. Byłem za nimi całym sercem; stało się inaczej. W ogóle nie mogę zrozumieć, jak do tego doszło. Obie drużyny stworzyły jednak dobre widowisko piłkarskie.
Drużyna Jersey Falcons powstała 3 lata temu, gra w amatorskiej dywizji ligi USL PDL jest to czwarta liga amerykańska, stworzona przede wszystkim dla piłkarzy-studentów, którzy w przerwie rozgrywek drużyn akademickich mogą dalej rozgrywać mecze. Sezon w tej lidze trwa od maja do sierpnia. Wygrana polonijnego zespołu z Cracovią jest tym większym sukcesem, że Falcons w rozgrywkach ligowych przegrywali mecz po meczu. Goście z Polski we wtorek lecą do Chicago, gdzie rozegrają mecz z reprezentacją drużyn Chicago w piłce halowej.
Wojciech Ziębowicz
Jersey Falcons - Cracovia Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Krzysztof Karcz
Składy drużyn:
Cracovia: Marcin Cabaj, Krzysztof Radwański, Jacek Wiśniewski, Krzysztof Przytuła, Łukasz Skrzyński, Arkadiusz Baran, Karol Piątek, Marcin Bojarski, Piotr Bania, Paweł Drumlak, Marek Citko, wch. Marek Baster, Łukasz Szczoczarz, Marcin Makuch, Marcin Dudziński, Kazimierz Węgrzyn, Sławomir Olszewski, Piotr Giza.
Jersey Falcons: Marcin Czerwiński, Krzysztof Pieciak, Robert Głownia, Tomasz Wygonik, Staś Lembryk, Tom Mustac, Krzysztof Karcz, Marcin Kułak, Tedy Niziołek, Piotr Gurgulewicz, Phil Swenda, wch. Tom Zamba, Tomasz Mikulski, Lubos Ancin, Tomasz Groch, Łukasz Przytuła, Darek Niziołek.
Winni tej hańby powinni ponieść konsekwencje! Niczym nie usprawiedliwiam tego blamażu! Czyżby nasz, prawie stuletni, klub wojażował po świecie pod hasłem: "Hańba na eksport"? Pozostaje im alternatywa: albo w drugim meczu dać z siebie wszystko i wygrać albo wcześniej powrócić i oszczędzić wsydu. Nie wolno przekraczać granic przyzwoitości!!!!!!!!!!!!!!!
Ach, takie to nasze zawodostwo jak z koziej ...
Dzisaj pasy beda goscic w resteuracji LUTNIA. Z racji z tego ze jeden z mojich kumpli jest synem wlasciciela, zaraz po szkole pojade na spotkanie z waszymi idolami. Jak przyjade zdam wam realacje i moza wrzuce jakies foty.
PS. Czesc wszystkim mam na imie PAWEL i mieszkam w chicago. Z polski pochodze z poznania no i oczywiscie jestem kibicem lecha a wiec jestesmy przyjacolmi!!
Pytanie do tego człowieka, który tu rządzi i skreśla.
Co sie stało z materiałem z Dziennika Polskiego, w którym red. Andrzej Stanowski opisuje pierwszy mecz, ze smutnym komentarzem, zakończony tym, że syn naszego byłego bramkarza Leopolda Michny po meczu płakał bo Jego ukochana Cracovia skompromitowała sie za wielką wodą.
Były potem dwa komentarze : mój o tym, że tzw. piłkarze po powrocie powinni ten artykuł przeczytać obowiązkowo i zachować go w sercu.
Drugi był pióra Roberta BP o tym, że jak sobie nie wezmą do serca to trzeba będzie im inaczej przypomnieć.
Cenzura ? Panowie, nie można ruszać świętych krów ?
Mam wkleić ten artykuł jeszcze raz ?
Czy jak się coś skreśli to tego nie ma ?
no to może któryś z kolegów moderatorów sie odezwie ?
Filipiak podnosi premie - Korespondencja "Dziennika Polskiego " z USA
Do Chicago piłkarze Cracovii mieli przylecieć minionej nocy o godzinie 1 czasu polskiego. Jutro "pasy" rozegrają mecz na hali z drużyną złożoną z najlepszych graczy polonijnych. Grać mają zespoły 6-osobowe.
Dobiegła końca wizyta w Nowym Jorku i New Jersey, gdzie Cracovia rozegrała mecz z drużyną Falcons zakończony niespodziewanym zwycięstwem Polonusów 1-0. - Nie przywiązuję do tej porażki aż tak dużej wagi - mówi prezes MKS Cracovia SSA Janusz Filipiak. - Ten wyjazd to nagroda dla piłkarzy za dobrą grę w rundzie jesiennej. Nasi zawodnicy w ogóle nie trenują w USA, sporo czasu zabiera im zwiedzanie miasta, podejmowani są przez Polonusów, zapraszani przez nich na dyskoteki.
A w Nowym Jorku jest co zwiedzać, w poniedziałek zawodnicy oglądali Statuę Wolności, byli na Manhattanie, wyjechali na najwyższy budynek nowojorski - Empire State Building, który wraz z iglicą ma prawie 450 metrów.
Kierownictwo ekipy złożyło wizytę w konsulacie generalnym, który mieści się na Manhattanie. Delegację podejmowała konsul generalna Agnieszka Magdziak-Miszewska i oprowadziła po zabytkowym pałacyku zakupionym w 1973 roku, a wybudowanym dokładnie przed 100 laty. W pokoju pani konsul na naczelnym miejscu wisi reprodukcja obrazu Wojciecha Kossaka przedstawiającego przysięgę Tadeusza Kościuszki na krakowskim Rynku.
- Jestem rodowitą warszawianką, ale z radością podejmuję przedstawicieli Krakowa - mówiła pani konsul. - Miałam w swoim życiu krakowski epizod, studiowałam teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim u profesora Jana Błońskiego. Mieszkałam na ulicy Miodowej. W Krakowie poznałam swojego męża, potem wyjechaliśmy do Warszawy. Nasz konsulat w Nowym Jorku obejmuje opieką około 3,5 miliona Polonusów, w całych Stanach Zjednoczonych jest wedle różnych statystyk od 6 do 9 mln osób z polskimi korzeniami. Mamy pod swoją opieką ok. 70 szkół polonijnych.
W czasie spotkania Janusz Filipiak zadeklarował pomoc dla szkół polonijnych.
A wracając do spraw sportowych, prezes odbył spotkanie z drużyną, na którym poinformował o planach na najbliższy sezon. Zawodnicy dowiedzieli się, że prezes podnosi premie za mecz i to znacznie (kwoty nie chciano ujawnić, podobno przekracza 100 tys. zł), ale tylko pod warunkiem, że drużyna wywalczy prawo gry w Pucharze UEFA. Jeśli zespół zagra w eliminacjach PUEFA, klub zarobi spore pieniądze, mówi się o kwocie rzędu 4 mln zł, wtedy drużyna otrzymałaby dodatkowo do podziału z tego jedną trzecią. - Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko - mówi prezes - Wiem, że to zadanie bardzo trudne. Ale wszystko w nogach piłkarzy, od nich zależy, czy podniosą pieniądze z boiska.
Prezes poinformował też, że w najbliższym czasie absolutnie nie zamierza sprzedawać żadnego gracza. - Nasi piłkarze mają szanse wypromować się poprzez grę w europejskich pucharach, może za rok, dwa będzie możliwy transfer naszych zawodników do innych klubów. Przed nowym sezonem nie planujemy większych zakupów. Może dojdzie 1-2 zawodników. To wszystko.
Piłkarze Cracovii wrócą zatem z USA pełni wrażeń nie tylko turystycznych. Będą mieli o czym dumać w Krakowie.
Źródło: Dziennik Polski - Andrzej Stanowski
Giza - za to że "płaciłem" na ciebie w III lidze, tak Mi się odpłacasz ? Jak dla mnie najgorszy zawodnik ( i do tego podStawowy ) rundy jesiennej. Albo inaczej najbardziej zmienny ( chodzi o forme ). Prawda miał kilka przebłysków, ale przeważnie Dno, piłkarska PANIĘKA. Więc panie Filipiak weż go Pan sprzedaj. Ostrzędż nam nerwów, co ?
c.l.i.s-widać, PANIĘKO, że doskonale znasz się na piłce nożnej...
Marcio spoko to nie jego wina ze mu odpierdala wszystko przez to, ze sie sezon skonczyl, poszedl by na hokej to by sie troszke uspokoil. ;)
c.l.i.s - co Cię ugryzło!
Gizmo miał bardzo udaną jesień (z wyjątkiem ostatniego meczu z Amicą)!
Twoja opinia o Piotrku jest bardzo niesprawiedliwa. Niestety przyzwyczaiłem się już do tego , że na tym forum padają ekstremalnie różne opinie na temat zawodników Pasów!
Na temat tego zawodnika mam swoje zdanie i Basta. A wam ... do tego.
A ty kkk 84 jak zaliczysz tyle meczy hokejowych co Ja to pogadamy,
Wiadomość zmieniona (01-12-04 13:23)
Wiadomość zmieniona (01-12-04 13:23)
c.l.i.s cos taki nerwowy nie zwrociles uwagi na przymruzone oko ??
panowie rozmywacie temat...
"Pasy" przyjmowane w Chicago po krakowsku. Turecki z łopatą
Korespondencja "Dziennika" z USA
Chicago powitało we wtorek ekipę Cracovii deszczem i śniegiem, w środę wiatr przegnał chmury, zaświeciło słońce i od razu nastroje w ekipie poprawiły się.
Wprost z lotniska ekipa "pasów" została porwana przez polonusów do lokalu "Lutnia" przy ul. Belmont, gdzie co krok jest polski sklep lub restauracja. W progach restauracji witał nas właściciel "Lutni" Marek Pieprzyk, urodzony w Swoszowicach, piłkarze Cracovii - legenda pasiastej piłki Andrzej Turecki, Zbigniew Maczugowski, hokeiści Janusz Baranowicz, Ryszard Cieślicki.
W "Lutni" czuliśmy się jak u siebie w domu. Restaurację zdobi 13 szopek sprowadzonych z Krakowa. Powitano nas pasiastą piosenką Aleksandra "Makino" Kobylińskiego i hymnem Cracovii Macieja Maleńczuka. Gospodarz lokalu zaprezentował nam galerię zdjęć osób, które gościły u niego, są wśród nich: Kazimierz Górski, Włodzimierz Lubański, Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Andrzej Gołota, krakowscy aktorzy Anna Dymna i Jan Nowicki, jest zdjęcie podpisane przez samego Michaela Jordana.
Honory gospodarza pełnił Andrzej Turecki, który w tym dniu obchodził imieniny, a przed paroma dniami skończył 50 lat. Otrzymał od Cracovii pamiątki klubowe, od kolegów polonusów... łopatę. Solenizant przekazał prezent kapitanowi Cracovii Piotrowi Bani ze słowami: - Nagońcie Piotrze tą łopatą jak najwięcej punktów w rundzie wiosennej!
Andrzej Turecki szykuje się do dzisiejszego spotkania Cracovia kontra polonusi w hali.
- Zagram na pewno. Ćwiczę cały czas z oldbojami. Moje serce jest jednak rozdarte, mam zagrać przeciwko ukochanym "pasom"...
- Czy to się już kiedyś Panu przydarzyło?
- Raz, było to chyba w 1994 roku, wystąpiłem w jedenastce... Wisły i to na boisku przy ul. Kałuży.
- Jak to możliwe?
- Grałem w zespole oldbojów Wisły, bo brakowało im stopera. A tu wypadł mecz z Cracovią. Nie było więc rady, zagrałem przeciwko "pasom". I co gorsza z wiślakami wygrałem ten mecz 3-2, choć Cracovia prowadziła do przerwy 2-0. Ale rok później zrewanżowałem się wiślakom. Graliśmy jako reprezentacja Krakowa oldbojów mecz w Zawierciu. Wziąłem na siebie obowiązek załatwienia strojów. I zabrałem na mecz pasiaste koszulki. Trzeba było widzieć, jak Adam Nawała, Zdzisio Kapka, Kazimierz Kmiecik czy Marek Kusto znakomicie prezentowali się w koszulkach "pasów'. To była taka moja, mała słodka zemsta na kolegach z Wisły.
O godz. 12, czyli 19 czasu miejscowego, piłkarze Cracovii przeprowadzili wczoraj trening w Odeum Villa Park. To hala na ok. 2,5-3 tys. widzów. Drużyny grać będą w 6-osobowych składach (z bramkarzami), wokół boiska są bandy. - Nigdy nie graliśmy na takich boiskach z bandami, zobaczymy, jak chłopcy dadzą sobie radę - mówi trener Wojciech Stawowy.
Mecz w czwartek o godz. 20 miejscowego czasu, czyli o 3 w nocy czasu polskiego. Zatem relacja z meczu dopiero w sobotnim "Dzienniku".
Źródło: Dziennik Polski - Andrzej Stanowski
Witam...
Dzięki uprzejmości Buby i redakcji strony [b][url=http://www.poloniamielec.com]www.POLONIAMIELEC.com[/url][/b] zamieściliśmy w Biuletynie Teraz Pasy! 68 zdjęć z powitania Cracovii w Chicago...
[url=http://www.teraz.pasy.net][img]http://www.teraz.pasy.net/fotogalerie/2004/rozne/usa/chicago/images/chicago44.jpg[/img][/url]
Pozdrawiam
Crac
[img]http://www.teraz.pasy.net/fotogalerie/2004/rozne/usa/chicago/images/chicago35.jpg[/img]
Za kołnierz to tam chłopaki nie wylewają;-)))
Ale należy im się po sezonie - przynajmniej wiadomo czemu przerypali z budowlańcami z New Jersey... ;-)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)