Zdobył przepiękna bramkę....hmmm.....
No cóż, w Wiśle go nie chcieli to może będzie dla nich katem...
STARY PROKOCIM - HEJ HEJ CRACOVIA !!!
-
-
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.. czyli temat o IBO.
Tak, kopnie raz piłkę i go od razu do kadry....Wkońcu nadaje się jest czarny,szkoda że to jego jedyny "atut". W unii się ucieszą że mamy taką pozdnarodowaą reprezentację i Adam M. może nawet nas wtedy pochwali..kto wie?
wczoraj-dziś-jutro-zawsze CRACOVIA!
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35800,2312281.html
W trakcie załatwiania są formalności związane z pozwoleniem na pracę w Polsce i grze w Cracovii Ibo Savaneha. - Mam nadzieję, że w piątek wszelkie sprawy zostaną załatwione, lecz Gambijczyk nie zagra w meczu z Wisłą - mówi Stawowy.
Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach (w tym czasie reprezentacja gra eliminacyjne mecze do mistrzostw świata z Austrią i Walią) po meczu derbowym będzie dla Ibo okazją do pokazania się w grach kontrolnych. W środę (6 października) Cracovia zagra u siebie z Ruchem Chorzów, a w niedzielę (10 października) w Niemczech z Energie Cottbus.
zubereg napisał:
> nadaje się jest czarny,szkoda że to jego jedyny "atut"
Tak sądzisz? A szybkość?
Widziałeś go w akcji czy czytałeś tylko o nim?
kurwa mac!!! nie zagra z wisla?????
7 dni później
Trener Robert Jończyk: - Nie rezygnujemy z "Ibo"
Trener Robert Jończyk: - Nie rezygnujemy z "Ibo"... (fot. Biś)
W związku z prasowymi spekulacjami na temat testów Ibo Savaneha w Jagiellonii postanowiliśmy zaczerpnąć informacji z pierwszej ręki. Oto co po wtorkowym treningu powiedział nam o całej sprawie trener Robert Jończyk.
- Panie trenerze, jak Pan skomentuje sytuację, jaka wytworzyła się z Savanehem. Dziś na treningu nie grał, tylko przyglądał się wszystkiemu z trybun. Czy sztab szkoleniowy był poinformowany o jego planowanych testach w Jagielloni?
- Nie, sztab szkoleniowy nie był o tym poinformowany. Dowiedzieliśmy się o tym z mediów.
- Czyli nikt nie uprzedził trenerów o tym, że Cracovia rezygnuje z Ibo?
- Nie, ponieważ wcale z niego nie rezygnujemy! Rozmawialiśmy dziś na ten temat z menagerem Savaneha i on zaprzeczył, jakoby szykował mu jakieś testy w Jagiellonii. Ibo jedzie teraz do Niemiec, aby załatwić tam pewne swoje sprawy. Potem wraca do Cracovii. Chcielibyśmy, żeby zagrał jeszcze w jakimś sparingu.
- Czyli kibice Pasów mogą spać spokojnie, a doniesienia o całej tej sprawie można uznać za "kaczkę dziennikarską"?
- Z całą pewnością tak!
Rozmawiał: Depesz
--------------------------------------------------------------------------------
źródło:terazpasy
Taaaa , pewnie będzie z Ibo tak jak ze sparingiem z Ruchem panie Jończyk !
Ibo zostaje !! zaje.biście ... no i skonczyło sie jak z każda głupia plotką....
13 dni później
Savaneh nawet dotarł do anszych ziomali:))).
Napastnik rodem z Gambii - Ebrahim Savaneh - trenuje z Lechem Poznań.
Zawodnik po przyjeździe do Polski ćwiczył z zespołem Cracovii. Jego umiejętności spodobały się tamtejszym trenerom, ale napastnik nie chciał podpisać kontraktu.
Dwa tygodnie temu miał pojawić się w Białymstoku. Nie przyjechał. Pokazał się za to w Gliwicach na spotkaniu Jagiellonii i osobiście obiecał trenerowi Adamowi Nawałce swój przyjazd. Umówił się na poprzednią środę, lecz ponownie się nie stawił. Teraz przekonuje do siebie trenerów w Poznaniu.
źródło: Gazeta.pl
hehehe w ktoryms temacie smialem sie ze teraz pewnie ucieknie do Lecha... juz nie pierwszy ktory uciekl lub mowiono ze ma tam trafic ;-)
To już drugi napastnik, który ucieka nam do Poznania!
Ale w tym przypadku się cieszę, że nie zagra w Białymstoku!
ciekawe tylko czy Lecha też w h..ja nie zrobi ?? taki murzyn po podpisaniu kontraktu sprawiałby same problemy dobrze że już go tutaj nie ma.
To ten co miał kosztpwać 250tys $ czy Euro? Jeżeli tak to napewno u nas nie zagra. Swoją drogą to nie nawidzę takich zawodników co zmieniają kluby byle tylko gdzieś się zaczepić. Może i piłkarsko jest niezły, w głowie jednak poukładane napewno nie ma.
Pozdrawiam.
A w Poznaniu już się podniecają.
==
Afrykański piłkarz w Lechu Poznań!
Ebrahim Savaneh, zwany Ibo - zawodnik z Gambii pojawił się na Bułgarskiej
Ebrahim Savaneh, zwany Ibo, pojawił się na stadionie Lecha przy ul. Bułgarskiej. I już zrobił kolosalne wrażenie. Czy będzie pierwszym od lat czarnoskórym piłkarzem w "Kolejorzu"? Może drugim Sekou Drame? Kto wie, lecz jest pewna przeszkoda...
Czarnoskórzy piłkarze zawsze cieszą się zainteresowaniem kibiców. Sprowadzanie ich to doskonały zabieg marketingowy. Przykładem może być Gwinejczyk Sekou Drame, który przez lata był pupilkiem kibiców Lecha. Podobnie bramkarz z Zimbabwe Gift Muzadzi.
Ebrahim Savaneh, który pojawił się wczoraj na Bułgarskiej, może się jednak okazać nie tylko "dobrym zabiegiem marketingowym". Wygląda na to, że to także niezły piłkarz. - Bardzo szybki, nieźle przygotowany technicznie, podoba mi się - ocenił go trener Lecha Czesław Michniewicz. Savaneh, zwany Ibo, wziął wczoraj udział w małej gierce piłkarzy Lecha. Jest szczupły, mierzy 182 cm i gra na pozycji napastnika. Pochodzi z małego państewka Gambia w zachodniej Afryce. Gambia, nawet jak na piłkarską Afrykę, jest dość egzotyczna i nie ma tak silnego futbolu, jak inne państwa Czarnego Lądu. Ibo jednak od czwartego roku życia mieszka w Niemczech i włada doskonale niemieckim. Nie powinien mieć więc większych problemów z aklimatyzacją w Europie. - Śnieg już widziałem - przyznał.
A Savaneh ma dopiero 18 lat, a zatem nieźle się zapowiada. Tyle że jest pewien problem... Wcześniej zawodnik ten trenował z Cracovią Kraków i był bliski podpisania kontraktu z "Pasami". Dlaczego nie podpisał? Cracovia wystraszyła się jego nieuregulowanego statusu. Ibo grał wcześniej w Rosenhöhe Offenbach, był też na testach w Eintrachcie Frankfurt. Cracovia się wycofała, gdyż bała się, że będzie musiała płacić Niemcom ekwiwalent.
Gambijczyka testowała też Wisła Kraków. Do wczoraj na Ibo czekała Jagiellonia Białystok, ale Gambijczyk ostatecznie wylądował w Lechu i w ciągu kilku dni rozstrzygnie się, czy barwy "Kolejorza" założy pierwszy Murzyn od czasów Nigeryjczyków Dondu Avyy i Mike'a Mouziego.
Chcesz zobaczyć piłkarza z Gambii?
Dziś o godz. 13 trenować będzie na Bułgarskiej.
Źróło: gazeta.pl (rana)
No i stało się tak jak przewidywałem ( ponieżej wycinek z prasy + mój komentarz ) :
Autor: Koszer (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 06-10-04 09:40
Trener Robert Jończyk: - Nie rezygnujemy z "Ibo"
Trener Robert Jończyk: - Nie rezygnujemy z "Ibo"... (fot. Biś)
W związku z prasowymi spekulacjami na temat testów Ibo Savaneha w Jagiellonii postanowiliśmy zaczerpnąć informacji z pierwszej ręki. Oto co po wtorkowym treningu powiedział nam o całej sprawie trener Robert Jończyk.
- Panie trenerze, jak Pan skomentuje sytuację, jaka wytworzyła się z Savanehem. Dziś na treningu nie grał, tylko przyglądał się wszystkiemu z trybun. Czy sztab szkoleniowy był poinformowany o jego planowanych testach w Jagielloni?
- Nie, sztab szkoleniowy nie był o tym poinformowany. Dowiedzieliśmy się o tym z mediów.
- Czyli nikt nie uprzedził trenerów o tym, że Cracovia rezygnuje z Ibo?
- Nie, ponieważ wcale z niego nie rezygnujemy! Rozmawialiśmy dziś na ten temat z menagerem Savaneha i on zaprzeczył, jakoby szykował mu jakieś testy w Jagiellonii. Ibo jedzie teraz do Niemiec, aby załatwić tam pewne swoje sprawy. Potem wraca do Cracovii. Chcielibyśmy, żeby zagrał jeszcze w jakimś sparingu.
- Czyli kibice Pasów mogą spać spokojnie, a doniesienia o całej tej sprawie można uznać za "kaczkę dziennikarską"?
- Z całą pewnością tak!
Rozmawiał: Depesz
--------------------------------------------------------------------------------
źródło:terazpasy
Biała jak śnieżna lawina, czerwona jak puchar wina: biało-czerwona!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Czy Ibo może juz grac ?
Autor: Pasmaniac (---.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data: 06-10-04 12:05
Taaaa , pewnie będzie z Ibo tak jak ze sparingiem z Ruchem panie Jończyk !
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Bałagan w klubie chyba jest totalny . Czasami umieram nawet ze śmiechu np . jak czytam że sami odwołaliśmy sparing z Odrą Wodzisław . I wszyscy w klubie twardo twierdzą uparcie że tak włąsnie jest , a tymczasem Odra od dawna wie że i tak by nie przyjechała bo akurat w tym terminie gra mecz awansem z Wisłą Płock . Kabaret !
FLAGĘ POCAŁOWAŁ I UCIEKŁ........z niego to bedzie tony halik a nie piłkarz
[IMG]http://www.lech.poznan.pl/zdjecia/inne/2004-10-20/3.jpg[/IMG]
No coż nasz menago powinien sobie podać rękę z Kapką.To taki sam dyletant jak on .Zamiast szybko ,sprawnie i bez rozgłosu podpisać kontrakt na min 3,5 roku -sprawę rozdmuchano i pewnym ludziom w tym menagerowi piłkarza poprzewracało sie w głowie.Nasz spec od transferów jak spał tak śpi -nie ma widoku na wartościowego napastnika(osobiście nie wierzę w żadnego z tych młodych nigeryjczyków których ma sprowadzić na testy).I doprawdy wielka szkoda bo przy ściągnięciu dobrego napastnika -który byłby AUTENTYCZNYM WZMOCNIENIEM BYŁABY WIELKA SZANSA NA PUCHARY JUŻ W TYM ROKU.
Ebrahim Savaneh trenował z Lechem Poznań. Co łączy tego piłkarza z Kunta Kinte z filmu "Korzenie"?
- Jestem z tego samego rodu co Kunta Kinte, bohater filmu "Korzenie" - mówi gambijski piłkarz Ebrahim Savaneh, który wczoraj trenował z Lechem Poznań. Już zdobył sobie sympatię wszystkich, z którymi się zetknął.
Bo Savaneh jest szalenie sympatycznym, młodym chłopakiem. Ma dopiero 18 lat. Grzeczny, uprzejmy, bardzo się stara. Wczoraj pisaliśmy o jego przyjeździe do Poznania. Dziś trenował z piłkarzami Lecha - najpierw pobiegł z nimi przez las, rozegrał też z nimi gierkę "na jeden kontakt". Potem strzelał rzuty karne. Jego występ z zainteresowaniem obserwowali zaintrygowani pojawieniem się ciemnoskórego gracza kibice.
Do tej pory wielu Murzynów w Lechu skradło serca kibiców. Bardzo lubiany był bramkarz Gift Muzadzi z Zimbabwe, a wręcz kultowy - Gwinejczyk Sekou Drame. Wczoraj kibice przypominali sobie także nazwisko największej ciemnoskórej gwiazdy Lecha - Zambijczyka Derby Mankinki, bohatera pogromu Włoch na igrzyskach w Seulu 1988 r. Śp. Mankinka grał w Lechu w 1992 r. Świętej pamięci, bo - niestety - już nie żyje. Zginął w katastrofie lotniczej reprezentacji Zambii, która wiosną 1993 r. rozbiła się u brzegów Gabonu.
Savaneh, zwany Ibo, pochodzi z Gambii, ale od czwartego roku życia mieszka w Niemczech. Zaaklimatyzował się w Europie. - Widziałem już śnieg - mówi żartobliwie. Ibo jest także... muzułmaninem, ale od razu dodaje z przekąsem: - Zdarzało mi się jednak już jeść wieprzowinę.
Włada kilkoma językami. - Niemiecki, angielski i trochę francuski - wymienia i dodaje: - Oraz afrykańskie narzecza wolof i mandinka.
- Mandinka? To kojarzy mi się z popularnym niegdyś w Polsce filmem "Korzenie". Jego główny bohater, Kunta Kinte, był chyba właśnie z ludu Mandinka - przypominam sobie. Wywołuje to wybuch ogromnej radości u Ibo. - Tak! Tak! - woła - To prawda! Nie wiedziałem, że w Polsce o tym wiecie! I że zna się tu historię Afryki. Ja właśnie jestem z ludu Mandinka, jak Kunta Kinte. To mój rodak - tłumaczy.
Ibo po treningu był bardzo zadowolony. Nie tylko z zajęć. - Piłkarze Lecha są bardzo fajni. I niesamowite jest to, że prawie każdy zna albo angielski, albo niemiecki - mówi. - Mogę z każdym się porozumieć, a wydawało mi się, że w Polsce z nikim się nie dogadam.
Savaneh dodaje, że jest w Poznaniu dopiero drugi dzień i niewiele jeszcze widział. - Ale Polskę trochę już poznałem - mówi. Wcześniej trenował bowiem z Cracovią Kraków. Ta wycofała się z transferu z obawy przed koniecznością zapłaty za niego odstępnego.
Savaneh rozwiązał już kontrakt z niemieckim klubem Rosenhöhe Offenbach, w którym występował. Jest zatem wolnym piłkarzem. Jednakże Niemcy żądają za niego ekwiwalentu, bowiem jest zbyt młody, aby w myśl prawa Bosmana mógł odejść za darmo. Teraz Lech musi ustalić, czy faktycznie trzeba zapłacić za tego gracza ekwiwalent i ile on wynosi.
- Ciekawy piłkarz. Niezły technicznie - mówi o Gambijczyku trener Rafał Ulatowski, który prowadził wczoraj zajęcia (pierwszy trener Lecha Czesław Michniewicz obserwował wieczorem mecz Kujawiaka Włocławek z GKS Bełchatów; podpatrywał m.in. graczy Bełchatowa, o których pisaliśmy w zeszłym tygodniu). - Na razie za wiele o nim nie możemy powiedzieć, bo musimy go obejrzeć w jakiejś grze. Trudno, abyśmy przed meczem Pucharu Polski ustawiali pod niego trening. Ale to na pewno piłkarz, któremu warto się dalej przyglądać.
Sęk w tym, że Savaneh prawdopodobnie będzie mógł zagrać w Lechu najwcześniej wiosną. "Kolejorz" ma jednak zamiar rozegrać niebawem kilka sparingów, gdzie tak chwalony Ibo będzie mógł pokazać swoje umiejętności.
"Korzenie" - to pokazywany w Polsce serial z 1977 r. na podstawie powieści Alexa Haley'a. Saga murzyńskiego rodu z południa USA sięga tytułowymi korzeniami do Kunta Kinte ze szczepu Mandinka, porwanego przez handlarzy niewolników nad rzeką Gambią w 1767 r. i wywiezionego na statku "Lord Ligonier" do Ameryki. Kunta Kinte miał wtedy 17 lat.
Źródło: gazeta.pl (rana, Poznań)
no nie!! to juz jest kurwa przesada!!!!! nawet Savaneha nam popdierolą bo kurwa pięniędzy nie ma kto zapłacić!!! to teraz niech nasz zajebisty menago Pan Albin M. znajdzie kogos równie młodego równie zdolnego i za MNIEJSZE pieniądze!!! czekam do najblizszego okienka transferowego...
wybaczcie ale sie strasznie wkurwiłem...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)