Cracovia: Stawowy w więzieniu
lg, ch 23-08-2004 , ostatnia aktualizacja 23-08-2004 23:58
Trener Wojciech Stawowy oraz piłkarze Marcin Bojarski, Kazimierz Węgrzyn i Marek Citko pojechali w poniedziałek do Tarnowa, do tamtejszego zakładu karnego.
czytaj dalej »
r e k l a m a
- Spotkaliśmy się z kibicami Cracovii, oglądaliśmy też więzienie - mówił nam trener Stawowy. O spotkanie od dawna zabiegali kibice więźniowie.
W niedzielę piłkarze "Pasów" mieli wolne, poniedziałkowe zajęcia prowadził II trener Robert Jończyk. Trenowali wszyscy zawodnicy. Podzieleni zostali na dwie grupy: pierwszą tworzyli piłkarze, którzy grali w sobotnim meczu z Odrą, drugą - ci, którzy w nim nie grali. Pierwszy skład trenował lżej - piłkarze lekko truchtali, ćwiczyli na płotkach i z piłkami. Pozostali w drugiej części zajęć rozgrywali gierkę sześciu na sześciu na małe bramki.
Wczoraj piłkarze sprawiali wrażenie, jakby mieli już za sobą zły sobotni wieczór, gdy przegrali z Odrą Wodzisław 2:3 i całkowicie "położyli" fetę związaną z powrotem do ekstraklasy. Obserwatorzy meczu z niepokojem obserwowali słabszą grę lewego obrońcy Marka Bastera, bardzo pewnego we wcześniejszych meczach. Z jego strony poszły dwie groźne kontry, po których padły bramki. - Nie było mnie tam, gdzie powinienem być. Centra poszła z mojej strony, nie powinienem do tego dopuścić. Przy drugiej bramce też jest mój współudział, może mniejszy, bo była strata w środkowej strefie. Jednak nie czuję się całkowicie odpowiedzialny za utratę obu bramek - mówił wczoraj Baster. Czy po słabszym meczu nie obawia się utraty miejsca w pierwszej jedenastce? - Na każdej pozycji jest dwóch wyrównanych zawodników, decyzja należy więc do trenera - odpowiedział piłkarz.
Z "Pasami" trenował także Piotr Świerczewski, który wciąż nie jest pewny swojej przyszłości w Cracovii. - Nie wiem, czy zostanę. Nie chodzi wcale o rozbieżności finansowe. Chodzi o to, czy będę potrzebny tej drużynie - powiedział nam po zajęciach.
-
-
No i macie - Stawowy poszedł do więzienia
no to Gazeta Krakowska:
[b]NOŻNA Wojciech Stawowy: rozliczam siebie[/b]
Wtorek, 24 sierpnia 2004r.
Wczoraj piłkarze Cracovii trenowali na boisku Płaszowianki, oszczędzając główną płytę oraz boisko przy ul. Wielickiej, które też przechodzi renowację. Wczoraj był rozruch pomeczowy dla zawodników, którzy grali z Odrą, zaś ci którzy mniej występowali mieli normalną grę. Na szczęście obyło się bez urazów, mimo twardej gry zawodników Odry.
- Jak dwa dni po porażce odbiera pan mecz z Odrą?
- Ja zawsze każdą porażkę biorę na siebie - mówi trener Wojciech Stawowy. - W tym przypadku nie jest inaczej. Jest w naszej grze masę błędów indywidualnych, które wpływają na błędy zespołowe. Muszę za to siebie winić. Widocznie w pracy na treningach nie do końca wszystko jest dobrze. Przygotowanie psychiczne i motywacja to też rola trenera. Błędy tyczą się nie tylko obrońców, wszyscy są odpowiedzialni za to, by odzyskać i odebrać piłkę. Niepokojące jest to, że błędy miały miejsce w Łęcznej i powtórzyły się teraz. Straciliśmy pierszego gola po rzucie rożnym, a w ogóle nie powinniśmy pozwolić na to, by był korner. Bramki na 2:2 i 2:3 padły po bardzo prostych błędach w kryciu i stratach w drugiej linii. Dużo czasu poświęcamy temu, by umieć grać na małej przestrzeni i ,pod kryciem". Muszę zwracać uwagę na to, że nie udało się po meczu w Łęcznej wyeliminować błędów i powtórzyło się to.
- Po udanym starcie kibice liczyli na kolejne zwycięstwa...
- Wiem, że zawodzę kibiców i jest mi przykro. Kibice spisali się na ,5", my na ,2". Każdy liczył na to, że po zwycięstwie na inaugurację będzie dobrze, a tu dostaliśmy dwa uderzenia jak obuchem w głowę. Oczekiwania były takie, by przynajmniej u siebie drużyna wygrywała zwłaszcza z zespołami, które nie zaliczają się do potentatów. Byśmy nie byli tylko drużyną, która ładnie gra, ale traci o jedną czy dwie bramki więcej od przeciwnika. Muszę dokonać rachunku sumienia i uderzyć się w piersi. Jeśli błędy będą się powtarzały, jeśli nie będę potrafił ich wyeliminować, to dla dobra Cracovii odejdę. Nie pracuję dla siebie. Dojdę do wniosku wraz z prof. Filipiakiem, by ktoś inny to poprowadził. Nie trzymam się rękami i nogami posady. Długo już jestem w Cracovii, może to jest powodem, że zespół, który potrafi grać w piłkę, przy dobrze zorganizowanej pracy w klubie robi rażące i proste błędy, a przecież są to solidni zawodnicy. Chcę uspokoić kibiców, nie będę się trzymał posady.
- Czuje Pan na sobie presję?
- Sytuacja na pewno nie jest komfortowa. Prof. Filipiak i prezes Misior na pewno nie mogą być zadowoleni, zresztą trudno znaleźć osobę, która by taką była. Nie trzeba się domyślać, co będzie oznaczała kolejna porażka. Będzie przerwa w rozgrywkach, znajdą się ludzie, którzy mogą poprowadzić zespół. Nie wiem czemu nie stosujemy prostych środków, jeśli ćwiczy się grę na jedno dotknięcie, a potem robi się wszystko inaczej. Może wynika to z braku chęci?. Nie jestem rozgoryczony, czy załamany. Nie składam broni, jestem zbyt twardym człowiekiem. Czasem są sytuacje kryzysowe, np. Odra Wodzisław przegrała osiem meczów z rzędu, a trener Wieczorek nadal jest trenerem.
- Czy zmieni Pan coś w stylu gry zespołu?
- Nie będziemy nic zmieniać w grze, cała sztuka polega na tym, by wyciągać wnioski. Piłkarze mają prawo popełniać błędy, ale nie może to być cykliczność. Trzeba się bardziej skoncentrować, piłkarze muszą też samokrytycznie podejść do problemu. Ale ktoś czuwa nad tym, tym kimś jestem ja i winę muszę brać na siebie. Zmiana stylu, ustawienia to burzenie czegoś, co wypracowało się przez dwa lata. Być może potrzeba czasu, by wszystko dobrze funkcjonowało. Limit błędów się już wyczerpał.
Żuk
ode mnie: no... ostro brzmi.... :(
niechże sie wezmą w garść!
Wiadomość zmieniona (24-08-04 00:34)
a uczciwego rabina to nie odwiedzą.....
a co do artykułu z Krakowskiej- szkoda mi Stawowego....
Wiadomość zmieniona (24-08-04 01:03)
Oj coś mi się wydaje ,że rozmowa Prezesa z Trenerem do "luźnch" nie należała.
no to Dziennik Polski do kompletu:
[b]Stawowy w... więzieniu[/b]
Piłkarze Cracovii spotkali się wczoraj na porannym treningu na boisku Płaszowianki. Trenowali wszyscy, nikt nie jest kontuzjowany. Widać było, że zawodnicy jeszcze bardzo mocno przeżywają sobotnią porażkę w meczu I ligi z Odrą Wodzisław 2-3.
- Jeszcze nie możemy dojść do siebie, tak głupio straciliśmy punkty - powiedział nam Paweł Drumlak. - Przez długie minuty graliśmy dobrze, dwukrotnie prowadziliśmy 1-0, potem 2-1. I przyszły 4 minuty, które były jak cios obuchem. Odra zdobyła gole po naszych kardynalnych błędach, nie tylko obrońców, wszyscy popełnialiśmy błędy w grze defensywnej. Nie wolno się jednak załamywać. Dotychczasowe wyniki w ekstraklasie pokazują, że praktycznie wygrać może każdy z każdym. Tylko Wisła jest chyba poza konkurencją. Mamy młodą drużynę, chłopcy dopiero smakują I ligę. Najważniejsze zachować spokój, nie podejmować nerwowych ruchów. Zapewne trener Stawowy wyciągnie z ostatnich spotkań wnioski. Wierzę, że podobnych błędów nie powtórzymy w Warszawie w niedzielnym meczu z Legią.
Stawowy już ochłonął po sobotnim niepowodzeniu: - Będziemy dzisiaj z drużyną analizować spotkanie z Odrą Wodzisław. Niech chłopcy uczą się na swoich błędach. A ja jako trener będę musiał wyciągnąć wnioski
- Czy będą korekty w składzie na mecz z Legią?
- Dzisiaj na to pytanie jeszcze nie odpowiem. Choć korekt nie wykluczam. Teraz czeka nas bardzo trudny mecz w Warszawie z Legią. Ta nie błyszczała w meczu z Zagłębiem Lubin, ale wiadomo, że potencjał legionistów jest duży.
Po treningu trener wraz z piłkarzami Kazimierzem Węgrzynem, Markiem Citką i Marcinem Bojarskim pojechał do Tarnowa na spotkanie w tamtejszym zakładzie karnym: - Spotkanie z więźniami trwało ponad 2 godziny, nasi rozmówcy byli bardzo dociekliwi, pytali graczy o ich kariery, zarobki, pytali np. Marka Citkę o wrażenia z gry z Anglikami na Wembley. Oglądają nasze mecze, bo w więzieniu jest Canal+.
Dzisiaj planowany jest trening na siłowni przy ul. Wielickiej, w środę, czwartek, piątek i w sobotę odbędą się treningi na boisku Płaszowianki, po sobotnim zajęciach drużyna pojedzie do Warszawy. (AS)
--------------------------------------------
Rocki i spółka psuli humory
- Bez dwóch zdań - wyszedł Wam ten mecz - zwróciliśmy się do Piotra Rockiego, pomocnika Odry Wodzisław, po meczu z Cracovią (3-2).
- Staraliśmy się grać z kontry, przetrzymać atak Cracovii. Takie było założenie taktyczne. Nie udało się w pierwszych minutach, strzelili nam gola. Odrobiliśmy straty, jednak na początku drugiej połowy znowu przeżyliśmy zimny prysznic. Wyprowadziliśmy jednak dwie kontry, które zadecydowały o losach meczu.
- Lewa strona Cracovii słabiej broniła, to wykorzystaliście.
- Przede wszystkim zablokowaliśmy skrzydła Cracovii. Ja zmieniałem pozycje z Wojtkiem Grzybem, by podmęczyć obrońców. Wiedzieliśmy, że skrajni pomocnicy Cracovii grają ofensywnie i często nie wracają do defensywy. To nam ułatwiło zadanie przy wyprowadzaniu kontr.
- Często faulowaliście, kilku zawodników dostało żółte kartki za utrudnianie wybicia piłki. To nie była gra fair.
- Trzeba było podgrzać atmosferę, wybić rywala z uderzenia i sprawić, by publiczność nie dopingowała swojej drużyny, tylko ze złości gwizdała. W ten sposób chcieliśmy popsuć dobre humory na Cracovii.
Rozmawiał: (RS)
Wiadomość zmieniona (24-08-04 01:24)
no i jak tu nie powiedziec "rocki c.h.u.j"? z taka mentalnoscia pilkarzy to polska jeszcze dalej za 30 lat bedzie w pilkarskiej dupie swiata!
Rock: nie ma jak samokrytyka :)
haha wiedzialem ze sie ktos tego uczepi ;)
ale nie dalo sie niestety inaczej napisac...
pieprzony internet... czemu nie mozna kopiowac niczego ze sportowychfaktow?? postaram sie w takim razie zacytowac, co powiedzial tam Rocki: -,,,,Cieszynka” była przygotowana, ale nie chciałem jej prezentować, gdyż nigdy nie wiadomo, co będzie za rok. Cracovia się mną interesowała i może będzie to robić nadal, dlatego nie chciałem zamknąć sobie dostępu do tego klubu".
On sie jeszcze łudzi, że bedzie u nas gral...
- Spotkanie z więźniami trwało ponad 2 godziny, nasi rozmówcy byli bardzo dociekliwi, pytali graczy o ich kariery, zarobki, pytali np. Marka Citkę o wrażenia z gry z Anglikami na Wembley. Oglądają nasze mecze, bo w więzieniu jest Canal+.
No fajnie, fajnie. Chetnie dalbym sie zamknac na godzinke tygodniowo jak leci Liga +.
podobnie jak miliony abonentow nie mam szans nawet bramek z polskiej ligi obejrzec nie mowiac juz o skrotach czy calych meczach a tu, prosze, resocjalizacja za pomoca platnej telewizji Canal+
Jak Rocki moze sobie nie zamykac drogi do Naszego klubu skoro po strzelonej drugiej bramce dla gosci w eufori radosci pokazal w kierunku sektora C srodkowy palec !
W jakiej tam euforii ... dostał jak sam mówi zadanie prowokowania widowni i się wywiązywał jak mógł. Swoja droga jak pokazywał obelżywe znaki to powinien dostać karę kilku meczy od WGiD PZPN...no ale tam bardziej są zajęci bronieniem sprzedajnych sędziów niż karaniem gości co mogą zamieszki sprowokować. Dobrze ,że nikt się nie "wściekł" i mu nie p&*&^^%$%.
Moje zamówienie do trenera na wiosnę. Będzie miał stały plac czy nie ale Wiśnia na Rockiego MUSI być wpuszczony. Zobaczymy czy skurczybyk będzie tak chamsko faulował jak go Wiśnia będzi epo boisku gonił;-)))
Kilka miesięcy temu poszła fama po tarnowskim kriminale,że przyjechała Cracovia ze Stawowym i Węgrzynem na czele.Chłopaki z niecierpliwościa oczekiwali na gości,a tu na sale wchodzi...Lucek Franczak i Tomek Kwedyczenko.Była niezła beka jak Franczak opowiadał z blogim uśmiechem na twarzy o swojej miłości do Wisły i Policji:)
WiWo napisał(a):
> Jak Rocki moze sobie nie zamykac drogi do Naszego klubu skoro
> po strzelonej drugiej bramce dla gosci w eufori radosci pokazal
> w kierunku sektora C srodkowy palec !
Tego gestu nie widziałem. Trochę prowokowali. Nie jest to zbyt eleganckie, ale musicie przyznać, że Rocki świetnie walczył. Zapieprzał po boisku jak bulterier za zdobyczą. Krępy, waleczny, zadziorny. Nie odpuszczał. Takich nam trzeba! Nie delikatnych panienek ujmujących baletową techniką. Wojowników nam trzeba takich jak Rocki!
siedlecki ja bym wolal nie zobaczyc zadnej bramki z ligi niz siedziec tam gdzie ci ludzie...
moze i maja c+ ale nie maja wolnosci....
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)