Sierocy los
Początek sezonu piłkarskiego spowodował w tym roku w mediach prawdziwy wysyp sentymentalnych wspomnień. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak po trwającej dwadzieścia lat tułaczce wróciła do pierwszej ligi Cracovia. Ludzie o bardzo znanych nazwiskach dali wyraz swojej wielkiej miłości do starego krakowskiego klubu, udowadniając przy okazji, jak ogromną siłę propagandową stanowią. To oni bowiem w dużym stopniu sprawili kilka lat temu, że Janusz Filipiak, mocno stąpający po ziemi profesor Akademii Górniczo-Hutniczej, pochodzący w dodatku nie z Krakowa, lecz z Bydgoszczy, postanowił swoje ciężko i szczęśliwie zarobione w biznesie pieniądze zainwestować w trzecioligową drużynę piłkarską. Z chwilą pierwszego przelewu nastąpiło oderwanie profesora od ziemi, który to stan trwa nieprzerwanie do dziś.
Mam poważny dowód na to, że dobroczyńca Cracovii znalazł się poza zasięgiem prawa grawitacji. Świadczy o tym jedna z wypowiedzi profesora Filipiaka, głosząca, że chce on na futbolu zarobić. Proszę zauważyć, że mówi to człowiek, który założył firmę informatyczną i odniósł spektakularny sukces finansowy. Całe szczęście dla krakowskiego klubu i jego licznych zwolenników, że profesor nie przekonsultował wcześniej swojego ambitnego zamiaru z którymś z trzech powszechnie znanych inwestorów piłkarskich - Januszem Romanowskim, Zbigniewem Drzymałą oraz Bogusławem Cupiałem. Wszyscy oni słowa zysk nie kojarzą w najmniejszym stopniu z futbolem. Wyjaśniam natychmiast, że ściąganie profesora na ziemię wcale nie jest moim celem. Niech bogaci się na Cracovii, ile dusza zapragnie, a Leszek Balcerowicz pozwoli, niech "Pasy" dzięki niemu awansują do Ligi Mistrzów i niech świat przybliży się przez to do powszechnego dobra i szczęścia ludzkości.
Ta ostatnia (niewątpliwie brawurowa) fraza jest dziełem pisarza i felietonisty Jerzego Pilcha, który dla uczczenia awansu Cracovii udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Przeczytałem rozmowę z największą przyjemnością, choć również z poczuciem niesprawiedliwości odnośnie zrządzeń losu. Nie dość, że Opatrzność dała Pilchowi talent pisarski, to jeszcze sprawiła, że pochodzi z Wisły, dzięki czemu ma pełne prawo do finezyjnego komentowania dokonań Adama Małysza. Teraz zaś wyszła na jaw trzecia szczęśliwa okoliczność w życiu pisarza, a mianowicie fakt, że spędził młodość w bliskim sąsiedztwie stadionu Cracovii, co skutkowało nierozerwalnym związkiem z tym zasłużonym klubem. Czy nie za dużo łask, jak na jednego człowieka?
W moim przypadku zamieszkiwanie w młodych latach na Sadybie - dzielnicy Warszawy położonej między Czerniakowem a Wilanowem - zaowocowało, wstyd przyznać, krótkotrwałą miłością do B-klasowego zespołu. Nad Jeziorkiem Czerniakowskim grała Sadybianka i to jej zawdzięczam pierwszy kontakt z prawdziwym futbolem. Chodziłem regularnie na mecze, będąc za każdym razem świadkiem żałosnego procederu wyganiania z boiska pasących się krów. Dziś byłaby to wspaniała anegdota, pod warunkiem że Sadybianka zamiast Cracovii awansowałaby do pierwszej ligi. Gdy tylko zdążyłem mój klub pokochać, został on przemianowany na ZKS Elektryczność, a jakiś czas później przestał istnieć.
Jestem więc od lat piłkarskim sierotą. Nad Jeziorkiem Czerniakowskim gra obecnie czwartoligowa Delta, tylko czy ona ma coś wspólnego z Sadybianką? Znalazłem się w gorszej sytuacji niż Wisława Szymborska, która od kiedy Szombierki Bytom spadły z ekstraklasy, nie chce się wypowiadać na temat futbolu. Szombierki grają jednak w czwartej lidze i jeśli znajdą swojego profesora-dobroczyńcę, mogą awansować. A dla mnie nie ma znikąd nadziei.
ANDRZEJ FĄFARA
-
-
znowu o nas w Rzepie !
[b]Ludzie o bardzo znanych nazwiskach[/b] dali wyraz swojej wielkiej miłości do starego krakowskiego klubu, udowadniając przy okazji, jak ogromną siłę propagandową stanowią. To oni bowiem w dużym stopniu sprawili kilka lat temu, że Janusz Filipiak(...)
idę o każdy zakład , że nazwisko fantastycznego pasiaka który sprawił , że ComArch zainwestował w Cracovię jest nie znane dla 99,99% Jej kibiców o śmiesznych pismakach z Rzeczpospolitej rozpowszechniających nieprawdziwe informacje nie wspominając ...
pozdro Darku ...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)