Pan redaktor Kordyl zastosował w swoim tekście niegodny rzetelnego dziennikarza zabieg. W drugim akapicie zręcznie wymieszał wypowiedzi trenerów z własnymi opiniami. Prymitywny numer, który dyskwalifikuje jego relację.
-
-
Cracovia - Stasiak 2 : 1
Oczywiście Czerwiec nie zagrał ani minuty....
wczoraj-dziś-jutro-zawsze CRACOVIA!
Mam juz fotki z dzisiejszego meczu.
Oto link: [url]http://www.cracoviapany.prv.pl/foto/ceramika/[/url]
Z tego co widzialem to beda jeszcze co najmniej 2-3 galerie w sieci. Wiec bedzie co wspominac:)
"Gazeta Wybiórcza" nie po raz pierwszy robi przekręty. NIe powinniśmy jej ani czytać, ani kupować. Proste!
Przytułu bardzo dobry??Baran słaby??bez komentarza.
ALe mamy dzis wpisów na temat meczu,miało być święto,ale pomimo zwyciestwa wyszła stypa.
wróbel to ptak, a baran - parzystokopytny!!! Nie można ich mylić ze sobą, chyba, że jest się ślepym :-)
Relacja z forum Opocznoostrowca:
W ostatnim meczu 17 kolejki II ligi na stadionie Cracovii Kraków przy ulicy Kałuży zmierzyły się drużyny gospodarzy i Stasiaka KSZO Celsa Ostrowiec. Po wyrównanym, zaciętym pojedynku nasza drużyna przegrała 1:2. Prowadzenie dla KSZO już w 5 minucie uderzeniem głową uzyskał Arkadiusz Maciejewski, a obie bramki dla gospodarzy strzelił Marcin Bojarski.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla naszej drużyny. W 5 minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Dariusza Preisa piłkę przejął Krzysztof Janicki i dograł ją do nieobstawionego Maciejewskiego, który z bliska ulokował piłkę w bramce.
- Mecz na pewno nie ułożył się po naszej myśli - powiedział zaraz po meczu trener Cracovii Wojciech Stawowy. - Bardzo szybko straciliśmy bramkę po bardzo dużym błędzie całej naszej defensywy. Potem trzeba było gonić wynik.
W 14 minucie mogło być 2:0 dla KSZO. W pole karne wbiegł Dariusz Preis naciskany z tyłu przez Marka Bastera. Mimo ewidentnego faulu sędzia spotkania pan Tomasz Witkowski z Warszawy nakazał grać dalej.
- Przy wyniku 1:0 jest ewidentny rzut karny na Darku Preisie. Zawodnik wychodzi na czystą pozycję, z tyłu jest wycinany. Praktycznie do tego rzutu karnego należała się kartka dla Bastera - skomentował po meczu sytuację trener Ostrowczan Mariusz Łaski. -Prowadzilibyśmy już 2:0 i do końca meczu kontrolowalibyśmy sytuację na boisku - dodał na spokojnie już po konferencji prasowej trener.
Trzeba przyznać, że ostrowiecka defensywa grała w tym okresie bardzo uważnie, nie dopuszczając do groźnych sytuacji pod bramką Roberta Gubca. Bardzo dobrze spisywał się na prawej obronie Krzysztof Janicki, który zdecydowanymi interwencjami kończył akcje Krakowian.
Przełomowym momentem meczu była sytuacja z 29 minuty. W odległości 19 metrów od bramki rywala naciskany przez Arkadiusza Barana Krzysztof Majda przewraca się. Sędzia interpretuje tą sytuację jako próbę wymuszenia rzutu wolnego i karze pomocnika KSZO żółtą kartką, a że była to już druga jego kartka tego koloru w tym meczu to w konsekwencji musiał opuścić boisko.
- Po pierwszej żółtej kartce zaczęliśmy rogrzewać zawodników, bo przyznam szczerze, że chcieliśmy zmienić Majdę. "Pan i władca" gdy to zobaczył, szybko pośpieszył się z drugą żółtą kartką i takie dwa gwizdki wystarczają, bo później mecz się już ułożył.
- Drużyna KSZO postawiła bardzo trudne warunki. Myślę, że ta czerwona kartka ułatwiła nam zadanie - powiedział Marcin Bojarski.
W 33 minucie przed szansą na podwyższenie rezultatu stanął jeszcze Grzegorz Podstawek. A, że w piłce niewykorzystane sytuacje się mszczą udowodnił Marcin Bojarski strzelając w 37 minucie bramkę na 1:1. - Trochę źle zachowaliśmy się w tej sytuacji. Bojarski uprzedził mnie i strzelił bramkę. Trochę musimy dopracować szczegóły w grze obronnej - powiedział bramkarz KSZO Robert Gubiec.
W pierwszej części meczu próbował jeszcze zaskoczyć Sławomira Olszewskiego Marcin Kaczmarek, lecz jego strzał został zablokowany.
Do drugiej połowy spotkania drużyna Cracovii przystąpiła z dwoma zmianami w składzie. Za kontuzjowanego Kazimierza Węgrzyna wszedł Michał Świstak. -Ostatnio nie mamy szczęścia do pechowych kontuzji. Dzisiaj wszystko wskazuje na to, że na dłużej stracimy Kazia Węgrzyna. Musimy poczekać do godziny 17 na wynik badania USG. Jest podejrzenie uszkodzenia łękotki - powiedział na konferencji prasowej trener Krakowian. Dudzińskiego natomiast zastąpił w ataku najlepszy aktualnie strzelec tego sezonu Piotr Bania. W tej części meczu walka toczyła się głównie w środkowej części boiska.
W 57 minucie Marcin Bojarski wbiegł z piłką w pole karne. Mimo asysty obrońcy oddał jednak strzał, który mimo interwencji Gubca wpadł do siatki. Jak się okazało w końcowym rozrachunku była to bramka, która zapewniła Krakowianom 3 punkty i awans na drugie miejsce w tabeli. Ten gol wzbudził spore wątpliwości, gdyż krakowski pomocnik w momencie podania najprawdopodobniej znajdował się na pozycji spalonej.
12 minut poźniej mogła paść 3 bramka dla rywali. Po wzorowo wyprowadzonej akcji piłkę dwa metry od bramki otrzymał Stanisław Wróbel, jednak jego strzał minął światło bramki.
W ostatnim kwadransie spotkania doszło jeszcze do kilku ciekawych stytuacji pod obiema bramkami. Było to spowodowane zmęczeniem zawodników, których gra na błotnistym terenie kosztowała wiele sił, jak i ich determinacji w dążeniu do zmiany wyniku. Mimo gry w 10 zawodnicy KSZO nie poddwali się. I tak w 77 minucie po dośrodkowaniu Preisa strzelał głową Marcin Kaczmarek, jednak zbyt lekko.
3 minuty poźniej za Grzegorza Podstawka wszedł na boisko Arkadiusz Sojka. Jego obecność na boisku wprowadziła zamieszanie w szykach obronnych rywali. Nasi zawodnicy przy każdym wejśćiu na połowę przeciwnika byli faulowani. Każdą taką sytuację piłkarze KSZO wykorzystywali na wrzutki w pole karne na wysokiego Mrózka. Jedną z takich okazji Marcin Kaczmarek mógł zamienić na bramkę. Po jednym z dośrodkowań obrońca Cracovii wybił piłkę na 18 metr gdzie stał "Kaka". Momentalnie przymierzył i piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Olszewskiego.
Minutę poźniej strzelał z prawej strony Preis jednak niecelnie. Ostatnia sytuacja należała do Krakowian. Bania otrzymał piłkę przed polem karnym i widząc wychodzącego z bramki Gubca próbował go przelobować. Na nasze szczęście piłka poszybowała nad poprzeczką. Mimo usilnych starań naszym zawodnikom nie udało się już zmienić rezultatu.
- Myślę, że wygraliśmy zasłużenie. Gra na takim boisku to był koszmar. Na takiej murawie nie powinno rozgrywać się spotkań. - skomentował po meczu strzelec dwóch bramek dla Cracovii Marcin Bojarski.
W dzisiejszym meczu drużyna Stasiaka KSZO Celsa Ostrowiec wystąpiła w nowych strojach wyprodukowanych przez firmę TICO.
Cracovia: Olszewski - Radwański, Węgrzyn (46 Świstak), Skrzyński, Baster - Bojarski, Baran, Giza, Makuch (68 Przytuła) - Dudziński (46 Bania), Wróbel.
KSZO: Gubiec - Czerbniak, Drąg, Janicki (37 Mrózek), Lenart - Sobczyński (60 Miklosik), Majda, Kaczmarek, Preis - Maciejewski, Podstawek (80 Sojka).
Mecz sędziowali: Tomasz Witkowski(Warszawa), jako główny, Tomasz Kołtun i Michał Płaczkowski, jako liniowi.
Żółte kartki: Marcin Makuch, Piotr Giza (Cracovia), Krzysztof Majda (KSZO).
Czerwona kartka: Krzystof Majda (za dwie żółte w 29 min).
Widzów: około 5 tysięcy
Opracowali: Maciej Chudak i Jarosław Słodkiewicz
Z mojej perspektywy Basterek nie faulował. Faul na 1 żółtko moim zdaniem był. Faula po któtym była 2-a żółta nie widziałem.
Powiem tak. Po meczu z jesieni w Opocznie nawet jak sędzia skrzywdził dziś Stasiaka to zupełnie mu nie współczuje.
Martwi mnie co innego:
Przez cały mecz nasi nie tylko nie oddali ale nawet nie próbowali oddać strzału z odległości większej niż 10 metrów:-((((
Ma ktoś link do fotek z tego meczu?
Najważniejsze 3 punkty.....
Dobre widowisko w koszmarnych warunkach według mnie Bojarki, Baster, Baranek najlepsi! Doping też całkiem, żeby jeszcze bardziej urozmaicony.!
Popieram Tadzia i nawet Zdziska . Troche tez Henka.
Mecz bardzo emocjonujacy. Jak na te warunki bardzo przyzwoicie zagrany.
Doping dobry. Juz tylko te marne 4-y wstawki o tematach rzecznych. Chyba nawet mlyn ma tego dosc. Racja Teraz Pasy !
Kilka razy caly stadion dopingowal i to przy stanie 0-1.
> Kilka razy caly stadion dopingowal i to przy stanie 0-1.
Dlatego, że chłopaki grali bardzo ambitnie i przykładali się do gry. Ktoś by może pomyślał, że np. taki Bojarski to gwiazdor, który się czarną robotą nie plami, a widzieliście jak kilka razy jeździł na tyłku po błocie? Już nie mówie o Baranku czy Wróblu. To prawda, że po fatalnej stracie bramki przez pierwsze pół godziny im nie szło, ale widać było że są dobrze przygotowani fizycznie do sezonu i na tym błocie gryzą piłę. Co to byłby za kibic, który opuszczałby swą drużynę w takiej sytuacji ?
Spodziewam się, że będzie lepiej. ;-)
co fakt to fakt ze techniczną piłke to trudno było wczoraj grać :)))
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)