Tychy grają tak jak my w pierwszych dwóch meczach , starają się nam przeszkadzać i nie dopuszczać do oddania strzału . Zmusza to do Rohackowego stylu czyli wspaniałej gry za bramką - tak nikt w tej lidze grać nie potrafi a potem..... jest po prostu jak wyżej napisałem czyli nie dopuszczanie do oddania strzału .
Dzisiaj kolejny mecz wygrany przez Tychy w moim mniemaniu remisowy , znaczy się naprawdę wyrównany.
Nie pozostaje Nam walczyć
-
-
(GLOS) PLAY - OFF 2016 (temat zbiorczy) | Chcemy złota na 110 - lecie!!! (GLOS) Finał jest nasz !!! (GLOS) Walczyć ...
Khalid Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> *REVENATOR* Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > Tychy duzo lepsze ,a napewno sprytniejsze
> ,lepiej
> > ustawione ,silniejsze,
>
> jak GKS był dziś lepszy (juz nie mówie dużo)
> to ja jestem Chińczyk
Ni shi zhongguó ren
Do przycisku "panika" jeszcze daleko. Dalej jesteśmy dwa mecze od mistrzostwa i trzeba walczyć. Dziś mecz wyrównany, ale IMO ze wskazaniem na Tyszan. Fatalny ten nasz PP się zrobił, żadnych korzyści (gola pomijam, bo była "brzydka" :D :D :D ).
Odnoszę wrażenie, że z meczu na mecz coraz więcej w naszej grze braku skuteczności, niedokładności, niechlujstwa, głupich podań, strat oraz problemów z przyjęciem krążka. To chyba efekt zmęczenia, tak myślę.
PS Fajnie, że przez sektorówkę wszystko było widać, ale strasznie śmierdziała. ;)
PPS Jak ja zazdroszczę Tyszanom tego równego, melodyjnego, głośnego dopingu..
tcf
Opravę trzeba było pokazać w I tercji... Nie wiem na co czekano.
sektorówka toksyczna
niby wyrównany mecz przez 2,5 tercji , nawet chyba ze wskazaniem na nas, ale ostatnie 10 minut to zdecydowana przewaga Tyszan
jak nie bedzie mistrza.....to waszym trenerem w przyszlym sezonie bedzie pan MAREK ZIĘTARA...ale narazie jeszcze krążek jest w grze i wszystko jest możliwe..ja tam najchetniej pooglądałbym jeszcze hokej w Wielką sobote
tcf Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No, no hokej fani dali popis. Był płacz, że
> KIBOLE nie przychodzą. W końcu kibole przyszli a
> gdy chcieli pokazać oprawę, którą tworzyli
> (zakładam) kilka dni- mitycznych trzystu nie
> potrafiło utrzymać jej dłużej niż 20 sekund.
> Mi by się odechciało tworzyć czegokolwiek na
> tej hali, klimat już chyba na nią nie wróci.
>
> Oby inni mieli większy zapał.
Tak ode mnie. Jak robicie taką wielką łaskę, to nie przychodźcie. Wielcy mi kibice. Raczyli przyjść na przedostatni mecz w sezonie.
Oprawy sobie twórzcie na D. Nie po to chodzę cały sezon na Siedleckiego, aby w momentach decydujących o MP siedzieć pod jakąś cuchnącą plandeką.
A o dopingu hokejowym nie macie najmniejszego pojęcia. Najlepiej to Wam wychodzi "ściszanie" no i buzi, buzi, dupci z tyskimi. Nasi walczą ostatkiem sił, a tu przez 5 minut "Tyszanie Śląska królowie".
Emeryci i renciści potrafią w 800 osób zrobić lepszy doping i nie potrzebują do tego nagłośnienia.
a źródło?
Khalid Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> a źródło?
pewnie wróbelki w New Targu
Widać zmęczenie, ale podobnie w obozie rywala. Natomiast - w moim odczuciu - głównie zawodzi strategia. W przeciągu meczu oddaliśmy chyba więcej celnych strzałów, ale zbyt czytelnych dla tyskiego golkipera. Próbują z ostrego kąta, albo klepy z zasłonięcia, a jedynym sposobem na Žigárdyego mogły się okazać strzały na dobitkę, z próbą zmylenia, by zostawił odsłoniętą bramkę. Dobrze ładowaliśmy na bramkę, ale Žigárdy wyłapuje wszystko.
to samo które przed sezonem mowilo ze dziubek ikapica u was grac beda...sprawdzcie sobie co pisalem ...:)..hmmm ciekawie by bylo oj bardzo ciekawie....
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak ode mnie. Jak robicie taką wielką łaskę,
> to nie przychodźcie. Wielcy mi kibice. Raczyli
> przyjść na przedostatni mecz w sezonie.
Opravców przez cały sezon można było spokojnie spotkać na hali. Są do nich wielkie żale o brak dopingu na hokeju, a to nie do nich powinny być pretensje.
Przestańcie chrzanić, że w dzisiejszym meczu Tychy były lepsze czy mecz był wyrównany. Przez dwie tercje nasza absolutna dominacja, w II powinniśmy sobie zapewnić zwycięstwo, trzecia tercja to już były szachy, choć nic nie wskazywało na to że może nam się stać krzywda. No cóż tak w sporcie bywa, choć ja osobiście nienawidzę jak mecz wygrywają słabsi :(
PS..... Do zobaczenia w sobotę :)
Ja pierd... Ale sie hokejowa [b]SOBOTA[/b] szykuje!
[b][color=#FF0000]Do boooooju CRACOVIA![/color][/b]
I jestesmy z Wami!
I przestańcie się żreć między sobą o kibicowanie. Był doping - był. Ekipa się starała, zrobiła ile mogła. Sektorówka była - była. Ludziki - nie warczmy na siebie nawzajem chociaż, proszę. W niczym to nie pomoże.
Nie wiem ile my mielismy strzałów, ale 75% to były jakieś farfocle. Trzeba było ładować z dalsza i dobijać bo bramkarz tyski wiekszosc wypluwał, a my sie pchalismy z krazkiem tam gdzie bylo 2-3 obroncow blokujacych czyste uderzenie.
Poza tym wszystko rozgrywane za wolno... no i chyba spuchlismy co bylo widac przy 2 ostatnich bramkach gdy nasi zostali przescignieci w pojedynkach biegowych.
> Tak ode mnie. Jak robicie taką wielką łaskę,
> to nie przychodźcie. Wielcy mi kibice. Raczyli
> przyjść na przedostatni mecz w sezonie.
> Oprawy sobie twórzcie na D. Nie po to chodzę
> cały sezon na Siedleckiego, aby w momentach
> decydujących o MP siedzieć pod jakąś
> cuchnącą plandeką.
> A o dopingu hokejowym nie macie najmniejszego
> pojęcia. Najlepiej to Wam wychodzi "ściszanie"
> no i buzi, buzi, dupci z tyskimi. Nasi walczą
> ostatkiem sił, a tu przez 5 minut "Tyszanie
> Śląska królowie".
> Emeryci i renciści potrafią w 800 osób zrobić
> lepszy doping i nie potrzebują do tego
> nagłośnienia.
Niestety muszę się w kwestii dopingu zgodzić ze Sterbym. Smutne jest że w sezonie zasadniczym jest na 600 na meczu. Media naciągają do 800, ale to chyba z obsługą sprzedającą popcorn i kolesiami ze strefy parkowania. Dopingu po za kilkoma emerytami nie ma, a im należy się chwała, że są na każdym meczu i nie dostają biletów za friko. Jak się cały rok nie ćwiczy darcia ryja to potem jest taki efekt jak wczoraj - mizerny. Dopingowanie Tychom w meczu gdy walczymy prawie o wszystko jest dla mnie co najmniej dziwne. Wiem, zgoda kibicowska itp itd. Sorry, ale wczoraj powinno być "Tylko Pasy, Tylko Cracovia".
Co do meczu, chyba opadamy z sił i w Tychach będą mieli wesołe święta. Co prawda po meczu i wymianie uprzejmości w monopolowym zaprosiłem ich na Wielką Sobotę z koszyczkami, bo i tak będa w Krakowie (:P)
Serio to myślę, że nie wypuszczą zwycięstwa z łapek mająć już je tak blisko, postawią wszystko na jedną kartę i zagrają na prawdę ostro.
Mecz niezbyt wysokich lotów, ale przy odrobinie lepszej skuteczności i pracy na bramkarzu można go było wygrać.
Ciężko będzie bo Tyszanie są na fali, ale dopóki krążek w grze...
Zagrają ostro, bo maja w porównaniu do nas margines błędu. Tyle ze my zagrajmy swoje i zacznijmy trafiać. Druga kwestia juz tu napisana, nie ma kto dobijać. Tez nie rozumiem tej zakrzywionej rzeczywistości gdzie podobno jestesmy znacznie słabsi, no ewentualnie tylko słabsi? Zero płacz na sędziów? Toż to takie nie kibicowskie ;).
quentin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Zagrają ostro, bo maja w porównaniu do nas
....Zero płacz na sędziów? Toż to takie
> nie kibicowskie ;).
Co miałem do przekazania Meszyńskiemu to już przekazałem personalnie, i niczym mnie już nie zadziwi.
Szkoda, wielka szkoda. Najbardziej tego, że trzeci mecz gramy bardzo podobnie i przegrywamy. Nasz atak to niestety bicie głową w mur. Potrafimy na nich "siąść" ale jeżeli liczyć na bramkę to już cud. Nie mamy pomysłu jak zaskoczyć obronę i bramkarza. Taka niemoc w naszych szeregach. Nic, w czwartek trzeba walczyć do upadłego i liczyć, że Rudolf coś wymyśli i to wypali. Jak dla mnie nie wyciągnęliśmy wniosków z poprzednich porażek. Co do sił to nie wiem czy nasi "puchną", czy najnormalniej w świecie po czterdziestu paru minutach grania tego samego wewnętrznie przestają mieć nadzieję że to coś da?
Kibicowsko - Panie i Panowie dajmy spokój z docinkami. Cieszmy się, że wypełniliśmy halę i był prowadzony doping, Mam nadzieję, że w sobotę będzie jeszcze lepiej.
Po sezonie będziemy zwalniać/gloryfikować Trenera. W tedy też możemy się spierać co ważniejsze gardło przysłowiowego emeryta, czy śmierdząca sektorówka? Teraz musimy poczuć jedność - CRACOVIĘ.
Nie czas na głupie dywagacje i sprzeczki,
[b](GLOS) WALCZYĆ P A S Y WALCZYĆ ! ! ! (GLOS)[/b]
O której w sobotę mecz? :)
Wszystko już celnie powyżej napisano, pomijając może dwie opinie wyrażone przez różowe okulary.
IMHO, sportowo, już jest pozamiatane, ale, że to tylko sport, rezerwuję czas na sobotę.
Dwa zdania co do naszych sił(mocy) aktualnych
Nie jest dziwne szczególnie ze na obronie ich jest brak jest bardzo widoczny ,bo nasz najmlodszy defensor Maciejewski liczy sobie 25 lat !!to spory błąd trenera ze postawił na doswiadczenie tylko !!ale tu trener liczył ze Radzik ogarnie całą defensywę.
Ataki nasze sa za to perfekcyjne w grze za bramką przeciwnika ,ale w Tychach sa młodzi obońcy (Ciura czy Pociecha )plus solidny bramkarz którzy wystarczą na nasze ,,gwiazdy ''
TYLKO ZE TO BYLO WIADOMO JUZ OD SUPERPUCHARU -problem w tym ze nic z tym nie zrobiono!!
Bezbłędnie raczej sie nie da grać ,ale zrobic mniej błędów od przeciwnika ,to jest mozliwe bo Tychy jakiegos wielkiego hokeja nie pokazują i sa do ogrania.
#28 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> to samo które przed sezonem mowilo ze dziubek
> ikapica u was grac beda...sprawdzcie sobie co
> pisalem ...:)..hmmm ciekawie by bylo oj bardzo
> ciekawie....
Rozumiem ,że gratulować brązowego medalu.?
A co do zmiany trenera to JESZCZE GRAMY!!!
czas się powoli na czwartek organizować.
Tychy pokazały bardzo dobrze zorganizowany hokej i wygrały zasłużenie.
Umniejszanie siły przeciwnikowi stawia nasze sportowe osiągnięcia w gorszym świetle.
Wczoraj najnormalniej w świecie koło 50 minuty nie wystarczyło nam sił na pozostałe 10 (15? ) i już. Ciężko za to w sumie kogokolwiek winić jak mi jeden z kolegów forumowiczów po meczu powiedział. No i na dobrą sprawę to i owszem, ciężko. Bo to nie to, że nie ma kondycji. Jest. Proste porównanie - nie ma kondycji to tak jak Ciarko w 7 meczu, wychodzisz na lód i okazuje się że tego meczu już nie dasz rady, a rywal od 10tej minuty wie, że może z tobą pojechać jak chce. Tutaj tak nie było, więc trenera nie można winić za niedostatek sił, bo kondycja jest. Zawodników też ciężko winić, no bo jak nie dasz rady, to po prostu nie dasz rady, a nie że któryś robi babole i wykłada rywalowi jak na patelni. A tu tak nie było. My wyszliśmy na lód i toczyliśmy zażarty i równorzędny pojedynek (że to był dobry mecz z którejkolwiek strony to ryzykowna moim zdaniem teza by była, ale zażarty i równorzędny - jak najbardziej) momentami z ich przewagą, a momentami z naszą. Jakbyśmy ustalili sobie wynik wcześniej (a mogliśmy) to byśmy wygrali. Nie ustaliliśmy, około 50 minuty okazało się że na ich tle nam nie starcza sił i cześć - wyjścia były dwa: albo uda się coś z przypadku czy po solowej akcji, albo dociągniemy 15 minut i liczymy na karne. Graliśmy wcześniej dobrze, mądrze (no może przewagę trochę sobie "przebimbaliśmy" ), tyle że nie wpadło. Piszecie tu że potem niedokładność podań, przyjęcia, szybkość zawiodła w ostatnich minutach, płynność akcji, krycie... no to się wszystko bierze z niedostatku sił - nie masz tyle siły ile rywal to go nie dogonisz, to pozwolisz mu przejść, pozwolisz mu odegrać krążek, nie nadążysz z kryciem, zgubi cię balansem, zmieni tempo a ty już nie, zrobi zwód i ci odjedzie, sposobów jest mnóstwo... To nie są błędy, to się po prostu bierze z różnicy sił. Ja wierzę, że nasi siły generalnie to mieli, co zresztą powyżej napisałem, ale od 50 minuty Tychy miały więcej. Powodów może być mnóstwo - kondycja, ale ta jest, więc nie, może być że Tychy weszły w dobry rytm, lepiej od nas, może być, że pierwsze 2 tercje grali po prostu na mniejszym wydatku energetycznym, może być to że spory czas goniliśmy wynik i to nas kosztowało więcej sił, może być że czkawką odbiła się seria z Ciarko i kondycja jest ale rezerwa sił mniejsza, no różne rzeczy być mogą...
Tak na uzasadnienie może parę przykładów:
- gol na 2-1 - Turon na bulikach był zdaje się pierwszy, a na bandzie już przegrał i rywal nie dość że mógł zagrać krążkiem, to mógł zagrać nim dokładnie. Turon zlekceważył akcję? Odpuścił? Ależ nie, w żadnym wypadku, zrobił co mógł, ale najnormalniej w świecie nie dał rady
- Svitana w tej samej akcji jak był 2 metry za Vitkiem na starcie tak kiedy Vitek dostawał krążek to Svitana dalej był 2 metry za nim. Nie chciało mu się przycisnąć i go dogonić? W żadnym wypadku, po prostu nie dał rady go dojechać. Nie dał rady i tyle.
- gol na 3-1 - Wajda nie tyle nie dogonił Vitka, co wręcz dał mu się wyprzedzić. Był przed nim, a przed bramką już był za nim. No chciał, jechał, ale nie dał rady i co zrobić? Po prostu nie dał rady.
- któryś z naszych (nie pamiętam który) koło 50 minuty (+/- 2) wychodzi sam na sam ale z rywalem na plecach. Nie dociska żeby się urwać na metr, tylko zastawia. Trzeba mu oddać szacunek, że skutecznie bo sam na sam dojechał, strzelić gola nie strzelił ale dojechał sam na sam i strzał oddał. A czemu jak wyszedł na pozycję, to nie pognał jak dziki? No bo nie miał na to już siły.
- niedokładnie przyjęte krążki, niecelne podania... W ostatnich 10 minutach tego trochę było. To nie jest niczyja wina, to się wzięło moim zdaniem po prostu z tego, że Tychy na końcówkę miały więcej sił. My mniej i stąd te sytuacje, to nie były niczyje błędy, po prostu - nie dasz rady czegoś zrobić i basta, no nie przeskoczysz.
Cieszy że mecz był na styku, jak kolejne też takie będą, to szansę mamy jak najbardziej.
[hr]
[small]#28 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> jak nie bedzie mistrza.....to waszym trenerem w
> przyszlym sezonie bedzie pan MAREK ZIĘTARA...ale
> narazie jeszcze krążek jest w grze i wszystko
> jest możliwe..ja tam najchetniej pooglądałbym
> jeszcze hokej w Wielką sobote[/small]
Kolego #28 - dziękujemy za informację. Podejrzewam, że prawdziwa, albo całkiem prawdopodobna "jeśli...", zwłaszcza że Twoje informacje są zwykle celne i dokładne. Niemniej zważ proszę, iż naszym Trenerem jest Rudolf Rohacek. On teraz wraz z drużyną walczy o złoto i ma na to naprawdę realne szanse i wszyscy tutaj trzymają kciuki za jego powodzenie w tej walce. Wszyscy, naprawdę wszyscy. Ziętara - fajny człowiek, na pewno świetny trener, prywatnie parę razy miałem okazję spotkać i polubiłem bardzo, ale na ten moment, mimo że fajny, to go (bez urazy)... no po prostu nie chcemy. Mamy swojego, dobrego, świetnego, utytułowanego, zasłużonego, wybitnego, z sukcesami... Bez urazy dla Pana Marka, fajny z niego gość i jakby nas kiedyś poprowadził to na pewno byłoby ok i byłby dobry w tym co by miał zrobić, bo także jest wybitnym polskim trenerem. Ale powtarzam - naszym Trenerem jest Rudolf Rohacek, najwybitniejszy trener w historii Cracovii, którą to historię tworzył i tworzy na naszych oczach, drugi po Pałusie trener w historii polskiego hokeja (a niebawem być może już pierwszy - daj mu Dobry Panie Boże), a co więcej swój rekord może jeszcze wyśrubować o kolejne (podkreślam - kolejn[b][u]e[/u][/b], nie kolejn[b][u]y[/u][/b]) medale i puchary, nie tylko dla siebie, ale także dla Pasów. I pomimo całej sympatii dla Pana Marka - prawie nikt tutaj w tej chwili nie będzie mu życzył objęcia posady, w tej chwili Rudolf i drużyna walczą o złoto i niech je wywalczą. Teraz, za rok, dwa, trzy, i tak dalej...
Przy okazji - naprawdę gratuluję brązu, osobiście przyznam że liczyłem na Was i Wasza zdobycz mnie ucieszyła. Myślę, obrona brązu jest przez Was postrzegana wyraźnie w kategorii sukcesu, więc sezon liczycie sobie na plus :)
Z tym " że wszyscy naprawdę wszyscy trzymają kciuki" - to bym polemizował czytając nasze forum.
Mogą mu życzyć wylotki, ale nie wierzę, żeby ktoś tu "życzył sobie porażki", sorry no ale bez jaj - nie wierzę...
Co do meczu to polecam poczytać wypowiedź trenera Tychów.
[i]Rywale byli szybsi, ostrzejsi, stwarzaliśmy sobie szanse i dorównalismy w grze. W drugiej tercji znów nie dawalismy im rady, ale zatrzymaliśmy napór i w trzeciej wykorzystaliśmy błędy. Nie graliśmy pięknie, ale wygraliśmy, bo byliśmy drużyną. Teraz czeka nas najtrudniejszy, ostatni krok.[/i]
Widocznie on sie nie zna i ujmuje swoim;).
Powtarzam frajerska porażka i tyle.
IMO - ewidentnie brakło sił od 50 minuty. Pewno to przez te 3 mecze więcej z Sanokiem.
Trudno się spodziewać, że w czwartek będzie inaczej. Następny mecz w Cracovie to raczej we wrześniu.
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> IMO - ewidentnie brakło sił od 50 minuty. Pewno
> to przez te 3 mecze więcej z Sanokiem.
> Trudno się spodziewać, że w czwartek będzie
> inaczej. Następny mecz w Cracovie to raczej we
> wrześniu.
To kiedy ten mecz będzie okaże się dopiero jutro . Trzymajmy kciuki za spotkanie się jeszcze z hokeistami w Wielką Sobotę
zubereg Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Co do meczu to polecam poczytać wypowiedź
> trenera Tychów.
> Rywale byli szybsi, ostrzejsi, stwarzaliśmy sobie
> szanse i dorównalismy w grze. W drugiej tercji
> znów nie dawalismy im rady, ale zatrzymaliśmy
> napór i w trzeciej wykorzystaliśmy błędy. Nie
> graliśmy pięknie, ale wygraliśmy, bo byliśmy
> drużyną. Teraz czeka nas najtrudniejszy, ostatni
> krok.
>
> Widocznie on sie nie zna i ujmuje swoim;).
> Powtarzam frajerska porażka i tyle.
Oczywiście. Wygralibyśmy 5-1 i Tychy też nie miałyby prawa "mieć pretensji" po tym meczu.
Dodam jeszcze ,że koło 50 minuty powiedziałem do sąsiadów ,że Tychy się ożywiły i jeżdżą dużo szybciej...
Podejrzewam ,że to jednak po prostu nasi osłabli i zwolnili.
Ps: nie wiesz ,że na forum Cracovii znają się najlepiej na wszystkim od biznesu przez sędziowanie po hokej i politykę ;)
... i to jest zupełnie na forach internetowych NORMALNE.
[i]Myśmy wiedzieli, że będzie ciężko tutaj. W pierwszych 10ciu minutach Kraków był bardziejszy[/i] [small](cokolwiek to oznacza)[/small] [i]na tym lodzie, szybszy, w pojedynkach był ostry, dlatego miał te szanse. Myśmy to wytrzymali i gra się wyrównała. Ale w drugiej od nowa ten Kraków był lepszy i myśmy tam coś pozmieniali po tej drugiej tercji i sami widzieliście że z tego były te bramki. Ja myślę, że drużyna zagrała bardzo dobrze, myśmy mieli nie grać piękny hokej, ale wygrać. Dlatego robiliśmy te rzeczy na lodzie, a naszym szóstym zawodnikiem byli dzisiaj nasi kibice. Kibice dobrze nas podtrzymywali i myślę, że cała drużyna pokazała jaki ma charakter. Najlepszy zawodnik - Vitek.[/i]
To jest pełna wypowiedź Sejby z wczoraj. Czyli mniej więcej - 1-10 minuty dla Pasów, 10-20 wyrównane, 2 tercja dla Pasów, 3 tercja dla Tychów. Upraszczając można powiedzieć że tak to podzielił. Z grubsza pokrywa się to z tym co tu piszemy chyba - owszem, mieliśmy swoje szanse w tym meczu, ale nie zrobiliśmy wyniku wtedy kiedy mogliśmy i końcówka była już zdecydowanie dla Tychów.
w play-offach liczą się gole i te strzelone i te stracone
Ładna(dobra) gra była wskazana w zasadniczym !!
[b][color=#FF0000]myśmy mieli nie grać piękny hokej, ale wygrać.[/color][/b]
Jeśli zaczyna brakować sił to trzeba zmienić taktykę jak już pisałem. Zagrać na kontrę, Tychy będą pod presja własnej widowni która będzie oczekiwać zwycięstwa.
Można gdzieś zobaczyć te oprawę ?
Z mojego miejsca nie bardzo było widać...
[url=http://www.cracovia.krakow.pl/read.php?13,2302931,2333324#msg-2333324][Cracovia.krakow.pl][/url]
zubereg Napisał(a):
Jeśli zaczyna brakować sił to trzeba zmienić
> taktykę jak już pisałem. Zagrać na kontrę,
> Tychy będą pod presja własnej widowni która
> będzie oczekiwać zwycięstwa.
O to właśnie chodzi . Niestety za walory estetycznie nie przyznaje się punktów tylko za strzelone bramki a z tym ostatnio mamy bardzo poważny problem .Może chodzi o aspekt psychiczny ?
hank Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> zubereg Napisał(a):
> Jeśli zaczyna brakować sił to trzeba zmienić
> > taktykę jak już pisałem. Zagrać na kontrę,
> > Tychy będą pod presja własnej widowni która
> > będzie oczekiwać zwycięstwa.
> O to właśnie chodzi . Niestety za walory
> estetycznie nie przyznaje się punktów tylko za
> strzelone bramki a z tym ostatnio mamy bardzo
> poważny problem .Może chodzi o aspekt psychiczny
> ?
Problem rozpoczał się 2015-09-04 czyli z Superpucharem
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (3 użytkowników)
Goście (3)