O istnym "roju" jednostek nawodnych należących do Chin poinformowała filipińska armia. Zakotwiczyły nieopodal bogatego w surowce naturalne obszaru na Morzu Południowochińskim, tzw. Reed Bank. Wpisuje się to w szereg incydentów i napięć w rejonie, a prawa do niego rości sobie kilka państw. Efektem tego jest pogorszenie relacji także między Pekinem a Waszyngtonem.
Przedstawiciele filipińskich sił zbrojnych wskazali, że w sumie 48 statków rybackich i innych jednostek stało na kotwicy przy rafie Iroquois i atolu Sabina. Znajdująca się blisko wyłączna strefa ekonomiczna Filipin jest obszarem bogatym w ropę i gaz. Informacje z monitoringu i publicznie opublikowane zdjęcia pochodzą z patrolu lotniczego przeprowadzonego 30 czerwca.
Wcześniejsze przeloty potwierdziły tendencję do zwiększania się liczby chińskich statków rybackich, z których wszystkie wykazują cechy charakterystyczne dla tzw. chińskiej milicji morskiej. Są to na pierwszy rzut oka trawlery służące do połowu ryb, niemniej są nagromadzone w strategicznym obszarze, stosunkowo blisko siebie i przy tym nie podejmują jakichkolwiek działań w związku z połowami ryb i innych stworzeń morskich.
Podobne incydenty następują co jakiś czas, choćby w lutym było to 12 statków, Ponadto zdaniem pilotów obsługujących samoloty patrolowe jednostki wydają się być zgrupowane w zespoły liczące od pięciu do siedmiu sztuk. W trakcie wielomiesięcznej obserwacji zaobserwowano również trzy okręty Straży Wybrzeża Chin oraz dwa należące do chińskich sił morskich. W tym rejonie na co dzień Filipiny utrzymują jedynie dwa okręty własnej straży wybrzeża, a także dwie łodzie zaopatrzeniowe.
Analogiczna sytuacja występuje w obszarze spornych Wysp Spratly, do których prawa roszczą sobie także Chiny. W ubiegłym roku działające pojedynczo lub w zespołach chińskie okręty spędziły 336 dni na obecności w pobliżu jak i okrążaniu tego obszaru.
Dla rządu w Manili obecność Chińczyków w tych miejscach jest niepokojąca z racji na niegasnące od miesięcy napięcia miedzy nim a Pekinem. Uważa się, że pobliski Reed Bank ma wysoki potencjał do wydobycia ropy naftowej i gazu, ale nigdy nie został dotąd zagospodarowany, głównie z powodu chińskich ingerencji i aktywności morskiej. Z tego Filipiny zawiesiły morskie operacje poszukiwawcze w Reed Bank w 2011 roku i ponownie w 2014 roku po chińskich groźbach. Wynika to z faktu, że władze chińskie uważają zdecydowaną większość Morza Południowochińskiego za swoje terytorium, nie bacząc na ustalenia i umowy międzynarodowe.
W tym samym czasie gdy doszło do "inwazji" trawlerów, miał miejsce incydent z udziałem chińskich okrętów straży wybrzeża. Zdecydowanie większe od jednostek filipińskiej formacji granicznej jawnie blokowały im trasę morska podczas prowadzonej akcji zaopatrzeniowej, nieomal prowokując zderzenie.
W odpowiedzi na ciągnące się incydenty prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr. podjął decyzję o wzmocnieniu relacji z USA, przez co amerykańscy żołnierze w znacznej liczbie pojawili się w kraju. Udostępniono im trzy bazy wyspie Luzon niedaleko Tajwanu oraz jedną w prowincji Palawan blisko spornych obszarów Morza Południowochińskiego. Był to zwrot w porównaniu z polityką poprzedniego włodarza, Rodrigo Duterte, który dystansował się od Waszyngtonu i wyrażał ciepłe gesty wobec Pekinu, co objawiało się m.in. zakupem chińskich jednostek nawodnych, które wcielano do filipińskich służb morskich.
Dowodem rosnącego zaangażowania w rejonie USA są regularne ćwiczenia z udziałem straży wybrzeża oraz marynarki wojennej. Biorą w nich udział również inne zaprzyjaźnione państwa, m.in. Australia, Japonia i Korea Południowa. W ramach wspólnych manewrów w najbliższym czasie sojusznicy przeprowadzą scenariusz zatopienia wycofanego ze służby okrętu. Podobne przedsięwzięcie odbyło się 26 kwietnia br. Również USA angażuje się w incydenty, jak choćby przez obecność dużego okrętu US Coast Guard, USCGC Stratton (752). w pobliżu Zatoki Tajwańskiej, co wywołało oburzenie Chin, które jednocześnie same w ten rejon regularnie potrafią wysyłać znaczne siły morskie oraz pojedyncze okręty, jak choćby lotniskowiec. Sytuacja ta pokazuje, że naciski ze strony Pekinu i ekspansja na Pacyfiku jest nie w smak wielu państwom, które wraz z USA tworzą niejako koalicję dążącą do powstrzymania ekspansywnych zapędów Państwa Środka. Jednocześnie ma to zapewnić bezpieczeństwo żeglugi oraz gospodarki morskiej w tym rejonie.
-
-
WOJSKOWOŚĆ
[quote]#post1582071 Turcja poparła członkostwo Szwecji w NATO[/quote]
No to jeszcze raz w tym temacie. Turek to jednak jest dobry "handlarz"
Dyplomatyczny blef Turcji. Erdogan kombinuje w sprawie Szwecji.
W sprawie rozszerzenia NATO o Szwecję prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan raz po raz zmienia zdanie, próbując jak najwięcej dla siebie wynegocjować. Wczoraj już nie był taki pewien, że Turcja szybko da Sztokholmowi zielone światło.
Ostatecznie Szwecja dołączy do NATO. Pytanie jednak, ile zajmie to czasu. Prezydent Recep Erdogan ograł zachodnich sojuszników. W poniedziałek potwierdził, że jest zgoda Turcji na dołączenie Szwecji, NATO zdążyło się tym na cały świat pochwalić, a po zakończeniu obrad turecki przywódca przekonywał, że termin oficjalnej, pisemnej akceptacji nie jest zbyt szybki.
Organem odpowiednim do ratyfikacji członkostwa Szwecji w NATO jest w Turcji Zgromadzenie Narodowe, które reprezentuje wolę naszego narodu. Posłowie mają na uwadze tę kwestię, tak samo mocno jak przywócy sojuszu - mówił Erdogan.
Prezydent Turcji dodał jednocześnie że najbliższa sesja parlamentu, na której mogłoby dojść do ratyfikacji, odbędzie się jesienią. Do tego czasu Turcy będą podbijać stawkę i negocjować dalej.
[b]Wczoraj turecki przywódca informował też o rosnącej nadziei na zakup od Amerykanów myśliwców F-16, co Stany Zjednoczone do tej pory blokowały.
Przed przybyciem do Wilna turecki przywódca oświadczył, że Unia Europejska powinna "otworzyć drogę" do członkostwa Turcji w bloku 27 europejskich państw, zanim turecki parlament zaakceptuje prośbę Szwecji o członkostwo w NATO.[/b]
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-dyplomatyczny-blef-turcji-erdogan-kombinuje-w-sprawie-szwecj,nId,6899798#crp_state=1
- Edytowany
Szczyt NATO zakończony
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/obraz-png-10864596.png[/img]
To było do przewidzenia. Zarówno Niemcom jak i USA wejście Ukrainy do NATO jest nie na rękę. Ukraina ma być polem bitwy między Stanami a Rosją, Dla Niemiec z kolei ważny jest interes z Rosją.
---------------------
7 lipca 4. Regionalna Baza Logistyczna z Wrocławia poinformowała o podpisaniu wieloletniej umowy z firmą Megmar Logistics & Consulting Sp. z o. o. w sprawie dostaw sprzętu do zabezpieczenia przeładunku samolotów transportowych.
Powyższe postępowanie, uruchomione w marcu bieżącego roku, dotyczyło wyboru dostawcy czterech dźwigników platformowych (jedno urządzenie w 2023 roku, dwa w 2024 i jedno w 2025). Sprzęt ma trafić do 8. Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie, a także Komendy Obsługi Lotniska Wrocław. Ostatecznie jedynym oferentem, który przesłał ofertę była firma Megmar Logistics & Consulting Sp. z o. o. – umowa opiewa na kwotę 16,7 mln PLN brutto. Została przyjęta pomimo, że przekraczała zakładany budżet (szacowany na 14,8 mln PLN brutto).
Dostarczone platformy mają dysponować udźwigiem minimum 16 ton i być dostosowane do operacji lotniskowych z wykorzystaniem samolotów transportowych eksploatowanych w Siłach Powietrznych (Lockheed Martin C-130E/H Hercules oraz Airbus C-295M), a także z maszynami sojuszniczymi różnych typów (Lockheed Martin C-5M Super Galaxy, Boeing C-17 Globemaster III, Antonow An-124 Rusłan, Lockheed Martin C-130 Hercules wszystkich wersji). Dzięki wykorzystaniu tego typu urządzeń możliwe jest przygotowanie ładunków na ziemi i szybki załadunek bądź wyładunek bez potrzeby pełnego wykorzystania ramp ładunkowych samolotów transportowych. Obecność sprzętu we Wrocławiu może sugerować, chęć zwiększenia potencjału państwa-gospodarza – infrastruktura tego lotniska jest bowiem często wykorzystywana przez maszyny sojusznicze.
Prezes Federalnego Urzędu ds. Sprzętu, Technologii Informacyjnych i Wsparcia Bundeswehry (BAAINBw) Annette Lehnigk-Emden podpisała kilka umów ramowych i złożyła kilka zamówień na amunicję wielko- średnio- i małokalibrową dla Bundeswehry. Łączna wartość umów wykonawczych opiewa na ok. 825,6 mln EUR (3,66 mld PLN). Wcześniej finansowanie transakcji zostało zatwierdzone przez komitet budżetowy Bundestagu.
Transakcje mają na celu odbudowę, a docelowo zwiększenie zapasów amunicji. Część pozyskiwanej amunicji ma zastąpić tę przekazywaną Ukrainie, a także zabezpieczyć potrzeby szkoleniowe Bundeswehry.
Rozszerzeniu uległa umowa ramowa na dostawę dziesiątek tysięcy sztuk odłamkowo-burzącej amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm dla armatohaubic samobieżnych PzH 2000, w ramach której zamówiono amunicję 118 mln EUR. Zamawiane są też nowe zapalniki i modułowe ładunki miotające dla amunicji tego kalibru, lecz ich wartości nie ujawniono. Umowa sięgająca teraz do 2026 przewiduje również zakupy innych typów amunicji artyleryjskiej, w tym szkolnej. Przy okazji Bundestag zatwierdził zakup amunicji kal. 155 mm bezpośrednio dla Ukrainy i zakup za 128 mln EUR amunicji odłamkowo-burzącej dla Bundeswehry. by odtworzyć zapasy uszczuplone wsparciem Ukrainy.
Kolejny zakup dotyczy pozyskania bojowej i szkolnej amunicji czołgowej kal. 120 mm dla różnych wersji czołgów Leopard 2. Zamówienie zostało złożone na podstawie obowiązującej – choć przedłużonej – umowy ramowej. Bundestag zatwierdził na ten cel kwotę 381 mln EUR. Część z amunicji ma również trafić na Ukrainę.
Rozszerzono też zakupy amunicji kal. 30x173 mm do armat bwp SPz Puma. Dodatkowe dostawy amunicji wielozadaniowej do zwalczania celów lądowych i powietrznych mają według Bundestagu kosztować 67,7 mln EUR (Niemcy zamawiają amunicję do SPz Puma, 2022-12-09).
Ostatni kontrakt wiąże się z amunicją karabinową do kal. 7,62x51 mm do karabinów maszynowych MG3 i MG5. Zawarto umowę ramową i wykonawczą. Wartość tej drugiej to 131 mln EUR. Do tej pory Niemcy zamawiali amunicję karabinową poprzez pojedyncze umowy wykonawcze. Umowa ramowa pozwala na lepsze planowanie, a także przewiduje minimalny roczny wolumen zamówień
-----------
Niemiecki przemysł obronny otrzymał zamówienie Bundeswehry na amunicję czołgową kal. 120x570 mm do czołgów Leopard 2. Zamówienie warte 309 mln EUR brutto (1,37 mld PLN) jest częścią rozszerzonej niedawno umowy ramowej, która może kosztować nawet 4 mld EUR (17,8 mld PLN).
Poprzez ten zakup Niemcy zamierzają nie tylko odbudować, lecz także zwiększyć zapasy amunicji w związku z obecną sytuacją w sferze bezpieczeństwa. Część z zamawianej amunicji ma trafić również na Ukrainę. Dostawy mają się rozpocząć krótko po niedawnym podpisaniu umowy.
Umowa ramowa zakłada dostawę nawet kilkuset tysięcy sztuk amunicji czołgowej wliczając w to amunicję bojową i kilka typów amunicji szkolnej. Niemcy pozyskują bojową amunicję wielozdaniową, zarówno w odmianie programowalnej (DM11), jak i też nieprogramowalnej
- Edytowany
Za The New York Times: (o podobne artykuły ciężko w polskich? mediach, ale np DO RZECZY wrzuciła skróconą wersję https://dorzeczy.pl/obserwator-mediow/461505/kontrofensywa-ukrainy-nyt-pisze-o-duzych-stratach.html i co rzadko teraz spotykane, nie blokuje komentarzy pod artykułami. Blokowanie komentarzy zostało wprowadzone wcześniej, w większości mediów, w czasie tzw covid a teraz jest kontynuowane w temacie wojny)
[b]"Po poniesieniu ciężkich strat Ukraińcy zatrzymali się, aby przemyśleć strategię"
[/b]
Na początku kontrofensywy Ukraina straciła aż 20 procent swojego uzbrojenia i opancerzenia. Tempo spadło, gdy kampania zwolniła, a dowódcy zmienili taktykę.
Według amerykańskich i europejskich urzędników w ciągu pierwszych dwóch tygodni wyczerpującej kontrofensywy Ukrainy aż 20 procent uzbrojenia wysłanego na pole bitwy zostało uszkodzone lub zniszczone. Żniwo obejmuje niektóre z potężnych zachodnich maszyn bojowych – czołgi i transportery opancerzone – na które Ukraińcy liczyli, aby odeprzeć Rosjan.
Zaskakujący wskaźnik strat spadł do około 10 procent w następnych tygodniach, jak powiedzieli urzędnicy, zachowując więcej żołnierzy i maszyn potrzebnych do głównej ofensywy, która według Ukraińców ma dopiero nadejść.
Część poprawy nastąpiła, ponieważ Ukraina zmieniła taktykę, skupiając się bardziej na zniszczeniu rosyjskich sił artylerią i pociskami dalekiego zasięgu niż szarżowaniem na pola minowe wroga i ogniem.
Ale ta dobra wiadomość przesłania niektóre ponure realia. Straty zmniejszyły się również dlatego, że sama kontrofensywa zwolniła – a miejscami nawet się zatrzymała – gdy ukraińscy żołnierze walczą z potężną obroną Rosji. I pomimo strat Ukraińcy do tej pory pokonali tylko pięć z 60 mil, które mają nadzieję pokonać, aby dotrzeć do morza na południu i podzielić siły rosyjskie na dwie części.
Jeden z ukraińskich żołnierzy powiedział w wywiadzie udzielonym w tym tygodniu, że dron jego jednostki uchwycił materiał filmowy pół tuzina zachodnich pojazdów opancerzonych złapanych w ostrzale artyleryjskim na południe od miasta Velyka Novosilka.
„Wszyscy spłonęli” – powiedział żołnierz, który przedstawił się jako sierż. Igor. „Wszyscy mają nadzieję na wielki przełom” – powiedział, dodając apel, aby ci, którzy przyglądają się z daleka, docenili znaczenie powolnych i stałych postępów.
Rosja miała wiele miesięcy na przygotowanie się do kontrofensywy, a front jest zaśmiecony minami, pułapkami na czołgi i okopanymi wojskami, podczas gdy rosyjskie drony zwiadowcze i śmigłowce szturmowe przelatują nad ich głowami z coraz większą częstotliwością.
Eksperci twierdzą, że biorąc pod uwagę te fortyfikacje, nie jest zaskakujące, że Ukraina poniosłaby stosunkowo dotkliwe straty we wczesnych fazach kampanii.
W tym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że kilka tygodni temu nastąpiła krótka przerwa w operacjach, ale zrzucił winę na brak sprzętu i amunicji oraz wezwał zachodnich sojuszników do przyspieszenia tempa dostaw.
Amerykańscy urzędnicy uznali tę przerwę i powiedzieli, że Ukraińcy ponownie zaczęli się poruszać, ale bardziej celowo, bardziej biegli w poruszaniu się po polach minowych i świadomi ryzyka ofiar. Powiedzieli, że wraz z napływem amunicji kasetowej ze Stanów Zjednoczonych tempo może wzrosnąć
„Nie jest tak szybki, ale nie jest katastrofalnie opóźniony w stosunku do harmonogramu” – powiedział w środę brytyjski minister obrony Ben Wallace. „Robi to, co każdy inny zrobiłby, walcząc przez pola minowe w kierunku rosyjskiej linii”.
Problemy uwidaczniają się na polach uprawnych na południu Ukrainy, gdzie toczy się duża część kontrofensywy. Tam od dawna pożądane przez Ukraińców wozy bojowe Bradley codziennie przejeżdżają przez miny przeciwpancerne - mówią żołnierze, którzy walczyli w pojazdach.
Ważące około 34 tony pojazdy przeznaczone są do przewożenia żołnierzy piechoty przez obszary narażone na ostrzał artyleryjski. Tylna rampa otwiera się, umożliwiając żołnierzom zgromadzenie się i walkę. Planując kontrofensywę, Bradleyowie mieli przenosić żołnierzy przez otwarte pola, aby dotrzeć do rosyjskich okopów i bunkrów.
Bradleyowie dobrze wykonali część swojej pracy; ich gruby pancerz zapewnił dobrą ochronę większości żołnierzy, którzy przeżyli wiele wybuchów min z niewielkimi obrażeniami.
„Dzwoni ci w uszach, a rzeczy w środku fruwają” – powiedział jeden z żołnierzy, który poprosił o identyfikację tylko z imienia i stopnia, Pvt. Serhij. Przeżył taką eksplozję w zeszłym miesiącu, walcząc na południe od miasta Orichiw w obwodzie zaporoskim. Ale w wielu przypadkach wybuchy poważnie uszkodziły pojazdy, unieruchamiając je na długo przed dotarciem do rosyjskich linii.
Eksperci wojskowi od dawna twierdzą, że pierwsze 15 mil kontrofensywy będzie najtrudniejsze, ponieważ atakujące wojska generalnie potrzebują trzy razy większej siły – czy to w broni, personelu, czy obu – niż siły obronne.
Najwyższy oficer wojskowy Ukrainy, gen. Walerij Załużny, wyraził frustrację, że Ukraina walczy bez zachodnich samolotów bojowych F-16, na które Stany Zjednoczone dopiero niedawno zgodziły się zezwolić na szkolenie ukraińskich pilotów, ale które mają zostać dostarczone dopiero za kilka miesięcy co najmniej. To naraziło ukraińskie wojska na ataki rosyjskich helikopterów i artylerii.
Analitycy wojskowi ostrzegali, że jest jeszcze za wcześnie, aby wyciągać ostateczne wnioski na temat kontrofensywy. „To nie znaczy, że jest skazane na niepowodzenie” – powiedziała Camille Grand, ekspert ds. obrony w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych i była asystentka sekretarza generalnego NATO.
Niemniej jednak, dodał, brak przewagi powietrznej i obrony powietrznej, jaką zachodnie odrzutowce mogłyby zapewnić podczas ataku na Ukrainę, oznacza, że „liczba ofiar prawdopodobnie będzie wyższa niż w innych konwencjonalnych konfliktach”.
Dokładna liczba broni i pojazdów opancerzonych, które zostały zniszczone w kontrofensywie, w przeciwieństwie do „zabójstw mobilności”, które można naprawić, jest ściśle strzeżoną tajemnicą, a urzędnicy amerykańscy nie podali surowych liczb, chociaż zgodzili się co do procentów utraconej broni. Ale połączenie danych z otwartego źródła i oficjalnych szacunków może zapewnić migawkę w czasie zniszczenia, szczególnie na wczesnym etapie.
Ukraińska 47. Brygada Zmechanizowana, jedna z trzech wyposażonych i wyszkolonych przez Zachód jednostek, które zostały rozmieszczone na początku kampanii, miała otrzymać 99 Bradleyów, zgodnie z ujawnionymi planami wojskowymi USA dotyczącymi kontrofensywy z lutego – wciąż najnowszymi, które zostały upublicznione.
Dane z Oryx, wojskowej strony analitycznej , która liczy tylko straty, które zostały wizualnie potwierdzone, pokazują, że 28 z tych Bradleyów zostało porzuconych, uszkodzonych lub zniszczonych, w tym 15 we wsi w prowincji Zaporoże 8 i 9 czerwca, gdy 47. został zaatakowany przez helikoptery uwięzione na polu minowym. Sześć dodatkowych Bradleyów zostało porzuconych lub zniszczonych w Małej Tokmachce 26 czerwca, ale badacze Oryx stwierdzili, że te straty miały miejsce wcześniej, chociaż nie jest jasne, kiedy dokładnie.
Biorąc pod uwagę, że 47. brygada była początkowo jedyną brygadą, która miała przyjąć Bradleyów, oznacza to, że prawie jedna trzecia oryginalnych pojazdów została utracona — chociaż wszystkie z wyjątkiem siedmiu zostały wysadzone w powietrze na jednym polu bitwy.
„Możliwe, że siły ukraińskie odnotowały straty na tym poziomie”, powiedział Dylan Lee Lehrke, analityk z brytyjskiej firmy wywiadowczej Janes, dodając, że „znaczący” poziom utraconej broni był generalnie cechą charakterystyczną wojen wyniszczenia, jak na Ukrainie.
Dane Oryx pokazują, że przez cały czerwiec utracono tylko 24 czołgi, w tym niektóre z własnego arsenału Ukrainy, oprócz tych dostarczonych przez zachodnich sojuszników.
Dane pokazują, że dziesięć z nich to wyprodukowane w Niemczech czołgi Leopard i urządzenia do usuwania min. Przypuszczalnie zginęli w bitwie z ukraińską 33. Brygadą Zmechanizowaną, jedną z trzech jednostek rozmieszczonych na początku kontrofensywy, która według amerykańskich dokumentów planistycznych miała otrzymać 32 Leopardy od 28 lutego.
Oznaczałoby to, że brygada straciła 30 procent Leopardów, które otrzymała – wszystkie z wyjątkiem dwóch w pierwszym tygodniu walk, wynika z danych Oryx.
Ukraińskie władze twierdzą, że armia posunęła się jak dotąd najgłębiej w południowych obszarach obwodu donieckiego, ale nie dalej niż około pięciu mil od dawnej linii frontu w Wielkiej Nowosilce. Przed nim kolejne 55 mil, aby dotrzeć do Morza Azowskiego, głównego celu kontrofensywy, ponieważ przeciąłby most lądowy na Krym, siejąc spustoszenie w i tak już chwiejnej logistyce Rosji. Siły ukraińskie posuwają się również w dwóch rejonach obwodu zaporoskiego.
Jeszcze wolniej jest w pobliżu Orichowa na Zaporożu, gdzie większość Bradleyów i Leopardów została wysłana na otwarte pola z niewielką osłoną. Tam armia ukraińska posunęła się naprzód tylko o milę.
https://www.nytimes.com/2023/07/15/us/politics/ukraine-leopards-bradleys-counteroffensive.html
A tutaj relacja za sky news "....Mówi, że bitwa o odzyskanie terytorium była przerażająca. "Na 'linii zerowej' to horror. To horror. Jest po prostu ludobójstwo. To rzeź.
"Wszędzie są martwi ludzie. Rosjanie nie żyją. Ukraińcy nie żyją... Największym problemem, jaki mamy, gdy wchodzimy do okopów, jest przechodzenie przez wszystkie martwe ciała, które już tam są od ostatnich ludzi, którzy weszli - tego rodzaju rzeczy naprawdę cię
prześladują... "
https://news.sky.com/story/ukraine-war-irish-fighter-rambo-describes-terrifying-russia-tank-chase-all-of-us-were-screaming-12919142
Departament Obrony ogłosił, że USA zakończyły proces niszczenia broni chemicznej. Proces ten trwał ponad 2 dekady i kosztował amerykańskiego podatnika 13,5 mld USD. Zapoczątkowano go w 1997, kiedy Senat ratyfikował Konwencję o zakazie broni chemicznej, którą przyjęły niemal wszystkie państwa na świecie.
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/usa-chemical-jpg-85300299.jpg[/img]
Do początku lipca Stany Zjednoczone zniszczyły ponad 30 tys. t środków chemicznych. Te zaś znajdowały się w blisko 3,5 mln sztuk amunicji chemicznej, ponad 22,5 tys. jednotonowych kontenerów ze środkami chemicznymi i ponad 50,5 tys. butelek i pojemników zawierających broń chemiczną.
– Niszczenie przez nas deklarowanych zapasów broni chemicznej w bezpieczny, pewny i przyjazny dla środowiska sposób było trudnym zadaniem, wymagającym wielu lat realizacji – powiedział wicesekretarz US Army ds. zakupów, logistyki i technologii Douglas Bush.
Większość, bo prawie 90% broni chemicznej, zniszczono do 2012. Jednak pozostałe środki wymagały poważniejszego zaangażowania, aby je zneutralizować. Dlatego dopiero w ubiegłym miesiącu w Pueblo Chemical Depot w stanie Kolorado zniszczono ostatnią amunicję z gazem musztardowym. Natomiast na początku tego miesiąca w Blue Grass Army Depot w stanie Kentucky zniszczono ostatni pocisk napełniony sarinem.
Amerykanie deklarują jednak, że program niszczenia broni chemicznej potrwa jeszcze 2 lata i będzie kosztować dodatkowo 2,5 mld USD. Jest to niezbędne, aby lokacje, w których znajdowała się broń chemiczna, stały się w pełni bezpieczne.
W sobotę, 15 lipca br., w Kolnie w województwie podlaskim, z udziałem ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, zainaugurowano funkcjonowanie batalionu piechoty zmotoryzowanej, który wejdzie w skład formowanej 1. Dywizji Piechoty Legionów im. marszałka Józefa Piłsudskiego (1. DPLeg.).
Formowanie 1. Dywizji Piechoty Legionów zapoczątkowano we wrześniu 2022 na mocy decyzji ministra obrony narodowej, a 9 stycznia br. zatwierdzono jego koncepcję. Ten piąty związek taktyczny ma zwiększyć potencjał odstraszania we wschodniej części Polski.
[i]Dziś otwieramy jednostkę wojskową w Kolnie. Dlaczego można tak zrobić? Dlatego, że obecne polskie władze są zdeterminowane, żeby budować system bezpieczeństwa naszego kraju. Żeby budować silne Wojsko Polskie, bo silne Wojsko Polskie oznacza bezpieczną Polskę[/i] – mówił Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, podczas otwarcia jednostki wojskowej.
[i]W odróżnieniu od PO i PSL, rząd PiS organizuje nowe jednostki wojskowe, Kolno jest tego najlepszym przykładem. Również przygotowujemy jednostkę wojskową w Grajewie, w Siemiatyczach, w Czerwonym Borze, tu niedaleko Zambrowa. Często w miejscach, w których jednostki wojskowe były likwidowane, odtwarzamy te jednostki. Kolno jest przykładem miejsca, w którym organizujemy jednostkę na nowo[/i] – podkreślił minister Mariusz Błaszczak w trakcie spotkania z żołnierzami jednostki.
Docelowo w skład 1. DPLeg. wchodzić będą brygady ogólnowojskowe oraz jednostki wspierające i zabezpieczające, które rozlokowane będą w garnizonach na terenie czterech województw: podlaskiego, mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego oraz kujawsko-pomorskiego. Dywizja finalnie ma liczyć ponad 30 tys. żołnierzy i być wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt, w tym czołgi K2 Heuk-Pyo (Black Panther) i M1 Abrams, 155-mm samobieżne haubice Krab i K9A1 Thunder oraz zestawy bezzałogowego systemu poszukiwawczo-uderzeniowego Gladius.
Minister Mariusz Błaszczak wyjaśnił, że w Kolnie docelowo będzie stacjonować batalion wchodzący w skład Brygady Zmechanizowanej. Jego zasadniczym celem będzie odstraszanie agresora, będzie udowadnianie tego, że bronimy każdego skrawka polskiej ziemi – zaznaczył szef MON.
Podczas pobytu w Kolnie minister Mariusz Błaszczak spotkał się z żołnierzami jednostki, nowotworzonego batalionu zmotoryzowanego oraz tymi, którzy realizują obecnie operację pk. Bezpieczne Podlasie i są we wschodniej części Polski. Szef MON uhonorował także żołnierzy służących na granicy. Minister wręczył żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej i 18 Pułku Rozpoznawczego znak specjalny Za Ochronę Granicy Rzeczypospolitej Polskiej przyznawany osobom, które przyczyniły się do zapewnienia bezpieczeństwa i nienaruszalności granic RP.
Minister Błaszczak wymienił także priorytety resortu, w tym rozbudowę liczebną Wojska Polskiego. 23 kwietnia 2022 roku weszła w życie ustawa o Obronie Ojczyzny. Ustawa umożliwia wzmocnienie polskiej armii m.in. zwiększenie liczby żołnierzy, znaczący wzrost nakładów państwa na obronność oraz modernizację techniczną wojska. Ustawa konsoliduje i porządkuje wszystkie przepisy dotyczące Sił Zbrojnych. W efekcie wejścia w życie przepisów nowej ustawy następuje znacząca rozbudowa zdolności Sił Zbrojnych realizowana zarówno przez formowanie nowych jednostek i komponentów Wojska Polskiego jak i zapewnienie wyposażenia ich w nowoczesny sprzęt wojskowy.
W czwartek, 6 lipca br., brytyjska agencja logistyczna DE&S (Defence Equipment & Support) przy Ministerstwie Obrony tego kraju opublikowała wstępne zawiadomienie informacyjne PIN (Prior Information Notice) dotyczące umowy ramowej na rozwój i opracowanie systemów ofensywnej, rakietowej broni hipersonicznej (Hypersonic Technologies & Capability Development Framework Agreement).
[i]W ramach ogólnej strategii Team Hypersonics (UK) intencją Defence Equipment & Support jest ustanowienie umowy ramowej w sprawie technologii i rozwoju zdolności przez wielu dostawców. Głównym celem umowy będzie przyspieszenie rozwoju zdolności do uderzeń hipersonicznych przez Wielką Brytanię.
Umowa ramowa mają zapewnić drogę do osiągnięcia gotowość technologii na poziomie TRL 9 (Technology Readiness Level), czyli wprowadzenia do produkcji seryjnej i dostarczyć przyszłe elementy operacyjne zdolności do uderzeń hipersonicznych, będzie to podejście oparte na współpracy w celu przyspieszenia pozyskanie przez Ministerstwo Obrony zaawansowanych zdolności uderzeń hipersonicznych.[/i]
Umowa ramowa ma nie przekroczyć 1 mld GBP (5,2 mld zł) i obowiązywać w latach 2023-2030. Wnioski będą przyjmowane do końca lata br. Co istotne, resort chce w istocie opracować rodzinę pocisków hipersonicznych o różnych parametrach zasięgu, prędkości (co najmniej Ma5), rodzaju głowicy bojowej i platformy startowej, w zależności od stawianych im zadań. Broń hipersoniczna ma również stać się, obok arsenału nuklearnego (który ma zostać zwiększony), ważnym elementem brytyjskiego systemu odstraszania militarnego.
Broń hipersoniczna, jak i przeznaczona do zwalczania takich zagrożeń, została ujęta w jednej z inicjatyw w ramach trójstronnego amerykańsko-brytyjsko-australijskiego strategicznego partnerstwa o nazwie AUKUS (akronim od Australia, United Kingdom, United States), które powołano do życia 16 września 2021. Warto dodać, że 30 listopada 2020 departamenty obrony USA i Australii zapowiedziały rozpoczęcie programu o kryptonimie SCIFiRE (Southern Cross Integrated Flight Research Experiment), którego celem jest opracowanie nowej generacji pocisku hipersonicznego. Partnerzy zapowiedzieli, że prace rozwojowe mają potrwać 5-10 lat. Nie można zatem wykluczyć, że Londyn mógłby dołączyć do tego programu dzięki partnerstwu AUKUS.
10 czerwca 2022 Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii informowało, że w planach jest opracowanie demonstratora technologii pocisku hipersonicznego (teraz jest mowa o systemach uzbrojenia gotowych do wdrożenia do służby operacyjnej). Pierwsze środki miały zostać zarezerwowane w planie prac badawczo-rozwojowych DE&S na lata 2022-2026, którego łączny budżet to 2 mld GBP (10,4 mld zł).
Obecnie, systemy broni hipersonicznej rozwijają czołowe mocarstwa, takie jak USA, Rosja, Chiny, Indie, Francja, ale także aspiracje mają Japonia, Korea Południowa, Korea Północna, Iran czy wspomniana Australia.
10 lipca Ministerstwo Obrony Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej opublikowało ogłoszenie dotyczące przetargu na zakup kamer cofania do bojowych wozów piechoty Warrior.
Szacunkowa wartość zamówienia, na którą może liczyć zwycięski podmiot, wynosi 20 mln GBP. Oferenci mają być gotowi do dostarczenia 359 kompletów wyposażenia, przy czym termin dostawy pierwszych jest niezwykle krótki ‒ brytyjski resort obrony miałby otrzymać pierwsze już we wrześniu tego roku, co sugeruje też chęć błyskawicznego rozstrzygnięcia postępowania. Przetarg zresztą prowadzony jest w trybie zgodnym z przyspieszoną procedurą DSPCR 2011. Przewidywany termin dostawy ostatnich urządzeń, określanych w dokumencie jako tylne kamery bezpieczeństwa (Rear Safety Camera Systems, dosł. system kamer bezpieczeństwa tyłu, RSCS), to wrzesień 2025 r. Każdy z kompletów ma obejmować: kamerę cofania, wyświetlacz, jednostkę sterującą, wiązkę okablowania i wycieraczkę kamery. Pole widzenia obiektywu ma umożliwiać obserwację całej szerokości toru jazdy, bezpośrednio od tyłu pojazdu. Kamera, a właściwie kamery, mają zapewnić możliwość jazdy zarówno w dzień, jak i w nocy.
Godnym odnotowania jest fakt, że w 2021 r. Wielka Brytania zrezygnowała z ambitnego programu modernizacji FV510, planując zastąpić go kołowymi wozami bojowymi Boxer. Wprowadzenie modyfikacji do pojazdów, które miały być wycofywane około połowy dekady (a więc kiedy ostatnie z nich zostaną wyposażone w nowy system) może wskazywać, że pozostaną w służbie jednak dłużej. Może to z kolei rodzić spekulacje co do powodów decyzji: może inflacja spowodowała taki wzrost ceny Boxerów, że proces ich zakupów został spowolniony, może British Army uznała, że lepiej zaczekać nieco dłużej na nowy i gąsienicowy bojowy wóz piechoty? Sądząc jednak po historii modernizacji brytyjskich sił zbrojnych na przestrzeni ostatnich 20 lat, można dopatrywać się w tym też braku jakiejkolwiek myśli przewodniej. Same Warriory weszły do służby w połowie lat 80. i w przeciwieństwie do chociażby nieco starszego amerykańskiego M2 Bradley czy nieco nowszego szwedzkiego CV90, nie doczekały się żadnej poważniejszej modernizacji w toku eksploatacji.
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/warrior-1200x710-jpg-30347342.jpg[/img]
[i]Rusza realizacja programu "Orka"[/i] - poinformował w poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak. [i]Program ten, przewidujący zakup nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej, to jednego z najważniejszych programów modernizacyjnych Wojska Polskiego[/i] - podkreślił minister.
"[i]Rusza realizacja programu Orka. Agencja Uzbrojenia uruchomiła wstępne konsultacje rynkowe dotyczące okrętu podwodnego nowego typu na potrzeby Marynarki Wojennej RP[/i]" - napisał szef MON na Twitterze. "[i]Program Orka to jeden z najważniejszych programów modernizacyjnych Wojska Polskiego. Naszym celem jest zakup okrętów podwodnych wraz z transferem niezbędnych technologii[/i]" - podkreślił.
Zapowiadając pod koniec maja postępowanie mające na celu wyposażenie polskiej Marynarki Wojennej w nowe okręty podwodne, szef MON mówił, że celem postępowania "[i]będzie zakup okrętów podwodnych wraz z transferem niezbędnych technologii, które chcemy uzyskać w drodze zamówienia offsetowego[/i]".
Zakup nowych okrętów podwodnych od lat przewidywały plany modernizacji technicznej. Program Orka był jednym z priorytetów planu modernizacji technicznej na lata 2013-2022, został też zapisany w kolejnych planach na lata 2017-2026 i 2021-2035.
Pierwotnie w ramach programu Orka MON planowało zakup trzech-czterech nowych okrętów podwodnych, a wartość programu szacowana była na 10 mld zł. Według wcześniejszych zapowiedzi Polska zamierzała kupić nowe okręty podwodne uzbrojone w pociski manewrujące dalekiego zasięgu.
Obecnie polskie siły zbrojne mają na wyposażeniu jeden okręt podwodny - ORP Orzeł, który powstał w ZSRR i wszedł do służby w polskim wojsku w połowie lat 80. Ponadto, od 2002 roku Marynarka Wojenna wykorzystywała również pozyskane od Norwegii małe okręty podwodne typu Kobben - łącznie 4 sztuki, z których dwa ostatnie zostały wycofane ze służby w 2021 roku.
18 lipca 2023 r. spółka Elbit Systems ogłosiła, że zawarła umowę o wartości 150 milionów USD na dostawę wyrzutni rakietowych PULS (Precise and Universal Launching Systems) i pakietu precyzyjnych pocisków kierowanych dalekiego zasięgu dla zagranicznego klienta. Kontrakt będzie realizowany przez trzy lata.
PULS firmy Elbit Systems to kompleksowe i ekonomiczne rozwiązanie w ujęciu koszt-efekt, mogące odpalać niekierowane i kierowane pociski o zasięgu do 300 km. Dzięki unikalnej konstrukcji PULS może być dalej rozwijany i dostosowywany do przyszłych systemów, w tym do obsługi amunicji krążącej, takiej jak SkyStriker Elbit Systems.
Wyrzutnię PULS można integrować z szeroką gamą platform kołowych i gąsienicowych, co pozwala znacznie obniżyć koszty obsługi i szkoleń.
Yehuda (Udi) Vered, dyrektor generalny Elbit System Land tak skomentował zawarcie umowy: [i]Widzimy zwiększone zapotrzebowanie na nasze zaawansowane rozwiązania artyleryjskie ze strony środowisk wojskowych, które chcą zwiększyć efektywność swoich sił zbrojnych. Ta umowa to dodatkowe wotum zaufania dla systemu artylerii rakietowej PULS produkowanego przez Elbit Systems[/i]. Nie ujawnił jednak odbiorcy zakontraktowanych wyrzutni.
- Edytowany
Wg francuskiej telewizji: (chyba, że fake news, z drugiej strony jak skończą się Ukraińcy to kogo się wyśle? przecież nie Niemców, Anglików czy Francuzów czy tam kilku Litwinów z Łotyszami)
[b]Polacy znów chętni do walki z Rosją[/b]
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/obraz-png-54162754.png[/img]
19 lipca minister obrony Bułgarii, w czasie posiedzenia sejmowej komisji obrony, poinformował, że samoloty myśliwskie MiG-29 będą pełnić zadania ochroni przestrzeni powietrznej kraju do czasu dostawy i osiągnięcia gotowości przez pierwszą partię samolotów Lockheed Martin F-16C/D Fighting Falcon Block 70.
Powyższa deklaracja oznacza, że Bułgarzy zrezygnowali z rozwiązania pomostowego, które miało objąć zakup używanych maszyn bojowych produkcji zachodniej. Obecnie w Stanach Zjednoczonych szkoli się personel bułgarskiego lotnictwa, a w zakładach producenta w Greenville prowadzone są prace montażowe przy pierwszych F-16 zamówionych w kwietniu 2020 roku. Wówczas Lockheed Martin oraz pośredniczący w transakcji Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zawarli kontrakt na osiem pierwszych egzemplarzy. Formalny kontrakt na drugą ósemkę, pomimo podpisania umowy LOA w listopadzie ubiegłego roku, nie został jeszcze zawarty przez producenta. Jak wskazuje bułgarski resort obrony, w przypadku dostępności części zamiennych, samoloty MiG-29 mogą być eksploatowane do 2030 roku.
Jednocześnie, jak wskazał bułgarski minister, dalsza eksploatacja samolotów MiG-29 będzie możliwa dzięki współpracy z polskim przemysłem obronnym. Jak wskazują bułgarskie media, Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 S.A. zostały wybrane jako wykonawca usługi naprawy głównej sześciu silników RD-33. Oferta bydgoskiej firmy opiewa na kwotę 9,5 mln EUR. Co należy podkreślić, w okresie marzec i maj bieżącego roku Polska dostarczyła dwie jednostki napędowe, które już się eksploatowane na samolotach MiG-29.
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/27179163364-d85813888d-b-jpg-28814719.jpg[/img]
Grupa Wagnera będzie szkolić się na Białorusi między innymi w Brześciu, w pobliżu granicy z Polską:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-wagnerowcy-przerzuceni-pod-granice-z-polska-trafia-na-poligo,nId,6913605
- Edytowany
[quote]#post1582578 Grupa Wagnera będzie szkolić się na Białorusi między innymi w Brześciu, w pobliżu granicy z Polską:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-wagnerowcy-przerzuceni-pod-granice-z-polska-trafia-na-poligo,nId,6913605[/quote]
To jest baaaardzo niebezpieczna sytuacja, mogą szykować odwet za wysyłanie naszych żołnierzy na teren Rosji, czym się potem wszem i wobec chwalono choćby tak https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-06-04/polscy-najemnicy-walczyli-w-obwodzie-bielgorodzkim-dla-naszego-oddzialu-byl-to-zaszczyt/ czy odwet za udział naszych "urlopowiczów" w regularnych siłach ukraińskich.
Dobrze to Małczyk ujął w tekście wklejonym przez Kolęgę @Hrabia#3138
"- To nie są żołnierze, to jest największy problem. Najemnik jest cywilem, a w związku z tym nie obowiązuje go prawo wojenne i odpowiedzialność wojskowa. To jest duże wyzwanie dla naszego państwa, ponieważ jest to świetny element do prób destabilizacji naszej granicy - podkreślił.
- Za użycie kogo mamy rozliczać? Firmę, kraj z którego przyszli? To jest bardzo ciężkie do określenia - dodał.
Zdaniem analityka wojny w Ukrainie, służby już teraz muszą przygotowywać się na różne scenariusze rozwoju sytuacji, z próbami przekroczenia granicy włącznie.
- To jest lekka piechota, więc wojsko szybko by się z nimi uporało (tu się nie zgadzam, bo to co potrafią dobrze wyszkolone chłopaki to sobie można np na archiwalnych filmach zobaczyć o naszej jw 4101 Dziwnów), ale taki incydent byłby porażający dla społeczności międzynarodowej. (...) Należy mocno się zastanowić, to jest kwestia dla naszych służb. Mam nadzieję, że nie będziemy świadkami, że pluton czy kompania przekroczy naszą granicę i zacznie wariować - podkreślił."
18 lipca turecki koncern zbrojeniowy Aselsan A.Ş. poinformował, że podczas rozpoczynającego się 25 lipca w Büyükçekmece, międzynarodowego salonu obronności IDEF, po raz pierwszy zaprezentowana zostanie makieta najnowszego, rakietowego, systemu obrony bezpośredniej.
Aselsan to firma która w swoim portfolio ma cały przekrój nowoczesnego uzbrojenia i wyposażenia w tym także systemy obrony przed szeroko pojętymi środkami napadu powietrznego. Ostatnim produktem tej klasy, czysto artyleryjskim, jest wprowadzony do produkcji w 2019 roku system Gökdeniz. Wykorzystuje on dwa 35 mm automaty Rheinmetall Air Defence AG produkowane na licencji przez turecki koncern MKE (Makina ve Kimya Endüstrisi). Najnowszym dziełem inżynierów z Aselsan jest, całkowicie rakietowy, system o nazwie Göksur.
Powiela on koncepcje wykorzystane w amerykańskim systemie rakietowym SeaRAM. Jego orężem będzie 12 opracowanych przez firmę TÜBİTAK SAGE (Savunma Sanayii Araştırma ve Geliştirme Enstitüsü), w ramach programu Göktuğ, pocisków Bozdoğan. Jest to uzbrojenie typu WVRAAM (Within Visual Range Air-to-Air Missile) o zasięgu powyżej 25 km, naprowadzane na podczerwień o masie własnej 140 kg. Jego najważniejszymi cechami są: silnik rakietowy o znikomym dymieniu oraz sterowanie wektorem ciągu, co w połączeniu z zapalnikiem zbliżeniowym nowej generacji zapewnić ma bardzo wysoką skuteczność nowego oręża. Pocisk osiąga czterokrotną prędkość dźwięku. Na module wyrzutni zainstalowane zostaną cztery anteny ścianowe, należące do nieujawnionego jeszcze systemu radiolokacyjnego, zapewniające stałą obserwację 360° sektora (ograniczonego jedynie nadbudówkami lub innymi konstrukcjami). Uzupełnieniem systemów obserwacyjno – celowniczych będzie z kolei, umieszczona na topie wyrzutni, głowica optoelektroniczna Aselsan Dragoneye.
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/aselsan-goksur-tur-def-981-x700-067b72206f-jpg-14910874.jpg[/img]
W zawodzie ratownika medycznego kładzie się ogromny nacisk nie tylko na wiedzę teoretyczną, ale przede wszystkim na praktykę. Po uzyskaniu tytułu licencjata trzeba przepracować 6 miesięcy pod okiem doświadczonego ratownika. Dopiero wówczas można wykonywać ten zawód na pełnych prawach.
Natomiast żeby zostać ratownikiem pola walki, trzeba dodatkowo ukończyć odpowiedni kurs, trwający 5 dni (poprzedza go e-learning). To szkolenie trudne, wymagające, które odbywa się na poligonie w maksymalnie urealnionych warunkach. Jednak wciąż jest to działanie na sucho, bo w czasie ćwiczeń nie da się odwzorować ani stresu, ani ran, które są codziennością, gdy ratownik staje przed prawdziwym zagrożeniem, pod ostrzałem przeciwnika.
WarMagNET stale rozwijając i urealniając swoją skuteczność szkoleń bojowych, już we wrześniu udostępni moduł MPW przeznaczony dla ratowników pola walki, aby ich przygotowanie do działania w warunkach bojowych było jak najlepsze.
Dzięki systemowi opartemu na sztucznej inteligencji analiza obrażeń uczestników ćwiczeń odbywa się w czasie rzeczywistym. W wersji podstawowej (dla amatorów) obrażenia są zasłonięte, a ratownik czyta opisy obrażeń, z których może się dowiedzieć, np. czy pocisk przeszedł na wylot, czy utknął w ranie, czy naruszył kość i/lub główne naczynia krwionośne.
W wersji dla profesjonalistów dodatkowo wyświetlane są zdjęcia prawdziwych obrażeń. Ratownik musi wybrać, które obrażenia zaopatrzy jako pierwsze i jakich technik użyje. Otrzyma też natychmiastową ocenę skuteczności podjętych działań.
Do tej pory nie było narzędzia, które tak realistycznie pozwoliłoby podjąć działania ratunkowe i zobaczyć to, co może wydarzyć się na prawdziwym polu walki. Narzędzie zastosowane w systemie WarMagNET cieszy się dużym zainteresowaniem w środowisku medyków, również wojskowych i pozwala na sprawdzenie w praktyce zdobytej w czasie studiów i szkoleń wiedzy.
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/169-jpg-50387319.jpg[/img]
21 lipca Agencja Uzbrojenia poinformowała o zapoczątkowaniu procedury zakupowej kolejnej partii wielozadaniowych śmigłowców transportowych S-70i Black Hawk, które są wytwarzane w należących do korporacji Lockheed Martin Polskich Zakładach Lotniczych Sp. z o.o. w Mielcu.
Jak wskazuje komunikat zamawiającego, 21 lipca przesłano zaproszenie do negocjacji, a same wiropłaty miałyby trafić do wojsk aeromobilnych. Black Hawki miałyby współpracować z już zamówionymi wielozadaniowymi śmigłowcami Leonardo AW149, a także planowanymi do zakupu bojowymi Boeing AH-64E Apache. Obecnie Agencja Uzbrojenia nie informuje o liczbie planowanych do zakupu S-70i Black Hawk – nieoficjalnie, od dłuższego czasu, mowa o chęci zakupu sprzętu dla około jednej eskadry.
Obecnie w strukturach Wojska Polskiego znajdują się cztery śmigłowce S-70i Black Hawk, które są eksploatowane przez Jednostkę Wojskową GROM. Kolejne cztery, dla tego samego użytkownika, zamówiono w grudniu 2021 roku.
Wobec braku wcześniejszych informacji, obejmujących m.in. chęć zamówienia 22 wielozadaniowych śmigłowców transportowych Leonardo AW101 w konfiguracji wielozadaniowej, nie można wykluczyć, że negocjacje z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o.o. mają związek z pilną potrzebą operacyjną – konflikt na Ukrainie doprowadził bowiem do zablokowania możliwości zakupu części zamiennych do eksploatowanej floty śmigłowców rodziny Mi-8/17.
Dotychczas Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. uzyskały kontrakty na ponad sto egzemplarzy S-70i Black Hawk. Część z nich trafiła do użytkowników wojskowych, a także do służb bezpieczeństwa publicznego i ratowniczych (m.in. w Polsce oraz w Rumunii).
20 lipca niemiecka grupa przemysłowa Rheinmetall AG poinformowała o zawarciu z władzami Węgier umowy na dostawę amunicji krążącej rodziny Hero izraelskiej firmy UVision.
Wartość umowy sięgać ma „trzycyfrowej wartości w mln EUR”. Nie podano również, o jaką wersję Hero chodzi, a Rheinmetall oferuje kilka typów amunicji krążącej tej rodziny, od najlżejszej Hero-30 (3 kg, w tym głowica bojowa 0,5 kg, zasięg do 10 km, czas lotu do 30 min., silnik elektryczny), po ciężką Hero-1250 (125 kg, w tym głowica 50 kg, zasięg do 200 km, czas lotu do 6 h, silnik spalinowy). Niewykluczone, że chodzi o któregoś z lżejszych przedstawicieli rodziny, z którymi zintegrowano bojowy wóz piechoty Lynx KH41, zakupiony przez Węgierskie Siły Obronne. Dostawy rozpoczną się w 2024 r., zaś zakończą rok później.
Amunicja krążąca rodziny Hero (Hero Loitering Munitions) to rozwiązanie opracowane przez izraelską spółkę UVision Air Ltd., oferowane na rynku europejskim przez Rheinmetall AG dzięki porozumieniu z października 2021 r. Rodzina Hero może operować w trudnych warunkach, w tym w środowisku pozbawionym sygnału GPS czy łączności radiowej. Układy sterowania aparatów są zunifikowane, dzięki czemu z tego samego stanowiska naziemnego można kontrolować bezzałogowce różnych typów. Według producenta, amunicja ta jest już sprawdzona w boju, a Węgierskie Siły Obronne będą jej kolejnym użytkownikiem.
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2023-07/hero-1200x1004-jpg-19450278.jpg[/img]
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)