[quote] Do porozumienia na pewno dojdzie, ale nie ma gwarancji, że sezon wystartuje 6 września. W kampanii wyborczej stanowili jedną drużynę i bez większego trudu osiągnęli cel, wchodząc do zarządu związku i stanowiąc jego znaczącą silę. Piotr Hałasik, prezes PZHL, oraz członek zarządu Andrzej Skowroński, bo o nich mowa, teraz stoją po dwóch stronach barykady. Sezon ligowy za pasem, a tymczasem zwaśnione strony mocno obstają przy swoich racjach. Szef związku uważa, że liga zawodowa tylko pod auspicjami Polskiej Hokej Ligi, zaś część klubów (Cracovia, JKH GKS Jastrzębie, GKS Tychy oraz Aksam Unia Oświęcim) chciałaby rozgrywek pod sztandarami PZHL. Byliście panowie w jednej drużynie, a teraz pan uchodzi za głównego oponenta prezesa. Dlaczego tak się stało? - pytamy działacza z Tychów, Andrzeja Skowrońskiego. [i]- Oczywiście, że tak było, bo byłem przekonany, że pod kierunkiem prezesa Hałasika zapanuje ogólna zgoda, że poprowadzi we właściwym kierunku związek, skonsoliduje kluby. Ale po prawie 1,5 roku rządów prezesa już wiem, że tak nie będzie.[/i] Co zadecydowało, że tak mocno się panowie poróżnili? [i]- O szczegółach nie chciałbym mówić. Miałem problemy zdrowotne i przez prawie pół roku byłem wyłączony z pracy w związku. Jednak pewne fakty sprawiły, że zacząłem się zastanawiać, co w tym towarzystwie robię. Przede wszystkim u prezesa Hałasika razi styl zarządzania związkiem: jednoosobowo i bez żadnego prawa do dyskusji. Jest jakaś klauzula poufności i zarząd nie ma pojęcia z kim i na jakich zasadach są podpisywane umowy. Nie ma jasnej polityki finansowej, a jest życie na kredyt. ?Pieniądze będą" - tę obietnicę słyszymy z chwilą wyboru pana Hałasika na stanowisko prezesa.[/i] To właśnie pan w zarządzie był odpowiedzialny za stworzenie ekstraligi zawodowej. Nic z tego, jak widać, nie wyszło. Dlaczego? [i]- Nie mam sobie nic do zarzucenia. 5 grudnia minionego roku podczas posiedzenia zarządu przedstawiono trzy wstępne projekty funkcjonowania zawodowej ligi. Referowałem swój pomysł, a swoje pomysły przedstawili Dariusz Domogała oraz Krzysztof Zawadzki. Uważałem, że kluby muszą utworzyć spółkę, że musimy pozyskać sponsora tytularnego ligi, wypracować odpowiednie regulaminy oraz uzyskać zgodę resortu sportu. Wówczas stwierdziłem, że zawodowa liga jest możliwa w sezonie 2014/15. To najwidoczniej prezesowi się nie spodobało i stwierdził, że tak długo nie będzie czekał. To zadanie powierzył więc panu Mariuszowi Wołoszowi, wiceprezesowi związku[/i] Powołano spółkę i opracowano regulaminy, więc w czym tkwi problem? [i]- Spółka ani organizacyjnie, ani finansowo nie jest przygotowana na prowadzenie rozgrywek. W kasie jest 5 tys. zł. i ani jednego pracownika etatowego. A przecież prowadzenie takich rozgrywek to poważne przedsięwzięcie, a wiem to jako działacz klubowy oraz związkowy. Ile ludzi w związku pracuje, by jak najlepiej to funkcjonowało? Na tę chwilę PZHL jest wyposażony w odpowiednie instrumenty, by te rozgrywki poprowadzić.[/i] Prezes Hałasik upiera się przy swoich racjach, zaś panowie obstajecie przy swoich. Widzi pan możliwość kompromisu? [i]- Jest potrzeba wypracowania kompromisu i jestem przekonany, że zostanie on osiągnięty. Nie ma jednak gwarancji, by sezon został zainaugurowany 6 września. Andrzej Dziuba, prezydent Tychów i jednocześnie wielki orędownik sportu, wyszedł nawet z propozycją, by do czasu startu ligi rozgrywać mecze towarzyskie między zainteresowanymi zespołami.[/i] Jaki pan przewiduje teraz scenariusz? [i]- Są dwie kluczowe daty, które mogą mieć znaczenie w tej konfliktowej sprawie. Do 31 sierpnia kluby powinny wpłacić wpisowe do rozgrywek i zobaczymy kto to uczyni. Ponadto prezes Hałasik obiecał, że do 15 września wpłyną pieniądze od sponsora. Jestem ciekaw, czy za tą deklaracją pójdą czyny. Chciałbym w to wierzyć.[/i] Końca sporu nie widać. Czy nie łatwiej byłoby ogłosić nadzwyczajny zjazd sprawozdawczo-wyborczy i wybrać nowe władze? [i]- Kazimierz Szynal, prezes JKH GKS Jastrzębie i członek zarządu, na ostatnim posiedzeniu zarządu nawet zaproponował, byśmy wszyscy złożyli dymisję. Jednak został przegłosowany (3:4) i jego wniosek został odrzucony. Wierzę jednak, że gdy prezes do 15 września nie spełni obietnicy, wówczas poda się do dymisji. Może jednak prezes spełni obietnice i związek będzie miał sponsora.[/i] Rozmawiał Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport [/quote] [hr] Co do transmisji, Bajarz jak to bajarz, bajek naopowiadał, a życie brutalnie to zweryfikowało. TVP zamiast likwidować wieczorynkę, powinna w kółko puszczać wypowiedzi miłościwie Nam hokej rujnującego.

Tomaszewski już zaczyna...

Masakra. Dobrze, że w końcu, powoli przechodzi do właściwego tematu, ale styl wypowiedzi to jest jakaś makabra, uszy bolą.