Postawa naszych hokeistów w tym meczu i w poprzednim w drugiej tercji dla mnie jest niezrozumiała. Widać, że nie chodziło o kondycję tylko raczej o psychikę. Tylko czy chodzi o to, że byli już pewni mistrzostwa a Jastrzębie miało się położyć tak jak kiedyś Tychy czy chodzi o coś innego? Mam nadzieję, że to nie było celowe żeby zdobyć mistrzostwo w Krakowie.
-
-
(GLOS) PLAY - OFF 2013 (temat zbiorczy) - Gramy o złoto! (GLOS) | Daniel Laszkiewicz prosi o fanatyczny doping!
Ja już jestem dumny z drużyny, bo podobnie jak w zeszłym sezonie utarli nosa wszystkim hokejowym "ekspertom", którzy widzieli nas poza podium. Przyznam szczerze, że sam myślałem maksymalnie o brązie, a po raz kolejny mamy finał. Apetyty nam urosły bo stan rywalizacji mieliśmy już 3:0 i mamy złoto na wyciągnięcie ręki. W dalszym ciągu jesteśmy w lepszej sytuacji od rywala bo potrzebujemy tylko jednego zwycięstwa. Następne spotkanie gramy u siebie. Trzeba wykorzystać atut własnego lodowiska, może on okaże się pomocny. Co do celowego odpuszczenia - nie piszcie takich bzdur, chyba, że jest to w żartach. W niedzielnym spotkaniu ewidentnie chcieliśmy wygrać. Wczoraj natomiast coś nie tak poszło. Zabrakło dokładności, nawet karnego nie strzeliliśmy. Ze wczorajszej porażki nie trzeba wyciągać daleko idących wniosków. W trzecim meczu też pokonaliśmy dość wysoko Jastrzębie, a jak się okazało nie podłamało ich to. Jeżeli wyciągną odpowiednie wnioski z meczów wyjazdowych, to jutro świętujemy "Majstra".
Nie ma innej opcji. Wygrywamy jutro. Trzeba zapomnieć o wczorajszym nokaucie.
quentin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> generalnie w 99% zgadzam sie z Panem żółta
> kaczka, poza jednym wątkiem odnośnie ułożenia
> terminarzu, skoro najlepsze (niby) ligi świata
> grają systemem PO tak by potencjalnie ten
> słabszy miał szanse zaistenieć to dlaczego w
> polskiej lidze ma być inaczej? bo miliard
> spotkań o nic ma dać mistrzostwo jeszcze przed
> PO? jesteś lepszy udowodnij to, terminarz może
> pomóc ale bądzmy poważni nie on decyduje, w
> środe koniec rywalizacji i tyle
Sorry quentinie, ale prawdę mówiąc trochę ciężko mi się odnieść, bo nie do końca jestem pewny czy rozumiem Twoje uwagi, wiesz... Tzn. wyjaśnię swój punkt myślenia - mi chodzi o to, że terminarz stosowany w PZHL potrafi skrzywdzić, nie działać na złość, ale skrzywdzić, jako efekt uboczny nawet obie drużyny. Terminarze stosowane wszędzie indziej są po prostu lepsze, bardziej miarodajne i w dużo większym stopniu pozwalają na prawidłową percepcję rzeczywistego stanu rywalizacji.
Lepszy już jest 2-2-1-1-1, ma on tę zaletę, że od meczu nr 4, czyli wszystkie które teoretycznie moga być decydujące grane są na przemian. Oczywiście najlepszy byłby system H-A-H-A-H-A-H. Tymczasem ten nasz sprawił, że Jastrzębie tracąc swój mecz na początku ekspresowo wpadło w 0:3, choć było zespołem wyżej rozstawiony a zostało przełamane tylko raz. Z drugiej strony - i to też zapowiadałem, że jeśli znajdziemy się w tej sytuacji, to będzie nieprzyjemna pobudka z kalendarzem - potem Jastrzębie zrobiło tylko po prostu "swoje" i my ze stanu 3:0, który zgodnie z logicznym myśleniem powinien odpowiadać zdecydowanej dominacji jednego zespołu, lądujemy na 3:2. Z jednej strony nie jest to nic dziwnego i to "normalny rozwój tego systemu", z dugiej dowodzi, że system jednak normalny do końca nie jest.
Do tego należy uwzględnić, że nawet jak są 2 mecze w jednej hali dzień po dniu, to raczej nie nocuje się w hotelu, co miało być koronnym argumentem grania dzień po dniu w jednej hali (zarówno dla 2-2-1... jak i 1-2-2-1...). Dojazd jest po pierwsze tańszy, a po drugie wygodniejszy i to nie tylko dla klubów i księgowych, ale i dla zawodników. Jasne, możemy gdybać - Gdańsk, Toruń, Sanok... No ale ich tu nie ma, niektórych w lidze, innych w finale. To tak jakbyśmy terminarz układali pod kątem Olsztyna, bo Buril tam coś szkoli i może kiedyś będzie klub.
Zresztą, i to też całkiem niedawno dowodziłem podając konkretne liczby, poza Gdańskiem żadna odległość tak naprawdę konfrontowana z adekwatnymi przykładami z innych lig nie daje faktycznych podstaw do takich wniosków.
No i na końcu, ale może przede wszystkim - nikt na świecie tak nie gra. I to też nie jest przypadek.
Nie spodziewałem się po chłopakach, że poniesie ich taka fantazja i postanowią wyświetlić na tablicy 5 0 dla swojego trenera na urodziny. W każdym razie było fajnie, w środę też wszystko jest OK, ale miejcje chłopaki na uwadze, że w piątek to trzeba kobietę wesprzeć w myciu okien itp. Z trzęsącymi rękami ciężko i o nieszczęście łatwo. Zatem dość zabawy, kończyć czas.
No to jak sobie kibice Jastrzębia pozwalali na jakieś jęki pod adresem Radzika, to trzeba może sielankę zakończyć i pojechać co nieco po Kosowskim i Zatce.
"... za sprawą Adriana Labrygi padł piąty gol dla gospodarzy, a golkiper Cracovii znów mógł usłyszeć szydercze "Radziszeeeewski, Radziszeeeewski" z trybun..." [url=http://jasnet.pl/?m=sport&mod=publicystyka&id=26648]LINK[/url]
Krzyczeć 'Radziszewski', a 'pijak' tak jak robi Sanok to jest 'mała' różnica ;) zresztą kibice JKH krzyczeli 'Radziszewski' już w Krakowie, tylko jak wygrywaliśmy, to każdy odbierał to jako wyraz szacunku, a jak dwa mecze w plecy to już pocisk w naszą stronę. Trochę luzu Panowie :)
Szydercze okrzyki, szyderczy artykulik: "To była raczej ta stara, dobra Cracovia z sezonu zasadniczego, która trzykrotnie zebrała solidne baty od JKH GKS."
Luz. Jeszcze im flaszkę postawmy.
Wielkiej miłości już raczej nie będzie :)
jeśli tak to niezły poziom szyderstwa mają w JKH: skandować nazwisko i pokazywać palcem. Tylko pogratulować kreatywności i tak jak napisałem poziomu szyderstwa :D
@ żółta kaczka, odnosnie systemu rozgrywek
można odwrócić punkt widzenia i powiedziec, że drużyna wyżej rozstawiona jest bardziej uprzywilejowna przy obecnym systemie w sytuacji kiedy przegra pierwsze trzy mecze - ma przecież w perspektywie aż trzy mecze na własnym lodzie, podczas gdy przy każdym innym systemie - tylko dwa.
Mnie osobiście przekonuje argument, że aktualny system daje wyżej rozstawionej drużynie większe szanse na świętowani awansu/mistrzostwa na własnym lodzie, a niezależnie od systemu, w serii do czterech zwycięstw tak czy siak powinien wygrywać lepszy.
Generał by chyba oszalał jakby mu srodowe wpływy z biletów przeszły koło nosa dlatego wczoraj z czystym sumieniem postawiłem 5 dyszek u buka na Jastrzębie i poszedłem spać.
Kto był na finałach zarówno w Sanoku jak i w Jastrzębiu, ten z pewnością potwierdzi, że nie ma żadnego porównania między sanockim buractwem, a małymi jastrzębskimi "psztyczkami w nos" bramkarza. Nie róbcie więc afery i nie obrażajcie się z byle powodu. Poza tym, stojąc przez chwilę przy tzw. młynie Jastrzębia, spostrzegłam że pierwsze rzędy zajmują głównie jakieś na oko trzynastoletnie dziewczęta, więc wojowanie z nimi jest chyba troszeczkę poniżej Waszej godności, Panowie;)
Pełna zgoda:)
Jastrzębie gra fair na kazdym polu
Sportowo wciąz sie nie rozstrzygnęło kto jest lepszy ale obie ekipy grają w hokeja i to jest duży plus
Natomiast kibicowsko pod każdym wzgledem to My mamy przewagę
i bardzo się cieszę że nie wydarzyło się nic głupiego
Mam nadzieję że nic głupiego już się nie wydarzy
A co do sytuacji w play-off
Wynik 3-2 i mecz na własnym lodzie
Kto był w jastrzębiu ten wie że nie było żadnego odpuszczania
Po prostu JKH wygrało to co wynika z porównania naszego i ich potencjału
Z gry w 5 meczach napewno mogli i powinni wygrać 2 mecze no i wygrali
Nie byliśmy faworytem ani przed półfinałem ani przed finałem
a kazdy kto uległ magii wyniku po trzech spotkaniach
teraz ma okazje sie ocknąć i poczuć dreszcz przed meczem nr 6
Teraz juz chyba kazdy widzi ze mecze z Sanokiem to nie był zaden przedwczesny finał
Finał jest teraz!
wymienię dwa ulgowe bilety na dwa normalne ! dopłace równowartość info priv
Po za tym ,że nasi stanęli od drugiej tercji w sobotę i nie raczyli się ruszyć przez pięc kolejnych tercji to faktycznie nie było zadnego odpuszczania:)
A niech piszą co chcą. Jutro lód zweryfikuje i nie na ma lipy, będziemy świętować.
Żarko Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Po za tym ,że nasi stanęli od drugiej tercji w
> sobotę i nie raczyli się ruszyć przez pięc
> kolejnych tercji to faktycznie nie było zadnego
> odpuszczania:)
Trzeba było z bliska posłuchać Daniela, spojrzeć w oczy zjeżdżającemu do boksu Adrianowi i popatrzeć na podłamanego Arona.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)