No nieważne. Ale jedzie ktoś z Was? Bo ja w tygodniu nie dam rady.
-
-
MŚ Dywizji IB w Krynicy-Zdroju (15-21.04.2012)
Ja będę na Holandii w środę, bo inne dni mi nie pasują...
Marian ładnie uderzył! :)
Czemu w zasadzie Litwinom nie uznali bramki ?
Ja się wybierałem na jakiś mecz, ale znajomi zwątpili, a samemu się nie chce... Nie te lata.
wg mnie dlatego, że jeden z Litwinów w momencie strzału był w naszym polu bramkowym
Alko D`Bier Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> wg mnie dlatego, że jeden z Litwinów w momencie
> strzału był w naszym polu bramkowym
Dokładnie.....w sumie spitolili szansę na gola jadąc w 3 na Odrobnego.
I po 2-0giej tercji 6:0 dla nas i gol Leszka, no może jakby policzyć jeszcze Marina i Mikołaja, to już 4 gole strzelili zawodnicy grający teraz i w przeszłości u nas ! :)
Koniec, 9:0 i piąta bramkę "naszych" dołożył Grzesiek Pasiut ! Gratulacje za zwycięstwo ! :)
Byłem dziś na całym dniu. Owszem - to Korea będzie głównym rywalem w walce o awans, halą się załamałem porównując do naszej - mała, ale poza tym to lata świetlne przed nami. Bardzo zaimponwała Australia, zarówno na lodzie jak i (zwłaszcza) na trybunach - szacun ogromny ( http://hokej.net/pl/news,artykul,35,28426,ms-w-krynicy-czescy-australijczycy.html - z mojego rozeznania wynika, że to nie do końca tak, wyjazd, a raczej pobyt, Australijczykom zorganizował jeden z nich, rzeczywiście emigrant za pracą, ale z Australii do Ostravy, a nie w odwrotnym kierunku, rozmawiali między sobą po angielsku, na tyle na ile słyszałem, owszem kibiców mówiących po Czesku było trochę, ale to osobna grupa, która się z Kangurami skumała i to byli Czesi, jeszcze więcej natomiast było Słowaków, co prawda nie zaglądałem Australijczykom w paszporty, więc nie wiem na 100%, ale rozmawiałem z nimi i o czeskim pochodzeniu nic nie mówili). Ich wynikowi z Koreą nie dajcie się zwieść - to drużyna ze sporym potencjałem i dobrą przyszłością, z tym, że jeszcze nie na tej imprezie. Mają syndrom, którego obawiam się w Cracovii, ale o tym jutro. Rumunia to wielka niewiadoma mistrzostw, po raz pierwszy od chyba 7 lat przyjechali na imprezę mistrzowską w optymalnym składzie i przegrali w zasadzie przez własną nieodpowiedzialność, zaś Holendrzy do bólu wykorzystali swoją szansę w tym meczu. Chłopców do bicia to tu nie ma, no okazało się że Litwa, choć na papierze wydawała się kandydatem nr 3 do wygrania, a na pewno jednym z czterech, a tu zawiedli i to bardzo. Fakt, faktem, że po dzisiejszych wynikach, a zwłaszcza grze jesteśmy głównym faworytem mistrzostw. Z innych tematów, to nagrody dla najlepszego gracza meczu są chyba losowane, jakby były nagrody rzeczowe, to bym podejrzewał, że dostaje ten, który obieca trenerowi (innej komisji wybierającej) że się podzieli, ale są to kryształowe pucharki, więc muszą być losowane, innego wyjścia nie widzę. Trochę pogadałem z kibicami innych krajów, dało się zamienić parę słów z zawodnikami innych reprezentacji, no i ludźmi z innych miast, naprawdę bardzo ciekawie i pozytywnie. Jutro skrobnę coś więcej.
Aha - najlepsze, nie wiem, czy było w tivi wystąpienie Ingielewicza na ceremonii otwarcia, ale boskie było, z całą pewnością niezapomniana chwila dla Pana doktora na całe życie!!!!
Trochę się będę czepiał ;)
Oglądałem mecz dopiero od stanu 8:0 i indolencja z jaką nasi rozgrywali krążek grając w przewadze 5:4 a potem nawet 5:3 woła o pomstę do nieba. Ok, mecz był już w tym momencie rozstrzygnięty, ale ta dwucyfrówka chyba należała się kibicom?
Przeprowadzanie wywiadu na wizji w momencie gdy odgrywany jest hymn państwowy woła o pomstę do nieba, no, ale cóż mamy telewizję jaką mamy :( Swoją drogą to ciekawe, że hymn odgrywa się na zakończenie zawodów.
Tekst trenera Pysza, że "prezes Ingielewicz stracił (tu w domyśle: nie zarobił choć mógł) mnóstwo pieniędzy, abyśmy mogli zagrać w tych mistrzostwach dobitnie obrazuje stan polskiego hokeja.
http://www.malopolskatv.pl/marcin-kolusz-po-pierwszym-meczu-polakow/ http://www.malopolskatv.pl/konferencja-po-meczu-polska-litwa/
odkad pamietam, to w hokeju gra sie hymn zwycieskiej druzyny po meczu.
Głupio tak post pod postem sadzić, ale mam chwilę, to napiszę.
Hala - robi fantastyczne wrażenie. Bardzo ładna, duża cześć przeznaczona na szeroko pojęte zaplecze, duży hol (przy wejściu stół zastawiony szampanami, każdy mógł sobie wziąć, stała tylko hostessa i pilnowała, żeby kieliszki nie poginęły), wiszą koszulki, są zdjęcia archiwalne (oczywiście czołowe miejsce z mstrzostw świata '31). Toalety zarówno na dole jak i na górze, nie wiem jak z damskimi, ale w męskich, w każdej po 20-30 pisuarów i kilka do 10 kabin. Oczywiście do tego umywalki, dozowniki na mydło, podajniki ręczników, no takie tam oczywistości...Kolejek nie ma, nawet kiedy cała hala na raz wychodzi. Oprócz tego bufet (z browarkiem, ale od sprzedawcy się dowiedziałem, że na lidze nie mogą piwa sprzedawać nad czym bardzo bolał), część stolików nawet przy oknie z widokiem z góry na taflę, sklep klubowy z pamiątkami i sprzętem sportowym, niedaleko osobne stoisko z pamiątkami z MŚ, strefa gdzie cherleederki malowały chętnym flagi na twarzach, no i szatnie. Tu już jest full wypas. Sześć drużyn, każda ma osobną szatnię z osobnym wyjściem do boksów, do tego każda ma też osobne pomieszczenie w hali opisane "TEAM XYZ, service room". Szczegółów wyposażenia nie znam, ale podejrzewam, że w każdym ciepła woda była. Poza tym parę pomieszczeń eszcze zostało, bo cherleederki miały osobną szatnię, była szatnia dla sędziów i jakieś nieopisane pomieszczenie skąd czasem wychodził ktoś z jakimiś kanapkami dla sędziów i jeszcze trochę innych drzwi za którymi już nie wiem co było. Z osobnym wejściem od zewnątrz, pomiędzy lodowiskiem, a kortami jest jeszcze jakiś bar-restauracja, ale nie byłem, więc nie wiem czy był czynny. Jedyny mankament hali to pojemność - jest mała, na oko +/- 2000, ale dobra akustyka i trybuny z czterech stron (z dwóch nad trybuną dodatkowo osobny poziom dla prasy, dziennikarzy i telewizji), a do kompletu nad górnym rzędem krzeseł szerokie przejście (ok. 5 m) z barierką, gdzie stało sporo ludzi. No i komunikacja wewnątrz hali - żadne przejścia, wyjścia, schody się nie korkowały, jedynie po meczu Polski jak cała hala wychodziła szło się odrobinę wolniej (ale nie było tłumu ściskającego się przy wyjściu, szło dość płynnie). przy wejściu trzy okienka kasowe, ale w razie potrzeby są jeszcze dwa na dole (czynne nie były). Ogólnie hala w Krynicy może powodować u przeciętnego Pasiaka popadnięcie w porządną depresję.
Korea - Australia - z Korei przyjechali oficjele, byli fani z flagą, ale śpiewali "jesteśmy z Wami, Korea jesteśmy z Wami" - miejscowa młodzież chciała zrównoważyć Australijczyków i nawet fajnie im to wyszło. Za to sporo fanów z Australii, rozmawiałem w przerwie z jednym z nich, jest ich 76 osób (wiek na oko od 5 do 70 lat, obu płci), skrzyknęli się w internecie, jeden wyemigrował i pracuje w Ostravie i zaklepał im jakieś pensjonaty i hotele w Krynicy. Lecieli dwa dni, są z różnych miast, mówił o Sydney, Brisbane i Adelaidzie (on był z Sydney i zabrał wnuczka ze sobą na wycieczkę). Każdy od siebie na własną rękę do Vancouver, stamtąd na Hethrow, potem do W-wy i z W-wy do Krkowa. Dolecieli w sobotę, spali w hotelu i wynajęli samochody z kierowcami i osobówkami dojechali w niedzielę rano do Krynicy. Na cały tydzień - wielki szacun za takie coś. Mówil, że mogli lecieć bezpośrednio z Australii do Londynu albo Frankfurtu, ale wyszłoby im drożej, a oszczędziliby raptem jeden dzień. Rozmawiam z nim i mówię, że mają paru naprawdę fajnych chłopaków, że widać, że młodzi, ale robią naprawdę dobrą grę, nr 2, 4 czy 14, chciałem dodać, że nawet u nas w lidze byliby wyróżniającymi się zawodnikami, ale na szczęście zanim zdążyłem to dodać dowiedziałem się, że tak, że to są bardzo uzdolnieni gracze, jeden jest zgłoszony do draftu nhl i wg jakiegoś tam zestawienia ma nr dwudziesty któryś na liście, więc uznałem, że wobec powyższego wstrzymam się z porównaniem do PLH. Oni za największą gwiazdę uznają gościa #14 i on rzeczywiście ma umiejętności indywidualne, bierze grę na siebie i w ogóle. Przy stanie 0:2 właśnie #14 zrobił pierwszą akcję, przejął krążek, pojechał, wziął na siebie 2 Koreańczyków, uwolnił się i oddał celny strzał - gra Australii od tego się tak naprawdę zaczęła. Graczem meczu wybrali #21 i on był wyróżniający sie, choć dla mnie (zresztą dla innych z którymi rozmawiałem też) bezsprzecznie gwiazdą meczu był #2 Hughes. Problem w tym, że zawalił gola na 2:3 - w przewadze będąc ostatnim przed bramkarzem zgubił krążek przy wyprowadzeniu i Koreańczyk wyszedł sam na sam, przez to chyba nie dostał wyróżnienia indywidualnego. Ale poza tym gość był rewelacyjny, 3 asysty, oczy dookoła głowy, świetne podania i przegląd pola, panowanie nad krążkiem takie, że jak raz przeszedł Koreańczyka "kapkując" krążek na patce kija to ręce same składały się do oklasków. Problem Australii to wąska kadra. Mają około 1 naprawdę świetną formację i nic poza tym. Ciężko w ich przypadku w ogóle mówić o formacjach, bo zmieniali się pojedynczo, cały czas starali się żeby na lodzie było przynajmniej dwóch z tych 5-7 i wtedy trzymali grę, jak była cała piątka to im szło miodzio, natomiast zmiana całej formacji zwykle kończyła się golem dla Korei (raz po 10 sekundach, nowi wjechali, widać było że nie wiedzą co robić, obrońca #7 stał z krążkiem i patrzył, podjechał Koreańczyk zabrał mu krążek i strzelił gola, po czym formacja zjechała z lodu). #2, #4, #10, #14, #21, #22, #24 Potrafią grać dobrze, ciężko mówić natomiast o jednej formacji, bo zmiany pojedyncze i nagle lewoskrzydłowy gra centra itp. Do tego dość przyzwoity bramkarz, na oko chłopaczek 22-23 lata, puścił osiem goli, ale oceniając mecz do 50 minuty był więcej niż dobry, potem obrońcy mu robili takie prezenty, że był bez szans. W końcu musiało się jednak potwierdzić, że nie da się całego meczu grać 1-1,5 formacją, goście padali już na lodzie no i z 4:4 (a sporą część meczu Australijczycy prowadzili, licząc czas od 10 do 40 minuty było 4:2 dla nich i to zasłużenie) w 10-12 minut zrobiło się 4:8 - jak Tabiś ma wątpliwości do czego prowadzi polityka wąskiej kadry to tu był doskonały przykład. Osłabienia potrafili zagrać całe dwie minuty jedną czwórką, albo z jedną pojedynczą zmianą. Jeśli chodzi o Koreę to ciężko ocenić, oni zagrali tak naprawdę 20 minut, pierwsze 5-10 i ostatnie 10-15 i licząc wynik z tego czasu byłoby 6:0 dla nich. Świetna jazda na łyżwyach i motoryka, gorzej z techniką gry kijem, ale też nieźle, za to widać że mają wytrenowane schematy i są zgrani, ponoć prawie wszyscy z rodzimej ligi i kadra budowana z głową. Dużo grają kombinacyjnie i szybko, z klepki na pamięć, jak to im idzie to gra jest bardzo ładna dla oka. Dla mnie wyróżniający się #18, #19 i #30, głownie ten drugi (graczem meczu #30 - nazwiska dla mnie nieidentyfikowalne zupełnie). Ale są dość słabi fizycznie, Australijczycy ich rozstawiali na bandach mocno. Do tego w Korei słaby bramkarz - jemu trzeba strzelać i dać szansę na błąd, a go popełni i to nie raz. Puścił "strzał" lekkim lobikiem z niebieskiej (z poziomu lodu, na ok 1 m i z powrotem na lód, taki "balonik"). Obie drużyny dość młode (w Australii sporo chłopaków jeszcze z kratką, albo pełną pleksą). Po meczu miałem okazję pogadać z zawodnikami Australii, nie byli jakoś wybitnie załamani, mówili, że szkoda, że brakło sił, ale teraz już będzie lepiej, że każdy mecz na poziomie reprezantacji to dla nich nowe doświadczenie i teraz już będzie lepiej. Dodali jeszcze, że sorry, ale z Polską wygrają :)
Rumunia - Holandia - mecz walki, Holendrzy Rumunów nie zgnietli, choć w pierwszej tercji niby byli lepsi, to z tej gry nic nie mieli, za to Rumuni zepsuli parę setek. W drugiej tercji Rumuni wzięli się do gry i całkiem zasłużenie objęli prowadzenie. Potwierdziło się jednak, że na tym poziomie, zwłaszcza przy wyrównanym poziomie, odpowiedzialność w defensywie jest niezbędna. Grali w czwórkę i wywalili krążek w trybuny, dostali następne 2 minuty, po półtorej było już 1:2 i Holendrzy nie dali sobie już zrobić krzywdy. Mecz walki i wzajemnego blokowania się, mocno nieefektowny dla oka bym powiedział i mimo wyraźnego wyniku naprawdę wyrównany. O indywidualne wyróżnienia ja się nie pokuszę. Jeśli chodzi o fanów było trochę Holendrów, z Rumunii żadnych nie widziałem. Po meczu nr 1 miałem okazję spotkać i pogadać z paroma zawodnikami Rumunii. Nie byli zbyt rozmowni, raczej skoncentrowani, mówili, że będzie dobrze, że celem jest spokojne utrzymanie się i miejsce 3-4, że są wreszcie mocnym składem i chyba trochę niedoceniani, ale to im odpowiada. Głownie takie zdawkowe uwagi, życzenia powodzenia, uścisk ręki i tyle.
Litwa - Polska - dużo pisał nie będę, bo kto chciał to oglądał. Mecz nam wyszedł, od 3:0 Litwini odpuścili zupełnie, a na trzecią tercję wyszli bez drugiego bramkarza (on się nawet nie rozgrzewał przed meczem) i w piętnastu zawodników, cały mecz chyba grali na 3 piątki, ale na 3 tercji w ogóle już było u nich pusto na ławce. Trochę ogólnym niesmakien na trybunach odbiło się nieuznanie im gola. Przy pierwszej bramce Malasiński nie miał asysty bo go na lodzie chyba nawet nie było, z tego co zaobserwowałem, to przy golach na 1:0 i 3:0 na lodzie byli Wajda-Pasiut-Laszka-Słaboń-Sarnik. W ogóle nasz pierwszy atak grał bardzo efektownie, szyko, kombinacyjnie, naprawdę super. Po 9:0 nasi nie cisnęli, albo nie chcieli pogrążać Litwinów, albo nikt nie chciał skrzynki postawić :) Nagroda gracza meczu dla Kolusza na trybunach wywołała ogólne zdiwienie. Ktoś z naszego ataku, Dziubiński albo Marian - innych głosów nie słyszałem, jak dla mnie - Leszek. Najbardziej zdzwiwiony wyróżnieniem był za to Litewski bramkarz, ale tam nikt nic nie robił, a kogoś trzeba było.
Osoną kwestią była za to ceremonia rozpoczęcia. Mógł Zdzisiu zrobić przed pierwszym meczem, byłoby 300-400, z tego część oficjeli, dużo niezorientowanych w sytuacji Australijczykw, Czechów i Słowaków i naprawdę garstka Polaków. Mógł, ale chyba stracił kontakt z rzeczywistością i nie wiedział co się stanie, jestem przekonany, że bardzo głęboko żałuje, że zrobił to jednak dopiero przed meczem Polski. Burmistrz Krynicy dostał brawa (a politycy zwykle dostają tzw. chłodne przyjęcie, po czym do mikrofonu podszedł doktor Zdzisio i hala pojechała mu na 120%. Niesamowite gwizdy i buczenie, w tle jakieś okrzyki, ale mało zrozumiałe. Do tego młyn robili kibice KTH (ładnie im wyszło) i oni naprawdę polityce Ingielewicza tyle zawdzięcają, że mógł stać i czekać nawet 15 minut - nic by mu to nie dało. Lekko zaczerwieniony cofnął się od mikrofonu i zapowiedziano jakiegoś prezydenta, wiceprezydenta czy sekretarza IIHF, który dostał oczywiście brawa. Oficjele po tym zostali na hali i oglądali mecz - poza Zdzisiem, który natychmiast wyszedł. Jeśli nie było tego w transmisji to tivi powinna nagrać tą relację na płytę, zawinąć w paier ozdobny, przewiązać wstążeczką i dać Grzesiowi Lato, bo jego na euro chyba nie czeka nic lepszego.
Poza tym okazja do pogadania z innymi fanami, z Krynicy, NT, Sosnowca, Dębicy, był kibic ŁKS, widoczne grupki z Sanoka, choć z nimi akurat nie miałem okazji porozmawiać. No i sporo Czechów i Słowaków, na dwóch pierwszych meczach zaryzykuję, że więcej niż z Polski.
[b]Polska - Litwa , MŚ Dywizji B , Krynica - Zdrój[/b]
Na meczu ogólnie 2 tys. osób z czego 300 tworzy młyn
nad boksami zawodników.Przez cały mecz panuje piknikowa
atmosfera.Oprócz barw Cracovii i zgód widoczne barwy Podhala
Nowy Targ oraz STSu Sanok.Na meczu wiszą flagi : Tychy , Sanok ,
Tarnów , Gorlice , Ostrów , Trutowo i inne mniejszych miejscowości
+ celtyk który wisi niestety tylko 15 minut ... Precz z komuną !
http://www.ufast.eu/pics/9640332012_04_15_20_44_09.jpg
http://www.ufast.eu/pics/972155polska__litwa_20120416_1284410639.jpg
http://www.ufast.eu/pics/558523polska__litwa_20120416_1710562993.jpg
Dziś już Holandia - Australia 6:2, przy czym z podsumowania widać, że póki były siły to Australia nawet prowadziła, siły się skończyły i poszło. Holendrzy zapewne znów mądrze - wiedzieli, że dostaną szansę, poczekali cierpliwie i szansę wykorzystali.
Polska - Rumunia, transmisja tu:
http://sport.tvp.pl/inne/zimowe/hokej/wideo/hokej-na-lodzie-ms-dywizji-ib-polska-rumunia/5062326
Jak to ktoś wczoraj pisał "nasi" byli,obecni,ale nasi zdobyli dotychczas 4 z 5 goli:)
BRAWO 3 ligowa POLONIA!!!
Aha i Laszka do Słabego i już 5 goli Pasiaków:):):)
No ładnie sobie pogrywa I atak ;)
No pięknie, 6:0 po 2-giej tercji i Pasiacy najlepsi ! :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)