Wątki niczym się różnią, można je połączyć w całość. Poza tym niektórzy tu piszą o dopingu a drudzy o frekwencji. Trzeba odróżnić te dwie rzeczy. Pękająca w szwach hala należy do problemów marketingu. Młyn z prawdziwego zdarzenia, doping to jest sprawa samych kibiców. Skoro Legia na I lidze potrafi, dlaczego my nie potrafimy?!
-
-
Trybuny na Siedleckiego umierają śmiercią naturalną... :(
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Więc dopóki liga się nie wzmocni i nie
> będziemy grać z naprawdę silnymi ekipami to
> trudno będzie przyciągnąć w takim mieście jak
> Kraków większą publikę. Potrzebne są nam
> mecze z silną Legią, a nie z (nic im nie
> ujmując) prowincjuszami z Sanoka czy
> Jastrzębia.
Co Ty majaczysz?! Jak ma się wielkość miasta (powierzchnia, liczba ludności) do sukcesów tamtejszej drużyny?? Piszesz "silna Legia"... hm jaka ona tam silna skoro gra w I lidze? A przepraszam, nie gracie z silnymi ekipami? Już tak sobie nie schlebiaj. Liga staje się coraz bardziej wyrównana a Cracovia nie jest jedynym klubem, na którego stawia się w walce o medale. W sumie to nie można wskazać jednego faworyta!!
To zdumiewające, że zdobycie Mistrzostwa Polski powoduje, iż na trybunach frekwencja drastycznie spada.
PS. Przynajmniej macie drugie miejsce w konkursie na kulturalną widownie po 13 kolejkach PLH ;)
Major Kupricz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wątki niczym się różnią, można je
> połączyć w całość.
Drogi Majorze, jak na 3-dniowy staż na forum to szybko zabrałeś się za porządki, zwolnij tempo pls
co do legii to nie wiem, nie znam się , nie bywam
Czekałem Tomku na to, aż ktoś się przyczepi do 3-dniowego stażu.:D A jaką masz pewność, że nie byłem tu wcześniej pod innym nickiem?! A w ogóle czy staż na forum musi się równać stażowi na trybunach?! Ale skoro szczycisz się swoim stażem, to jako 6-letni użytkownik powinieneś dawać przykład takim świeżakom jak ja i akceptować bezwzględnie regulamin tego forum (chodzi mi o pkt. nr 3). Wracając do meritum sprawy nie musisz bywać na Legii od tego jest Internet (też nie bywam, wystarczy zobaczyć na YT). Z resztą zorganizowanym dopingiem na hokeju może poszczycić się również Gdańsk, który również do małych miast nie należy i również ma ekstraklasową piłkę. Toruń też jest całkiem spory a poza hokejem na kibiców na piłce i żużlu.
Panie Lolipop, widzę, że określenie "prowincjusz" zabolało. Czyżby powiatowe kompleksy? :D
Nie odniosę się do twojego postu ponieważ nie czytasz ze zrozumieniem i wyciągnąłeś z mojego postu wnioski całkowicie mylne, a, że mam słabe zacięcie pedagogiczne to nie będę Ci udzielał korepetycji z logiki.
Czekałem Tomku na to, aż ktoś się przyczepi do 3-dniowego stażu. A jaką masz pewność, że nie byłem tu wcześniej pod innym nickiem?!
No ale czemu major odrazu?:)
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Panie Lolipop, widzę, że określenie
> "prowincjusz" zabolało. Czyżby powiatowe
> kompleksy? :D
> Nie odniosę się do twojego postu ponieważ nie
> czytasz ze zrozumieniem i wyciągnąłeś z mojego
> postu wnioski całkowicie mylne, a, że mam słabe
> zacięcie pedagogiczne to nie będę Ci udzielał
> korepetycji z logiki.
jeśli już to Pani :) jakie mam mieć kompleksy? Sanok to miasto POLSKIE. A z tego, że jesteśmy Polakami powinniśmy być dumni, nieprawdaż? I czy to takie ważne czy to miasto jest w centrum kraju czy przy granicy??
Dajcie już spokój z tą prowincją, czy wszędzie poza Krakowem jest prowincja?! Nie wszystko obraca się w okół grodu króla Kraka, a jakby tak porównać lodowiska to jednak nasze jest bardziej prowincjonalne. Mamy z czego być dumni i napinanie się na innych jest nie na miejscu, tym bardziej w środowisku hokejowych kibiców, gdzie powinniśmy się bardziej szanować. Jeżeli już chcecie się wdawać w dyskusję to na znacznie wyższym poziomie, używając rzeczowych argumentów. Bycie kibicem Cracovii wymaga jednak pewnej postawy i odpowiedniego poziomu dyskusji.
Nie, Ślunsk na przykład to nie prowincja...W ogóle o co kaman, bo słowo "prowincja" występuje we wszystkich słownikach i nie musi mieć pejoratywnego znaczenia. Wg słownika PWN na ten przykład odpowiadające tu znaczenie (bo znaczeń jest kilka) podaje, iż prowincja to część kraju oddalona od stolicy i większych ośrodków kulturalnych. Dodam, że słowo wywodzi się ze starożytnego Rzymu, jego przeciwieństwem jest metropolia (dla odmiany słowo pochodzi z Grecji). I tu pojawia się pytanie co jest metropolią dla Sanoka. Przemyśl, na pewno metropolią nie jest, a powiedzmy, że przy odległości do 50 km możnaby się spierać, choć to i tak za duży promień oddziaływania, może pod W-wą 50 km miałoby uzasadnienie, na Śląsku jeszcze jakoś też, ale dla reszty kraju to 20 - 30 km max (odległość, żeby zaliczać się jako część danej metropolii, bo strefa oddziaływania na okoliczną prowincję zależy już od odległości do następnej metropolii, np. między Krakówem i Śląskiem te odległości będą sporo krótsze). W każdym bądź razie Sanok - Przemyśl 70 km (drogą, w linii prostej 50 km, ale ta wartość nie jest w żaden sposób miarodajna). Szukajmy więc dalej: Sanok - Rzeszów to 75 km (55 km w linii prostej), więc nawet uznając Rzeszów za metropolię Podkarpacia, to i tak Sanok już się w strefę metropolii nie łapie na 100%. Następne potencjalne metropolie dla Sanoka to Lwów (165 km), Koszyce (175 km) i Kraków (210 km). Moim zdaniem prawda jest taka, że po wejściu Ukrainy do UE (co prędzej czy później nastąpi) i pewnym czasie asymilacji (nie wiem, 20 - 30 lat, ale dla Lwowa to będzie szybko, to miasto Zachodu, ekspresowo wybije się gospodarczo, kulturalnie, jako lider regionu itd...do Kijowa jest 550 km, do najbliższego miasta średniej wielkości - Winnicy 370 km, chyba że za takie uznać Iwano-Frankowsk i Łuck, to i tak jest odpowiednio 135 i 150 km. I to są wszystkie jakkolwiek znaczące miasta "w pobliżu" Lwowa, na wschód, Ukraina to kraj ogromnych odległości) tereny na wschód od linii Sanok - Pruchnik - Jarosław będą w orbicie metropolii Lwowskiej (do Przeworska włącznie utrzyma się dominująca rola Rzeszowa, ale nie dalej, pomijając porównanie Rzeszów - Lwów to nawet pociągi z Rzeszowa zwykle dojeżdżają chyba tylko do Przeworska i nie dalej...). I dodam, że to bardzo dobrze, Lwów to piękne miasto, a będzie znów wielkie i wspaniałe! Problem będzie natomiast dla Rzeszowa, bo jego rola spadnie na kształt dawnych miast wojewódzkich i może im być ciężko to zaakceptować.
Ergo Sanok podręcznikowo spełnia definicję słowa prowincja, do tego leży na obrzeżach kraju, co też często się przewija w innych definicjach - czy stanowi to problem dla kogoś? To fakt, nie obraza, czy złośliwość...
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja na ten przykład, tak bardzo nie tęsknię za
> atmosferą z lat 90-tych.
> Owszem zdarzały się interesujące mecze, ale w
> pamięci została też mizeria tamtych czasów i
> dwucyfrówki w plecy.
> Zimno, słabe oświetlenie, wszechobecny alkohol,
> zadymienie jak na koksowni i butelki lecące na
> lód.
> Tytuł tego wątku jest znamienny, ponieważ
> rzeczywiście mamy do czynienia ze "śmiercią
> naturalną".
> O przyczynach napisano tu i w innych wątkach
> wiele, ale ja chciałem dodać od siebie jeszcze
> jedną - niezwykłą wręcz słabość hokeja w
> Polsce.
> 7 lat nieustających sukcesów, finały mistrzostw
> wygrywane praktycznie do zera, to paradoksalnie
> odpycha publikę zamiast ją przyciągać. By
> wyzwolić emocje potrzebny jest element
> niepewności. Nie dziwi więc to, że przeciętny
> kibic Cracovii (Cracovii, nie pasiastego hokeja!)
> praktycznie nie interesuje się tymi rozgrywkami
> aż do fazy play-off.
> Sam znam wielu zaprzedanych Pasiaków, którzy na
> Siedleckiego pokazują się niezwykle rzadko.
> Więc dopóki liga się nie wzmocni i nie
> będziemy grać z naprawdę silnymi ekipami to
> trudno będzie przyciągnąć w takim mieście jak
> Kraków większą publikę. Potrzebne są nam
> mecze z silną Legią, a nie z (nic im nie
> ujmując) prowincjuszami z Sanoka czy
> Jastrzębia.
> Hokej jako dyscyplina jest chory w szerszym
> wymiarze i nasze pohukiwania na forum niewiele
> tutaj zmienią.
> Potrzebna jest generalna reforma pzhl, sukces
> hokeja w dużych miastach, sukcesy reprezentacji,
> start polskich drużyn w silnych ligach
> zagranicznych, sponsorzy , telewizja i jeszcze
> wiele, wiele składników. Na końcu przemyślana
> polityka KRAKOWI i nasze dobre chęci do
> zabierania na mecze znajomych.
> I zamiast psioczyć i wyzywać tutaj kibiców
> piłki (w czym przoduje jeden niedawno
> zarejestrowany forumowicz) róbmy to co możemy,
> na resztę nie mamy wpływu
Po pierwsze nie wyzywałem kibiców z piłki. Jednak z całą stanowczością trzeba sobie jasno powiedzieć że kibiców Cracovii można podzielić na tych którzy chodzą na piłkę , tych co chodzą na hokej i tych którzy czasami ( przy okazji play-off ) zjawiają się przy Siedleckiego.Moim zdaniem nie ma dopingu na hokeju - z prostej przyczyny......Pasiasty hokej nie "dorobił" się jeszcze na razie młyna kibiców hokejowych. Ci co raczyli czasami przyjść i dopingować- są z piłki . I chwała im za to, że od czasu do czasu się zjawiają. Sprawdziłem to niejednokrotnie zagadując ich na tematy hokejowe... niektórzy nie potrafią wymienić nawet kilku hokeistów Cracovii! Wobec powyższego powinniśmy się sami zorganizować...Widać gołym okiem kto jest chętny do kibicowania, problem w tym że jesteśmy rozproszeni po całej hali, brakuje kilku wodzirejów którzy pociągną doping .
Po drugie - hokej w Polsce jest w kryzysie od ponad trzydziestu lat, właściwie można mówić o upadku dyscypliny gdzieś z początkiem lat 80-ch, kiedy to wyjątkowo trudna sytuacja gospodarcza kraju(stan wojenny itd...) wydatnie przyczyniła się do likwidacji wielu klubów hokejowych, a te co zostały heroicznym wysiłkiem(pamiętamy zbiórki kibiców na hokeistów do kapelusza podczas meczów przy Siedleckiego) zachowały się przy życiu! A przecież w tych trudnych czasach lat 80-ch i 90-ch na Cracovię przychodziło sporo kibiców, ale tez wówczas nie na wszystkie mecze. I wtedy bywało że było na trybunach nie więcej jak 300 osób!!! Tak, tak - pamięć ma to do siebie ze jest zawodna jak również i to że lubi powracać do pozytywnych i miłych zdarzeń...pomijając często te ciemniejsze strony.
Reasumując- nie ma się już co oglądać za siebie, tylko pomyśleć co zrobić by poprawić obecną sytuację.
Nie ma co czekać na ŁKS Łódź, Polonie Bydgoszcz czy Legię Warszawa( chociaż ta jest na najlepszej drodze do awansu) - bo możemy się w najbliższych 20 latach nie doczekać . Owszem była szansa na hokej w Krakowie przez wielkie "H" , kiedy co tydzień bylibyśmy światkami takich spektakli jak z Sary - Arka , ale niestety- jak EBEL Liga wyciągała do nas ręce nasi włodarze na czele z Filipiakiem odsunęli się od tego zaproszenia, tłumacząc się dalekimi dojazdami... co było totalną bzdurą ( do Wiednia, Ljubljany, Grazu , Szekesfehervar i innych miast jedzie się wygodniej autostradą i nie dłużej niż do Torunia czy Gdańska).Dzisiaj te 2,5 tysiąca pojemności było by za mało, czekalibyśmy z utęsknieniem na otwarcie hali w Czyżynach. Wszystkie drużyny które weszły do EBEL ligi z poza Austrii doświadczyły takiej progresji zainteresowania, budźety klubów wzrosły kilkukrotnie a frekwencja o 200 do 1000%(informacje sprawdzone...)
Po trzecie - nie dawno zarejestrowany forumowicz... a t co niby kolega chciał podkreślić?
Bo nie bardzo rozumiem? Że niby jak smiałem...
Otóz wysuń sobie kolego ze, ilość komentarzy i kto kiedy się zarejestrował ma się tak do wiedzy o hokeju i kibicowania Cracovii - jak świnia do krawata!
W ciekawym choć wydaje mi sie nie do końca szczerym wywodzie nt znaczenia słowa prowincja
żółta kaczka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> chyba że za takie uznać Iwano-Frankowsk...
Błagam przecież nie wypada ulegać gwałtowi jaki zadano pradawnej nazwie tego miasta
toż to był jest i bedzie Stanisławów !
A co do meritum
Przeciez wiadomo że ta prowincja ma mieć i ma w istocie znaczenie pejoratywne
Osobiście jestem daleki tego typu dychotomiom
tym bardziej że 95% populacji w naszym kraju do dwóch pokoleń wstecz mieszkała na wsi...
a i obecnie wiekszość ludności mieszka poza duzymi miastami
Zresztą nieuchwalona ustawa metropolitalna zakładała nadanie tego statusu tylko kilku aglomeracjom
i w jej świetle zarówno Rzeszów jak i Przemyśl sie nie łapią
A co do Sanoka
Wielki szacunek za frekwencję i uznanie dla włodarzy że znajdują srodki na finansowanie hokeja na tym poziomie
Dobra już nie wymądrzajcie się językoznawstwem bo nie to jest tematem przewodnim wątku. Skończcie napinki z Sanokiem a zajmijmy się dopingiem i rozgarniaczy doping od frekwencji.
ZTCracovia to nie jest argument, że kibice z młyna nie są w stanie wymienić zawodników hokejowych, równie dobrze mogą nie znać piłkarzy. Część z nich potrafi wymienić tylko zgody, liczby wyjazdowe, zna się na rodzajach szalików i flag itp. I bardzo dobrze bo sam tak zaczynałem. Jak zaczynałem przygodę w młynie to nie znałem zawodników ani zasad danej dyscypliny, po prostu przychodziłem śpiewać ze wszystkich sił. I nie można mieć tego za złe kibicom z młyna, oni są od dopingu. Faktem, jest to że większość częściej odwiedza piłkę bo tam jest odpowiednia dla nich atmosfera - bez względu na wyniki mogą dopingować a właśnie o to im chodzi.
Żeby był doping musi być atmosfera, która przyciągnie! Wiem sam po sobie bo jeszcze kilka lat temu po kilku meczach odpuściłbym sobie hokej ze względu na brak dopingu. Teraz chodzę bo myślę trochę inaczej a przede wszystkim kocham ponad wszystko hokej.
Panie ZT, ja Panu nie wytykam braku wiedzy nt hokeja w Cracovii. Od lat wpisuje się Pan na hokej.net i tam z ciekawością czytam pańskie wpisy.
Skoro nie odczytał Pan moich intencji, to napiszę wprost, że zachowuje się Pan niegrzecznie. Wpisuje się Pan na tym forum od niedawna, a rozstawia wszystkich po kątach, dzieli kibiców Cracovii na lepszych i gorszych.
Nikt Panu nie odbiera prawa do swobody wypowiedzi, ale ta swoboda powinna się kończyć w momencie jak Pan naskakuje na innych kibiców, nawet jeśli nie kieruje Pan swoich pretensji indywidualnie.
I jeszcze ad vocem "prowincji".
Użyłem tego określenia tylko i wyłącznie w relacjach kibicowskich, bo chyba większość zgodzi się ze mną, że zupełnie inny ciężar gatunkowy ma mecz z cwks, Widzewem czy gts niż z prowincjonalną (tu w rozumieniu kibicowskim) drużyną z Sanoka.
Nie mam nic przeciwko ludziom z prowincji, sam urodziłem się w niewielkim mieście, Sanok ma piękny zamek i jeszcze piękniejszy skansen, piękną halę lodową i wierną publiczność hokejową, ale my jesteśmy CRACOVIA i dużo wody musi w Sanie upłynąć, aby stali się dla naszej pasiastej publiki atrakcyjnym rywalem, bez względu ilu jeszcze Malasińskich i Koluszów wyciągną z Podhala.
Tu się ze Sterbym zgodzę. Nawet spotkania z Podhalem, które personalnie już nie jest już tą samą drużyną, wyzwalają w nas większe emocje, niż w przypadku meczów z Sanokiem. Sanok musi sobie wyrobić swoją renomę i za jakiś czas będą dobrą marką jeżeli tamtejsi włodarze klubu nie spuszczą z tonu.
Major Kupricz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Z resztą zorganizowanym dopingiem na
> hokeju może poszczycić się również Gdańsk,
> który również do małych miast nie należy i
> również ma ekstraklasową piłkę.
Raczej "mógł się poszczycić".
Chyba że chodzi o hokej kobiet, albo Centralną Ligę Juniorów :)
ZTCracovia Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jednak z całą stanowczością trzeba sobie jasno
> powiedzieć że kibiców Cracovii można
> podzielić na tych którzy chodzą na piłkę ,
> tych co chodzą na hokej i tych którzy czasami (
> przy okazji play-off ) zjawiają się przy
> Siedleckiego.
No to żeś podzielił.
Ja się do żadnej kategorii nie łapię; chodzę i na hokej i na piłkarzyków. Znam wielu innych, którzy także chodża tu i tam.
Po cholerę takie podziały wprowadzać?
Przepraszam za trzeci post z rzędu, ale widzę że kilku guru-mentorów nam na forum przybyło :)
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przepraszam za trzeci post z rzędu, ale widzę
> że kilku guru-mentorów nam na forum przybyło :)
Nie uważałem się nigdy i nie uważam za guru-mentora, mam zawsze swoje zdanie. Może i chodzisz na hokej i piłkarzyków, ale napisałem tak - gdyż ogólnie rzecz biorąc tak właśnie można podzielić kibiców Cracovii .Powtarzam kibiców Cracovii...czyli jeżeli napisałem że kibiców Cracovii tzn że już ta grupa ma ze sobą tyle wspólnego ze są kibicami Cracovii i to ich łączy.
Trzeba czytać ze zrozumieniem ...
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Raczej "mógł się poszczycić".
> Chyba że chodzi o hokej kobiet, albo Centralną
> Ligę Juniorów :)
Tak masz rację, nie zmienia to faktu, że potrafili zorganizować młyn.
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przepraszam za trzeci post z rzędu, ale widzę
> że kilku guru-mentorów nam na forum przybyło :)
Jak do mnie pijesz to jesteś w błędzie. Może byłem tu wcześniej pod innym nickiem, może mam po prostu drugie konto.:P
Do ZTCracovia, zapomniałeś o najważniejszych w swoim podziale - o kibicach Cracovii, którzy kibicują zawodnikom w pasiastych koszulkach bez względu na dyscyplinę.
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Panie ZT, ja Panu nie wytykam braku wiedzy nt
> hokeja w Cracovii. Od lat wpisuje się Pan na
> hokej.net i tam z ciekawością czytam pańskie
> wpisy.
> Skoro nie odczytał Pan moich intencji, to
> napiszę wprost, że zachowuje się Pan
> niegrzecznie. Wpisuje się Pan na tym forum od
> niedawna, a rozstawia wszystkich po kątach,
> dzieli kibiców Cracovii na lepszych i gorszych.
> Nikt Panu nie odbiera prawa do swobody wypowiedzi,
> ale ta swoboda powinna się kończyć w momencie
> jak Pan naskakuje na innych kibiców, nawet jeśli
> nie kieruje Pan swoich pretensji indywidualnie.
>
> I jeszcze ad vocem "prowincji".
> Użyłem tego określenia tylko i wyłącznie w
> relacjach kibicowskich, bo chyba większość
> zgodzi się ze mną, że zupełnie inny ciężar
> gatunkowy ma mecz z cwks, Widzewem czy gts niż z
> prowincjonalną (tu w rozumieniu kibicowskim)
> drużyną z Sanoka.
> Nie mam nic przeciwko ludziom z prowincji, sam
> urodziłem się w niewielkim mieście, Sanok ma
> piękny zamek i jeszcze piękniejszy skansen,
> piękną halę lodową i wierną publiczność
> hokejową, ale my jesteśmy CRACOVIA i dużo wody
> musi w Sanie upłynąć, aby stali się dla naszej
> pasiastej publiki atrakcyjnym rywalem, bez
> względu ilu jeszcze Malasińskich i Koluszów
> wyciągną z Podhala.
Musze się bronic..moja intencją było zdanie sobie sprawy z faktu iż bardziej można liczyć na tych kibiców w kontekście dopingu i frekwencji przy Siedleckiego dla których ważna jest dyscyplina i dla hokeja przychodzą na mecze. Oczywiście dla hokeja i dlatego jakby siłą rzeczy są kibicami Cracovii!
Żeby mnie znowu ktoś źle nie odczytał , jeszcze raz powtarzam wszyscy kibice Pasów są ważni, jednak powinniśmy zabiegać o tych hokejowych, bowiem są tysiące którzy nigdy nie byli na lodowisku, a przecież też kibicują Pasom!
Więc tu nie ma podziału na lepszych i gorszych....
I jeszcze jedno- być może w kontekście relacji kibicowskich dla pana, panie Sterby bardziej atrakcyjnym rywalem byłby Widzew Łódź czy Górnik Zabrze, ale uwierz pan że dla mnie i dla wielu fanów hokeja taki mecz by nie miał żadnego wymiaru nazwijmy to sportowo-hokejowego.
Dlatego tym bardziej kibiców można dzielić na różne kategorie. Mnie na przykład jak i wielu takich których znam zupełnie nie interesują jakieś zgody, kosy itp zabawy dla małych dzieci ...interesuje mnie hokej , kibicowanie Cracovii, doceniam każdego rywala, nigdy choć na Pasy chodzę o wielu lat np; nie ubliżyłem zawodnikowi drużyny przeciwnej ...Dlaczego? Bo za bardzo kocham tą dyscyplinę sportu, potrafię docenić rywalizację sportową . Ktoś napisze że to wyświechtane morały... być może , ale tacy kibice tez są...
Ot takie mam zdanie ... bez urazy
Dam przykład: Na meczu z Jastrzębiem rząd niżej siedziało trzech kibiców Cracovii w barwach ...darli się niemiłosiernie za uszami...***bac Jastrzębie, ***ac Jastrzębie i **zda z **wami...poniżej siedziały cztery panienki które już któryś raz widzę na hokeju .Nie trudno było zauważyć ich przerażone i zdegustowane miny ...chamstwem i prostactwem. I teraz mam pytanie czy według Ciebie takie zachowanie działa na korzyść klubu, frekwencji?
Miałem ochotę po kolei dać każdemu w gębę, ale przecież to byli "prawdziwi , super fani.. i o zgrozo- byli bardzo z siebie zadowoleni! Tępe Tadki !!!
Kończąc panie Sterby - jesteśmy różni i nie ma w tym nic dziwnego ,indywidualnie postrzegamy rożne zjawiska ...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)