Widzów: ok. 1500 (w tym ok. 200 z Krakowa).
Co to ma być na głównej?? Było nas dużo dużo więcej!!!
-
-
Cracovia - GKS Tychy (Finał Play-Off) - temat zbiorczy
bona Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> teraz tylko jedno - dopracować ceremonię
> dekoracji w Krakowie - wpierw srebro później
> złoto, a nie jak dwa lata temu, że żal było
> patrzeć, jak tyszanie byli potraktowani
Tu masz 100 % rację !!! Należy najpierw jak najlepiej uhonorować i dowartościować naszych Rywali i Przyjaciół. I jak najgłośniej, gromkimi brawami podziękować im za walkę !!! :)
Ja nie do końca wierzę w wyreżyserowanie. Gdyby tak było to Leszek nie strzeliłby w czwartej serii karnego - wystarczy, że Vitek zgubiłby gumę, albo nie trafił w bramkę i po zawodach. O tym, że widziałem twarz Wajdy po puszczonym golu nie będę się rozpisywał, bo zaraz ktoś powie, że aktorstwo. Wg mnie po prostu nie byliśmy dziś wystarczająco skupieni na celu i zdeterminowani do zwycięstwa za wszelką cenę, a hokej ma tą piękną cechę, że w takich przypadkach lodowisko weryfikuje takie przypadki w bardzo prosty i brutalny sposób. W sumie to jest piękne w hokeju i dlatego wolę go od np. piłki - to chyba jedyny sport, w którym sam fakt, że ktoś jest po prostu obiektywnie lepszy zdecydowanie nie wystarcza do zwycięstwa. Tak dziś właśnie przed meczem myślałem, że jedyne co przemawia za naszym dzisiejszym zwycięstwem, to że jesteśmy lepsi, a to może być za mało. Tu nie ma tak, że Barcelona z Górnikiem Wieliczka wygrałaby 98 meczów na 100, nawet takie w których by im nie szło i nie byli zdeterminowani na walce. Poza tym po takich dwóch meczach nie można być zdziwionym, że gdzieś w głowie siedzi myśl, że już de facto jest po sprawie. Pamiętacie 2006 - przegraną w karnych w pierwszym podejściu do czwartego zwycięstwa? Każdy był pewien, że ten mecz po prostu nam się należy, i dzięki temu w następnym meczu nawet atmosfera była inna, bo wszyscy - wszyscy i zawodnicy i kibice skupili się znowu na tym, co jest ważne - najpierw wygrać i to da radość i fetę, taka musi być kolejność, a nie na odwrót fetujemy i dzięki temu wygramy, tak się nie da. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to proszę - ze 3-4 poprzednie strony w tym wątku jasno tego dowodzą - już jesteśmy mistrzem, wygramy kiedy chcemy i ile chcemy itd...Bzdura! To znaczy jasne wygramy, będziemy mistrzem i w ogóle, GKS nas nie dojdzie, bez jaj, ale to się samo nie stanie, trzeba zrobić wysiłek i wygrać mecz, czekanie, że któryś z meczów sam się wygra to samobójczy plan donikąd! Na niedzielę Rudek nastawi gości z powrotem jak trzeba, ale pogromu też wcale nie musi być. Tak na dobrą sprawę nikt nie pomyślał, że może różnica klas jest duża ale nie aż tak wielka, że te dwa mecze nam się wzorcowo ułożyły i przy 3:0 i 3:1 z GKSu po prostu zeszło powietrze - chęć walki i podejście mentalne to jest dość słaba strona naszych rywali. Tyszanie to nie są wojownicy jak nasi, którzy z każdego wyniku potrafią wrócić, więc pękli, dziś nie oberwali na dzień dobry, więc nie pękli. W sumie nie jest źle, ale nie ma czekania na fetę w niedzielę - w niedzielę jest mecz, przede wszystkim trzeba się skoncentrować i go wygrać, to jest właściwa droga, bo jesteśmy lepsi, jesteśmy w formie i musimy być zdeterminowani, w ten sposób mistrzostwo będzie nasze, całkiem prosty i oczywisty schemat, nie inaczej.
W sumie było do przewidzeniaze zagramy final,finałow w Krakowie.Wczorajszy mecz to pokazał wybitnie,dobitnie. Robiliśmy wszystko, zeby tego meczu nie wygrać,gralismy tak zeby Tyszanom krzywdy nie zrobić.Przeciez to bylo widac ze,jestesmy pod kazdym wzgledem zdecydowanie lepsi .
Final i ceremonia w Krakowie i dobrze.Zróbmy wszystko zebysmy ten final,pamietali długo:) Hej,hej ,Cracovia!
docent Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Oj sterby, widzę że chyba zapisałeś się do
> odnowy w Duchu Świętym, bo prorokujesz jak
> natchniony. I jeszcze ci wszyscy, co się nie
> znają na hokeju (bo zna się tylko sterby). Weź
> się upij albo co, bo nie da się tego czytać.
Oj Panie Profesorze po co te zgryźliwości. Samo zapisanie się do Odnowy w Duchy Św. nie daje umiejętności prorokowania. ;)
Ja parę ładnych lat oglądam nasz hokej, troszeczkę znam mentalność zawodników i Trenera Rohacka.
Ja nigdzie nie napisałem, że tylko ja się znam na hokeju. Tylko w tym temacie pisało co najmniej kilku jak nie kilkunastu dobrych znawców tej dyscypliny.
A co do picia alkoholu, to w Wielkim Poście staram się nie pić, choć po niedzielnym mistrzostwie będzie to arcytrudne.
Jeżeli ktoś odczytał, że pokpiwam sobie z naszych hokeistów, to prostuję, że jest dokładnie odwrotnie i cieszę się, że nie wykazali wczoraj absolutnie pełnego zaangażowania. Czasami tak trzeba...
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> docent Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Oj sterby, widzę że chyba zapisałeś się do
> > odnowy w Duchu Świętym, bo prorokujesz jak
> > natchniony. I jeszcze ci wszyscy, co się nie
> > znają na hokeju (bo zna się tylko sterby).
> Weź
> > się upij albo co, bo nie da się tego czytać.
>
> Oj Panie Profesorze po co te zgryźliwości. Samo
> zapisanie się do Odnowy w Duchy Św. nie daje
> umiejętności prorokowania. ;)
> Ja parę ładnych lat oglądam nasz hokej,
> troszeczkę znam mentalność zawodników i
> Trenera Rohacka.
> Ja nigdzie nie napisałem, że tylko ja się znam
> na hokeju. Tylko w tym temacie pisało co najmniej
> kilku jak nie kilkunastu dobrych znawców tej
> dyscypliny.
> A co do picia alkoholu, to w Wielkim Poście
> staram się nie pić, choć po niedzielnym
> mistrzostwie będzie to arcytrudne.
>
> Jeżeli ktoś odczytał, że pokpiwam sobie z
> naszych hokeistów, to prostuję, że jest
> dokładnie odwrotnie i cieszę się, że nie
> wykazali wczoraj absolutnie pełnego
> zaangażowania. Czasami tak trzeba...
dokładnie.Amen.
A ja liczyłem na "fajny" powrót za hokeistami, wspólny wjazd do Krakowa na "klaksonach" z nowym Mistrzem Polski i przykre, że tak nie było. Teraz myślę, że już po samym wrzuceniu koszulek z podpisami mogłem się domyśleć. I też uważam, że przez dwie i pół tercji, Nasi grali tak aby nic się nie stało. Były akcje, były emocje ale czegoś na koniec brakowało.....
Masz racje. Fajne, sa takie powroty i nie zapomniane. Ale, to jest zycie i kasa,misiu kasa.. Chore to jest,ale nic nie mozemy na to poradzić.z jednej strony szkoda,a z drugiej..Musimy zrozumieć Tych,co niemoga jechać do Tych :) a tez,chcieliby to wszystko zobaczyć i cieszyć sie z mistrzostwa. Tak że,opinie beda i sa pewnie podzielone. Zresztą,we wczesniejszych naszych finałach było podobnie :)
Finał w Krakowie,2 tysiace i feta! Jestesmy, the best!
http://www.pasy.tv/atmosfera-w-boksie-pasow/ - fajny filmik, troche trybun z wczoraj i atmosfera w boksie zawodników przy rzutach karnych
Re: 200 osob z Krakowa.
To ma sens, bo to jakies 40-50 aut (zakladajac, ze nie w kazdym jest 5 osob).
Na oko parkingowego, to by sie zgadzalo... :)
Re: rezyserii...
Jesli byla, to w tercjach i dogrywce.
Karnych nie da sie w hocku wyrezyserowac.
No i chyba bramkarze byli poza ukladem - moze nikt im w szatni nie powiedzial? :)
Re: powitanie w Kraku, jazda z klaksonami, etc.
Tez zaluje bardzo, ale... jest jak pisze Zolta Kaczka - za bardzo wszyscy bylismy przekonani, ze to juz...
Za to czeka nas [b]zje bista NIEDZIELA[/b]! I moze ([b]bo to wciaz nie jest pewne[/b]) bedziemy ten dzien [b]dwa razy swiecic[/b]?
PS. Tak, wiem, wiem, sorka Koziolku, ale Wam pozostanie wyjazdowy rekord... :)
Ja to kuźwa jestem jakiś niekumaty, albo niedzisiejszy..
Byłem wczoraj w Tychach i nieźle się wk...łem. Jak można w finale na 10 minut przed końcem stracić bramkę w przewadze i nie strzelić chyba z sześciu karnych.... Powinni może zacząć te karne trenować.
[b]Wyjaśnię, że nie wierzę w żadne reżyserowanie, ani w odpuszczanie, bo ty by oznaczało, że zakpiono z kibiców[/b], którzy licznie i głośno cały mecz dopingowali. Nie napiszę w tej kwestii nic więcej bo musiałbym ostro kląć, a szanuję naszych hokeistów.
Poza tym to jak dla mnie, to naszym już trochę brakło sił (w trzeciej tercji zmiany robili bardzo szybko), a Tychy (o dziwo !) miały sił więcej niż w poniedziałek i środę. Poza tym tyski bramkarz tym razem bronił naprawdę dobrze, a nasi popełniali błędy w obonie.
Liczę że w niedzielę wygramy, bo inaczej może nam wczorajsze megafrajerstwo wyjść bokiem.
PS. O co chodziło z tym PZHL ?
PZHL wniósł na halę medale i puchar zanim mecz dobiegł końca.
Przy ocenianiu postępowania hokeistów proszę wziąć pod uwagę, że "producent" wczorajszych wydarzeń, zwykle nie przebywa przy Siedleckiego tylko bardziej w południowej części Krakowa.
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
(...)
> Jak można w finale na 10 minut przed końcem
> stracić bramkę w przewadze i nie strzelić chyba
> z sześciu karnych.... Powinni może zacząć te
> karne trenować.
(...)
To prawda, jak to jest że poza Leszkiem nikt nie potrafi w sezonie regularnie trafiać karnego, nie mówię, że za każdym razem, ale przynajmniej regularnie. W meczu Kostuch objeżdża bramkarza jak pachołka, a karnych w tym roku chyba dwóch w PO nie trafił, Słaboń kiedyś też potrafił strzelić. Był Mihalik, był Hlouch, był Horny, ale jak to jest że ta umiejętność na północ od Karpat dziwnie zanika. To niech od przyszłego roku Rudolf wybierze pięciu gości, którzy na koniec każdego treningu strzelają po 3 karne każdemu bramkarzowi, i zawody bramkarze - strzelcy, "karę" wymyślić.
Zapraszamy na fotorelację z czwartkowego meczu w Tychach.
[url=http://dailysport.pl/index.php/2011/03/11/gks-tychy-comarch-cracovia-2-1k-foto/][large]GKS Tychy - Cracovia - 10.03.2011[/large][/url]
Bilety już są kupowane w znacznych ilościach.
Zostało tylko 500 biletów!
http://www.cracovia.pl/hokej/news/wiadomosci/zostalo_juz_tylko_500_biletow
I przy okazji takiego meczu aż chce sie krzyknąć : " A gdierz so niegdysiejsze betonowe schodki "
neon80 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Zostało tylko 500 biletów!
>
> http://www.cracovia.pl/hokej/news/wiadomosci/zosta
> lo_juz_tylko_500_biletow
Tyle to było o 16.00
Teraz jest pewnie ze 100, jeśli wogóle
wreszcie będzie komplet !!!
Mam pytanie:
Czy ktos z was kupił dzisiaj bilet bez nabitej daty? Ostatnio (poniedziałek) miałem wbitą pieczątke.
Sam sobie mam tą datę wpisać?
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)