[quote=Kamil_Cracovia]
sporo wiem na ten temat, gdyż interesuje się historią współczesną.
[/quote]
Czy rozgryzłeś może problem braku sznurka do snopowiązałek? Bo ja tego do dzisiaj [i]do penisapana[/i] nie rozumiem:
co roku były żniwa i co roku nie było sznurka do snopowiązałek...
-
-
PRL - refleksja historiozoficzna
Odpowiadam jako praktyk.
Kamil_Cracovia Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Za czasów PRL nasz kraj obfitował w wiele
> absurdów, byliśmy przodownikami w hutnictwie i
> górnictwie a zakup węgla graniczył z cudem.:)
Ale to nie dotyczyło tylko węgla, ale niemal wszystkich surowców i produktów. Gospodarka socjalistyczna byłą tak ustawiona, że produkcja przynosiła straty, więc zakłady produkcyjne nie były zainteresowane jej zwiększaniem.
A co do samego "czarnego złota" to w latach 70-tych wydobycie 1 tony węgla pochłaniało zużycie 565 kg tegoż...
> Chociaż jestem bardzo negatywnie
> nastawiony do tamtejszego systemu, to zauważam
> kilka pozytywów - dzieci rok w rok mogły
> jeździć na kolonie organizowane z zakładu pracy
> rodziców,
za pieniądze tychże rodziców, których państwo nie wypłaciło im w postaci pensji. Co prawda Polacy zarabiali po 20$, ale za to dzieci jeździły co roku na kolonie.:D:D:D Ja jeździłem na takie kolonie i wspomnienia mam raczej niemiłe, bo to nie był zwykły wypoczynek tylko indoktrynacja na model sowiecki.
a przeciętny Kowalski łatwiej mógł
> [b]nabyć[/b] mieszkanie niż dziś (chociaż zdobycie
> mieszkania było bardzo długotrwałym procesem).
Co mógł zrobić? Nabyć?
To nie było żadne nabywanie tylko najem na kosmicznych zasadach. Rodzina "dostawała" przydział na mieszkanie, ale nie stawała się jego właścicielem. Budowano ohydne ciemne i ciasne klitki, a komisje usterkowe chodziły jeszcze
wiele lat po wybudowaniu bloku.
> Mentalność tamtejszych ludzi również była
> inna, ludzie byli dla siebie bardziej wyrozumiali
> i starali się sobie pomagać (nie licząc
> SB-ków, konfidentów itp.).
Eeee tam, to taka mitologia. Ludzie byli tacy sami jak dziś, jedni dobrzy, drudzy źli, a esbecy i konfidenci też mieli sąsiadów i rodziny i poza zadaniami służbowymi starali się nie odróżniać od reszty społeczeństwa.
Najgorsze było chyba
> zakłamanie ze strony władzy i wpajanie ludziom
> "przyjaźni polsko-radzieckiej".
Wydaje mi się, że mało kto wierzył władzy, a najgorsze to to, że całe pokolenia zostały zarażone homo sovieticusem.
Željezničar napisał :
"Ale już sobie wyobrażam tych ludzi w kolejkach, gdyby im powiedziano, że za 30 lat w Polsce sklepy będą wyposażone jak na zachodzie, a ludzie będą odczuwać nostalgię za PRLem. Byłby to najlepszy dowcip socjalizmu"
To i teraz jest dobrym dowcipem.
Sterby, akurat moi rodzice dobrze wspominają te kolonie, być może było to lepsze niż dzisiejsze przesiadywanie dzieciaków na ławkach pod blokami. Co do mieszkań, to moi dziadkowie dostali przydział na mieszkanie z wielkiej płyty na początku lat '80. Jego metraż jest bardzo przyzwoity jak na dzisiejsze czasy i jest ono lepiej rozplanowane niż moje obecne mieszkanie w bloku wybudowanym przed trzema-czterema laty. Z ludźmi to wiadomo, że od zawsze byli ci źli i dobrzy, ale była jakaś większa więź - np. jak jeden sąsiad miał telewizor, to zapraszał pozostałych na oglądanie meczu.
Dzisiaj tez mozna jezdzic na obozy wakacyjne. Jesli myślisz, ze "za komuny" nie siedziało sie pod blokiem to sie grubo mylisz. Sam siedzialem na trzepaku to wiem. Twoi rodzice mogą tego nie pamietać, bo ... byli na koloniach ;)
Przydział na mieszkanie to nie własność, takiego mieszkania nie mozesz sprzedać, nie mozesz wziac kredytu pod zastaw i tak dalej. W Krakowie nadawano przydziały na mieszkania [b]w prywatnych kamienicach[/b]. Dalej jeszcze sa osoby co tak mieszkają. Wyobraź sobie , ze masz kamieniczke i masz obowiazek ją remontowac, ale nie mozesz decydowac kto i za ile ją wynajmuje...
Bergman- całe mnóstwo osób tak mieszka. Co więcej właściciel nie może wyeksmitować takich lokatorów jeśli mają oni prawo do lokalu socjalnego, a on albo gmina im takiego lokalu nie zapewni. Gmina nie ma wielu takich mieszkań, więc musi... płacić odszkodowanie właścicielowi kamienicy. płaci więc coraz grubsze miliony złotych i ma coraz mniej pieniędzy na budownictwo socjalne.
Przytkanie informacyjne, to co najbardziej uwierało mnie za komuny.
Socrealistyczna gospodarka nie miała racji bytu i normalnie sobie zbankrutowała, zresztą to śmieszne że ustrój najlepszy z najlepszych nie potrafił wyprodukować piwa w puszkach i prostych płyt winylowych.
Geoś ma rację że PRL (zwłaszcza schyłkowa) był trochę takim fenomenem i teatrem cieni, nikt już w to nie wierzył, łącznie z tzw. "elitami władzy" - które były strukturami cynicznymi, kto mógł to się wymixował
4 dni później
Krótka refleksja Leopolda Tyrmanda zawarta w jego książce "Cywilizacja komunizmu" [dotyczy lat 50.]:
[i]Polską rządzi wyizolowana kasta, która zajęła miejsce zlikwidowanych elit przedwojennych. Klasa rządząca jest złożona z rewolucjonistów, całożyciowych członków partii, przeważnie niskiego pochodzenia. Są oni pożerani przez wadliwości stworzonego przez siebie systemu. Żyją w nieustannych walkach, zaciekłych walkach o władzę, wiecznym strachu przed dyscypliną partyjną, popełnianiem błędu, intrygami i denuncjacjami karierowiczów, pragnących ich stanowiska. Bezsensowna organizacja państwa i permanentny chaos gospodarczy sprawiają, że pracują po 16 godzin na dobę i umierają wcześnie na ataki serca. Są szarzy, mało inteligentni, żyją skromnie i nieefektownie.
Nowa góra społeczna jest ... zjawiskiem obyczajowym i moralnym. Jej poszczególni członkowie mogą być także członkami klasy rządzącej i odgrywać znaczną rolę w polityce czy gospodarce, lecz jej ogólną cechą charakterystyczną jest brak władzy i natrętne podkreślanie swej politycznej niemocy ... Rezerwuarem rekrutacji była przeważnie inteligencja - warstwa zastępująca kwalifikacjami umysłowymi tradycyjny brak kapitałów w Europie Wschodniej... Imperatywem był awans do nowej góry społecznej, uświęcających ich raz na zawsze w kategorii ludzi wyniesionych i przeznaczonych do dobrobytu.[/i]
Ja qrka wodna łapię się na jednym: ja PRL-u nie pamiętam. A przecież się nażyłem w niej, skorom rocznik 1959 (pojutrze, 3 czerwca mam urodziny, któreś tam z kolei).
Nie jestem idiotą, wiem, że system był na wielu płaszczyznach inny, gorszy. Po chwili refleksji zdaję sobie sprawę, że przed tym akademikiem ćwierć wieq temu stały inne auta, było ich mniej i były gorsze, że nie było tylu knajp, nie było supermarketów, ogródqw piwnych etc, etc, etc.
A jednak to mi się jakoś nie "narzuca", nie jest to odczucie spontaniczne, przedrefleksyjne. Takim jest raczej uczucie ciągłości Polski.
I to mnie dziwi, bo przeca rewolucja była.
Mój śp Ojciec jako kilqletni chłopak stał pod murem z rękami do góry i SS zabiła mu w 1944 na jego oczach ojca (mojego dziadka) i całe życie nienawidził Szkopów.
Mi natomiast nic sie takiego nie wryło. Takiego progu wytworzenia się permanentnej traumy nie przeżyłem. Czasy PRL raczej wspominam sentymentalnie, imprezki, piwko i... biadolenie na Komunę połączone z modłami, żeby się wreszcie skończyła.
Brak mi spontanicznego poczucia jakiegoś zrywu, dylatacji. I to mnie do cholery dziwi.
Nie ma co idealizować. PRL do końca opierał się na oszustwie. Jeszcze w ostatnich "wyborach" z czasów Jaruzelskiego w 1985 roku (kiedy kandydatem do sejmu był m.in. Szurkowski) bezczelnie fałszowano i frekwencję i wyniki.
uważam ze te czasy miały jedną tylko wade - brak zalet
a tak na poważnie to nie widze żadnego plusa w tym systemie, i i obale każdy argument:)
Moim zdaniem pytanie typu "Czy PRL była dobra czy zła?" jest pytaniem na które odpowiedź jest oczywista, więc szkoda nabijać postów.
Interesujące są raczej pytania i problemy nazwijmy to "relatywne" lub "relatywistyczne" typu:
- A czy było inne wyjście?
- Czy mogło być gorzej?
- Czy PRL, jaka by nie była, była mimo wszystko bardziej polska niż "ludowa"?
- Jak już wieszać Komuchów to kogo?
- No dobra, załóżmy, że PZPR = NSDAP, ale trzeba sobie zdać sprawę, że wynikną z takiego założenia niezłe jaja.
etc, etc, etc
Tu właśnie jest grób psa.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)