Dzięki Merano....
-
-
KATASTROFA RZADOWEGO SAMOLOTU POD SMOLENSKIEM
Merano: prosiłbym Cię o rozwinięcie, uzupełnienie (źródła?) tych punktów:
[b]Rosjanie komentują publicznie wygraną Donalda Tuska: "nasz człowiek w Warszawie".[/b]
W 2 poł. sierpnia umowa o Tarczy Antyrakietowej podpisana z USA [b]dzięki negocjacjom prowadzonym przez słuzby dyplomatyczne Prezydenta Lecha Kaczyńskiego[/b]
Lato: Po naciskach Rosji następuje odstąpienie przez nowego, ugodowego Prezydenta USA od planów instalacji Tarczy Antyrakietowej w Polsce. [b]Decyzja przyjęta z zadowoleniem przez Rząd Donalda Tuska[/b]
Na niedzielę tekst księdza kardynała Stanisława Nagy z dzisiejszej "Niedzieli". Oto fragmenty.
==
[i]Naród dopytuje się natarczywie o przyczyny, i będzie pytał o nie, dopóki nie zapozna się z uczciwą odpowiedzią na rezultat rzetelnie przeanalizowanych wszystkich współczynników tej makabrycznej katastrofy.
Ten Naród autentycznie płakał, i jeszcze trwa w nieutulonym bólu - wyjątki stanowią wysepki na oceanie narodowej bolesnej zadumy. A narodowy płacz przemówił głosem odpowiedzialności za Polskę, za Polaków zamieszkujących tę ziemię od Bałtyku do Tatr, ale i tych koczujących na krańcach świata. Ten bolesny płacz Narodu był i jest tak głośny, że dotarł do uszu całego naszego dziwnego świata.
Przy całej jego doniosłości i dramatyczności jęk ten jest czymś więcej aniżeli tylko rozdygotanym uczuciem zniewalającego nastroju i innych banalnie komentowanych źródeł, jak to widziały i przedstawiały niepoważne ośrodki przekazu - to był dramatyczny krzyk Narodu, mający znamiona narodowego plebiscytu, zobowiązującego wszystkich, niezależnie od szczebli urzędowej odpowiedzialności, członków wielkiej Rodziny Polaków.
Właśnie - wielkiej Rodziny Polaków. Bo w narodowym żalu i smutku ta Rodzina, której na imię Polska i Polacy, nagle się odnalazła. Polska była i jest razem, i chce pozostać razem, a nie w pojedynkę takich czy innych przyciemnych interesów. I taką właśnie Polskę zauważył cały świat i zadziwił się nią. Dziwny Naród - pomyśleli ludzie na Czarnym Lądzie, w azjatyckich Indiach, żywiołowej Południowej i stechnicyzowanej Północnej Ameryce. W krańcowej rozpaczy nie sięga po przemoc, ale idzie do kościołów i śpiewa "Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie", układa się w kilometrowe rzędy przeniknięte cichym bólem, z kwiatami, zniczami i paciorkami różańca, przesuwanymi w dłoniach.
Ten Naród już nie tylko został zauważony, ale został nauczycielem współczesnego świata, że warto i że trzeba do końca walczyć o prawdę - nawet tę najboleśniejszą, jaką jest Katyń - i w obronie wartości wyrażonych lapidarnie w haśle: "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Taką właśnie Polskę pokazał Narodowi i światu zmarły Prezydent RP Lech Kaczyński. Dobro Narodu, prawdziwa niezależność i tożsamość Polski, prawda, Bóg, chrześcijaństwo w teorii i praktyce życia, rodzina i społeczna solidarność - to były kanony jego życia i politycznej działalności.
Na tych kilka ostatnich dni żałoby narodowej zostały odesłane do magazynów łachmany lichoty, w jakie go ubierano, umilkł - choć niecałkowicie - żmijowy jazgot nienawiści i pogardy. Naród, gros Narodu, nie dał się oszukać. Owszem, dał nieodpowiedzialnym paszkwilantom zdecydowany odpór masowo wyrażonym szacunkiem i miłością. W tym kontekście rodzi się pytanie: Jak to będzie jutro, pojutrze i dalej?
Jedno jest pewne - nie wolno już będzie Polski sobie zawłaszczać, czynić własnością takiej czy innej grupy społecznej czy tym bardziej politycznej. Polska musi być rządzona po myśli Narodu, a więc w prawdzie i uczciwości - rzeczywistej uczciwości.
Przede wszystkim Polska czeka na uznanie przez cały cywilizowany świat pełnej prawdy o niewyobrażalnej, potwornej rzeczywistości Katynia. Naród czeka na dostęp do jej dokumentacji, gdziekolwiek się ona znajduje - w Londynie, Waszyngtonie czy na Kremlu. Ale świeża plama polskiej krwi, wylana pod Katyniem, jest jak niezmazalna królewska pieczęć pod dokumentem zapisanym słowami: Katyń, Miednoje, Starobielsk, Ostaszków, Charków i inne miejsca kaźni polskich obywateli. Ileż ich było na rozległych połaciach Rosji...
A ból i mękę my, współcześni, będziemy nieśli w duszach. I niechby już więcej nie próbowali nas karmić obcy i swoi zatrutym jadem kłamstw, czy tym bardziej karać za ten przeżywany ból. A tak to przecież było niedawno temu w Polsce, która wówczas nazywała się Ludową.
Polacy także dzisiaj, jutro, ale w niezbyt dalekiej przyszłości, oczekują prawdy o Katyniu numer dwa, a więc o tragicznym poranku na lotnisku w Smoleńsku. Wiadomo, proces dochodzenia do prawdy jest w tym przypadku wyjątkowo żmudny i skomplikowany. I musi być zrobiony rzetelnie, bez cienia manipulacji i obrównywania niewygodnych kantów. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że przewlekanie wyjaśnienia tragedii albo jakakolwiek próba jej kamuflażu spowoduje lawinę domysłów i podejrzeń zatruwających ten klimat narodowego "razem".
Polacy wreszcie czekają na przykładną mądrość, szlachetną wielkoduszność i należny szacunek wobec tych, którzy odeszli, ze strony tych, którzy zostali, szacunek bez cienia sobiepaństwa i ubijanego prywatnego interesu.[/i]
Pełny tekst księdza kardynała ===> http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/niedziela201018-nazakrecie.html
Fragment "Kontrwywiadu" RMF ze środy 10 lutego 2010 roku. Z z-cą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego ministrem Witoldem Waszczykowskim rozmawiał Konrad Piasecki.
==
[...]
Konrad Piasecki:
Panie ministrze, czy prezydent zrezygnuje z wyjazdu do Katynia?
Witold Waszczykowski:
Prezydent już zapowiedział w styczniu, zgodnie ze swoją koncepcją prowadzenia polityki historycznej, już w styczniu zapowiedział, zgłosił to poprzez MSZ i ambasadę rosyjską Rosjanom jak również Radzie Pamięci Ochrony Walk i Męczeństwa, że chce uczestniczyć w uroczystościach w Katyniu.
Konrad Piasecki:
Ale dziś sytuacja się zmieniła. Premier Putin powiedział, że on ma ochotę pojechać do Katynia. Może w tej sytuacji, lepiej puścić to ścieżką premierów, że tak powiem kolokwialnie. Niech jedzie Tusk, niech jedzie Putin i może doczekamy się wreszcie słowa "przepraszam".
Witold Waszczykowski:
Zanim premier Putin to powiedział, przygotowania Polski zostały uruchomione. Rada Ochrony Pamięci Męczeństwa została tym kustoszem tych uroczystości. Ta instytucja zaczęła przygotowywać delegację, która jest pod przewodnictwem prezydenta Kaczyńskiego, a dopiero potem nastąpiła rozmowa Putin-Tusk. I do dzisiaj tak dokładnie nie wiemy na co został premier Tusk zaproszony, ponieważ premier Putin jeszcze nie wskazał, że cokolwiek tam organizuje, ani nie zgłosiła się żadna instytucja rosyjska do współpracy z Radą Ochrony Pamięci.
Konrad Piasecki:
Ale mówi pan: wyjazd prezydenta jest przesądzony?
Witold Waszczykowski:
Wydaje mi się, że tak. Prezydent wielokrotnie wyjeżdżał m.in. również do Katynia i w podobne miejsca: Monte Casino i inne miejsca pamięci i męczeństwa.
Konrad Piasecki:
I pojedzie także w tym roku?
Witold Waszczykowski:
Zakładam, że pojedzie. Jest zdeterminowany. I powinien pojechać, jest to bardzo ważna rocznica. Bardzo ważne miejsce dla historii Polaków. I kontekst w tej chwili polityczny właśnie, polityczno-historyczny tych obchodów robi się ważny.
Konrad Piasecki:
A szef MSZ-etu mówi: radzę prezydentowi osobiście niech nie jedzie. Niech raczej pojedzie na uroczystości zakończenia II wojny światowej do Moskwy.
Witold Waszczykowski:
To jest bardzo niefortunna rada. Minister Sikorski raczej powinien współpracować w tej chwili z prezydentem i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, jak z tej sytuacji wybrnąć, jak wykaraskać premiera Tuska z tej kłopotliwej sytuacji, w którą się wpędził, nie wiem, czy w sposób nieświadomy, niefrasobliwy. Czy może był nieinformowany wcześniej o tym, że te uroczystości już zostały uruchomione. Przygotowania do tych uroczystości już zostały uruchomione i delegacja już została stworzona.
Konrad Piasecki:
A wyobraża pan sobie prezydenta w loży honorowej w Moskwie podczas defilady z okazji zakończenia wojny?
Witold Waszczykowski:
Tak. Moja wyobraźnia pozwala sobie wyobrażać. I uważam, że Rosjanie tak jak prezydent Kaczyński zapraszał Miedwiediewa, tak samo zaproszą prezydenta Kaczyńskiego.
Pełny tekst =====> http://www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kontrwywiad/news-witold-waszczykowski-sikorski-absolutnie-nie-ma,nId,237419
Dzisiejszy program Wildsteina na temat: [i]"Czy słuszne było pozostawienie śledztwa w rękach rosyjskich?[/i] ====>[b] http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/bronislaw-wildstein-przedstawia/wideo/02052010/1712634 [/b]
Goście: europoseł Jacek Saryusz Wolski, politolog dr Przemysław Żurawski i były szef kontrwywiadu wojskowego Antoni Macierewicz.
Uwaga: najpierw jest reklama, a potem krótka przerwa - należy spokojnie przeczekać
Tu jest to, czego szukałem od 3 tygodni. Niech was bajania Tuska nie uspokajają:
http://czarnowidz.salon24.pl/177188,bilans-smolenska-straty-kontrwywiadowcze-polski-uzysk-rosjan
a łamach S24 już napisano prawie wszystko na temat przyczyn katastrofy, możliwego przebiegu, o reakcjach rządu Rzeczypospolitej, który praktycznie zrzekł się suwernności w sprawie śledztwa, a co za tym idzie zrzekł się istotnych prerogatyw dotyczących bezpieczenstwa państwa, a mianowicie ochrony kontrwywiadowczej najważniejszych osób w Państwie ? Zwierzchnika Sił Zbrojnych, jego urzędników oraz dowódców sił zbrojnych.
To że osoby te nie żyją, nie oznacza, że nie należy otaczać w dalszym ciągu ochroną kontrwywiadowczą ich materiałów, dokumentów, a zwłaszcza urządzeń elektronicznych, ponieważ przejęcie ich przez przciwnika jest stratą nie do naprawienia, godzącą bezpośrednio i trwale w bezpieczeństwo narodowe, i zagrażające niepodległości, i suwerenności Polski.
Wspominał o tym marginalnie generał Polko w programie ?Warto rozmawiać?, lecz mam wrażenie, że nie dotarła ta wiedza do świadomości publicznej. A więc kilka słów objaśnienia:
To, że na pokładzie nie było materiałów tajnych jest pocieszające, lecz Rosjanie przejęli źródła informacji, które dadzą im bardzo obszerną wiedzę, pomocną do dalszego osaczania Polski.
Każdy z uczestników lotu do Smoleńska miał przy sobie telefon komórkowy ? piszę każdy, ponieważ badania na temat ilości telefonów komórkowych w Polsce wykazują, ze tzw. współczynnik penetracji wynosił w 2009 roku ok. 120% - to znaczy że przypada w Polsce na jednego mieszkańca więcej niż jeden telefon.
Zważywszy, że na pokładzie były osoby szczególne, to można spokojnie uznać, że w wyniku katastrofy w ręce Rosjan wpadło grubo ponad 100, może nawet 150 telefonów komórkowych ? jest przecież powszechnym zwyczajem, że osoby sprawujące funkcje publiczne mają dwa telefony ? jeden prywatny, a drugi do połączeń z dziennikarzami, wyborcami itd. Tak było i w tym wypadku.
Współczesny telefon komórkowy to nie tylko urządzenie do wykonywania połączeń głosowych, ale też multimedialne centrum telekomunikacyjne, które służy do przesyłania danych (połączenia z Internetem), wysyłania i odbierania poczty elektronicznej, nawigacji (GPS), fotografowania, tworzenia dokumentów typu word, excel itd. Wszyscy mamy takie telefony, nie ma co dalej objasniać.
Informacje, które znajdują się na telefonie, to oprócz książki telefonicznej z nawiskami i numerami osób znajomych, to także niewidoczne dla zwykłego użytkownika informacje o logowaniach do systemu telefonii komórkowej, a w korespondencji mailowej znajdującej się na takim telefonie ? informacje onumerach IPz których wysyłano korespondencję do tego użytkownika.
Trzeba wiedzieć, że każdy wysyłany mail zawiera w sobie nagłówek (zazwyczaj nie pokazywany przez program pocztowy), który informuje o łączu, do którego był podłączony komputer osoby, która do nas wysłała maila i jej serwer poczty oraz nazwę konta mailowego. To samo dotyczy ustawień poczty elektronicznej na samym telefonie czy komputerze (to co opisuję wyżej dotyczy także przejętych laptopów czy netbooków)
Mając te urządzenia, wiedzę i umiejętności (a te mają napewno) Rosjanie są w stanie pozyskać następujace informacje:
1. Na podstawie zawartości książek adresowych telefonów ofiar Rosjanie ustalą siatkę powiązań pomiędzy poszczególnymi osobami oraz dalszych znajomych.?
2. Na podstawie analizy nagłówków korespondencji mailowej ustalą numery IP łącz, z których wysyłano korespondencję.
* numer IP Biura Bezpieczeństwa Narodowego przydatny w razie planowanego ataku unieruchamiającego sieć teleinformatyczną polskich ośrodków rzadowych,
* numer IP stacji bazowej która obsługuje kancelarię Prezydenta, przydatny do zlokalizowani stacji bazowej sieci GSM w celu założenia ?podsłuchu? transmisji danych z tej stacji bazowej.
Zawartość książek adresowych na telefonach pozwala w drodze analizy powiązać poszczególene osoby ze sobą, a także ujawnić osoby nie znane do tej pory, a w jakiś sposób powiązane z ofiarami (doradcy, asystenci, kluczowi supporterzy, aktywiści terenowi, liderzy lokalni itd.). Ponieważ na pokładzie samolotu były osoby ze środowiska niepodległościowego i o tradycjach antysowieckich, Rosjanie dostali bardzo szczegółową listę osób tego środowiska, tych co jeszcze nie zginęli.
Na drodze analizy, w przypadku obecności maili od tych osób na telefonach Rosjanie są w stanie uzyskać szczegółowe dane adresowe (podpisy i stopki maili), a w przypadku braku podpisów i stopek ? przypuszczalne lokalizacje po analizie adresów IP. W ten sposób Rosjanie mają spenetrowane całe środowisko niepodległościowe. I nie pomoże już zmiana numerów ? nazwiska i częściowo adresy są znane.?
3. Na słuszność powyższego wskazuje też opowieść Córki śp. Zbigniewa Wassermana, która w opisała w ?Misji Specjalnej? przesłuchanie któremu poddała ją rosyjska prokuratura (nawiasem mówiąc, niczym się to nie różniło od opisów przesłuchań w czasach stalinowskich) ? także w tym przypadku chodziło o ustalenie powiązań i rozpoznanie środowiska. Swoją drogą, skandalem jest, że obywatele polscy nie mieli żadnej pomocy ze strony polskich władz, i byli wydani na przesłuchania przez sowieciarzy.
4.Urządzenia telekomunikacyjne, które Rosjanie ponoć zwrócili w komplecie, służą, jak już napisałem, do multimedialnej komunikacji. Nośnikami pamięci na tych telefonach są karty SIM a także karty pamięci, które mogą przechowywać bardzo duże ilości danych. Jak wszystkie urządzenia do użytku cywilnego, a nie specjalnego, mają zwykłe zabezpiecznia, których przełamanie przez specjalistów jest kwestią sekund. Do tego, za pomocą specjalnego oprogramowania można odtworzyć dane wymazane ? zdjęcia, pliki, teksty itd. Analiza tych nośników danych pozwala na dodatkową identyfikację miejsc i ludzi z którymi miała do czynienia ofiara - SMSy, korespondencja itd. Pozwala także na uzyskanie zdjęć osób bliskich ofierze, współpracowników, wyglądu biur itd.
5.Każdy telefon ma unikalny numer IMEI, a każda karta SIM ma także swój unikalny numer. Telefon podczas pracy loguje się (zgłasza) tym numerem do stacji bazowej, z którą się komunikuje będąc w stanie czuwania. Zawyczaj telefon jest ?widoczny? dla więcej niż dwóch stacji bazowych, a to daje już możliwość triangulacyjnego zlokalizowania miejsca przebywania telefonu, a co za tym idzie i właściciela. Dane dotyczące logowań do sieci GSM telefonów ofiar są przechowywane w bazie danych operatora sieci telefonii komórkowych i na jej podstawie można odtworzyć trasy poruszania się właścicieli.
W przypadku ofiar katastrofy te dane historyczne także są istotne, ponieważ na ich podstawie można prześledzić rutynowe trasy przejazdu Prezydenta, jego urzędników czy też dowódców rodzaju sił zbrojnych. W przypadku śp. Panów Generałów istotne jest to, że na podstawie analizy długości przebywania w jednym miejscu, trasy przejazdu, częstotliwości przebywania w tych lokalizacjach przeciwnik mający dostęp do bazy danych triangulacyjnych jest w stanie zlokalizować np. ściśle tajne ośrodki, o ktorych istnieniu przeciwnik mógł do tej pory nie wiedzieć, a dzięki znajomości numerów IMEI jest w stanie to odkryć. Warunkiem jest tylko dostęp do bazy triangulacyjnej operatorów. Czy objęte zostały one szczególną ochroną??
6.Jak wiadomo kilka godzin po katastrofie zniknął laptop śp. Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jeśli śp. Szef BBN miał zwyczaj synchronizowania zawartości swojego laptopa z telefonem i np. nie zrobił tego przed ostanią podróżą, a w pamięci telfonu są ślady, że na laptopie są jakieś istotne z punktu widzenia Rosjan informacje ? to wiadomo już dlaczego laptop zniknął.
Tyle. W mojej ocenie straty, które poniosła Polska w wyniku katastrofy, oprócz niepowetowanych strat osobowych, eksterminacji całego środowiska, są niepowetowane także w innym wymiarze ? Rosja uzyskała bezcenne dane dotyczące pozostałych przy życiu liderów całego środowiska niepodległościowego, środowiska, które jak już dzisiaj widać, jest jedynym, które może się w sposób aktywny przeciwstawić rekonkwiście Polski przez Rosję.
Obok tego pozyskane dane pozwalają na zaplanowanie i przeprowadzenie ataku teleinformatycznego na ośrodki władzy w Polsce ? bura kancelarii Prezydenta, biura Bezpieczństwa Narodowego, Sztab Generalny i rodzajów Sił Zbrojnych. Dane te także pozwalają na rozpoznanie potencjalnych osób przeznacznych do obserwacji lub likwidacji ? w zależności od rozwoju sytuacji.
Pozostawienie w rękach Rosjan śledztwa, a zwłaszcza pozwolenie na przejęcie przez rosyjskie organy bezpieczeństwa elektronicznych źródeł informacyjnych, których wytwórcami była Głowa Państwa, Szefowie Kancelarii Prezydenta, BBN, Sił Zbrojnych oraz wysocy urzędnicy Państwa Polskiego jest niewybaczalnym błędem, który już w tej chwili przyniósł zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i poszczególnych osób ze środowiska niepodległościowego.
a zobaczcie to, jak nas robią w lolo:
http://www.dziennik.pl/katastrofa-smolensk/article598972/Byly_tajne_dokumenty_Sluzby_to_zbadaly.html
Nie mamy powodów, by ufać Rosjanom
==
Piotr Zychowicz:
Na swojej stronie internetowej umieścił pan list otwarty do premiera Donalda Tuska, w którym apeluje pan o powołanie niezależnej Międzynarodowej Komisji Technicznej do zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem.
Jacek Trznadel:
Tak i odzew na ten list przeszedł najśmielsze oczekiwania. Moją skromną stronę odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy osób, 13 tysięcy z nich podpisało apel. Wiele znanych postaci życia publicznego i wielu zwykłych Polaków. Doszło do tego, że moja strona nie wytrzymała tego oblężenia i były momenty, w których nie funkcjonowała. Na ogół miałem na niej naraz po dwóch, trzech gości, teraz za jednym razem wchodziło na stronę po 300-400 internautów. To pokazuje, jak Polacy bardzo niepokoją się tym, w jaki sposób prowadzone jest śledztwo w sprawie katastrofy.
Piotr Zychowicz:
A co pana niepokoi w tym śledztwie?
Jacek Trznadel:
To, że jest ono właściwie prowadzone przez stronę rosyjską. Nasi prokuratorzy odgrywają w nim rolę marginesową. A mówimy przecież o śmierci prezydenta Rzeczypospolitej, głowy naszego państwa! Niestety, ze strony rządu Donalda Tuska i samego premiera nie widzę woli do stanowczego zażądania od strony rosyjskiej przekazania Polsce śledztwa. Rozumiem, że są pewne przepisy międzynarodowe, które mówią, że postępowanie prowadzi kraj, na którego terenie doszło do katastrofy. Jednak w sytuacji tak wyjątkowej powinno się z tej zasady zrezygnować.
Piotr Zychowicz:
Rząd twierdzi, że jest zadowolony ze sposobu, w jaki Rosjanie prowadzą śledztwo.
Jacek Trznadel:
No cóż. Mnie to, że czarne skrzynki naszego samolotu badają Rosjanie, nie napawa zadowoleniem. Mało tego, Rosjanie podobno mają nam dać tylko spisane przez siebie zapisy, stenogramy z taśm, ale samych czarnych skrzynek nam nie oddadzą. Przecież to jest polska własność! Każdy kawałek, każda część tego samolotu została kupiona przez nas. Jak można nam nie oddać naszej własności? Jak to możliwe, że nasi prokuratorzy muszą występować do Rosjan o przekazanie nam zapisów? To godzi w nasz honor, godzi w suwerenność narodową.
Piotr Zychowicz:
Rosjanie traktują Polskę protekcjonalnie?
Jacek Trznadel:
To delikatne określenie na to, co się dzieje. Ale to, co mnie najbardziej przeraża i dlaczego napisałem mój list otwarty do premiera, to fakt, że nasze władze akceptują to bez żadnych protestów. Mało tego, jeszcze się do Rosjan przymilają. Pomysł na ustanowienie komisji złożonej z niezależnych zagranicznych ekspertów wziął się z tego, że nie ufam ani Rosjanom, ani - przykro to powiedzieć - polskim śledczym.
Piotr Zychowicz:
Dlaczego nie ufa pan Rosjanom?
Jacek Trznadel:
Proszę pana, ja doskonale pamiętam, jak w 1943 roku w Krakowie "Goniec Codzienny" ogłosił, że w Katyniu znaleziono zbiorowe mogiły z polskimi oficerami. Od samego początku bardzo się tą sprawą interesowałem. Ponieważ Niemcy chcieli odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia, powołana została właśnie międzynarodowa komisja do wyjaśnienia sprawy Katynia. Pluto na nią, oburzano się strasznie. Ale ci specjaliści z różnych krajów znakomicie się spisali. Ich werdykt był uczciwy. Sowieci powołali zaś własną komisję, komisję Burdenki, której werdykt był całkowicie sfałszowany. Pewien czas temu byłem w Katyniu i rozmawiałem z tamtejszym starym chłopem. Początkowo nie chciał mówić, ale córka przekonała go, że już go za to "nigdzie nie wywiozą". Powiedział mi, jak funkcjonowała komisja Burdenki, która powołała go na świadka. Oni mu nawet nie dali przeczytać tego, co podpisał!
Piotr Zychowicz:
Mówi pan o Związku Sowieckim, a dziś mamy do czynienia z Rosją.
Jacek Trznadel:
Ale w dzisiejszej Rosji ciążenie autorytarne jest niezwykle silne. Przypominam, że tym krajem rządzi były agent KGB, członek klanu czekistów. Jego ojciec był w NKWD, a dziadek był kucharzem Lenina. Dziś jego potomek kieruje państwem o imperialnych ambicjach, państwem nieprzychylnym wobec Polski. To wszystko chyba wręcz powinno skłaniać do ostrożności, do braku zaufania do rosyjskich śledczych. Niestety, nasz rząd całkowicie ignoruje ten kontekst i rozpływa się nad rzekomo wspaniałą postawą Rosjan.
Piotr Zychowicz:
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że "każda ingerencja rządu w proces badania [przyczyn katastrofy] byłaby bardzo źle odebrana".
Jacek Trznadel:
To przerażające. To droga do zagłady naszej suwerenności. Dla tych ludzi ważniejsze jest, aby nie zostali "źle odebrani" przez Rosjan, niż to, aby wyjaśnione zostały okoliczności śmierci ich prezydenta. Przecież nikt im nie każe iść z Rosją na noże. Nikt im nie każe, żeby zagrozili, że jeżeli nie dostaniemy czarnych skrzynek, to wysadzimy w powietrze mauzoleum Lenina. Chodzi po prostu o zdecydowane wystąpienie w obronie naszej racji stanu. Niestety, w postawie tego rządu widzę nastawienie PRL-owskie. Obawę przed zrobieniem przykrości, narażeniem się Wielkiemu Bratu. Ktoś napisał w Internecie, jak to by wyglądało, gdyby pod Smoleńskiem rozbił się Air Force One. Natychmiast do Rosji przyleciałoby pewnie z 15 amerykańskich odrzutowców wypełnionych armią śledczych i ekspertów. I to oni do ostatniej cząsteczki zebraliby wrak maszyny i to oni przeprowadziliby śledztwo. Żadne silne, suwerenne państwo nie pozwoliłoby sobie na to, co robią teraz z nami Rosjanie.
Piotr Zychowicz:
Jakie zachowanie strony rosyjskiej by pana satysfakcjonowało?
Jacek Trznadel:
Oddanie śledztwa w sprawie śmierci polskiego prezydenta i katastrofy polskiego samolotu w ręce Polski. Rosjanie powinni powiedzieć: zginął wasz przywódca, wy tę sprawę wyjaśnijcie. To oni powinni pomagać przy naszym śledztwie, a nie odwrotnie. W ten sposób pokazaliby, że mają czyste intencje i wokół całej sprawy nie byłoby żadnych niedomówień. Gdyby tak zrobili, prorosyjska euforia, jaką można zaobserwować w polskich mediach i wśród polskich polityków, byłaby rzeczywiście uzasadniona. Gdyby żył prezydent Kaczyński, nigdy nie pozwoliłby na coś takiego, co teraz obserwujemy.
Piotr Zychowicz:
Dlaczego?
Jacek Trznadel:
Bo to był człowiek o zupełnie innym etosie. Prezydent pochodził z typowej inteligenckiej rodziny o przedwojennym kośćcu. Pracowałem przez dziesięć lat z jego matką w Instytucie Badań Literackich, znam tę rodzinę. Była bardzo podobna do mojej. Braci Kaczyńskich wychowywano w duchu wielkiego szacunku dla suwerenności, godności państwa polskiego. Dla nich serwilizm wobec któregoś z sąsiadów był czymś całkowicie nie do przyjęcia.
Źródło: http://www.rp.pl/artykul/123162,469805_Nie_mamy_powodow__by_ufac_Rosjanom_.html
Na początku jako godz. katastrofy podano 8:56 oraz, że Tu-154 podchodził aż 4 razy do lądowania i że zginęło około 106 osób, podano również, że były bardzo złe warunki atmosferyczne a kilka minut przed katastrofom próbował wylądować Ił-76 (ogromny samolot transportowy) któremu ten manewr się nie udał i odleciał na inne lotnisko.
Teraz jak się okazuje katastrofa zdarzyła się o godz. 8:40 czyli w tym czasie kiedy Ił-76 próbował lądować cztery razy , Tu-154 lądował od strony wschodniej a Ił-76 podchodził do lądowania od strony zachodniej . Dlaczego na początku podano liczbę ofiar 106 ? bo ruscy myśleli ,że zderzyły się te dwa samoloty i doliczyli do ofiar tupolewa załogę Iła .
Świadkowie stwierdzili że słyszeli dziwne , bardzo głośne odgłosy silników , no pewnie że słyszeli bo TU-154 ma ich 3 a Ił aż 4 które znajdowały się dość blisko siebie na kolizyjnym kursie.
Teraz zostało ujawnione ,że Tu-154 do lądowania podchodził prawidłowo natomiast 1000m przed pasem startowym samolot wykonał tz. nurek czyli bardzo gwałtownie obniżył lot zawadzając o drzewa. Ił-76 podchodząc do lądowania odbił się od pasa i odleciał , więc najprawdopodobniej było to w tym samym czasie kiedy próbował lądować Tu-154 dlatego te samoloty znalazły się na kursie kolizyjnym i samolot rządowy musiał obniżyć lot by uniknąć zderzenia .Jedna z hipotez o której się nie mówi a najprawdopodobniej tak właśnie to było.
o stary, to teraz niezłą teorię spiskową zapodałeś:D
[quote]Na początku jako godz. katastrofy podano 8:56 oraz, że Tu-154 podchodził aż 4 razy do lądowania i że zginęło około 106 osób, podano również, że były bardzo złe warunki atmosferyczne a kilka minut przed katastrofom próbował wylądować Ił-76 (ogromny samolot transportowy) któremu ten manewr się nie udał i odleciał na inne lotnisko.[/quote]
Jeśli tak ścisły chcesz być, to najpierw podano, że:
1. w okolicach godziny 9
2. nie tu-154, a jak
3. pierwsza informacja, ze zginelo 96 osob (to akurat sie sprawdzilo, reuters podal)
Poza tym: Ił miał lądować nie kilka minut przed katastrofĄ, a po prostu wcześniej.
[quote]Teraz jak się okazuje katastrofa zdarzyła się o godz. 8:40 czyli w tym czasie kiedy Ił-76 próbował lądować cztery razy , Tu-154 lądował od strony wschodniej a Ił-76 podchodził do lądowania od strony zachodniej . Dlaczego na początku podano liczbę ofiar 106 ? bo ruscy myśleli ,że zderzyły się te dwa samoloty i doliczyli do ofiar tupolewa załogę Iła . [/quote]
Nie wiadomo, o której się zdarzyła. Skąd masz to, że ił podchodził 4 razy? Tupolew od strony wschodniej? Z Moskwy leciał? O liczbie ofiar j/w.
W Ile było więcej osób, bo to leciał specnaz z Moskwy, żeby ochraniać uroczystości w Katyniu.
[quote]Świadkowie stwierdzili że słyszeli dziwne , bardzo głośne odgłosy silników , no pewnie że słyszeli bo TU-154 ma ich 3 a Ił aż 4 które znajdowały się dość blisko siebie na kolizyjnym kursie[/quote]
50 róznych wersji swiadkow jest, a tworca tego filmu z komorki niby zginal.
[quote]Teraz zostało ujawnione ,że Tu-154 do lądowania podchodził prawidłowo natomiast 1000m przed pasem startowym samolot wykonał tz. nurek czyli bardzo gwałtownie obniżył lot zawadzając o drzewa. Ił-76 podchodząc do lądowania odbił się od pasa i odleciał , więc najprawdopodobniej było to w tym samym czasie kiedy próbował lądować Tu-154 dlatego te samoloty znalazły się na kursie kolizyjnym i samolot rządowy musiał obniżyć lot by uniknąć zderzenia .Jedna z hipotez o której się nie mówi a najprawdopodobniej tak właśnie to było.[/quote]
I w końcu przechodzimy do sedna. Ił nie lądował w tym samym czasie, bo Tupolew. Ił lądował chwilę po polskim Jaku z dziennikarzami i dziennikarze widzieli nieudane podejscie Iła do lądowania. Katastrofy Tupolewa nie widzieli/nie slyszeli, bo juz byli w lesie katynskim, czyli jakies 20 km od lotnika.
Nie ma możliwości aby dwa samoloty podchodziły do lądowania na ten sam pas z przeciwnych kierunków, zwłaszcza w tym samym czasie.
Zwykle dane lotnisko ma jedną ścieżkę podejściową, którą zmienia się tylko wyjątkowo (np. na skutek huraganowego wiatru)
Np. w Krakowie bez względu na to skąd przylatuje samolot zawsze leci przez Prądnik Czerwony gdzie dokonuje zwrotu i wchodzi na ścieżkę podejściową do lotniska w Balicach,
A w ogóle rozróżniłbym dwie sprawy: kto ponosi winę za katastrofę i kto na niej korzysta.
Kto jest winny tego nie wiemy, ale nie trzeba być tuzem światowej polityki, aby zrozumieć, że katastrofa smoleńska jest bardzo nie na rękę Rosjanom. Gdyby chcieli wyeliminować polskie elity polityczne (co jest trudne do wyobrażenia w XXI wieku) to na pewno zrobiliby to mądrzej i subtelniej i nie na swoim terytorium.
A że FSB skopiowało wszystko co się dało, to mnie akurat nie dziwi, nasze służby po jednym telefonie z CIA zrobiłyby to samo gdyby u nas zaistniała taka sytuacja.
[i]sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie ma możliwości aby dwa samoloty podchodziły
> do lądowania na ten sam pas z przeciwnych
> kierunków, zwłaszcza w tym samym czasie.
> Zwykle dane lotnisko ma jedną ścieżkę
> podejściową, którą zmienia się tylko
> wyjątkowo (np. na skutek huraganowego wiatru)
> Np. w Krakowie bez względu na to skąd przylatuje
> samolot zawsze leci przez Prądnik Czerwony gdzie
> dokonuje zwrotu i wchodzi na ścieżkę
> podejściową do lotniska w Balicach,[/i]
------------------------------------------------------------------------------
a właśnie że tu samoloty podchodziły do lądowania z dwóch różnych stron , w Balicach często samoloty lądują od zachodniej strony więc nie wprowadzaj w błąd pisząc "zawsze"
[i]sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A w ogóle rozróżniłbym dwie sprawy: kto ponosi
> winę za katastrofę i kto na niej korzysta.
> Kto jest winny tego nie wiemy, ale nie trzeba być
> tuzem światowej polityki, aby zrozumieć, że
> katastrofa smoleńska jest bardzo nie na rękę
> Rosjanom. Gdyby chcieli wyeliminować polskie
> elity polityczne (co jest trudne do wyobrażenia w
> XXI wieku) to na pewno zrobiliby to mądrzej i
> subtelniej i nie na swoim terytorium.
> A że FSB skopiowało wszystko co się dało, to
> mnie akurat nie dziwi, nasze służby po jednym
> telefonie z CIA zrobiłyby to samo gdyby u nas
> zaistniała taka sytuacja.[\i]
-----------------------------------------------------------
człowieku zlituj się :) ja piszę w kontekście błędu kontrolerów /zbiegu okoliczności czy też nieszczęśliwego wypadku a nie zamachu lub spisku :) Tak ruscy chcieli zabić prezydenta i puścili Iła na czołówkę hahaha
Na tym lotnisku jest taki burdel że nie zdziwiłbym się gdyby dopuścili do lądowania dwóch samolotów w tym samym czasie .
Kilka lat temu bodajże na Hawajach zderzyły się dwa samoloty podczas próby startu , na tym samym pasie startowały na przeciw siebie zginęło wtedy ponad 500 osób .
Kolego papas06 nie jesteś jedyny na tym forum i nie tylko do twoich postów się odnosiłem, czytaj więc proszę uważniej.
A tu link w sprawie drogi podejściowej do krakowskiego lotniska.
W ogóle to bardzo ciekawe forum, więc będziesz mógł nadrobić sobie braki z zakresu lotnictwa cywilnego.
[url]http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/14-samoloty_na_wysokosciach_przelotowych/3372-drogi_powietrzne_nad_krakowem.html[/url]
A tu do Ciebie, bo znowu mylisz fakty.
Wypadek nie był na Hawajach tylko na Teneryfie. Było to 23 lata temu. Wypadek zdarzył się we mgle na skutek błędu zadufanego pilota linii KLM, od tamtego czasu procedury na lotniskach diametralnie się zmieniły.
Nawet na rosyjskich lotniskach.
I nie do końca było to naprzeciw siebie. Oba samoloty startowały, tylko były w innej fazie startu. Pooglądaj sobie "Katastrofę w Przestworzach" na NG dowiesz się więcej, bo na razie to naginasz fakty do z góry założonej tezy.
[i]sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kolego papas06 nie jesteś jedyny na tym forum i
> nie tylko do twoich postów się odnosiłem,
> czytaj więc proszę uważniej.
--------------------------------------------------------[\i]
napisałeś to w odpowiedzi pod moim postem więc czytam uważnie :D
---------------------------------------------------------
[i]sterby Napisał(a):
> A tu link w sprawie drogi podejściowej do
> krakowskiego lotniska.
> W ogóle to bardzo ciekawe forum, więc będziesz
> mógł nadrobić sobie braki z zakresu lotnictwa
> cywilnego.[\i]
----------------------------------------------------------
To ciekawe ,a ja parę razy widziałem jak samolot ląduje od strony zachodniej , pewnie to była fatamorgana :) zrób sobie wycieczkę do Balic to może zobaczysz te same omamy co ja .
----------------------------------------------------------
[i]sterby Napisał(a):
> A tu do Ciebie, bo znowu mylisz fakty.
> Wypadek nie był na Hawajach tylko na Teneryfie.
> Było to 23 lata temu. Wypadek zdarzył się we
> mgle na skutek błędu zadufanego pilota linii
> KLM, od tamtego czasu procedury na lotniskach
> diametralnie się zmieniły.
> Nawet na rosyjskich lotniskach.[\i]
------------------------------------------------------------
Przecież napisałem "bodajże na Hawajach" więc nie byłem pewny gdzie a ty próbujesz zabłysnąć .A co do "[i]od tamtego czasu procedury na lotniskach
diametralnie się zmieniły. Nawet na rosyjskich lotniskach"[\i] pod Smoleńskiem jak widać mają swoje procedury tz. zmienianie oświetlenia po katastrofie , oglądnij sobie jak wyglądały one przed a jak po zdarzeniu. Więc nie bądz śmieszny z tymi procedurami .
Pożyjemy zobaczymy jak dla mnie to jedna z najprawdopodobniejszych hipotez a ty nie musisz się z nią w cale zgadzać .
też cie pozdrawiam.....
[b]Panie szanowny sterby poniżej filmik z tych moich przewidzeń na Balicach , jak widać piękna pogoda ,ptaszki ćwierkają a samoloty lądują też od zachodu[/b]:D
http://www.youtube.com/watch?v=MheL3adbuPs&feature=related
papas06 Napisał(a):
-
> napisałeś to w odpowiedzi pod moim postem więc
> czytam uważnie :D
Następnym razem odczekam aż ktoś coś napisze abyś nie miał wątpliwości
> To ciekawe ,a ja parę razy widziałem jak
> samolot ląduje od strony zachodniej , pewnie to
> była fatamorgana :) zrób sobie wycieczkę do
> Balic to może zobaczysz te same omamy co ja .
Znowu brak uwagi. Nie napisałem, że nigdy nie lądują od zachodu, tylko, że normalna droga podejściowa jest od wschodu.
Kolega jednak nie poczytał o lotnisku w Balicach. Może się zdarzyć, że samolot w Balicach ląduje od zachodu nawet przy pięknej pogodzie, ale tylko przy silnym wietrze wschodnim. Tzw. piękna pogoda nie wyklucza niekorzystnego do lądowania wiatru i wtedy wybiera się lądowanie od zachodu, dozwolone tylko we dnie, ponieważ światła drogi podejściowej w Balicach znajdują się tylko od wschodu.
>
> Panie szanowny sterby poniżej filmik z tych moich
> przewidzeń na Balicach , jak widać piękna
> pogoda ,ptaszki ćwierkają a samoloty lądują
> też od zachodu:D
> http://www.youtube.com/watch?v=MheL3adbuPs&feature
> =related
No i Panie Szanowny papas06 na nagraniu słychać, że duje jak w kieleckim pod mostem, więc jumbo lądował zgodnie ze sztuką pod wiatr.
Paniał???
[i]sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No i Panie Szanowny papas06 na nagraniu słychać,
> że duje jak w kieleckim pod mostem, więc jumbo
> lądował zgodnie ze sztuką pod wiatr.
> Paniał???[/i]
-------------------------------------------------------
a gdzie ty na tym filmiku widzisz kierunek wiatru ? a zresztą to i tak nie ma znaczenia , lotnisko pod Smoleńskiem wygląda tragicznie jak i zapewne sama organizacja na nim .
http://www.onet.tv/ostatnia-minuta-lotu-tu-154,6690976,1,klip.html# Tu-154 podchodził prawidłowo do lądowania a potem nagle zanurkował z niewiadomych przyczyn nasuwa na myśl tą hipotezę którą przedstawiłem zwłaszcza że samolot był sprawny technicznie.
Adam Akustyk Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tu jest to, czego szukałem od 3 tygodni. Niech
> was bajania Tuska nie uspokajają:
>
> http://czarnowidz.salon24.pl/177188,bilans-smolens
> ka-straty-kontrwywiadowcze-polski-uzysk-rosjan
no fajnie się chłopcy bawią w Toma Clancy'ego.
IP, IMEI, GPS - to zawsze tak groźnie i poważnie brzmi :)
wymiękłem jak doszedłem do tego fragmentu:
> Trzeba wiedzieć, że każdy wysyłany mail
> zawiera w sobie nagłówek (zazwyczaj nie
> pokazywany przez program pocztowy), który
> informuje o łączu, do którego był podłączony
> komputer osoby, która do nas wysłała maila i
> jej serwer poczty oraz nazwę konta mailowego. [...]
> Mając te urządzenia, wiedzę i umiejętności (a
> te mają napewno) Rosjanie są w stanie pozyskać
> następujace informacje:
tu autor sugeruje, że jest w posiadaniu wiedzy tajemnej w zakresie wywiadu elektronicznego :))) tak zaawansowaną, że mają ją też tylko Rosjanie (i może Amerykanie, ale raczej nie wszystkie agencje) :)))
a dalej idzie stek bzdur:
> 2. Na podstawie analizy nagłówków
> korespondencji mailowej ustalą numery IP łącz,
> z których wysyłano korespondencję.
> * numer IP Biura Bezpieczeństwa Narodowego
> przydatny w razie planowanego ataku
> unieruchamiającego sieć teleinformatyczną
> polskich ośrodków rzadowych,
- numer IP serwera www BBN może uzyskać każdy wpisując polecenie 'ping www.bbn.gov.pl'
- jeśli chcemy sprawdzić IP serwera pocztowego, to podpierając się wiedzą o nagłówkach maili, wystarczy napisać na rzecznik-prasowy@bbn.gov.pl maila z zapytaniem: 'czy dzisiejsza konferencja prasowa jest o 14?'
- BBN jest tylko ośrodkiem analitycznym jakich wiele, mimo, że się tak groźnie nazywa. z amerykańskim NSA nie ma nic wspólnego. bliżej mu do Instytutu Spraw Publicznych UJ. więcej szkód narobiłby atak na system informatyczny hurtowni rybnej - zabrakłoby ryb w sklepach.
> * numer IP stacji bazowej która obsługuje
> kancelarię Prezydenta, przydatny do zlokalizowani
> stacji bazowej sieci GSM w celu założenia
> ?podsłuchu? transmisji danych z tej stacji
> bazowej.
to samo... chcesz IP stacji bazowej to idź tam z komórką, połącz się z netem i masz. stację bazową poznasz po tym, że jest dużym białym masztem z antenkami.... poza tym akurat ta stacja jest pod specjalnym nadzorem. lepiej już podsłuchiwać inne - przecież dygnitarze z kancelarii się poruszają, logując się do innych stacji bazowych, które już nie są tak dokładnie chronione.
> Zawartość książek adresowych na telefonach
> pozwala w drodze analizy powiązać poszczególene
> osoby ze sobą, a także ujawnić osoby nie znane
> do tej pory, a w jakiś sposób powiązane z
> ofiarami (doradcy, asystenci, kluczowi
> supporterzy, aktywiści terenowi, liderzy lokalni
> itd.).
to akurat ma jakiś sens. ale trudno się powstrzymać od skojarzenia, że w ten sposób Rosjanie wytypują najbardziej aktywne komórki Rodziny Radia Maryja ;)
cały ten fragment pisany jest z pozycji 'na partyzanta': ujawnianie konspiratorów "co jeszcze nie zginęli" :) przecież zdecydowana większość tych osób działa otwarcie. piszą blogi, udzielają się w różnych organizacjach, piszą na forum Cracovii. na przykład taki AA - sam się wystawia na widelcu dla różnych FSB i GRU i nie pęka. a długo go będą namierzać po IP wpisów na forum?
dalej już mi się nie chciało czytać. pozdro dla wytrwałych!
[i]nie trzeba być tuzem światowej polityki, aby zrozumieć, że katastrofa smoleńska jest bardzo nie na rękę Rosjanom[/i]
Polemizowałbym.
Motto z twórczoiści Leopolda Ungera pt. "Artyści od Litwinienki", Wyborcza z 5 grudnia 2006 r.
[i]Był więc czy nie był artystą Mikołaj Chochłow, kapitan KGB, który w lutym roku 1954 wyposażony w papierośnicę zamienioną w pistolet z zatrutymi kulami zjawił się we Frankfurcie z misją zamordowania szefa pewnej rosyjskiej organizacji emigracyjnej? Albo był czy nie był artystą Bogdan Stasziński, też oficer KGB, weteran krwawych misji zagranicznych, który trzy lata później zjawił się także w Republice Federalnej i też w celu zabicia rosyjskiego działacza emigracyjnego? Tym razem przy użyciu metalowej rurki zawierającej truciznę, która spowodowała natychmiastową śmierć o symptomach podobnych do ataku serca. [...] No a zabójstwo Litwinienki jest czy nie jest arcydziełem? Człowiek czy też ludzie, którzy go otruli, są czy nie są artystami? [/i]
Z tezą, co Rosjanom było na rękę, a co nie, to nie jest taka prosta sprawa. Oni rozumują zupełnie inymi kategoriami niż my. A rosyjska szkoła dyplomacji, czerpiąca z głębokiego rezerwuaru doświadczeń sowieckich, święci dziś triumfy w całym świecie zachodnim. Elementem ich polityki globalnej jest pragmatyzm, są m.in. priorytety długofalowe i kolejne precyzowane cele do osiągnięcia. Już widać gołym okiem (2008 Gruzja, 2010 Ukraina), że jednym z pilniejszych celów do osiągnięcia jest odbudowanie strefy wpływów Rosji w Europie Środkowej i Wschodniej, a więc także i u nas. Dla realizacji tego celu w najbliższych latach można się spodziewać całego kompleksu różnego rodzaju kroków i nacisków - politycznych, gospodarczych, militarnych i innych (piszę innych bo nie wiem jak nazwać niewyjaśnione do dziś sprawy zamachu na Jana Pawła II, i np. zabójstw: głównej przeciwniczki polityki Putina w Czeczenii - Politkowskiej, dezertera z FSB Aleksandra Litwinienki, zamachu na byłego szef ochrony w Senacie USA Paula Joyala (współpracownika Litwinienki, który parę dni wcześniej oświadczył w amerykańskiej telewizji, że w otrucie Litwinienki jest zamieszany Kreml), etc.
Przypomnijmy, że główny podejrzany o zabójstwo Litwinienki dokonane na terenie Wielkiej Brytanii został zaraz potem posłem do Dumy. Fakt ten świadczy dość wymownie o tym, że gdybanie co Putinowi jest na rękę, a co nie, jest w naszych kategoriach myślenia pozbawione sensu. W zachodnim świecie ujawnienie udziału funkcjonariuszy państwowych w zabójstwach na zlecenie powinno wywołać natychmiastowy skandal, ale nie w Rosji.
Są też akty terrorystyczne, wymienię tylko sprawy opisane w mediach. Jakoś niewielu z nas dziś nie pamięta, że to dwoje byłych agentów KGB zostało oskarżonych o wysadzenie w powietrze moskiewskiego trolejbusu w 1996 roku i o planowanie podłożenia ładunków wybuchowych pod mostem na Jauzie w Moskwie. Sprawa przycichła. Na łamach Forbesa opisywano parę lat temu sprawę z Kaliningradu, gdzie w roku 2004 i 2005 oficerowie FSB zajmowali się porwaniami i wymuszeniami. W śledztwie jeden z agentów przyznał, że zastrzelił znanego biznesmena na zlecenie szefa wydziału anty-terrorystycznego kaliningradzkiej FSB. Ale ani FSB, ani prokuratura nie przeprowadziła w sprawie żadnego śledztwa. Forbes donosił, że tylko od 2000 roku w Rosji zamordowano co najmniej 16 dziennikarzy. Świat o tym wie - i co? W żadnej z tych spraw nie ujęto zleceniodawców morderstw, a większości przypadków wogóle ich nie poszukiwano. Forbes pisał, że rosyjskie władze bez specjalnych oporów posługują się służbami specjalnymi do zastraszania, wyrównywania rachunków, gdy nie mogą zaakceptować opublikowanej prawdy.
Jednak dyplomacja pozostaje elegancka. Niedawno przemawiając na temat wolności prasy Miedwiediew oświadczył, że dziennikarze powinni pisać prawdę, ale także ponosić odpowiedzialność za publikowane przez siebie historie.
http://fronda.pl/news/czytaj/wyszkowski_mamy_do_czynienia_z_druga_zmowa_katynska
Po lekturze "Frondy" ustosunkuję się jeszcze do zapytań knura. Odpowiedź będzie nieco przegadana, bo w większości z pamieci. Ale jest też kilka cytatów. Potem udam się na zasłużony odpoczynek.
[i]Merano: prosiłbym Cię o rozwinięcie, uzupełnienie (źródła?) tych punktów: [/i]
Pytanie 1: [i]Rosjanie komentują publicznie wygraną Donalda Tuska: "nasz człowiek w Warszawie".[/i]
http://www.gazeta.ru/politics/2008/02/07_a_2627803.shtml
Pytanie 2: [i]W 2 poł. sierpnia umowa o Tarczy Antyrakietowej podpisana z USA dzięki negocjacjom prowadzonym
przez słuzby dyplomatyczne Prezydenta Lecha Kaczyńskieg[/i]
To był skrót myślowy, ale skomentuję to tak:
Po wyborach w 2007 roku przez wiele miesięcy nowy rząd (Tuska) zastanawiał się na jakich warunkach powrócić do negocjacji z USA. Faktycznie, w perspektywie wyborów w USA grał na zwłokę, a Klich przekonywał, ze najważniejszy jest efekt negocjacji, a nie ich tempo. Na początku lipca główny negocjator Waszczykowski, jak donosiły media w porozumieniu z Sikorskim, przywiózł Tuskowi gotowy projekt umowy. Gazety pisały, że to koniec negocjacji. Ale zamiast podziękowania, Waszczykowski został przez tegoż Sikorskiego wezwany na dywanik . Doradcy Tuska uznali, że ogłoszenie zakończenia negocjacji tak z marszu nie przyniosło by szefowi oczekiwanego sukcesu politycznego. Odbyło by się za szybko po interwencjach prezydenta i jego urzędników w sprawie tarczy i wizycie Fotygi w USA. Powstałoby wrażenie, że to prezydent jest autorem tego sukcesu, a nie rząd. Uznali więc, że nie do przyjęcia jest taki projekt, który w opinii publicznej może zostać odebrany jako dorobek prezydenta. Tusk umowy nie zaakceptował i jak pamiętam mało kurtuazyjne odpowiedział w tej sprawie Amerykanom 4 lipca (w dniu ich największego święta). Niektórzy robili porównanie z przekazaniem po roku przez Obamę Tuskowi informacji o rezygnacji z tarczy akurat 17 września 2009. Tego nie podejrzewam.
Potem okazać się miało, że warunki zaproponowane przez Amerykanów nie miały istotnego wpływu na odrzucenie umowy. Uzgodniono jedynie jakąś formułę, która pozwoliła rządowi wyjść z twarzą z tej sytuacji. Tusk odwołał głównego negocjatora Waszczykowskiego, zarzucając mu złą wolę i nielojalność. Dwa tygodnie później, kiedy już Kaczyński powołał Waszczykowskiego na wiceszefa BBN, Sikorski mówił w telewizji, że Waszczykowski miał przecież objąć placówkę ambasadora w Kairze.
Klich pojechał do Waszyngtonu i zgłosił nowe warunki strony polskiej. Głównym negocjatorem został Andrzej Kremer (zginął teraz w Smoleńsku) Po powrocie Klich powiedział, że Amerykanie są gotowi rozmawiać na temat zgłaszanych przez polską stronę nowych warunków. Chodziło o tzw. "pakiet modernizacyjny" obejmujący wzmocnienie polskiej obrony powietrznej. Oznaczało to powrót do pierwotnego stanowiska negocjacyjnego. Sprawa podpisu odwlekła się o prawie rok. Dopiero po wysłaniu do Waszyngtonu szefowej kancelarii Prezydenta sprawy ruszyły z miejsca i umowa została podpisana przez w drugiej połowie sierpnia.
Z punktu widzenia geopolityki ważne jest to co powiedział prezydent Kaczyński przy podpisaniu umowy. Zacytuję dokładnie:
[i]"Naszym celem jest, aby nasz amerykański partner był zainteresowany określonym układem sił w naszym kraju, zablokowaniem odpowiednich wpływów i pod tym względem osiągnęliśmy 100% sukcesu. Sto procent sukcesu w polityce
zdarza się rzadko. To tym większy dzień dla naszego kraju.[/i]
Wniosek: Jeśli nie chcemy znów wylądować w rosyjskiej strefie wpływów, mimo wszystko należy dążyć do nowych umów z USA, które by zrekompensowały brak tarczy i rozszerzyły na Polskę infrastrukturę NATO. Rezygnacja z tarczy nie powinna być sygnałem dla Rosjan, że mają prawo odbudowywać swoją strefę wpływów w Europie Środkowej.
Pytanie 3: [i]Lato: Po naciskach Rosji następuje odstąpienie przez nowego, ugodowego Prezydenta USA od planów
instalacji Tarczy Antyrakietowej w Polsce. Decyzja przalacji Tarczy Antyrakietowej w Polsce. Decyzja
przyjęta z zadowoleniem przez Rząd Donalda Tuska[/i]
przykład: wypowiedź Sikorskiego http://wiadomosci.onet.pl/2045166,11,1,1,,item.html
komentarz w skrócie:
Zacznę od żartu Tuska, kiedy to po podpisaniu porozumienie o tarczy z Condolezzą Rice, stojąc obok rozpromienionego prezydenta Lecha Kaczyńskiego powiedział: "z radością melduję Rzeczpospolitej wykonanie zadania".
Warto jednak pamiętać, że miesiąc przed swoją pierwszą wizytą w Waszyngtonie w marcu 2008 roku, Tusk pofatygował się do Moskwy. Szefowa kancelarii Prezydenta mówiła wówczas, że nie musimy przekonywać Rosjan w kwestii tarczy, nawet nie powinniśmy dlatego, że w ten sposób dajemy Rosjanom możliwość rozgrywania spraw między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Putin po wizycie Tuska powiedział, że rozmowy były owocne. Parę dni później oświadczył, że Rosja przekieruje części swych rakiet rozmieszczonych koło Królewca na elementy tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce. Mówił, że tarcza w Polsce obniży bezpieczeństwo w Europie. To samo zdanie o obniżeniu bezpieczeństwa w Europie powtórzył na konferencji prasowej minister Klich. Podczas marcowej wizyty w Waszyngtonie Tusk oznajmił że kwestie techniczne tarczy będą uzgadniane przez ekspertów i, jak sobie przypominam poinformował, że to Amerykanie zobowiązali się do przekonywania o słuszności budowy tarczy antyrakietowej Rosji.
Rząd polski 19 sierpnia 2008 (kryzys gruziński) przyjął uchwałę udzielającą pozwolenie na podpisanie umowy na temat tarczy antyrakietowej. Jednocześnie Tusk oświadczył na konferencji prasowej, że jego zdaniem nie trzeba się spieszyć z ratyfikowaniem umowy przez Sejm przed wyborami w USA, gdyż obaj kandydaci na prezydenta zarówno John McCain jak i Barack Obama są za budową systemu antyrakietowego.
Rząd Tuska jako atutu w rozmowach z Amerykanami używał projektu zwanego "Tarcza Polski" (projekt Bumaru i francuskiej firmy MBDA). Zakładał on stworzenie systemu antyrakietowego średniego zasięgu, który mógłby być alternatywą dla rakiet Patriot i systemem uzupełniającym do tarczy antyrakietowej SM3. Deklarowano, że system jest gotowy w 60 procentach. Potem Klich tłumaczył dziennikarzom, że to na razie koncepcja, która wymaga przełożenia na konkretny projekt.
Kiedy 17 września 2009r. Obama ogłosił telefonicznie premierom Czech i Polski (do Tuska miała dzwonić według TV FOX News w nocy Hilary Clinton, ale nie odebrał telefonu) zmianę koncepcji obrony przeciwrakietowej, polska dyplomacja próbowała następnego dnia przekuć tę niepomyślną informację w sukces. Przesadziłem z zadowoleniem, bo to chyba były wymuszone uśmiechy ministra Sikorskiego i zupełnie nieprzekonujące argumenty ministra Klicha. W imieniu premiera przemówił Graś. Na konferencji na lotnisku po południu Tusk przed wylotem do Brukseli ujął problem w formie, w jakiej to zwykle ma zwyczaj robić [info PAP jest w sieci]:
[i]Pan minister Graś już wyjaśniał i wszystkie takie bardziej dowcipne domysły proponuję zostawić na boku i niech opozycja się wyzłośliwia. Rozmawiałem także o tym z prezydentem Obamą i, tak, polska strona zasugerowała jednoznacznie, że wolelibyśmy rozmawiać, rozmowę podjąć po wizycie tej delegacji - nazwijmy ją - technicznej czy eksperckiej i powiedziałem panu prezydentowi Obamie, że z mojego punktu widzenia lepiej było tę rozmowę przeprowadzić dzisiaj, bo jestem do niej... byłem do niej lepiej przygotowany i te informacje, które uzyskałem po dzisiejszych spotkaniach napewno umożliwiły lepsze, bardziej efektywne przeprowadzenie tej rozmowy. Prezydent Obama także to zrozumiał i nie ma problemu."[/i]
W Brukseli Tusk nie chciał mówić o swojej roli w sprawie tarczy. Mówił:
[i]"Kwestia tarczy antyrakietowej nie była przedmiotem rozmów ani z moim udziałem, ani z czyimkolwiek, poza moim spotkaniem z premierem Czech. Zresztą mam wrażenie, że nic dziwnego, bo podobnie jak my w Polsce, raczej spodziewano się tego typu zmiany decyzji od administracji amerykańskiej. Polska będzie jednym z krajów natowskich, które w przyszłości będą uczestniczyły w tym alternatywnym projekcie antyrakietowym. Ale za wcześnie na konkrety. Zresztą mnie już nikt nie namówi na konkretne potwierdzanie czegoś, co mają potwierdzić Amerykanie, a nie my"[/i] [Gazeta Prawna]
Wiele wskazuje na to, że pomiędzy administracją amerykańską, a Kremlem za pośrednictwem Izraela doszło do podziału strefy wpływów: Rosja nie dostarcza broni Iranowi, w zamian za to USA nie stawiają elementów tarczy antyrakietowejw Polsce i Czechach. Dla nas wniosek wypływa taki, że zadowolenie Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i szefa NATO z decyzji Obamy o tarczy jest potwierdzeniem faktu, że po 10 latach polskiej obecności w NATO i 5 latach od wstąpienia do UE traktuje się nas i inne kraje Europy Środkowej jako przejściową strefę wpływów, która ma inny status bezpieczeństwa niż kraje zachodnie. I to nie gwarantuje nam w pełni bezpieczeństwa. NATO ewoluuje. Fakty są takie, że więcej uwagi poświęca się konfliktom w odległych regionach świata niż bezpieczeństwu państw członkowskich. Dlatego tarcza byłaby dobrym krokiem. Przebieg negocjacji wskazuje, że Tusk raczej nie podzielił tego rozumowania uważając tarczę głównie za transakcję handlową.
Na koniec dwa cytaty z mediów z 18 września 2009:
money.pl i Newsweek:
[i]Z decyzji Baracka Obamy o wycofaniu się USA z budowy tarczy antyrakietowej zadowoleni są wszyscy, oprócz Prawa i Sprawiedliwości. Cieszy się Moskwa, SLD i PSL, a także Platforma Obywatelska, która ustami ministra Radka Sikorskiego momentalnie przekuła swą ewidentną porażkę w perspektywiczny sukces.[/i]
[i]W Polsce i Republice Czeskiej tylko stara gwardia pozostanie głęboko rozczarowana, mam na myśli prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Vaclava Klausa - ocenił były prezydent Kwaśniewski. Inni przyjęli decyzję prezydenta Obamy ze zrozumieniem.[/i]
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)