w morde, dałeś do piecyka szaleniec :) haha
-
-
Śmieszności 3 (temat zbiorczy)
Stały fragment gry :)
[img]https://scontent-lhr3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/12400500_739811229384461_4070190639546273476_n.jpg?oh=a3cdc835d302aad8c0bfe7fd3e52a664&oe=574A01C3[/img]
sterby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A ja myślę, że lepiej być wesołym niż
> ponurym.
Ja bym polemzował ! ;-)
NOWY DOMEK W KARKONOSZACH - CZA INO ... - YouTube
https://www.youtube.com/watch?v=eumEuK1sD90
Kawał przerobiony na filmik o domku w Karkonoszach, oryginalny domek był w ... Beskidach:
DOMEK NA WSI W BESKIDACH
2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Beskidach. Boże jak tu
pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę
się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
4 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!!
Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone.
Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie
wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na
świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba.
11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem
wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z
pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz.
Odgarnęliśmy
śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego
domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną
(oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co
wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżć drogę dojazdową.
Super sport. Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny
znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to
miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę
dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony
ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy
mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za
rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa -
@#$%&
25 grudnia
Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego,
gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu
śnieżnego przysięgam - zabiję @#$%&. Nie rozumiem, dlaczego nie
posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte,
śliskie gówno.
27 grudnia
Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem
nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej @#$%& drogi
dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę
dojechać.
Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek
meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów
dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat
pełnych śniegu.
28 grudnia
@#$%& meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć
centymetrów tego białego kurestwa. Ja @#$%& - teraz to nie
stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a
ten @#$%&
przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale
najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy
odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią @#$%&em o jego zakuty, góralski łeb.
4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos
do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten
@#$%& zwierz z rogami - narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez
chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym
chujem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie
jelenie. Że
też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie
uwierzycie jak zardzewiał od tej @#$%& soli, którą jednak sypali
drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny
z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na
szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za @#$%&
siedzieć.
18 maja
Sprzedałem tą zgniłą ruderę w Beskidach jakiemuś wypacykowanemu
inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i
zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi @#$%& zdziwi jak
przyjdzie zima i ten drugi @#$%& wyjdzie ze szpitala. Ja
przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta.
Nie mogę
sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego
rozsądku
może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Beskidzie.
https://www.youtube.com/watch?v=FgDa_cpgHWs
17 dni później
Cezary Jurkiewicz m.in o Szpilce
https://www.youtube.com/watch?v=YP_Nf_ObnUQ
https://www.youtube.com/watch?v=8ZyHdK_dGPc
już mam na dzwonku :D
4 dni później
Jak z jaj osła wyczytać która jest godzina: https://www.youtube.com/watch?v=Y9j__zgw6wY
>:D<
Stare jak ten gość co zna ten patent ;)
Ostatnio to naprawdę nie ma nic śmiesznego. Albo bessa albo wiocha ewentualnie powtórki. (td)
Spróbuję :) :
Spotykają się po latach dwie koleżanki. Pierwsza chwali się:
- Ja, to po maturze od razu wyszłam za mąż, i nie żałuję tego kroku.
Na to druga:
- A ja nie wyszłam za mąż, ale też nie żałuje kroku.
ps Jak mało śmieszne to kibic do kibica: - Jak tam Wisła?
A drugi na to: - A płynie jak zawsze z górki, byle do morza. :D
Los Angeles, bar, prawie sami faceci. Barman robi drinka,
na koniec wziął cytrynę, wycisnął , włożył do imadła, wycisnął, rzucił ochłap na stół i woła: 1000 USD dla każdego, kto da radę wydusić chociaż jedną kroplę. Facet przy barze krzyknął "szykuj kasę", wstał, podszedł do barmana. Chwycił, ściska, ściska i...nic
z tego. Wszędzie gwizdy, śmiech, zdenerwowany rzucił skórkę na bar i usiadł na miejsce. Widział to facet przy najdalszym stoliku -
2 m wzrostu, wielki jak Pudzian, napakowany jak Arnold za najlepszych lat, ręka jak dwa bochny. Podszedł, ścisnął mocno, mocniej i...nic. Zasapany i zły usiadł i zaczął dopijać drinka. Na to podchodzi po cytrynę taki facio, postura jak Woody Allen, w okularkach, niski, chudziutki, łysawy, małe rączki.
Ekipa krzyczy: spadaj leszczu, napakowany rechocze z gościa, barman też leje ze śmiechu. Chudzinka bierze cytrynę jedną ręką i............ wyciska jeszcze pół szklanki.
W barze kompletna cisza...
Po minucie jakiś nieśmiały głos się pyta- chłopie, kto ty jesteś?!?.
Chudy uśmiechnął się, zabrał kasę od barmana, nałożył okulary, a
wychodząc z baru rzucił cichutko:
Mam na imię Zdzisław, jestem Komornikiem Sądowym Warszawa Praga Północ.
Z zycia wziete...
Jade z klientka w czwartek na ulice polkole na Dabiu do szkoly z dzieckiem.Dziecko cala droge cos mowilo na okretke tak zwane 100pytan do...
W koncu bedac juz blisko skretu pod szkole dziecko mowi ostatnie zdania....
-Widzial pan jak tu brzydko jest na psy napisane...Jebac psy..........tutaj chyba nikt zwierzat nie lubi na tym osiedlu.......
Matka zdebiala zrobila sie purpurowa a ja prawie sie posikalem ze smiechu.....
Do restauracji "Sowa i przyjaciele" przychodzi dwóch biznesmenów. Zasiadają przy stoliq. Po chwili zjawia się kelner, podaje menu, wyciąga notes i długopis i mówi:
- Słucham panów.....
A biznesmen do kelnera na to:
- Nagranie bez zapisu proszę i świeżą ośmiorniczkę.
- Mamy tylko świeże - odparł kelner.
EWOLUCJA NARRACJI NA PRZESTRZENI LAT.
Nie współpracował.
Współpracował, ale nie donosił.
Donosił, ale podsuwał fałszywki i chronił ludzi.
Donosił prawdziwe informacje, ale mało ważne. Trwało to kilka miesięcy.
Donosił na współpracowników, ale w imię wyższych celów / by chronić swoją rodzinę. Nie brał pieniędzy. Żył ponad stan, bo wygrał parę razy na loterii. Trwało to kilkanaście miesięcy.
Donosił, ale w imię wyższych celów, a pieniądze brał by uwiarygodnić się w oczach funkcjonariuszy SB. Prowadził z nimi mistrzowską podwójną grę. Przez 6 lat, podczas których zachował stalowe nerwy.
...a zresztą, to jest w ogóle nieważne jak było. Bohaterów niech osądzi historia, my nie niszczmy legendy, nie oceniajmy, zajmijmy się aktualnymi wyzwaniami dla Polski.
KruszynaKSC Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Z zycia wziete...
>
> Jade z klientka w czwartek na ulice polkole na
> Dabiu do szkoly z dzieckiem.Dziecko cala droge cos
> mowilo na okretke tak zwane 100pytan do...
> W koncu bedac juz blisko skretu pod szkole dziecko
> mowi ostatnie zdania....
> -Widzial pan jak tu brzydko jest na psy
> napisane...@#$%& psy..........tutaj chyba nikt
> zwierzat nie lubi na tym osiedlu.......
>
> Matka zdebiala zrobila sie purpurowa a ja prawie
> sie posikalem ze smiechu.....
Co to za matka?w..ła mać?Dziecko w wieku szkolnym,a ta córce jeszcze nie wytłumaczyła, że chodzi tylko o zje ban ą rasę obszczymurków rejmontowskich (czyli podgatunek milicja).A później dębieje taka na purpurowo ludziom w samochodzie. Trzeba rozmawiać z dziećmi.
the Painter nie cpaj....
Myslisz ze wszyscy sie interesuja coto rzeka co to zydy??
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (3 użytkowników)
Goście (3)