Pełny tekst z Głosu Wielkopolskiego:
- Chcę wrócić na boisko. Bo przecież mogę ludziom spojrzeć prosto w oczy, a fizycznie jestem w dobrej formie. Po tym wszystkim nie czuję się wypalony - powiedział Piotr Reiss, 18 marca w wywiadzie dla ?Polski Głosu Wielkopolskiego? . Już wtedy pisaliśmy, że w sobotę 30 maja, kiedy Lech będzie grał ostatni mecz sezonu z Cracovią, na boisku nie powinno zabraknąć długoletniego kapitana Kolejorza.
Piotr Reiss nie ukrywał, że wiele zależy od zarządu klubu, który mógłby go odwiesić i pozwolić na pożegnanie się z kibicami Lecha. O tym, że sympatycy poznańskiego zespołu cały czas cenią i szanują ?Rejsika? świadczy ich zachowanie na finałowym meczu Remes Pucharu Polski. Jego nazwisko skandowane było wielokrotnie, także podczas ceremonii wręczania trofeum, na którą został zaproszony przez zarząd Kolejorza
- Jestem niesłychanie szczęśliwy, że mogłem chociaż w części uczestniczyć w tym fantastycznym momencie. Jako zawodnik, który grał w tym sezonie w barwach Lecha, otrzymałem medal i po 5 latach przerwy ponownie trzymałem Puchar Polski. Dla takich chwil warto uprawiać sport, być cierpliwym, ciężko pracować i nie załamywać się nawet w najcięższych chwilach, tym bardziej że ma się wsparcie kibiców - najważniejszych osób dla klubu - napisał Piotr Reiss na swoim blogu.
Po finałowym meczu Remes Pucharu Polski sprawa powrotu na boisko ikony Lecha odżyła. Co prawda trener Franciszek Smuda w wywiadzie dla ?Piłki Nożnej? stwierdził, że sprawa jest skomplikowana i nie wie, jak na widok Piotra na ławce zareagują... jego koledzy z drużyny, lecz na szczęście to nie szkoleniowiec podejmować będzie ostateczną decyzję.
- Spotkaliśmy się w ubiegłym tygodniu z prezesem Andrzejem Kadzińskim we Wronkach. Rozmawialiśmy o obecnej sytuacji Lecha i przyszłości. W sprawach zawodowych staram się zachować wysoce daleką powściągliwość i umówiłem się z prezesem, że do czasu kolejnego spotkania, które ma nastąpić w czwartek lub w piątek, nie będę komentować naszej rozmowy i decyzji - powiedział nam Reiss.
W piątek będzie więc wszystko jasne, choć już teraz z dużym prawdopodobieństwem można zapowiedzieć spektakularny powrót zdobywcy 107 goli w ekstraklasie, do drużyny Lecha. Warto też dodać, że poznańskiemu klubowi nie grożą żadne sankcje ze strony PZPN, za to, że wystawi do gry piłkarza zatrzymanego w związku ze śledztwem w sprawie korupcji w polskiej piłce. Wszelkie wątpliwości rozwiał niedawno rzecznik dyscyplinarny PZPN Wojciech Petkowicz. Pytano go o komentarz w sprawie ligowego występu przed tygodniem Tomasza M. i Ireneusza A., których zatrzymano 13 maja.
- Mogą grać - stwierdził rzecznik. - Ich los jest teraz w rękach prokuratury. Dopiero postawienie im zarzutów powoduje wszczęcie przeze mnie postępowania. Prokurator mógł im zabronić gry w meczach, ale tego nie zrobił - wyjaśnił Petkowicz.
Maciej Lehmann - POLSKA Głos Wielkopolski
-
-
Lech Poznań - Cracovia Sobota 30.05.09 17:00
Bo bukmacherzy nie żyją złudnymi nadziejami że nam Lech mecz puści ... tak jak część Pasiaków.
Już po tych kursach widać że żadnego odpuszczania nie będzie. Jak chcą piłkarze wygrać to muszą sami sobie pomóc.
Statystyka w tym sezonie jest dla nas bezlitosna.
A.W.B. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wy naprawdę wierzycie,że Smuda będzie chciał u
> nas pracować ??
Jak sie utrzymamy to będzie główny kandydat do objęcia posady po Płatku...Pytanie tylko czy się utrzymamy.
Wątpie, że będzie głównym kandytem chociaż bardzo bym chciał! Moim zdaniem łatwiej będzie zatrudnić np. Michniewicza!
A tutaj artykuł związany z meczem [url] http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/krytyczny-moment-cracovii,1313299 [url]
Najbardziej mnie rozmieszyło zdanie,że teraz nie ma juz wulgarnych okrzyków na stadionie!
Po co Wam ten Smuda ??
Proponuje zawiesić rozmowy na temat przyszłego trenera.
Mamy teraz Płatka, mamy kolejny mecz o życie i co najważniejsze ostatni. Teraz tym się trzeba zająć.
Nie mam wiary w zwycięstwo z Lechem.Są lepsi od nas w każdym aspekcie piłkarskiej sztuki.Grają ostatni mecz po wszystkich porażkach jakimi są remisy gdzie utracili szanse na MP i to przed własną publicznością !!! Ja się nie spinam,chodziłem na Cracovię w III lidze i dalej będę chodził bez względu na ligę.Po prostu kibicuje Pasom.Pamiętam jak nawet nikt nie śmiał marzyć o jakimś Filipiaku....Uważam że Ekstraklasę może nam tylko cud uratować cokolwiek to znaczy....A Cracovia była,jest i będzie...
Cracovia nie ma już czasu na stres i paraliż
Wak
2009-05-26, ostatnia aktualizacja 2009-05-26 19:07
Mam pomysł na pokonanie Lecha, tylko trzeba go zrealizować - zaznacza Artur Płatek, trener Cracovii, przed meczem w Poznaniu
Na wtorkowych zajęciach było zaledwie 14 piłkarzy, bo wolne dostali zawodnicy, którzy grali w Młodej Ekstraklasie. Z kolei lekkich kontuzji nabawili się Dariusz Kłus i Paweł Sasin.
Ten drugi bardzo chciałby zagrać przeciwko Lechowi, bo w tym klubie spędził półtora roku, gdy szkoleniowcem był Czesław Michniewicz. - Mam bardzo miłe wspomnienia, bo dostałem szansę pokazania się w ekstraklasie. Z tamtego zespołu zostali jeszcze Krzysiu Kotorowski, Jakub Wilk i Piotrek Reiss - zaznacza Sasin.
26-letni piłkarz doskonale pamięta dwa mecze przeciwko Cracovii na stadionie w Poznaniu. - Piękną bramkę z 30 metrów strzelił Paweł Drumlak, a Lech bronił się przed spadkiem. Potem była dramatyczna wygrana 1:0, a Krzysiek Gajtkowski zdobył gola, przy którym piłka odbiła się od dwóch słupków - wspomina Sasin.
Po remisie z Górnikiem Zabrze Cracovia po raz pierwszy od sierpnia 2008 roku jest na bezpiecznym miejscu w tabeli. By jednak nie oglądać się na rywali, w Poznaniu musi wygrać. Nawet remis nie zagwarantuje krakowianom utrzymania. - Nieważne, jak się zaczyna, ale ważne, jak kończy. Lech przegrał u siebie na inaugurację z GKS-em Bełchatów i ostatni mecz poprzedniego sezonu z ŁKS-em - podkreśla Płatek.
W poniedziałek szatnię piłkarzy odwiedził Janusz Filipiak, prezes Cracovii. Zawodnicy niby nie są przesądni, ale przed nieudanym meczem z Górnikiem Zabrze nie doszło do zapowiadanego wcześniej grilla, a właśnie po takim spotkaniu krakowianie pokonali GKS Bełchatów. Przed wyjazdem do Poznania dojdzie więc do kolejnego spotkania piłkarzy z Filipiakiem.
Lech ma niewielkie szanse na mistrzostwo, ale broni pozycji wicelidera. W tej sytuacji piłkarze Cracovii nie wierzą w rozluźnienie rywali. - To klasowy zespół i będzie walczył do końca. Stoimy pod ścianą i pokażemy, że stać nas na heroiczną walkę - podkreśla Sasin, którego nie przeraża ranga sobotniego spotkania. - Nie ma już czasu na stres i paraliż. Lechowi zawsze trudno grało się z Cracovią i na tym opieram swój optymizm.
Płatek: - Musimy być mocni w głowach i sercu. Trzeba lepiej zagrać w defensywie. Do Poznania musimy pojechać z pianą na ustach. Pytanie tylko, czy nasza wiara nie zniknie w momencie wyjścia na murawę?
Trener Cracovii oglądał na Stadionie Śląskim finał Pucharu Polski, w którym Lech pokonał Ruch Chorzów 1:0. - Wygrał zasłużenie, miał mecz pod kontrolą. Ruch ani razu im nie zagroził.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Ja bym chciał wiedzieć dlaczego z obiecanego publicznie grilla przez meczem z Górnikiem profesor się wycofał i czy ma zamiar choć nie wierzę w przesądy nie zrobić grilla przed Lechem. Z chęcią mu zaśpiewam do grilla czemu nie wstałeś!Filipiak czego się bałeś! Choćby nie wiem co sie działo i tak wygramy.
A my nadal mamy nadzieje, może wbrew zdrowemu rozsądkowi ale mamy. Część osób od Nas wierzy, że trener Śląska pamięta co zrobiła mu Wisła kilkanaście lat temu :) Ma okazję się odwdzięczyć. Oczywiście to tak pół żartem, pół serio.
Cała historia tamtego meczu opisana pod tym linkiem. Przyznam, że dość ciekawa ;)
http://slaskhistoria.w.interia.pl/histmp821.htm
znamy to koziołku, znamy.
A ja mam nadzieję że z Lechem wygramy!!!!
Zdrowy rozsądek pozwala mi wierzyć w taki scenariusz: Do przerwy Lech gra na maksa, wierząc, że możliwe jest jeszcze mistrzostwo i prowadzi z Cracovią 1:0. W szatni piłkarze Kolejorza dostają jednak informacje, że wisła wysoko prowadzi ze śląskiem i na drugą powołę Lech wychodzi zrezygnowany. Efekt - 2:1 dla Pasów i utrzymanie ;)
A może inny scenariusz? Wisła przegrywa, my wygrywamy. Na dodatek Lechia, Górnik i Arka przegrywają? ;)
Oczywiście od tych kalkulacji można na łeb dostać.
Ja bym nie miał nic przeciwko, ale napisałem o rozwiązaniu zdroworozsądkowym. Po prostu nie wierzę, że wisła może przegrać ze śląskiem i frajersko w ostatniej kolejce stracić 1. miejsce. Bardziej prawdopodobne (choć mało) jest dla mnie zwycięstwo Cracovii nad Lechem.
Skoro sami piłkarze Śląska po meczu z Legią się cieszyli,że pomogli Wiśle, to w sobotę przyjadą raczej na fetę, a nie na poważny mecz piłkarski. Trener może sobie pamiętać, ale to 11 zawodników biega po boisku, a nie on. A obecni zawodnicy Śląska mają głęboko w dupie tamte wydarzenia.
A ja modle się o baraże!!!
Wiem, wiem. Tak tylko próbuje odkurzyć marzenia ale chyba się nie da.
Zna ktoś może adres jakiejś zaprzyjaźnionej knajpki w Zakopanem , gdzie można zobaczyć nasz meczyk z Lechem???
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)