Oficjalna strona Górnika mobilizuje swoich kibiców. Na pierwszym miejscu pokazało się wspomnienie meczu rozegranego w Zabrzu przed 2,5 roku.
[i]24 września 2006 roku stadion Górnika zgromadził 14 tysięcy widzów, a wśród nich znalazł się nawet honorowy kibic Górnika ś.p. Zbigniew Religa. Bohaterem meczu został okrzyknięty ówczesny bramkarz trójkolorowych Mateusz Sławik, który na początku meczu fenomenalnie obronił rzut karny wykonywany przez [b]Marcina Bojarskiego[/b].
- O takim meczu nie sposób zapomnieć. Graliśmy koncertowo, dosłownie wszystko nam wychodziło i nawet trudno dziś ocenić, która z tych pięciu bramek była ładniejsza. Nasza sytuacja nie była wtedy łatwa, ale graliśmy z nadzieją na lepszą przyszłość i tak okazałe zwycięstwo podziałało na piłkarzy jak przysłowiowy miód na serce - wspomina popularny "Mati".
Przepiękna pogoda sprzyjała wówczas zabrzanom, zaś oprawa meczu w wykonaniu kibiców przypominała lata świetności klubu.
- Dla mnie najwspanialsze jest to, że na stadion Górnika znowu przychodzą ludzie i jest to dobry znak i jednoczenie pozytywny bodziec dla piłkarzy, aby dawali z siebie wszystko - mówił ówczesny minister zdrowia, Zbigniew Religa.
Wielu uważa, że spotkanie z Cracovią było najlepszym w całym sezonie 2006/2007. Mecz był bardzo dynamiczny. Już w 9. minucie Błażej Radler faulował Pawła Szwajdycha w obrębie pola karnego i sędzia podyktował rzut karny. Kapitalna interwencja bramkarza Mateusza Sławika uchroniła jednak Górnika od straty gola. W 23. minucie gry piłkarz Cracovii, a jednocześnie były zawodnik Górnika Zabrze, [b]Michał Karwan[/b] faulował wychodzącego na czystą pozycję Aleksandra i został za to ukarany czerwoną kartką. Od tego momentu drużyna gości grała w "10", a na domiar złego, w tej samej minucie Górnik objął prowadzenie po kapitalnym uderzeniu z rzutu wolnego Artura Prokopa. Przed przerwą zabrzanie zdobyli drugiego gola, a jego autorem był Tomasz Moskal. Zanim jednak gwizdek sędziego oznajmił przerwę, Cracovia przeprowadziła kontrę i [b]Paweł Szwajdych[/b] zdobył kontaktową bramkę dla Pasów.
W drugiej odsłonie meczu zawodnicy Cracovii dopuścili się wielu pomyłek, Moskal znowu oddał celny strzał do bramki przeciwnika i w 71. minucie przewaga wynosiła już 3:1. W 85. minucie Artur Prokop trafił po raz drugi, tym razem z dystansu, a spotkanie uwieńczył świetnym golem Dariusz Stachowiak. Zespół Stefana Białasa przez większą część spotkania grał "10", a zakończył je w "9", gdyż w 90. minucie ukarany czerwoną kartka został [b]Piotr Bania[/b].
Wynik 5:1 (2:1) dał Górnikowi niepodważalne zwycięstwo. Bohaterami wieczoru zdaniem Motyki byli Mateusz Sławik, który bezbłędnie bronił dostępu do "górniczej" bramki oraz Artur Prokop, strzelec dwóch fenomenalnych bramek zza pola karnego. Z pomeczowych wypowiedzi piłkarzy Cracovii wynikało, że drużynie brakowało charakteru, a na wysokiej porażce zaważył niewykorzystany rzut karny. Wielu dostrzegało przede wszystkim kunszt zabrzańskiego bramkarza, który tak opisywał wydarzenia po końcowym gwizdku:
- Obrona rzutu karnego to była mieszanka intuicji, szczęścia i woli Boga. Starałem się do samego końca czekać z interwencją - relacjonował po końcowym gwizdku Sławik, który obecnie broni barw Odry Opole.
"Mati" pytany dziś o receptę na sukces Górnika w Krakowie odpowiada:
- Waga spotkania, odpowiedzialność która spoczywa na barkach piłkarzy w takich chwilach potrafi przytłaczać. Dlatego radziłbym, żeby chłopcy zapomnieli o liczeniu punktów i kształcie ligowej tabeli, ale żeby cieszyli się grą tak, jak robili to rozpoczynając przygodę z piłką. Mam nadzieję, że przyniesie to Górnikowi sukces, bo z uwagą śledzę jego losy i trzymam za niego kciuki.[/i]
Źródło: gornikzabrze.pl - Maria Brandt
-
-
Cracovia - Górnik sobota 17-00
Na Szczota, czy też Madejskiego najlepszym rozwiązaniem jest plaster, czyli krótkie krycie.
Z takiego obowiązku - spełnieniem może być Sasin.
Mniej może ważne kto - byle skutecznie.
jak zabraknie biletow na C to sie chyba zabije;d
[url] http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/wisla-mistrzem-cracovia-13,1311380 [url]
Jest jeszcze naprawdę sporo biletów na wielickiej. O godzinie 12tej sam kupiłem kilka na B6 a chłopaki miały jeszcze ich dużo. Bez paniki.
Wracam z Wielickiej - bilety są choć nie w imponującej liczbie. Dziś jeszcze pewnie będą. A jutro ? To się okaże
Ok 12 kupiłem jeszcze na B7.
Do PIŁKARZY... (po tym jak walczyli w ostatnich meczach, nie nazywam ich już GROJKAMI :) )
Panowie, przed Wami NAJWAŻNIEJSZY mecz Cracovii ostatnich lat..Wyjdźcie i walczcie... Bo to będzie wojna na boisku.Ambicja i zaangażowanie, walka o każdy milimetr boiska, tylko to może nam dać zwycięstwo..Daliście nam i sobie nadzieje i nie możecie tego teraz zmarnować..Musicie wyjść od pierwszej minuty na pełnej ku.....rwie...Kopcie,gryźcie ;)...ten mecz CZA WYGRAĆ za wszelka cenę..... I pamiętajcie.....
CRACOVIA ZAWSZE PANY
Chichot historii?
Czy Artur Płatek i Jacek Grembocki "spuszczą" zabrzan do pierwszej ligi? Trenerzy co prawda nie grają, ale nie zmienia to faktu, że ostatnie mecze sezonu mają swój podtekst.
Jutro Cracovia na wyjeździe, a za tydzień Polonia Warszawa w Zabrzu. Takimi meczami Górnik kończy generalnie nieudany sezon 2008/09. Nieudany, jeżeli pozostanie w lidze, bo ambitny plan zakładał miejsce w pierwszej piątce ligi. Gdyby Górnik spadł, to będzie na Roosevelta mowa o wielkiej katastrofie.
Tymczasem obie drużyny, które spotkają się z Górnikiem prowadzą dziś byli piłkarze klubu z Zabrza. Jutro Cracovię poprowadzi Artur Płatek, za tydzień Polonię Jacek Grembocki.
Teściem Płatka jest Władysław Żmuda, a ojcem Andrzej Płatek, były trener i drugi trener zabrzan.
Szkoleniowiec Cracovii w barwach Górnika nie zagrał jednak nawet minuty w ekstraklasie. Za to kilka lat "walczył" w rezerwach, gdzie był kapitanem. Za kadencji Huberta Kostki (1993) był bliski gry w wyjściowej jedenastce, ale kiedy zaczął się sezon, Kostka postawił na innych. Płatek pożegnał Zabrze na dobre.
- Życzę Górnikowi pozostania. Grają przecież z Polonią, mogą walczyć o trzy punkty. Choć Jacek na pewno nie odpuści. Polonia gra o dużą stawkę - mówi Płatek.
Jacek, o którym wspomina to Jacek Grembocki. Gdyby wspomniany trener Kostka postawił swego czasu na Płatka, obaj Płatek z Grembockim graliby w defensywie Górnika.
Grembocki trafił do Zabrza latem 1986 roku. Był młodym, zdolnym prawym obrońcą, sprowadzonym z Lechii Gdańsk. Miał zastąpić żegnającego Roosevelta Bogdana Gunię. I zastąpił, choć miał 21 lat; i dopiero co trafił do mistrza Polski. Inna rzecz, że już w wieku osiemnastu lat miał na koncie mecze w europejskich pucharach z wielkim wtedy Juventusem Turyn. Przez siedem lat był pewniakiem w zespole, dołożył dwa tytuły mistrzowskie, zagrał w reprezentacji kraju, krótko po opuszczeniu Zabrza trafił nawet do Wenezueli, gdzie zresztą przeżył dramatyczne chwile, kiedy na boisku był bliski śmierci.
Płatek jutro, Grembocki za tydzień... Jeżeli Górnik spadnie z ligi, to wyłącznie przez swoją niemoc i słabość. Co nie zmienia faktu, że dwaj jego byli piłkarze mogą mieć w tym swój udział.
Źródło: Sport - Dariusz Czernik
Dla J&B
Niech gryzą , kopią , byle przed trzydziestym metrem.
Bo przyjaciel z ten północnej strony, w ramach pamięci,może nas straszliwie ukąsić
Bilety jeszcze są nie ma obaw by ich brakło.
a bilety beda jeszcze sprzedawane przed meczem w budkach czy nie??
pewnie beda ale napewno malo ich bedzie
to sobie zobaczcie czy cos pisze czy beda sprzedawane w budkach http://www.cracovia.pl/1b_news.php?newsid=4942&x=0
a pisze, ze nie beda? nie pisze. jesli nie zostana wszystkie wyprzedane wczesniej, to beda. ;]
Prognoza na jutro - chłodno, pochmurnie, bez deszczu.
Byle nie padało, piłkarsko jesteśmy lepsi i element przypadku jest w jutrzejszym meczu zupełnie zbędny.
http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/platek-nie-bedzie-rzezi,1311623
z tymi biletami to dziwna sprawa byłem na wielickiej we wtorek i standardowo chciałem na B5...po czym usłyszałem "nie ma"..a beda...?? nie ma już, więc pytam a na co są ...B8, dobra wezme i kupiłem, chwała Bogu ze na B8 wchodzi sie przez to samo wejscie!!...trudna sprawa nie liczyłbym na biletu jutro przed meczem...!!, od kiedy chodze na Pasy od 1994r..to chyba najbardziej emocjonalny mecz...oczywiście w żarcie pomijając spotakania z Izolatorem Boguchwała:)...i korkotrampki, myśle że wynik bedzie albo extrem...3-0 albo remis 0-0..czego chyba nie przeżyje. Cracovia Pany.!!!
23 godziny i wszystko jasne....
Może jakiś czat przed meczem?? ;D Jutro każdy, niezależnie od wieku, stanu cywilnego, statusu społecznego - MUSI DOPINGOWAĆ!!
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)