Darek wielkie dzieki za tą stówe i gratulacje z okazji takiego jubileuszu szkoda ze majewski postanowil Ci to spieprzyc

wielkie brawa! cieszysz sie szacunkiem przy ul. Kałuży, a z tego, co słyszałem, to także i w Bełchatowie. to świetnie o Tobie świadczy. liczę, że jeszcze pare razy zdobędziesz "bramkę kolejki" :)

Gratulacje! I nie poddawaj się... Moze Cię znowu ustawią na prawej pomocy... 100 meczów -czekamy na 20 bramkę!

A ja z okazji 100 oficjalnych meczów Plastika w Pasach nawiążę bez zbędnych komentarzy do najnowszej historii Cracovii. Jest upalny 6 czerwca 2004 roku po południu. W II lidze toczy się walka o miejsce barażowe pomiędzy trzema klubami: Cracovią, Bełchatowem i Szczakowianką. Pasy grają mecz w Gorzycach, Bełchatów w Szczecinie, a Szczakowianka u siebie z Piastem. Po pierwszych połowach w Gorzycach jest 0:0, w Szczecinie 2:2, a w Jaworznie 1:1. W Szczecinie Pogoń ma zaplanowaną fetę po meczu. Chce się pokazać kibicom. W Bełchatowie nie zagra najlepszy strzelec Chmiest. Ale niektórzy spekulują, że trener Bełchatowa Mariusz Kuras ma w drużynie Pogoni wielu kolegów z boiska. Kibice oglądają dobry mecz, obustronne ataki. Pogoń dwukrotnie obejmuje prowadzenie, a Bełchatów dwukrotnie wyrównuje. Pogoń lekko przeważa, gra piłką, ale kontrataki Bełchatowa są bardzo groźne. Darek Pawlusiński gola nie strzela, ale dwukrotnie wychodząc z kontrą po znakomitych podaniach Dziedzica trafia w słupek. W przerwie udziela wywiadu dla Polsatu. Jest bardzo zdziwiony, że nie udało się trafić. Po meczu się okaże, że te dwa słupki uratują baraże dla Cracovii. Po przerwie na boisko wchodzi Kolendowicz i kontry są coraz groźniejsze lewa strona Bełchatowa dorównuje prawej. Tymczasem Pasy gniotą w Gorzycach, ale grają schematycznie, bardzo nieskutecznie. Setkę marnuje Drumlak. Gola strzelić nie mogą. Nadchodzi 88 minuta. Solnica wykorzystuje niezdecydowanie Skrzyni i jest 1:0 dla Gorzyc. W tym samym czasie w Szczecinie sędzia dyktuje wolnego pośredniego ze środka z 18 metra dla Bełchatowa. Wykonanie na gwizdek. Trwają przepychanki z ustawieniem muru, Pilarz przesuwa go jeszcze w lewo. Garguły już na boisku nie ma. Przy piłce Pawlusiński i Kolendowicz. Sędzia gwiżdże, Kolendowicz pyka piłkę w stronę Plastika, a ten posyła bombę w stronę bramki Pilarza. Na szczęście dla Pasów piłka zaczepia o głowę Magdonia i ociera się o poprzeczkę. Kiedy w Jaworznie Piast umiejętnie się broni, szanse Szczakowej maleją. Musiała by wygrać ostatni mecz w Krakowie przy równoczesnej porażce Bełchatowa z Aluminium. Tymczasem ostatnie minuty w Szczecinie to horror. Kiedy sędzia dolicza 4 minuty przychodzi wiadomość z Gorzyc, że dwie minuty wcześniej Cracovia straciła bramkę. Podaje ją na antenie Polsatu Mateusz Borek. Bełchatów zamyka Pogoń na jej połowie, ale nieskutecznie. W drugiej minucie doliczonego czasu gry, kiedy podają że mecz w Gorzycach już się skończył, Darek Pawlusiński wraca się po po wykopniętą przez Śledziów piłkę na własną połowę i wykonuje środkiem, a nie skrzydłem, piękny rajd z piłką przez pół boiska. Mija kilku zmęczonych zawodników gospodarzy, przebiega z piłką w kierunku lewego narożnika pola karnego Pogoni, i kiedy już szykuje się do strzału zostaje powalony na ziemię przez Magdonia. Magdoń dostaje żółtko, a sędzia zarządza znowu wykonanie rzutu wolnego. Tym razem bezpośredniego z 20 metra. To ulubiona pozycja prawonożnego Plastika, z której za parę lat będzie strzelał bramki dla Cracovii. Przed piłką znowu Pawlusiński i Kolendowicz. Mijają sekundy i trwa celebra z ustawieniem muru. Pawlusiński podchodzi do Kolendowicza i szepcze mu coś do ucha. W końcu rozlega się gwizdek i potężna bomba Plastika przechodzi nad poprzeczką bramki Pilarza. Pasy pozostają w grze o ekstraklasę.

weekend spisków...

No wtedy Pogoń miała pewny awans a zagrała z charakterem,dzięki temu mieliśmy baraże:)

Dziękuje Darek i gratuluje.