Tylko, że na pomniq w Ossowie nie ma sierpa i młota, tylko krzyż prawosławny. Można interpretować tak, że zobaczyli xiędza Skorupkę w natarciu, zaniemówili i padli. Pomnik duchowego zwycięstwa cywilizacji łacińskiej nad turańską, chrześcijaństwa nad bolszewizmem.
-
-
Historyja
http://www.rp.pl/artykul/524166_Milosc_w_Auschwitz.html
66 lat temu Niemcy zgładzili dwoje więźniów Auschwitz, zakochanych w sobie Żydówkę Malę Zimetbaum i Polaka Edwarda Galińskiego. Ofiary zostały złapane po brawurowej ucieczce z obozu
Niemcy przywieźli ich ponownie do obozu, gdzie po barbarzyńskim śledztwie skazali na śmierć. Wyrok został wykonany 22 sierpnia 1944 roku w Auschwitz II - Birkenau.
Edek, polski więzień polityczny (numer obozowy 531), został deportowany do Auschwitz w pierwszym transporcie więźniów, 14 czerwca 1940 roku. Miał wówczas 17 lat. Pochodził z miejscowości Tuligłowy koło Jarosławia. Mala urodziła się w Brzesku w 1918 roku jako najmłodsza córka Pinkusa i Chai. Rodzina w 1928 roku wyemigrowała do Antwerpii w Belgii. Niemcy aresztowali ją 11 września 1942 roku podczas łapanki i osadzili w obozie w Malines. 15 września 1942 roku została deportowana, wraz z 1047 innymi Żydami, do Auschwitz. Otrzymała numer 19880.
Zimetbaum i Galiński poznali się na przełomie 1943 i 1944 roku. Ich uczucie natychmiast rozkwitło. Historyk Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Adam Cyra w książce "Pozostał po nich ślad" cytuje słowa Mali, wypowiedziane do współwięźniarki: "Kocham i jestem kochana". Galiński zwierzał się ze swych uczuć współwięźniowi Wiesławowi Kielarowi, z którym planował ucieczkę. Mężczyzna zrezygnował z niej, by z Edkiem mogła pójść Mala.
Para uciekła z obozu 24 czerwca 1944 roku. Mala ubrała się w kombinezon roboczy, a Edek w otrzymany od niezwykle przychylnego więźniom SS-mana z załogi obozowej Edwarda Lubuscha mundur i pas z kaburą oraz pistoletem. Posługując się skradzionymi i podrobionymi dokumentami wyszli na wolność i dotarli do Kóz koło Bielska. Za namową Mali zdecydowali się pójść w kierunku Słowacji. 7 lipca natknęli się jednak na patrol niemiecki. Mala została zatrzymana w sklepie. Galiński, który nie został zauważony, mógł uciec, ale dobrowolnie dołączył do aresztowanej.
Uciekinierzy zostali rozpoznani jako więźniowie Auschwitz i deportowani do obozu. Oboje zostali osadzeni w podziemiach bloku 11. Obozowe Gestapo poddało Galińskiego okrutnym torturom, by zdradził, od kogo otrzymał mundur i pistolet. Nie zdradził. Współwięzień Edka z celi w bloku 11 - Bolesław Staroń, wspominał po latach, że każdego wieczoru po apelu, Galiński śpiewał włoską piosenkę. W ten sposób dawał Mali znak, że żyje.
Za ucieczkę Mala i Edek zostali skazani na śmierć. Galiński został powieszony w Auschwitz I. Zimetbaum najprawdopodobniej została zastrzelona w Auschwitz II - Birkenau.
W Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau do dziś przechowywana jest niezwykła pamiątka, którą przekazał w 1968 roku Wiesław Kielar. Są to dwa pukle włosów zawinięte w papier. Na jego brzegu ołówkiem Galiński napisał: "Mally Zimetbaum 19880, Edward Galiński 531".
Czytam teraz Archipelag Gułag Sołżenicyna. Kiedyś czytywałem to na studiach. Porażająca lektura. Ale jest mi potrzebna do pewnej konkretnej rzeczy. Otóż zastanawiam się nad migracjami górniczymi i doszedłem do wniosq, że jak zachodnią przedłużką europejskich konurbacji górniczych i górnictwa północnoamerykańskiego były gorączki złota, tak wschodnią przedłużką górnictwa sowieckiego był Gułag (np. Kołyma). Wpadłem na idiotyczny pomysł, żeby porównać goraczki złota z górnictwem Gułagowym. Zjawisak nie są synchroniczne (apogeum gold rush to pół wieq między gorączką kalifornijską a alskanską ~1850-1900, a Gułag jest 80 lat młodszy.
BTW Wittfogel we Władzy totalnej robił porównania rolnictwa azjatyckiej formacji i przemysłu zachodnioeuropejskiego i inne podobne dziwne porównanka
[img]http://www.ww2incolor.com/d/474204-2/Magyar-lengyel+hatar+BBB_+1939[/img]
[img]http://www.ww2incolor.com/d/474207-2/Magyar-lengyel+hatar+AAA_+1939[/img]
Łatwa zagadka : kto , gdzie, który rok i jakie wydarzenie .
Lengyel, magyar - ket jo barat, egyutt harcol s issza borat.
18 sierpnia 1946 roku była zapomniana, a ważna dla Krakowa data....
To właśnie tego dnia doszło do największej akcji "żołnierzy wyklętych" w Krakowie.
Tego dnia oddział "Siekiery" ze Zgrupowania Oddziałów "Ognia" rozbił więzienie Św. Michała, uwalniając z niego 64 więźniów, głownie żołnierzy AK, WiN oraz NSZ.
Skalę akcji niech uświadomi fakt iż więzienie to znajdowało sie w samym centrum miasta, przy ulicy Poselskiej.
W 1945 r. więzienie św. Michała zostało przejęte przez władze komunistyczne i podlegało Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego. Zamykano tam razem z więźniami kryminalnymi, nazistowskimi zbrodniarzami i kolaborantami również żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych oraz innych formacji niepodległościowych i niezależnych organizacji politycznych.Po tej akcji władze komunistyczne umieszczały więźniów politycznych na Montelupich, samo więzienie św. Michała zlikwidowano 3 lata później.
Po likwidacji więzienia, w budynku tym mieści sie siedziba Muzeum Archeologicznego.
Żołnierze "Ognia" działali jak widać nie tylko na Podhalu:).
Warto takie zdarzenia przypominać by nie zanikały w pamięci.
http://wyborcza.pl/1,75478,8276989,Co_sie_wydarzylo_33_lata_temu_w_sanktuarium_w_Blotnicy.html?as=1&startsz=x
Ciekawy artykuł o działaniu SB wymierzonym w KK . Kulisy sprawy wypłynęły dopiero teraz czyli po 33 latach.
http://www.youtube.com/watch?v=LupnLSk53YE
11 dni później
Tak apropo filmu o Kaczyńskim wklejonego w watku Śmieszności.
Cóż nie jest łatwo bronić jedynie słusznej linii, to najlepiej zgnoić i wystawić na pośmiewisko.
Wklejam tekst Andrzeja Kołodzieja, nie ściskał się z Kiszczakiem to i nie jest znany tak jak Mazowiecki.
Sylwetka Kołodzieja z wyborczej z przed 5 lat
http://wyborcza.pl/1,93887,2847506.html
Kołodziej o wystapieniu Krzywonos.
http://www.gazeta.razem.pl/index.php?id=2&t=1&page=16935
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt10136.html
Jutro o 20:00 na TVP Historia filmy o Polskich Termopilach (Wizna).
Młodzi oglądać! Sabaton to nie wszystko!
5 września 1939 roku, 30 polskich samolotów bombardowało Berlin.
Wszystkie samoloty wróciły bez strat.
http://www.staregazety.friko.pl/kurierporanny.htm
Propaganda Garry, propaganda .....
garry Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> 5 września 1939 roku, 30 polskich samolotów
> bombardowało Berlin.
> Wszystkie samoloty wróciły bez strat.
>
> http://www.staregazety.friko.pl/kurierporanny.htm
To chyba jest farmazon.
5 września nie mieliśmy chyba 30 bombowców mogących szybko dolecieć do Berlina i wrócić.
W zasadzie nadawały się do tego tylko Łosie, na pewno nigdzie nie było tak licznego zgrupowania tych samolotów.
A.W.B. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Propaganda Garry, propaganda .....
Jest to mozliwe. wiadomo dlaczego.
Skalski w "Czarnych krzyzach nad Polska" dementuje informacje o bombardowaniu Berlina.
To taki sam ''fakt'' jak podawane przez ówczesne gazety warszawskie informacje o samobójstwie Geobbelsa z powodu klęsk niemieckich na froncie ( a Wehrmacht stał już pod Warszawą ).
Tym niemniej interesującym rozwiązaniem byłoby szybkie przetransportowanie w pierwszym tygodniu września pół miliona żołnierzy (około 30 dywizji) do zachodniej Wielkopolski i uderzenie nimi przez przez Frankfurt na Berlin z dużym wspomaganiem lotnictwa bombowego. Nad Obrą stał tylko Grenzschutz. My zajmujemy Berlin, oni Warszawę.
9 dni później
TVN szuka sprawcy wycieku dokumentu o współpracy Lecha Wałęsy z SB
Dokument pojawił się w częściach na YouTube. Po kilku godzinach pojawiła się informacja: "Ten film wideo zawiera treść od partnera TVNS. A., który zablokował go na mocy praw autorskich". W filmie dostępnym w Internecie nie ma napisów tytułowych i listy realizatorów. Jak jednak udało się ustalić, autorami tej produkcji jest trójka krakowskich dziennikarzy: Monika Góralewska, Piotr Pizło i Krzysztof Brożyk.
Film dotyczy współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa. Dziennikarze podczas pracy nad nim doszli do podobnych ustaleń, co wcześniej autorzy głośnej książki "SB a Lech Wałęsa", historycy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk.
Trwające półtora roku prace montażowe nad filmem skończyły się w marcu. Dlaczego więc stacja jeszcze go nie wyemitowała? Rzecznik prasowy TVN Karol Smoląg twierdzi, że film nie jest gotowy do emisji.
- To trudny temat. Musimy dopracować ten materiał, by nie narazić się na procesy sądowe - mówi.
Dodaje, że dokument musi być uzupełniony o wypowiedzi Wałęsy, które nie zostały nawet jeszcze nagrane. Potwierdza to producent Monika Góralewska.
- Film jest w trakcie tworzenia. Chciałabym, by był gotowy jak najszybciej, lecz nie wiem, kiedy skończymy - mówi.
Najbardziej sensacyjne w dokumencie są nagrane częściowo ukrytą kamerą wywiady z oficerami Służby Bezpieczeństwa, spośród których najwięcej informacji podaje oficer prowadzący teczki: personalną i pracy Lecha Wałęsy. Choć w filmie występuje z zacienioną twarzą i bez podania nazwiska, bez trudu można go zidentyfikować - to Janusz Stachowiak.
Już po realizacji zdjęć do filmu złożył w sądzie zeznania, które przyczyniły się do przegranej Lecha Wałęsy w procesie z Krzysztofem Wyszkowskim (Wałęsa pozwał Wyszkowskiego za określenie go jako "tajnego współpracownika SB" ). Stachowiak zarówno w filmie, jak i w sądzie potwierdził, że prowadził teczki Wałęsy na początku lat 70. Ujawnił też po raz pierwszy, że Wałęsa już, gdy odbywał służbę wojskową, przekazywał Wojskowej Służbie Wewnętrznej informacje na temat kolegów. Autorzy filmu dotarli do kolegów Edwarda Graczyka, który w świetle dokumentów był jednym z oficerów werbujących Wałęsę do współpracy z SB w 1970 r. Twierdzą oni, że gdy Wałęsa stał się znany, Graczyk przechwalał się, iż ówczesny przewodniczący "Solidarności" to zwerbowany przez niego agent.
W filmie występują też koledzy Wałęsy ze stoczni: Henryk Jagielski i Józef Szyller. Na podstawie donosów TW "Bolka" twierdzą, że musiał nim być Wałęsa, bo niektóre informacje w nich zawarte znał tylko on.
Film opowiada również historię dokumentów mających świadczyć o współpracy Wałęsy z SB już po wyrejestrowaniu go z sieci agenturalnej "z powodu niechęci do współpracy". Autorzy opowiadają m.in. o akcji "Ambasador", w ramach której preparowano materiały mające wskazywać, iż Wałęsa współpracował z SB dłużej, niż to naprawdę miało miejsce.
Przedstawia też historię zaginięcia teczek SB na temat Wałęsy, które ten wypożyczył, gdy był prezydentem.
Źródło: Rzeczpospolita
Czyli nagle TVN potwierdzi że bolek to Wałęsa:)-No tak, teraz jest Krzywonos ikoną tłuszczy-to można o bolku prawdę napisać...
Teorie, że to komunistyczne służby specjalne obaliły komunizm są stare jak świat, więc gdzie tu się doszukiwać jakiejś sensacji.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)