Gdyby Hitler wygrał wojnę naród estoński już by nie istniał. Znajdował się na Zachód od linii odgraniczającej tereny przeznaczone do zgermanizowania. Naród polski zresztą też. Dlatego (biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności i wątki, które w tak krótkim poście trudno streścić). OświadczamL: Gdyby Armia Czerwona nie pokonała hitlerowców pod Stalingradem i Qrskiem i nie wyzwoliła nas od nazizmu Naród Polski w roku 2007 już by nie istniał. Za to chwała Armii Czerwonej!!!

Czyli Dinth jako polski nacjonalista wolałbyś, żeby wojska hitlerowskie doszły do Moskwy. Hitler chciał nas jako naród biologicznie unicestić, a Stalin zbolszewizować. Z dwojga złego (a nie twierdzę, że wybór jest "łatwy") wolę już Stalina. Bo odkomunizować się można, a zmartwychwstać nie za bardzo.

Elwood zasadniczy błąd w twojej wypowiedzi tkwi w tym, że świnią miożna byc w różnych okolicznośc iach. Bynajmniej nie tylko w komunizmie. A co do ekonomii: Uważam, że socjalizm pokona kapitalizm i tak i tak! [moze qzwa jurto pogadamy}

Elwood i inni. Poczekajcie może jutro. chodzi o to, ze liberalizm nie jest możliwy bez socjalizmu i vice wera. Elwood a jakbym u ciebioe zrobił doktorat z ekonomii. Dobra jutro się odezwę

Ja po prostu uważam, że gdyby Hitler a nie Stalin wygrał wojnę granica Rzeszy biegłaby dziś na Dnieprze, a może na Wołdze, na obszarze obecnej Polski pozostałoby kilka milionów Polaków jako niewolników, kilka milionów zostałoby wywiezionych na Zachodnią Syberię, a kilkaset tysięcy by zniemczono. Resztę by zabito. Różnica między zamiarem Stalina wobec Polski a zamiarem Hitlera była diametralna: Stalin chciał nas zbolszewizować, a Hitler biologicznie zniszczyć. Gdyby Hitler wygrał wojnę Polska zostałaby wymazana z mapy świata na zawsze. Ja jako Hanys nazywałbym się Hans Muller, a ty być może żyłbyś na Zachodniej Syberii. Zresztą Hitler robił radykalnie to, co jego niemieccy poprzednicy tacy jak Keiser w sposób bardziej cywilizowany. Doktryna niemieckiej geopolityki brzmiała: Drang nach Osten, na konktrety przekłada się to na: zniszczyć Polskę. Zagrożeniem dla polskości w XIX i XX wieq numer jeden były Niemcy a nie Rosja. Oni byli w stanie zniemczyć Polskę, Rosjanie nie. Nie - dlatego, ze ich było tylko ciut więcej niż Niemców a byli rozsiani od Bałtyq aż po Pacyfik. Nie - dlatego, że narodowo nie graniczyli bezpośrednio z Polską, tylko z Ukrainą i Białorusią. Nie - dlatego, ze mieli kilka innych kierunków expansji geopolitycznej. Nie - dlatego, że qlturowo byli co najwyżej nam równi, a gospodarczo niewydolni. Natomiast Niemcy mieli wszelkie atuty by zniemczyć Polskę: graniczyli z nami bezpośrednio, ich główny kierunek expansji to była Polska, stali gospodarczo i qlturowo wyżej niż Polacy, i co najważniejsze: było ich 3x więcej. Można się z endekami nie zgadzać w wielu kwestiach, ale tu im trzeba przyznać rację: zagrozeniem dla Polski numer jeden byli (a w pewnym sensie nadal są, hehehe) NIEMCY, nie Rosja. Weźmy np następującą sprawę. Ruscy jak wchodzili do Polski w 1944 roq stworzyli w Lublinie rząd kolaboracyjny. Dlaczego Niemcy takiego nie stworzyli? Nie dlatego, że nie znaleźliby kilkunastu zdrajców, tacy by się na pewno znaleźli. Ale oni nie chcieli tworzyć żadnego prohitlerowskiego państwa polskiego i taki rząd nie był im do niczego potrzebny. To nie ja jestem zaślepiony, ale ty. Tak nienawidzisz komuchów, że wydaje ci się, że już nic gorszego Polskę od komunizmu spotkać nie mogło. A jednak mogło: HITLER!

Aston, nie za bardzo ta twoja opowiastka pasuje do rzeczywistości. Chociażby dlatego, ze nie unicestwiono 3/4 Polaków i zostawiono tylko 1/4. Wyobraź sobie coś takiego: masz 20 dzieci. Masz do wyboru by twoje dzieci porwały punki lub skiny. Wersja (1) dzieci porywają skiny: 2 wychowują na skinów (nigdy już do ciebie nie wrócą, jak wydorośleją nie będą wiedzieć skąd pochodzą); 2 przekształcają w swoich służących; 4 wywożą na jakieś zadupie, skąd już nigdy nie wrócą; 12 zabijają; Wersja (2) dzieci porywają punki: 1 zabijają; 2 wywożą na zadupie, z czego jeden po jakimś czasie wraca; a pozostałym każą żyć wedle swoich irracjonalnych zasad, każąc sobie oddawać hołd, a jednak nie pilnują ich do tego stopnia, by sobie wieczorem nie mogli poopowiadać o swojej rodzinie skąd pochodzą, popsioczyć na punków; wśród tej osiemnastki są i tacy co się punkom przychlebiają, czasem donosząc na swoje rodzeństwo, ale reszta ma tych punków w dupie, choć nie może tego pokazać im wprost; po pewnym czasie punkowie wymierają i osiemnastka wraca do siebie; owszem są skażenie wieloletnią bytnością u punków, ale nie aż do tego stopnia, by nie mogli się z powrotem z toba zintegrować Nie wiem jak wy, ale ja osobiście (oczywiście zakładając, że nie mam innego wyboru i muszę się zdecydować na jednę z wyżej podanych) wolałbym, żeby moje dzieci porwały punki.

Czy ja tu neguję Katyń etc?????? Co do gdybania historycznego. Nie widzę innej siły na kontynencie, która mogłaby pokonać Hitlera niż ZSRS. Z poważniejszych sił została przed napaścią na ZSRS tylko Wielka Brytania. Gdyby nie Armia Czerwona bylibyśmy jako naród unicestwieni biologicznie. Armia Czerwona wyzwoliła nas od większego zła, jakim była perspektywa biologicznejh zagłady. Natomiast co do wyboru: wolałbym żyć w PRL czy GG, to odpowiadam w PRL, gdzie zresztą 30 lat żyłem. Jak tłumaczysz fakt, ze ponad połowa ludzi uprawnionych do głosowania w Polsce w kilka lat po upadq Komuny głosowała na członka KC PZPR Kwacha. Przecież byli to ludzie, którzy w PRL-u zyli. Gdyby w PRL-u działały komory gazowe, na ulicach byłyby łapanki etc to tacy ludzie jak Kwach dawno by wisieli na szubienicy. Powiedz ponad połowie narodu polskiego, że był głupi i wystraszony. PRL było to wielkie zło, ale można sobie wyobrazić większe.