No ja przepraszam bardzo, czy w walkach ulicznych z Zomo obowiązują takie same reguły jak na wojnie. Konwencja genewska czy jakieś tam inne prawa wojenne nie zezwala na działalność partyzancką. Żołnierz musi być ubrany w mundur, ktos walczący bez munduru może za to być postawiony przed sądem i rozstrzelany. Czyli Zomowiec lub milicjant ubrany w mundur, w kasku, z tarczą pałować ludzi dobrze, a ubrany po cywilnemu wyrywający z demonstracji ludzi esbek źle. Strzelać do górników przez uzbrojonych i umundurowanych Zomowców dobrze (czyli wyrażając się kategoriami sk****na Janusza Korwin Mikke strzelać przez legalną władzę legalnego państwa do nielegalnej demonstracji/strajq łamiącej/łamiącego prawo), a strzelać z dachu przez cywilnego esbeka do tłumu źle. Ale przecie esbek z natury był ubrany po cywilnemu, czyli legalny esbek, przedstawiciel legalnego panstwa, w kategoriach JKM wyrywać z nielegalnej demonstracji ludzi dobrze.

Nie doczytales wątku i - na pewno - nie widziłes programu. Ci "łżedemonstranci" to byli milicjanci, nie eSBecy.

No przecie że programu nie widziałem, skoro światło zgasło. A wątków to rzadko doczytuję, jeżeli w ogóle je czytam. Hłehłehłe!

Wczoraj na tv4 cos mowili ze tez tego czarnego z wasem beda sadzic,

A mógłbym się zapytać, gdzie można by tego filma jeszcze obaczyć?

Nie wiem gdzie to wkleić, może tu. http://wiadomosci.onet.pl/1469440,11,item.html

D.J.Cat: > Nie wiem gdzie to wkleić, może tu. Rany Boskie, co za koszmar...

Geopijatyk-Fan Oderki Napisał(a): ------------------------------------------------------- > A mógłbym się zapytać, gdzie można by tego > filma jeszcze obaczyć? http://www.itvp.pl/adobropolski/odcinek/i.tvp/cat/214/lp/3661

[quote]No ja przepraszam bardzo, czy w walkach ulicznych z Zomo obowiązują takie same reguły jak na wojnie. Konwencja genewska czy jakieś tam inne prawa wojenne nie zezwala na działalność partyzancką. Żołnierz musi być ubrany w mundur, ktos walczący bez munduru może za to być postawiony przed sądem i rozstrzelany. Czyli Zomowiec lub milicjant ubrany w mundur, w kasku, z tarczą pałować ludzi dobrze, a ubrany po cywilnemu wyrywający z demonstracji ludzi esbek źle. Strzelać do górników przez uzbrojonych i umundurowanych Zomowców dobrze (czyli wyrażając się kategoriami sk****na Janusza Korwin Mikke strzelać przez legalną władzę legalnego państwa do nielegalnej demonstracji/strajq łamiącej/łamiącego prawo), a strzelać z dachu przez cywilnego esbeka do tłumu źle. Ale przecie esbek z natury był ubrany po cywilnemu, czyli legalny esbek, przedstawiciel legalnego panstwa, w kategoriach JKM wyrywać z nielegalnej demonstracji ludzi dobrze.[/quote] Przegioles Geopijatyk. Ja rozumiem ze roznimy sie swiatopogladem i mozesz pogardzac takim ciemnogrodem jak ja. Jednak jesli samemu dobrowolnie uczestniczac w dyskusji, [b]odpisujesz[/b] na posty na ktore nawet nie byles laskaw rzucic okiem to jakakolwiek dyskusja przestaje miec sens. EOT z mojej strony.

Kuźwa Dinth, ja nie czytam cudzych postów bo po prostu nie mam na to czasu. Ja tylko na nie ODPOWIADAM. Ja chcę tylko powiedzieć, że jeżeli się przyjmie stanowisko JKM, że PRL było legalnym państwem, a milicja była legalną organizacją rozpraszającą nielegalną demonstrację, no to kuźwa (przyjmując punkt widzenia JKM) co się czepiać milicjantów po cywilnemu. Przecież po mieście też chodzą/chodzili milicjanci/policjanci po cywilnemu. Jeżdżą też cywilnymi dla niepoznaki samochodami i walczą z przestępcami. I słusznie, że tak robią, bo przecież po cywilu przestępcę lepiej zaskoczyć. JKM pisał o zwalczaniu nielegalnych demonstracji przez legalną milicję, a nie o działalności zwykłego milicjanta. A różnicę między normalnym milicjantem w PRL-u i SB-kiem oczywiście widzę, tylko z filmu wynika, że nie zawsze była ona ostra.

Acha i jeszcze jedno Dinth. Ja nie widzę, żeby mój post był odpowiedzią na jakiś twój post. Ja piszę o JKM, a nie odpowiadam na Twój post. "Ja przepraszam bardzo" to onomatopeja, a nie przeproszenie kogoś konkretnego.

Witam, Bog zaplac za dobre slowa. Przepraszam za jezyk polskawy ale wariuje mi komputer i nie moge pisac z ogonkami. Geo - to wlasnie byla ta demonstracja! Na dole zejscia z Wawelu stala duza filmowa, terkoczaca kamera z niejakim Stanislawem Guzikiem jako operatorem (dosluzyl niezlej emeryturki, odszedl na nia pare miesiecy temu jako wysoki oficer, z-ca szefa laboratorium KWP) :-) Korwin-Mikke popelnia duzy blad zakladajac, że zgodnie z prawem PRL wszystkie zakazane demonstracje były nielegalne. Otoz np. ta, 3 maja 1987, byla legalna, gdyz organizowala ja KPN - partia dzialajaca legalnie zgodnie z prawem PRL :-) To byla luka prawna. Czerwoni nie wymagali w prawie rejestracji partii politycznych. Wystarczylo zgloszenie. Takiego zgloszenia dokonali zalozyciele KPN w roku 1979. Poza tym PRL ratyfikowala akty miedzynarodowe gwarantujace obywatelom wolnosc zrzeszania sie i pokojowego wyrazania swoich pogladow. I one byly nadrzedne wobec jakiegos powielaczowego prawa zakazujacego np. przemarszu 3 maja pod Grob Nieznanego Zolnierza. To oczywiscie rozwazania na poly humorystyczne ale w takich kategoriach rozpatruje publicystyke (i postac) Korwin-Mikkego. Gdyby ktos mial plakac nad losem wywalanych z policji bohaterow reportazu, to pragne ich uspokoic. Sa podobno wysylani na niezle emeryturki z dokladka 2 tysiecy zl za dobrowolne odejscie. K...wa k...wie lba nie urwie. Ciekawe tylko co zrobia z z-ca komendanta wojewodzkiego, na razie go nie ruszyli... Pozdrawiam mg

[quote]Acha i jeszcze jedno Dinth. Ja nie widzę, żeby mój post był odpowiedzią na jakiś twój post. Ja piszę o JKM, a nie odpowiadam na Twój post. "Ja przepraszam bardzo" to onomatopeja, a nie przeproszenie kogoś konkretnego.[/quote] Piszesz ze "gdyby zaszla jakas sytuacja" to JKM "by costam powiedzial". Ja ci udowadniam ze tak by nie powiedzial, a ty piszesz dalej swoje "ze skoro by tak powiedzial to jest skurwysynem". Twoje argumenty przypominaja "A u was bija murzynow".

W dzisiejszym DP artykuł duzy... niestety ze smutna puentą... ... nie chcąc wzniecać niepotrzebnych dyskusji nie napiszę, gdzie ci panowie mieli hale treningowe i pozostałe zaplecze

KAŻDY TO POWIE WISEŁKA RZĄDZI W KRAKOWIE !!

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4022452.html Dwaj byli milicjanci krakowskiej komendy odpowiedzą karnie za brutalne pobicie uczestników opozycyjnej demonstracji w 1987 r. - Złamany nos, żuchwa, lewe ramię, żebro... - wylicza prokurator Artur Wrona z IPN obrażenia u demonstrantów, które 20 lat temu mieli spowodować Kazimierz L. i Tomasz W. To pierwsi podejrzani w śledztwie dotyczącym tzw. drugiego szeregu - nieformalnej grupy MO i SB do rozbijania opozycyjnych manifestacji. W poniedziałek i środę prokurator Wrona zarzucił im przekroczenie uprawnień i udział w pobiciu, za co grozi do pięciu lat więzienia. Obydwu obciążają zeznania świadków i pokrzywdzonych, a przede wszystkim film, na którym SB zarejestrowała, jak wmieszani w tłum atakują nagle pochód trzeciomajowy na Wawelu. Ubrani po cywilnemu milicjanci pobili i zatrzymali wtedy najaktywniejszych manifestantów. Nie żałowali razów nawet 73-letniej kobiecie, która protestowała przeciw brutalnemu traktowaniu ludzi. Film pierwotnie miał służyć do milicyjnych szkoleń, jak rozbijać demonstracje. Ocalał, ponieważ ktoś źle opisał kopertę z taśmą w krakowskiej komendzie. Fragmenty w styczniu tego roku wyemitowała telewizja publiczna w dokumencie Macieja Gawlikowskiego. Krakowski dziennikarz działał w opozycji demokratycznej w PRL; rozpoznał na esbeckim filmie kilku funkcjonariuszy, w tym podejrzanych. Większość sfilmowanych milicjantów po 1989 r. przeszła do policji. Po telewizyjnej emisji trzech natychmiast zwolniono z małopolskiej komendy. Stanowisko doradcy szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego stracił także 48-letni Tomasz W. (obecnie na emeryturze). Trzy lata starszy Kazimierz L. odszedł znacznie wcześniej na rentę i teraz prowadzi firmę ochroniarsko-detektywistyczną w Krakowie. IPN uznał nagranie za nowy, koronny dowód w sprawie, a pobicie demonstrantów za "zbrodnię komunistyczną". Dlatego wznowił śledztwo umorzone kilkanaście lat temu przez prokuraturę. Nie wyklucza też przedstawienia zarzutów kolejnym osobom. Komu - nie chce ujawnić. Dawni opozycjoniści rozpoznali na filmie m.in. Andrzeja Kapko, byłego szefa krakowskiego wydziału antynarkotykowego, który do niedawna doradzał w lokalnym Instytucie Bezpieczeństwa Publicznego. - Andrzej to świetny fachowiec. Wiem, że pracował w milicji, ale nigdy wcześniej nie słyszałem, aby był zamieszany w "drugi szereg" - powiedział "Gazecie" Witold Gadowski, założyciel Instytutu, obecny szef Telewizji Kraków. Z samym Kapką nie udało nam się w środę skontaktować. Podejrzani Tomasz W. i Kazimierz L. nie przyznają się do winy i odmawiają wyjaśnień. ----------------------- MG boje sie!!!! te k...y maja macki wszedzie. Jeszcze raz brawo za ten film!!!!!!!

poraz kolejny brawo MG!!!!!!! że ta brzydko powiem - jeba.ć ich!!!!!!! http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4321301.html

Czy to prawda że jeden/W./ z tych katów doradza komuś tam w rządzie?????????????????http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7401460,Milicjanci_przed_sad_za_pobicie_demonstrantow.html Milicjanci przed sąd za pobicie demonstrantów Małgorzata Skowrońska2009-12-28, ostatnia aktualizacja 2009-12-28 17:51 Byli milicjanci, którzy na Wawelu bili demonstrantów pokojowej manifestacji z 3 maja 1987 r. staną przed sądem. Śledczy z IPN oskarżyli ich o popełnienie zbrodni komunistycznej. - Jeśli sąd skaże ich choćby na grzywnę, uznam, że to cud - mówi Maciej Gawilkowski, dziennikarz pobity podczas tamtej demonstracji. To właśnie dzięki Gawlikowskiemu umorzone w latach 90. śledztwo wznowiono. W ręce dziennikarza i byłego działacza KPN, który był jednym z poszkodowanych w 1987 r., trafił film nakręcony podczas zajść w 1987 r. na Wawelu. Widać na nim, jak funkcjonariusze MO i SB brutalnie atakowali, a potem zatrzymywali opozycjonistów. Nagranie służyło prawdopodobnie jako przykład wzorcowej akcji przeciwko demonstrantom. Gawlikowski nie zdradza, jak dotarł do filmu. Jest przekonany, że jego współautorem był Stanisław Guzik, były wieloletni funkcjonariusz laboratorium kryminalistycznego komendy wojewódzkiej w Krakowie. - Wiele z tych osób, które odpowiadały za bicie demonstrantów nie odpowie za to, czego się dopuścili. Mocodawcy tych, którzy staną przed sądem, w ogóle nie poniosą żadnych konsekwencji - mówi dziennikarz. Sześciu byłym funkcjonariuszom (Kazimierzowi L., Andrzejowi Cz., Ryszardowi R., Krzysztofowi H., Kazimierzowi Z., Janowi D.) grozi od 3 miesięcy do 3 lat pozbawienia wolności. Do czasu wyemitowania reportażu Gawlikowskiego w telewizji publicznej część z oskarżonych pracowała w policji i CBA. Po ujawnieniu nagrania zostali zwolnieni. Wszyscy zachowali służbowe emerytury i renty. - Po tylu latach, mimo oczywistych dowodów w postaci filmu, wiele szczegółów zatarło się w pamięci mojej i innych pobitych. Prokuratorowi Markowi Kowalcze z oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN udało się zebrać dowody w tej sprawie i odtworzyć scenariusz tamtej manifestacji. Obawiam się jednak, że sąd potraktuje oskarżonych ulgowo. Jeśli dostaną choćby grzywnę, uznam to za cud - komentuje Gawlikowski. Co robią dziś oskarżeni byli milicjanci? Kazimierz L. (57 lat) utrzymuje się z renty i prowadzi firmę ochroniarską. Kazimierz Z. (45 lat) pobiera emeryturę. Krzysztof H. (45 lat) handluje artykułami motoryzacyjnymi. Ryszard R. (43 lata) pracuje w firmie zajmującej się transportem leków; Andrzej Cz. (48 lat) jest ochroniarzem, a Jan D. (50 lat) organizuje pokazy sztucznych ogni. Żaden z nich nie przyznał się do winy. Twierdzą, że nawet jeśli brali udział w demonstracji, nikogo nie pobili. Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków