ian: jesli chodzi o derby to raczej zapelnilismy caly stadion. Powiem wiecej, po pacyfikacji D i czesci B na reszcie sektorow zrobil sie straszny tlok.
-
-
Ota pomoc dla Cracovii! KARNETY
Nie wszystkie bilety zostaly sprzedane....na taki szlagier,oczekiwany przez wiele lat, powinno braknąć biletów na wiele dni przed meczem.Bez względu na to ,gdzie były sprzedawane-żyjemy w XXI wieku do jasnej cholery !!!
ian thorpe Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jestem za tym aby bilety były tańsze ale...
> mówienie że przez ceny biletów mielismy marna
> frekwencje, to jest nadużycie słowa.
> Ceny biletow były jednym z wielu kamyczków ,które
> zostały wrzucone do ogródka Cracovii, a które
> spowodowały marną ilośc widzów.Czy "biednych"
> studentów nie było stać na odlożenie paru złotych
> by zapełnić stadion na derbach?Czy "biednych"
> mieszkanców Krakowa mieniących sie sympatykami
> Cracovii nie bylo stać na odlożenie paru złotych
> by iść w sezonie na TEN JEDEN MECZ?Nie chodzi mi o
> cala runde-chodzi mi o ten JEDEN MECZ !!!
> 6000 widzów....w porywie liczenia.....
> Ja kupie karnet tak jak kupowałem....ale w walkę o
> widza musza się wlaczyć wszyscy-budując POZYTYWNY
> WIZERUNEK CRACOVII.
>
> Klikaj PAJACYKA...pomagasz wtedy głodującym
> dzieciom !!!
A ja się zgodzę z ian thorpe. Twierdzenie, że gdyby bilety były tańsze... i ile kto tam jeszcze zna ludzi, którzy nie chodza bo drogo to stara wyświechtana śpiewka. Ja znam wielu, których stać, ale nie chodzą bo jak tu zabrać dziecka na spotkabnie z przekleństwami. A w walkę o widza muszą się włączyć wszyscy. Dlatego powtarzam raz jeszcze - nie jest apel do klubu tylko do kibiców. Trzeba to zrobić Panowie! Ja kolejny raz wspomnę o kole kibica...
Monday Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cóż z tego, że kupię karnet rodzinny na pięć osób?
> Najwierniejsi też tak zrobią ale jest to kropla w
> morzu potrzeb. Kibiców przyciągają jednak inne
> atrakcje niż ciągle ten sam trener z klapkami na
> oczach i ci sami zawodnicy znudzeni sobą i
> wypaleni do końca. Nie przyciągnie sobą mułowaty
> Bania, ani bramkarz kamikadze, ani Bojar kiwający
> się z sobą, ani cała reszta nie umiejąca
> wyprowadzić choć jednego kontrataku i dysponująca
> ciągle jednym rodzajem taktyki tysiąca
> bezproduktywnych podań. Taki stan rzeczy dałoby
> się odmienić, gdybyśmy mieli nowego solidnego
> trenera, gdybyśmy sprowadzili dobrą parę stoperów
> i choć jednego napadziora z prawdziwego zdarzenia,
> ale to musimy między marzenia włożyć ...
>
>
>
Jasne. Ja mam propozycję. Prawdopodobnie Fergusson starci paracę w MU więc może pokryjesz koszty i będzie nasz. Problem tylko z tym kogo chcesz za mułowatego Banię... Mam nadzieję że nie myślisz o kimś takim jak fanatyk piwka Wieczorek lub atomowy Jeleń. A tak naprawdę, to mamy najbardziej perspektywicznego trenera w naszej lidze.
BRAĆ TE KARNETY
dolfuss Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cupiał jaoś z debilami na Wiśle nie rozmawiał.
Prezes SKWK Piotruś "Wesoły" Wawro spadł z choinki ;)
[quote]i ile kto tam jeszcze zna ludzi, którzy nie chodza bo drogo to stara wyświechtana śpiewka. Ja znam wielu, których stać, ale nie chodzą bo jak tu zabrać dziecka na spotkabnie z przekleństwami.[/quote]
To chyba nie jest dobry argument. Przeklenstwa byly przed podwyzkami i sa po podwyzkach, wiec raczej nie maja nic wspolnego z ogromnym spadkiem frekwencji, ktory akurat, jak twierdzisz, przypadkowo zbiegl sie w czasie z podwyzkami cen biletow i utrudnieniem dostepu do nich.
Dinthalion Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cytat:i ile kto tam jeszcze zna ludzi, którzy nie
> chodza bo drogo to stara wyświechtana śpiewka. Ja
> znam wielu, których stać, ale nie chodzą bo jak tu
> zabrać dziecka na spotkabnie z przekleństwami.
>
> To chyba nie jest dobry argument. Przeklenstwa
> byly przed podwyzkami i sa po podwyzkach, wiec
> raczej nie maja nic wspolnego z ogromnym spadkiem
> frekwencji, ktory akurat, jak twierdzisz,
> przypadkowo zbiegl sie w czasie z podwyzkami cen
> biletow i utrudnieniem dostepu do nich.
I tak i nie. Ja sam osobiście znam ludzi, którzy po derbach powiedzieli - dość i nigdy więcej, trzeba inwestować w C+. Znam też kibiców Cracovii (Wisły też) którzy nie chcą brać swoich dzieci na mecze - jest to związane z przekleństwami. A ceny biletów naprawdę nie mają tu wielkiego zanczenia. To tylko zbieg okoliczności.
Karnety!
A według mnie nie da się jednym rozkazem czy "społeczną" akcją typu "kup karnet" zmienić mentalności. Trzeba pamiętać o tym, że nie ma u nas wyrobionej tradycji kupowania karnetów. Po drugie, wiele osób, które chodziły rok czy dwa lata temu na Pasy, po prostu się zniechęciła i teraz musi trochę wody upłynąć by ich ponownie ściągnąć. Czym się zniechęciła? Głównie postawą klubu, który robił wszystko, by utrudnić i skomplikować zakup biletów (zamknięcie kas i punktów na mieście, ceny itp.) Niestety jeśli traktuje się ludzi jak motłoch, każdego traktuje się jak bandytę stadionowego, to nie wystarczy potem z dnia na dzień powiedzieć "przychodźcie" by wszyscy walili drzwiami i oknami.
Irecki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A według mnie nie da się jednym rozkazem czy
> "społeczną" akcją typu "kup karnet" zmienić
> mentalności. Trzeba pamiętać o tym, że nie ma u
> nas wyrobionej tradycji kupowania karnetów. Po
> drugie, wiele osób, które chodziły rok czy dwa
> lata temu na Pasy, po prostu się zniechęciła i
> teraz musi trochę wody upłynąć by ich ponownie
> ściągnąć. Czym się zniechęciła? Głównie postawą
> klubu, który robił wszystko, by utrudnić i
> skomplikować zakup biletów (zamknięcie kas i
> punktów na mieście, ceny itp.) Niestety jeśli
> traktuje się ludzi jak motłoch, każdego traktuje
> się jak bandytę stadionowego, to nie wystarczy
> potem z dnia na dzień powiedzieć "przychodźcie" by
> wszyscy walili drzwiami i oknami.
Niestety, ale nie jest to prawdą. Zamknięcie kas było związane z brakiem szans na zapanowanie nad wchodzącymi ludźmi. Niestety taki jest nasz stadion już od lat... W przypadku znanych mi ludzi postawa klubu nie miała tu znaczenia. Nawet ją popierają. To nie jest tak, że każdego traktuje się jak bandytę stadionowego, ale prawdą jest, że w czasie walki z bandytami stracą też ci, którzy nimi nie są. Klub ma do wyboru - albo robić coś w tej sprawie, albo też nie robić nic. Zawsze ktoś będzie poszkodowany. Jeżeli chodzi o tradycję nabywania karnetów, to trzeba ją wprowadzić. I taki cel ma ten apel. Klub też taką politykę prowadzi. Przykro mi to stwierdzić, ale ostatnie derby były tego przykładem. To klub doprowadził do tego, że kibice Wisły mogli wejść na stadion. To były różne działania skierowane przeciw bandziorom. Na stadionie toczyła się walka między policją ( i klubem) a naszymi bandziorami.
12 dni później
A na karnety kasa już u was jest?
- Futbol w takiej formule, w jakiej funkcjonuje w Polsce nie jest dobrym produktem marketingowym. To co mnie martwi – nie patrząc przez pryzmat jednego meczu – to fakt, że polską piłką nożną interesuje się 60 tysięcy ludzi. To wynika z prostego zsumowania liczby widzów na trybunach w każdej kolejce plus widowni Canal Plus. Gdyby to miało być moje hobby, to mogę dać swoje sto tysięcy, albo nawet pół miliona złotych. Jeśli jednak jako firma Comarch wykładamy pięć, sześć milionów rocznie, to taki wydatek musi mieć sens biznesowy. Przy tak nikłym zainteresowaniu futbolem nie ma.
- Reaguje pan tak, jak Antoni Ptak, który po meczu Pogoni z Cracovią, doszukiwał się przyczyn porażki w nie podyktowanym przez sędziego karnym w ostatnich minutach meczu. Zamiast wytknąć swoim piłkarzom błędy, szuka pan dla nich tanich usprawiedliwień.
- To jest nadinterpretacja moich wypowiedzi. Gdyby sędziowie źle sędziowali, ale mielibyśmy w Polsce milion kibiców, a na stadion Cracovii przychodziłoby sześćdziesiąt tysięcy widzów, to ja bym złego słowa nie powiedział, tylko nadal finansował futbol.
- Wtedy, mając poparcie w postaci sześćdziesięciu tysięcy ludzi, zareagowałby pan jeszcze bardziej emocjonalnie...
- Nieprawda. Problem tkwi w tym, czego nie chcecie napisać – że w Polsce mało kto interesuje się piłką. Przy niskiej frekwencji na stadionie Cracovii kibice, wykupując bilety, pokrywają zaledwie dziesięć procent klubowego budżetu, pozostałe osiem-dziewięć milionów daje Comarch i Canal Plus. To ja się pytam, jaki jest sens ekonomczny organizacji widowiska sportowego w Polsce? Byłem ostatnio na meczu 2. Bundesligi w Bochum i tam było trzydzieści tysięcy widzów, dzięki którym klub zarabia nawet na kontrakty piłkarzy. A co ja mam w zamian za wydawanie pieniędzy spółki publicznej? Kiepski produkt marketingowy i kiepskie sędziowanie. Będę to powtarzał, jak refren, polska liga przestała być produktem. Dlatego Legia wyprzedaje zawodników, Wisła wyprzedaje zawodników, Groclin i Pogoń robią to samo, a Amica łączy się z Lechem. Prezes Listkiewicz może sobie wygrać kolejne wybory, ale ludzie zagłosują nogami, bo naród nie jest głupi i za chwilę nikt nie będzie chodził na polską piłkę. Panowie sędziowie nadal będą się czuć wyśmienicie, tylko że będą biegać przy pustych trybunach.
- Dlaczego więc mimo wszystko chce pan tkwić w Cracovii?
- Gdyż jestem akcjonariuszem klubu, kupiłem jego akcje za siedem milionów złotych. I jako odpowiedzialny biznesmen muszę z tego, delikatnie mówią, wybrnąć. Podpisałem kontrakty, których nie mogę zerwać z dnia na dzień. Druga sprawa jest taka, że jestem wielkim fanem sportu. Nie zajmuję się kulturą – nie chodzę do teatru ani do opery, książki przeczytałem wiel lat temu. Żyłem w społeczeństwach zachodnich – w USA, Australii, Kanadzie i we Francji, gdzie sport jest niezwykle ważny i chciałbym, by tak samo było w Polsce. Niestety, mając 53 lata, dostrzegam, że ani młodzi ludzie, ani moje pokolenie komunizmu, tego nie rozumie.
- Skoro mówi pan o odpowiedzialności za Cracovię, dlaczego – zamiast głosić hiobowe wieści – nie poszuka pan nowego sponsora dla klubu?
- Czy pan myśli, że takich rozmów nie prowadziłem?! Znam wszystkich prezesów banków w Polsce, pytałem właścicieli browarów, odbyłem dziesiątki rozmów w trakcie biznesowych lunchów. Gdy poruszam temat sponsorowania piłki, wszyscy odwracają się z niesmakiem. Jeśli w mediach pojawiają się informacje: „Prokurator w PZPN”, to kto będzie chciał być z tym kojarzony? W raporcie giełdowym Comarchu wiadomość, że Filipiak wycofuje się z Cracovii została przyjęta z zachwytem.
- To dlaczego nie poszedł pan za ciosem i nie ogłosił wyprzedaży piłkarzy?
- Bo nie opowiadam bzdur. Nikt nie chce kupować naszych zawodników.
- Kiedyś twierdził pan, że celem jest gra w Europie. Dlaczego teraz, gdy Cracovia jest tak blisko pucharów, pan rezygnuje?
- Pozbyłem się złudzeń. Cracovia nie jest ulubionym klubem PZPN, tak jak Zagłębie Lubin, więc po co mam nakupić graczy, skoro potem nie dostanę przepustki do tych pucharów?
- Czy dla pana jedynym problemem ligi są sędziowie?
- Nie, także działacze i układy w jakie wchodzą.
- To brzmi bardzo ogólnie.
- No to panu powiem, konkretnie – na mistrzostwa świata w Niemczech większość miejsce z puli związku dostaną działacze okręgowych związków piłki nożnej. Czyli grono ludzi, które wybierało zarząd PZPN, dostało nagrodę w zamian za głosowanie podczas wyborów. Armia tych działaczy konserwuje układ.
- A ci, którzy się temu sprzeciwiają, chcą się wycofywać, zostawiając swobodę działania tej armii...
- Wycofuję się z gierek niszczących polski futbol, natomiast nadal będę inwestował w młodzież i w infrastrukturę sportową. I będę krytykował to, co mi się w piłce nie podoba. Właśnie zostałem wezwany na posiedzenie Ekstraklasy, bo powiedziałem w TVN, że nasz futbol to bagno. Pewnie chcą dać mi karę. To niech mi dadzą.
Samam prawda. Brać się za te karnety i proszę mnie nawet nie denerwować!
Po części prof ma racje a po części nie.
Zgodze sie z tym że panują układy, bilety na MŚ zostały bardzo śmieszne rozdzielone,
Ale niestety nie jest chyba prawdą że nikt nie chce inwestowac w piłke skoro taka wisła (WTSK) znalazła sponsora, Legia swego czasu też zdobyła solidnego sponsora, Areczka też i to w drugie lub trzeciej lidze (Prokom). Jakos marnie chyba szukał. Jest tu mowa o popularności dyscypliny i tym że w niemczech było 30 tyś ludzi. A ja sie pytam gdzie by to 30 tyś ludzi miało wejść żeby oglądnąc mecz?? Pozatym byłoby większe zainteresowanie gdyby grali u nas lepsi zawodnicy gwarantujący sukcesy, grając w pucharach napewno zdobylibyśmy kolejnych fanów-tylko trzeba inwestować nie tylko w młodzież) a prof chyba nie jest do tego skory.
Kiedy będą karnety w sprzedaży??
Rabarbar_1 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Po części prof ma racje a po części nie.
> Zgodze sie z tym że panują układy, bilety na MŚ
> zostały bardzo śmieszne rozdzielone,
> Ale niestety nie jest chyba prawdą że nikt nie
> chce inwestowac w piłke skoro taka Wisła (WTSK)
> znalazła sponsora, Legia swego czasu też zdobyła
> solidnego sponsora, Areczka też i to w drugie lub
> trzeciej lidze (Prokom). Jakos marnie chyba
> szukał. Jest tu mowa o popularności dyscypliny i
> tym że w niemczech było 30 tyś ludzi. A ja sie
> pytam gdzie by to 30 tyś ludzi miało wejść żeby
> oglądnąc mecz?? Pozatym byłoby większe
> zainteresowanie gdyby grali u nas lepsi zawodnicy
> gwarantujący sukcesy, grając w pucharach napewno
> zdobylibyśmy kolejnych fanów-tylko trzeba
> inwestować nie tylko w młodzież) a prof chyba nie
> jest do tego skory.
>
>
> Kiedy będą karnety w sprzedaży??
Ostatni raz nasz pełny stadion widziałem ... w latach 80-siątych. Teraz przychodzi po 4 lub 5 tyś. Kiedyś było tak że jak nie przyjechałeś godzinę wcześniej to widziałeś plecy stojących
dolfuss czy ty w każdym poście musisz przyklejać cytaty?
Ludzie potrafią czytać to co jest wcześniej napisane.
A propo wątku to ja osobiście czekam na sprzedaż karnetów.
Pełny a wiec wysprzedany w 100% stadion był na Szczakowiance i Polkowicach
raf_ jedynka- na tych meczach było sporo kibiców ale dobrze wiesz, ze stadion nie był pełny. W latach 80-tych na każdy mecz przychodziło po 15-20 tyś.
Ja też czekam na info o karnetach
Jako, że byłem na wielu meczach w latach 80-tych (a jako kibic sukcesu szczególnie na I lidze :) ) stanowczo zaprzeczam, że El Paso zawsze było pełne. Njaczęściej frekwencja oscylowała wokół 10 tys. Stadion zapełniał się na Derbach, Widzewie, Legii, ale i wtedy było to max. 15 tysięcy. Widziałem takie zdjęcie z lat 60-tych z meczu z Zabrzem gdzie ludzie siedzieli nawet na torze kolarskim i podpis, że było 30 tysięcy głów, ale to mi się wydaje jakimś totalnym science-fiction, oczywiście z naciskiem na to drugie.
Najwięcej ludzi na Kałuży widziałem właśnie wcale nie na derbach, ale o ile dobrze pamiętam w dwóch innych meczach: Z Górnikiem Zabrze we wrześniu 1969 roku i z Zagłębiem Sosnowiec w kwietniu 1967 roku. Oba mecze zakończyły się remisami 1:1. Na łukach i na dzisiejszym C nie było przecież krzesełek, tylko ciasne wysypane żużlem krawężniki. Na głównej trybunie były ławki. Spikerki nie było. Ludzie stali dookoła stłoczeni bardzo ciasno jeden przy drugim. W meczu z Zagłębiem było nawet niebezpiecznie, bo tłum na C nie mieścił się i falował. Oprócz tego sporo stało na torze. Oczywiście nikt nie liczył frekwencji. Gazety podawały pi razy oko: z Górnikiem podali 30 tys., a z Zagłębiem nawet 35 tys. Trzeba by wziąć pod uwagę powierzchnię widowni i przeliczyć czy to jest możliwe.
dolfuss dobrze wiesz ze na Polkowicach i Sczakowiance był komplet
bo ludzie nie byli wpuszczani na stadion
co oznacza ze byl on pełny
od czasu Haysel i w wyniku coraz to precyzyjniejszych regulacji
pojemnosc obiektow sportowych jest scisle okreslona i przestrzegana
byl komplet bo spod kas odeszli ludzie z kwitkiem
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)