Zaroi się od Czechów, którzy chcą być Polakami
Wojciech Todur
Hokeiści zza południowej granicy już wiedzą, że przed podpisaniem kontraktu z klubem warto pochwalić się babcią, która urodziła się na polskiej ziemi.
Łatwa ścieżka zapewnienia obcokrajowcowi statusu zawodnika krajowego ma w założeniach doprowadzić do wzmocnienia reprezentacji. Na razie na nowych przepisach korzystają jednak głównie kluby. Polski Związek Hokeja na Lodzie zadecydował, że w nowym sezonie limit dla obcokrajowców to trzech zawodników w zespole ekstraligi. PZHL otworzył jednak furtkę dla trzech kolejnych hokeistów zza granicy (na drużynę), którzy zadeklarują, że chcą grać dla nowej ojczyzny lub udowodnią, że mają polskie pochodzenie.
Jak nowe przepisy starają się wykorzystać kluby z naszego regionu? GKS Tychy dotąd budował zespół na polskich graczach. Teraz w kadrze jest tylko trzech obcokrajowców: Czesi Tomas Jakes i Jozef Vitek oraz Słowak Ladislav Paciga. - Tylko Vitek ma szanse zostać "Polakiem" i zamierzamy z tego korzystać. Nie będziemy jednak na siłę uzupełniać składu zawodnikami, żeby wypełnić limit. Nie wykluczone, że po kolejnego obcokrajowca sięgniemy dopiero w grudniu - mówi Karol Pawlik, dyrektor klubu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że GKS jest zainteresowany znanym z gry w Sosnowcu Słowakiem Martinem Opatovsky'm.
Blisko wypełnienia limitu jest za to Zagłębie, które już wcześniej chętnie sięgało po hokeistów z podwójnym obywatelstwem. Teraz jednak bracia Teddy i Gabriel Da Costa po kilku sezonach gry w PLH zdecydowali się kontynuować kariery we Francji. W nowych rozgrywkach Zagłębie ma być czesko-słowackie. Ze starego zaciągu pozostali Vladimir Luka i David Galvas, a do drużyny dołączyli Milan Baranyk, Robin Bacul i Radim Antonović. Jest jeszcze Czech Martin Voznik, ale ten o polskie papiery postarał się już wcześniej. - O nasze obywatelstwo wystąpią Luka i Antonović. Jeżeli w ten sposób możemy wzmocnić zespół, to dlaczego z tego nie skorzystać? Poziom na pewno przez to nie spadnie - uważa prezes Adam Bernat.
JKH Jastrzębie wyszukuje z kolei za południową granicą hokeistów, którzy przyznają się do polskich korzeni. W ten sposób kadrę wzmocnili Czesi: Jakub Ciupa oraz Richard Bordowski. Klub poinformował też na swojej stronie internetowej, że czyni starania by znaleźć polskie ślady w życiorysie 36-letniego Słowaka Milana Furo. Skład obcokrajowców uzupełniają jeszcze Czesi Petr Lipina oraz nowy nabytek Patrik Rimmel.
Na tle innych największe rezerwy ma Naprzód Janów, który przecież pierwszy ogłosił, że będzie naturalizował Słowaka Miroslava Zatko oraz Czecha Mariana Kacirza. Ten jednak nie może liczyć na tzw. szybką ścieżkę, gdyż ma już 36 lat. - Nie będziemy się ścigać z innymi na transfery, bo nas nie stać. Czekamy jeszcze na pomoc miasta, bo pod tym względem jesteśmy najbiedniejsi w całej lidze. Gramy o przetrwanie, będzie dobrze jeżeli wystartujemy. Wygląda na to, że aby być poważnie traktowanym przez miasto musielibyśmy się wcześniej zadłużyć na kilka milionów - nie kryje rozgoryczenia prezes Naprzodu Janusz Grycner.
Szersze uchylenie furtki do ekstraligi dla obcokrajowców może skończyć jej całkowitym otwarciem. Działacze wielu klubów apelują, by na okres próbny znieść wszelkie limity. Zwolennicy tego pomysłu wytykają PZHL-u, że utrudnianie Czechom czy Słowakom gry w Polsce jest sprzeczne z przepisami Unii Europejskiej.
Kiedy Czech może stać się Polakiem
1. Rozegrał co najmniej jeden sezon w polskiej lidze
2. Przedstawi dokument, sygnowany przez Urząd Wojewódzki, który potwierdzi przyjęcie wniosku o nadanie obywatelstwa polskiego.
3. W momencie składania wniosku nie ukończył 30 lat (sezon 2010/11), 29 lat (2011/12) i 28 lat (2012/13) lub
4. Wykaże, że przynajmniej jedno z jego rodziców lub dziadków albo dwoje jego pradziadków było narodowości polskiej lub posiadało obywatelstwo polskie.
----------------------------------------------------------------------------------
info .G.W.Katowice
Ciekawe Janow niby biedny ale z obcokrajowcami
-
-
U naszych rywali (prywatne pogaduchy będą kasowane)
6 dni później
Kolejny problem Podhala. Nie zagrają w ekstralidze?
Szymon Modestowicz
2010-06-14, ostatnia aktualizacja 2010-06-14 18:50
Hokej. MMKS Podhale wystąpi w Pucharze Kontynentalnym, ale może nie wystartować w polskiej ekstralidze. PZHL proponuje rozegranie barażu o miejsce nowotarżan
Fot. Michał Łepecki / Agencja Ga
Miejski klub od początku liczył, że będzie mógł zastąpić w lidze Wojasa Podhale, który zawiesił działalność sportową. Wówczas MMKS występowałby w ekstralidze, a Wojas spłacał swoje długi. Na takie rozwiązanie nie chce się jednak zgodzić Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. - Opieramy się na uchwale, która mówi, że spółka nie może przekazać praw stowarzyszeniu, jeśli nie przejmie ono wszystkich zobowiązań. Opinię chcieliśmy wydać jak najszybciej, by dać klubowi czas na reakcję. Wciąż mogą podjąć taką uchwałę i wówczas nasza opinia się zmieni - tłumaczy Bogdan Terlecki, przewodniczący WGiD.
MMKS o przejmowaniu długów nie chce jednak słyszeć, więc w klubie zastanawiają nad zgłoszeniem zespołu do... ligi słowackiej (od tego sezonu za południową granicą będą występowały młodzieżowe zespoły z Nowego Targu). Na razie jednak działacze MMKS-u wstrzymali rozmowy z zawodnikami oraz sponsorami i czekają na decyzję PZHL-u, która ma zapaść 6 lipca. - Jesteśmy zaskoczeni niekorzystną opinią WGiD. Wszystko szło w dobrym kierunku, a tu nagle taka informacja. Ciągle jednak liczymy, że pozytywnie rozpatrzą nasz wniosek. Gra w barażu? To zupełnie rozłożyłoby nam przygotowania do sezonu - uważa Gabriel Samolej, legenda nowotarskiego hokeja i trener bramkarzy MMKS-u.
WGiD zaproponował, by baraż połączyć z eliminacjami do Pucharu Polski. Wtedy w turnieju weźmie pięć drużyn z pierwszej ligi, czyli MMKS, HC GKS Katowice, Orlik Opole, TMH Polonii Bytom i najprawdopodobniej Sokoły Toruń. Turniej miałby się odbyć między 6 a 24 sierpnia. - Nie możemy ciągle naginać procedur do czyjegoś widzimisię. Zresztą MMKS ma na tyle silną drużynę, że nie powinien mieć problemu z wygraniem turnieju - uważa Zdzisław Ingielewicz, prezes PZHL-u.
Dwa miesiące później hokeiści z Nowego Targu zagrają w drugiej rundzie Pucharu Kontynentalnego w holenderskim Tilburgu. - To paranoja, że zespół, który reprezentuje kraj na arenie międzynarodowej, może nie wystąpić w PLH. Czuję się, jakby ktoś robił nam na złość - ocenia Samolej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
No tak... Miejsce w lidze to by się wzięło. Start w PK to także chętnie (swoja drogą pewno nieźle dostaną w d....), ale długów to już nie :)
Może by Pan Samolej przejął długi Podhala ? Albo może idź Pan - Panie Samolej pogadać z dłużnikami Podhala - zobaczymy, czy mają podobne zdanie, jak Pan...
Smutne jest to, że naszym nie chciało się. Owszem w PK może wystąpić prawie każdy, ale nasi[działacze] to nawet nie powalczyli żeby wystawić Cracovię. Polska jest potęgą hokejową skoro wystawia do PK drużynę z 1 ligi :)[url=http://www.podhale-hokej.pl/news.php?readmore=1300]Tutaj rodzi się pytanie- jakim cudem MMKS Podhale zaprezentuje się jako Mistrz Polski na europejskich taflach skoro nie ma prawa do gry w mistrzowskiej lidze w swoim kraju. [/url]
zapytalem o to samo na hokej.net ale zostalem zjechany więc odechciało mi się już pytać :)
jaraduga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Smutne jest to, że naszym nie chciało się.
> Owszem w PK może wystąpić prawie każdy, ale
> nasi to nawet nie powalczyli żeby wystawić
> Cracovię. Polska jest potęgą hokejową skoro
> wystawia do PK drużynę z 1 ligi :)Tutaj rodzi
> się pytanie- jakim cudem MMKS Podhale
> zaprezentuje się jako Mistrz Polski na
> europejskich taflach skoro nie ma prawa do gry w
> mistrzowskiej lidze w swoim kraju.
Wydział ds. PLH nie przewiduje baraży
W związku ze zgłoszeniem w dniu 14 maja 2010 roku przez MMKS Podhale Nowy Targ drużyny seniorów do rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej i Pucharu Polski Wydział ds. Polskiej Ligi Hokejowej przedstawia stanowisko w przedmiotowej sprawie.
http://hokej.net/pl/news,artykul,5,24211,wydzial-ds-plh-nie-przewiduje-barazy.html
Może warto wysłać zapytanie do PZHL-u w tej sprawie, dlaczego MMKS może grać w PK...
Belex Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Może warto wysłać zapytanie do PZHL-u w tej
> sprawie, dlaczego MMKS może grać w PK...
Może okazać się, że odpowiedź będzie krótka: "Bo nikt inny nie chciał!"
Postaram się dowiedzieć i jak poznam odpowiedź, dlaczego to MMKS zajął miejsce Podhala SSA w PK, to niezwłocznie napiszę. Swoją drogą to bardzo interesujące, że PZHL wystawia klub, który niby jest następcą, a jednak nie jest, bo nie wszedł w pełnię uprawnień i zobowiązań poprzednika.
dlatego ja tego kompletnie nie rozumiem i nikt nie jest w stanie mi tego logicznie wytłumaczyć ;-/
Kilka słów wyjaśnień dotyczących Pucharu Kontynentalnego.
1. PZHL nie wystawił MMKS jako przedstawiciela Polski w PK.
2. Do PK zgłosił się Wojas Podhale, ale w kilka dni po zgłoszeniu nastąp[iłą decyzja o zakończeniu przez nich działalności.
3. Przedstawiciel MMKS pojechał na spotkanie w IIHF w sprawie PK, jednakże PZHL poinformował IIHF o problemach z sukcesją po Wojas Podhale.
4. Sprawa na dziś jest nierozstrzygnięta, PZHL oficjalnie uznał, iż wobec nieprzejęcia pełni praw i obowiązków po Wojas Podhale przez MMKS, te ostatni nie może być następcą tego pierwszego.
Nie wiadomo, co zrobi IIHF, ale warto byłoby, żeby Cracovia trzymała rękę na pulsie. O ile jest wola w klubie, żeby wziąć udział w PK.
tylko, żeby nasi sternicy nie odpuścili! :-/
A oni w ogóle wiedzą, że jest (jakaś tam) szansa na PK ? Wątpię....
40 lat minęło... I to już koniec Stoczni?
Łukasz Pałucha
Finansowe problemy Stoczniowca miało rozwiązać utworzenie spółki akcyjnej. Rozpisano konkurs na jej prezesa, a tymczasowy szef Janusz Biesiada zaczął poszukiwania sponsorów, którzy mogliby zostać akcjonariuszami spółki. Konkurs był już dwukrotnie przedłużany (ostatnio do 31 maja), ale do dziś nie został rozstrzygnięty. A sponsorów jak nie było, tak nie ma.
Dotychczasowy sponsor tytularny drużyny, firma Energa, nie chce deklarować pomocy, bo nie jest rozstrzygnięta jego przyszłość. Stoczniowiec nie ma też odpowiedzi od Grupy Lotos, która mniejszymi sumami, ale cały czas, wspierała hokej. Spółka złożyła też swoje dossier u prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, liczy na pomoc miasta, ale na razie nic nie wskórała. Dowiedzieliśmy się, że szanse, że coś się zmieni, są nikłe, co pokazuje też ostatni przykład piłkarzy ręcznych (AZS AWFiS Gdańsk wobec braku pieniędzy nie przystąpi do rozgrywek I ligi).
Biesiada spotyka się z różnymi firmami i co jakiś czas z zawodnikami, którzy od trenera Andrzeja Słowakiewicza (nie wiadomo, czy zostanie z drużyną) dostali indywidualne rozpiski treningów. Ale nie ma im wiele do powiedzenia.
- Mieliśmy się spotkać w poniedziałek, ale kierownik zadzwonił i wszystko odwołał. Bo prezes nie miał nowych informacji - mówi bramkarz Stoczniowca Przemysław Odrobny. - Nadal nie wiemy, na czym stoimy. Jestem tym zaniepokojony, bo wcześniej otwarcie nam zakomunikowano, że może być różnie - dodaje Odrobny.
Na razie Stoczniowiec SA nie otrzymał jeszcze licencji na grę w Polskiej Lidze Hokejowej, ale jest nowym podmiotem i jego wniosek zostanie rozpatrzony dopiero po zatwierdzeniu spółki przez PZHL. Gdańszczanie nie mogą także przeprowadzać transferów, dopóki nie uregulują zaległości wobec związku.
- To groszowe sprawy wynikające z przeoczenia księgowości. Tym nie ma się co martwić. Poza tym Stoczniowiec ma 29 hokeistów i nie potrzebuje transferów - mówi Marek Kostecki, prezes GKS Stoczniowiec, który przekazał spółce pierwszą drużynę. - Jestem natomiast już lekko podłamany tym, że nie ma efektów rozmów ze sponsorami. Czas ucieka i trzeba zadać sobie pytanie, czy hokej jest w Gdańsku w ogóle potrzebny.
Z kadry Stoczniowca ubyło na razie dwóch zagranicznych hokeistów. Josef Vitek i Milan Furo zasilili odpowiednio GKS Tychy i GKS Jastrzębie. Dwóch młodych zawodników Krzysztof Kantor i Maciej Rompkowski chce wyjechać na roczny staż do Kanady. Kolejnych trzech - Mateusz Rompkowski, Jarosław Rzeszutko i Odrobny - na własny wniosek wpisanych zostało na listę transferową. Mają jednak ważne kontrakty i zainteresowane kluby musiałyby zapłacić za nich niemałe pieniądze.
- Trzy czwarte drużyn ma już dopięte składy, na nasze transfery jest już raczej za późno. Cały czas żyjemy jednak nadzieją, że sytuacja w Stoczniowcu jakoś się ułoży i przystąpimy do rozgrywek - mówi Odrobny.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
To my jesteśmy w tej jednej czwartej....
i Kth Krynica...:(
"Sanok miastem hokeja? To już tylko mit..."
Na czwartkowym posiedzeniu Rady Miasta Sanoka został odrzucony wniosek o przyznaniu dofinansowania dla miejscowego Klubu Hokejowego. Działacze Ciarko KH są zbulwersowani takim zachowaniem rady, ponieważ w tym roku miasto przyznało na hokej tylko 70 tys, zł (sam koszt utrzymania drużyn młodzieżowych to około 300 tys. zł rocznie).
http://hokej.net/pl/news,artykul,5,24221,sanok-miastem-hokeja-to-juz-tylko-mit.html
Jak to było? Sanok na mistrza?
To się Drzewiecki i Radwański lekko sfrustrowali pewno....
ZAPYTAM zoriętowanych czy w Krakowie miasto wspomaga (i w jakiej ilośći )Hokejową Cracovię??
to tak odnośnie wyborow samorządowych na przyszlosć !!!!!!!!
Wiem ze remont to zasluga miasta !!!
przed ewszystkim chodzi mi czy wspomagają mlodych hokeistow??!!!!
coś tam dają ale to jest ogólnie na SKF Wspierania Młodych Talentów (piłka i hokej) ale kwoty nie znam.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)