[quote]Po pierwsze, kibice to bardzo zróżnicowana społeczność, o czym coraz więcej się pisze. Z socjologicznego, a nie mistycznego punktu widzenia mamy teraz do czynienia z prawdziwym fenomenem, właśnie dlatego, że pierwszy raz w tak spektakularny sposób zaznaczyli swoją obecność tzw. piknikowcy. Są to młodzi ludzie z bardzo różnych środowisk, traktujący kibicowanie jako formę zabawy, a nie walki. To oni byli i są po wszystkich stronach motorem pojednania.
Po drugie, sprawa zakończenia wyniszczającej wzajemnej wojny dotyczy całej młodzieży. Nawet, a może zwłaszcza tej, która nie docenia uroków 90-minutowej kopaniny po kostkach. Inicjatywa zawarcia pokoju, zmiany panujących wokół kibicowania obyczajów jest więc pierwszą od lat szansą na normalne życie osiedlowe. Szansą realną, bo podjętą przez ulice, a nie gabinety. Dlatego nie wolno jej deprecjonować.
NOWA MITOLOGIA
Stali uczestnicy stadionowych i osiedlowych bitew nigdy nie mówili o pojednaniu. Co więcej, od razu podkreślali na swoich portalach, że pojednanie zakwestionowałoby ich tożsamość. Nie polega ona bowiem na kibicowaniu, lecz biciu się za swój klub. Problem polega na tym, że "nieliczni, ale fanatyczni" dotąd mieli kibicowski rząd dusz, a teraz go tracą. Dotąd dyktowali rówieśnikom reguły gry, pisali teksty bojowych pieśni, dbali o podtrzymywanie świętego ognia nienawiści, teraz płoną już inne światełka.[/quote]
całość tekstu wklejona na forum(post z 12:23) o tu :
[url]http://www.prawastrona.koliber.org/forum.php?page=&pg=1&cmd=show&id=3052&category=18[/url]
dwa tez warte przeczytania felietony :
[url]http://www.prawastrona.koliber.org/forum.php?page=&cmd=show&id=3251&category=18[/url]
-
-
ciekawy art. Legutki
Ja tylko napisze że zawsze lubiłem prof. Legutkę...A z tego artykułu widać że wie on o kibicach więcej niż większośc forumowiczów piszących głupoty....(oczywiście chodzi mi o tematy około pojednawcze)
zubereg Napisał:
> Ja tylko napisze że zawsze lubiłem prof.
> Legutkę...
Też go lubię ale co to ma do rzeczy?
> A z tego artykułu widać że wie on o
> kibicach więcej niż większośc forumowiczów
Bez wzajemności niestety :-)
Kim innym jest prof. Ryszard Legutko a kim innym mgr Piotr Legutko (autor tekstu).
EEEE to wpadłem, ale nie czytałem całego artykułu:)
Choć trzeba przyznać że gośc wie co i jak....
Jakby nie nazywać reprezentantów pojednawczego trendu, ("piknikowicze") to widę konieczność integracji grup kibiców skupionych wokół pozytywnego dopingu.
Doping podczas spotkania jest super zabawą, oprócz tego że pomaga zawodnikom to zdecydowanie integruje.
Czemu nie używamy na stadionie czy w młynie np. bębnów.
Jestem chętny do współpracy nad pozytywną oprawą spotkań Cracovii.
Nie wiem czy to post na temat artykuły, ale tak mnie natchnęło.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)