Wicelider IV ligi warmińsko-mazurskiej ma coraz większe kłopoty. Klub z Ełku może przystąpić do rundy wiosennej rozgrywek poważnie osłabiony.
Z Mazura Ełk ubył najskuteczniejszy zawodnik Zbigniew Szugzda, kilka dni później ofensywny pomocnik Wojciech Strychalski. Nad odejściem zastanawia się bramkarz Dariusz Maciorowski.
Szugzda, Strychalski... Kto następny? Tak pytaliśmy na łamach Dziennika Mazurskiego przed tygodniem. Okazało się, że nasze obawy nie były nieuzasadnione. Po sobotnim meczu sparingowym z Mrągowią sensu dalszej gry w Mazurze nie widzi Grzegorz Gilejsza. Doświadczony piłkarz, jeden z czołowych zawodników ełckiego czwartoligowca, podpora defensywy Mazura też ma już dość gry!
- Tu już nie chodzi nawet o pieniądze, bo na to można do pewnego czasu poczekać, ale o organizacyjny bałagan - mówi Grzegorz Gilejsza. - Widzę, że niektórzy nie doceniają tego, co mają. Np. trener Leszek Zawadzki mógłby jeszcze grać w wyższych ligach, ale jednak postanowił coś w Ełku zdziałać. Niestety, są tacy, dla których to nic nie znaczy. To co się aktualnie w klubie dzieje, to już jest poniżej krytyki.
Gilejsza zwrócił uwagę na fakt, że obecnie trenuje tylko dwóch - trzech piłkarzy z podstawowego składu Mazura, a resztę stanowią zawodnicy z zespołów juniorskich i B-klasy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie tylko Szugździe, Strychalskiemu czy Gilejszy coś nie odpowiada.
- Trzeba zmienić sposób kierowania klubem, a wszyscy wiedzą co to znaczy - mówi jeden z piłkarzy, prosząc o anonimowość. - Szkoda, że prezes tego nie widzi. Choć z tego co wiem, to ktoś ma chęć się za to wziąć. Podobno w tej sprawie ma się spotkać z władzami miasta Jarosław Palczewski, który już był kiedyś w zarządzie klubu.
Czy teraz nie ruszy lawina i z kadry Mazura nie ubędą następni zawodnicy? Czy w związku z takimi osłabieniami Ełku nie opuści grający trener Leszek Zawadzki?
- Wszystko się może zdarzyć - odpowiada trener. - Czas na transfery jeszcze nie minął.
Kibice mogą chyba zapomnieć o awansie do III ligi. Optymistycznie nie nastraja obecna gra ełczan. W sobotnim sparingu na boisku przy ul. Kościuszki Mazur Ełk uległ Mrągowii 0:4 (0:2). Goście pod każdym względem byli lepsi na boisku pokrytym 20-centymetrową warstwą śniegu.
- Im się chciało grać, biegać, walczyć - podsumował jeden z kibiców.
Najlepszym komentarzem do sparingu może być fakt, że gospodarze tylko raz byli bliscy zdobycia bramki, kiedy Leszek Zawadzki silnie strzelał z 25 m z rzutu wolnego.
- Skandal - tak się wypowiadano o stanie boiska.
Działaczy i zawodników Mrągowii za kiepską organizację przeprosił... trener Zawadzki
-
-
niestety klima ale Mazur Ełk się "sypie"
Ale kicha, ale przykro. Najciekawsze, że jest to tekst z którego w ogóle nie można wywnioskować, o co chodzi, jakie przyczynny itd. Szkoda.
K.
Jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. W Cracovii też to było przerabiane wiele razy. Przed sezonem "zobaczymy co będzie" potem trzymanie się w czołówce ale i tak każdy wiedział, że nic z tego nie będzie. a jakby jakos awansowali to dopieor działacze by mieli ból głowy.
2798 dni później
no i Mazur dalej gra w 4 lidze - chociaż w ciągu 7 lat była reforma lig więc niestety spadł jedną ligę niżej... czytanie forum od tematów na szarym końcu wciąga.....
58 dni później
ICHKERIYA Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> no i Mazur dalej gra w 4 lidze - chociaż w ciągu
> 7 lat była reforma lig więc niestety spadł
> jedną ligę niżej... czytanie forum od tematów
> na szarym końcu wciąga.....
Oj wciąga :) Osobliwie, jak sie na emigracji mieszka i nostalgia chwyta :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)