RYSZARD NIEMIEC
Biała gwiazda bez rumieńców
Biała gwiazda nie musi się czerwienić! Pochylam się nad problemem wiślackim numer jeden, który zapewne podczas uroczystej akademii nie będzie poruszany z braku czasu. Jest nią zdolność przeniesienia przez 40 lat PRL klubowych wartości najpierwszych najpierwszych to w postaci ledwie naruszonej. Pomimo kolejnych uchwał Biura Politycznego KC w sprawach „kultury fizycznej w społeczeństwie rozwiniętego socjalizmu”, pomimo gwardyjskiego statusu klubu, na przekór formalnej dominacji mundurowych w kolejnych zarządach. Moim koronnym dowodem na potwierdzenie tej tezy, która z pewnością znajdzie oponentów, jest socjologiczny fakt pozostania Wisły na wskroś akceptowanym klubem krakowskim. Dodajmy, w stopniu nie mniejszym niż sławna siostrzyca Cracovia, która za utrzymankę systemu w żadnym wypadku nie uchodziła, chociaż można z tym przeświadczeniem dyskutować. Budzi szacunek przede wszystkim jeden efekt społeczny mimo różnorakich starań, Wisła jako jedyny w Polsce, a może i w całym obozie podległym ZSRR, klub federacji Gwardia, przez cały czas realnego socjalizmu, posiadał wielką, autentyczną bazę sympatyków we wszystkich warstwach. Nie podzielił losu warszawskiej Gwardii, organizmu całkowicie wyalienowanego ze społecznego kontekstu, nie powtórzył losu szczecińskiej Arkonii, Gwardii Zielona Góra, Olimpii Poznań, Waltera Rzeszów i wielu innych milicyjno-ubeckich tworów, na siłę, ale bez powodzenia montowanych w środowiska kibiców sportowych.
Trzeba jasno powiedzieć, że wciągnięcie TS Wisła w orbitę wpływów pionu represji politycznej, było dla Krakowa zabiegiem przypominającym motywację lokalizowania kombinatu metalurgicznego metalurgicznego Nowej Hucie. Należy przecież pamiętać, że stara stolica już w pierwszych dniach po odejściu okupanta niemieckiego ustawiła się sztorcem do nowego ustroju. Najpierw, już na wiosnę 1946 roku, manifestację patriotyczną studentów na Rynku rozbijały sowieckie czołgi. Potem było wyraźne „nie” dla koncepcji władzy w referendum ludowym. Wreszcie sromotna porażka „bloku demokratycznego” kierowanego przez PPR w wyborach parlamentarnych parlamentarnych 1947... Krnąbrny Kraków należało jakoś za stawiany opór ukarać, a więc przyciągnąć na swoją stronę. Jedną z wielu marchewek mających przypodobać się masom miało być przejęcie w 1949 roku opieki materialno-organizacyjnej nad Wisłą przez wszechmocne wtedy komendy wojewódzkie MO i Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Autorzy pomysłu wiedzieli co robią. Przez kibicowskie środowiska docierało się przede wszystkim do młodego pokolenia, które należało urobić w duchu wymagań nowego ustroju. Wisła nadawała się do tego zadania przez wzgląd na szerokie zaplecze zaprzedanych jej na dobre i na złe krakowian. Intencje poparte zostały konkretnym programem inwestycyjnym w postaci budowy nowoczesnej jak na lata 50. bazy dla wyczynu, uruchomienie na poważną skalę opieki socjalistycznej nad najlepszymi zawodnikami wielu sekcji. W latach pięćdziesiątych-sześćdziesiątych gwardyjskie towarzystwo stało się jednym z trzech najsilniejszych klubów polskich.
W tym momencie powstaje pytanie, czy oczekiwania mocodawców politycznych kreujących gwardyjskość Wisły, zostały spełnione w społecznym wymiarze? Po mojemu odpowiedź brzmi negatywnie. To nie zawodnicy i sympatycy klubu zostali przerobieni na pożądaną modłę, ale odwrotnie – za przyczyną wnoszonych do klubu ich przekonań i postaw, trwał on na fundamencie posadowionym przez założycieli w czasie heroicznym. Powiem więcej – więcej trakcie licznych kontaktów zawodniczych i dziennikarskich miałem niejedną okazję stwierdzić, że dzięki swoistej, dalekiej od oficjalnej atmosferze wewnątrzklubowej, najbardziej twardzi komisarze polityczni w osobach wysokich oficerów SB miękli i nabierali ludzkiego oblicza. Przez długie lata 1949-1989 nigdy nie stracił na znaczeniu cywilny korpus działaczy, którego liderem był wiślak od pokoleń, profesor AGH, późniejszy rektor tej uczelni - Jan Janowski. On, a także grono krakowskich uczonych i artystów nie związanych z partyjnym pasem transmisyjnym na gruncie sportu, dzięki swoim kompetencjom, autorytetowi moralnemu, broniło skutecznie autentyzmu wiślickiego etosu. To była swoista bariera odpornościowa, która nie pozwoliła przeflancować Wisły na polską mutację Dynama. Jeśli do tego los zdarzył, że prezesem klubu był liberalny komendant wojewódzki MO o mentalności wrażliwego intelektualisty, nie mającego nic wspólnego z osobowością milicjanta, jak płk Zbigniew Jabłoński, który dał zgodę na założenie milicyjnej „Solidarności” w 1981, klub nie tylko nie tracił społecznej sympatii, ale poszerzał sferę wpływów. Dzięki niemu, a także podobnym poprzednikom, życie klubowe toczyło się dwoma nurtami – oficjalnym, niezwykle powierzchownym, i tym niewidocznym na zewnątrz, opartym na wierności tradycji. Przykładem niech będzie niezapomniany dziś opór piłkarzy Białej Gwiazdy przeciwko politycznemu nakazowi oddania bez walki zwycięstwa dynamowcom z Tbilisi, o czym opowiedział mi kiedyś detalicznie Jerzy Jurowicz, pierwszy wiślak z
tytułem mistrza sportu i jedyny piłkarz – kawaler medalu Kalos Kagathos.
_____________________________________________________
co myslicie o tym artykule?
-
-
BIAŁA GWIAZDA
jak wytrzezwieje to napisze co mysleeeeeee ;))))
40 lat w czerwonym burdelu i dalej dziewica.
Deutcher się podlizuje naokoło bo się wybory zbliżają.
pietrucha widze że postanowiłes nam oddac :) bo was tam na forum Ro Man napastuje :)
A poza tym raz był gen. Jabłoński a kiedy indziej zbrodniarze pokroju Gruby. (Członek WRONy i kat górników z Wujka)
Pamiętasz tamten czas Pietrucha?
Redaktor Niemiec ma amnezję.
"...komendant wojewódzki MO o mentalności wrażliwego intelektualisty..."
Musial to być jednak bydlak do potęgi.
"Oficerowie SB miękli i nabierali ludzkiego oblicza..." Cały ten gts.
Dobry artykuł - bo przypomina o rodowodzie.
No, ja myślę, że krecią robotę im zrobił...
Bo połowa obecnej klienteli stadionu na Reymonta tak naprawdę nie wie, w jaką tradycję się wpisują.
Ludzie przyjeżdżają do Krakowa z całej Polski np.na studia, od dawna już słyszeli o słynnym krakowskim wymiataczu europejskich boisk, no to się garną...
Z ich perspektywy kibicowanie Cracovii rzeczywiście pewnie wygląda jak mniej lub bardziej nieszkodliwe szaleństwo.
A tu taki artykulik... i trzeba oczy ze zdumienia przecierać...
Szkoda, że nie w jakiejś poczytniejszej gazecie.
koronnym argumentem Ryszarda Niemca jest fakt, ze Wisla miala kibicow, a Gwardia Zielona Gora, albo Arkonia Szczecin nie. a co w tym kurka wodna dziwnego, ze klub z paroma (wowczas) tytulami mistrza Polski i ogromna tradycja ma wiecej kibicow od amatorow z Koziej Wolki? rece opadaja
D.J.Cat: [i]Deutcher się podlizuje naokoło bo się wybory zbliżają.[/i]
Wiesz że artykuł powstał w 1996 roku?
[i]A poza tym raz był gen. Jabłoński a kiedy indziej zbrodniarze pokroju Gruby. (Członek WRONy i kat górników z Wujka)
Pamiętasz tamten czas Pietrucha?[/i]
Gruba? Byłem wTedy malutki gdy morderca Gruba był prezesem. Pamiętam że w tych czasach mój ojciec chodził na Wisłe a także działał aktywnie przeciw ZOMO nieraz porządnie obrywając. Podobnie jak masa ludzi wówczas... Powiedz mu prosto w oczy że że jest ZOMO-wskim psem....
Gruba już przeszedł do historii natmiast nie przeszli do niej ci którzy w zabili dwóch ludzi dlatego że opowiedzieli się po niewłaściwej stronie Błoń.
Piszecie że Cracovia ciemiężona itp...
Według mnie to kibicowanie Cracovii jest łatwiejsze, bo nie jesteście narażeni na obśmiewanie że "komuchy, zomowskie psy".
Mnóstwo ludzi którzy nie potrafią bronić swoich racji przyłącza się do was bo nie trzeba odpierać takich zarzutów.... Łącząc to z rosnącą pozycją finansową "biednej" Cracovii - przyłącza się do was sporo dzieciaków, dla których patriotyzm czy prawicowość wyznaje się poprzez.... kibicowanie. Chyba nie tylko o to w tym chodzi, prawda?
Ale niepotrzebnie pisze to wszystko, dla 90% tego forum, kibic Wisły zawsze będzie komuchem, zomowcem, policyjnym psem... Taki prosty tok myślenia, że aż głowa boli... Akademickie Pasy...
Tup: [i] bo połowa obecnej klienteli stadionu na Reymonta tak naprawdę nie wie, w jaką tradycję się wpisują.
Ludzie przyjeżdżają do Krakowa z całej Polski np.na studia, od dawna już słyszeli o słynnym krakowskim wymiataczu europejskich boisk, no to się garną...[/i]
Chyba oczywistym jest i ludzie wybierający się na studia, a także studenci, dysponują sporą wiedzą historyczną i ogólnospołeczną i dla nich oczywistym jest że fakt że chodzenie na Wisłę czymś obciachowym nie jest mimo przeszłości.... (pomijam studentów którzy mają wykrzywione poczucie bezpieczęństwa i dla których człowiek w szaliku jest bandytą... )
Dodajmy do tego to że fani Wisły z lat 80tych walczyli z siłami władzy na ulicach Krakowa niejednokrotnieo mając ogromne kłopoty z tego powodu , jednak nigdy nie obrócili się przeciw Białej Gwieździe. Powiedz tym ludziom wprost że są gorsi od dziesiejszych tych kibiców Cracovii, którzy pałają nienawiścią do Wisły "bo to zomowskie psy"...
[i]Autor: Brajt (---.nowa-wies.sdi.tpnet.pl)
Data: 21-12-03 20:43
koronnym argumentem Ryszarda Niemca jest fakt, ze Wisla miala kibicow, a Gwardia Zielona Gora, albo Arkonia Szczecin nie. a co w tym kurka wodna dziwnego, ze klub z paroma (wowczas) tytulami mistrza Polski i ogromna tradycja ma wiecej kibicow od amatorow z Koziej Wolki? rece opadaja[/i]
chodzi o to, że kibice Wisły tuż po wojnie i później zachowali te ogromne tradycje o których Brajt wspominasz i nie zdradzili tych wartości nie przerzucając się na drugą stronę Błoń, bo tak wypada, bo tak jest trendy lub dlatego że tak będzie łatwiej żyć nienarażonym na obśmiewanie przez jedynie słusznych fanów jedynie słusznego klubu.
a czy ktorys ze wspomnianych poza Wisla klubow mial taka tradycje, ktora moglby zdradzac?
btw. odkad jestem kibicem Cracovii, to ja sie czulem obsmiewany na osiedlu przez wielkich kibicow wielkiej Wiselki, ze kibicowalem nie dosc ze zydom, to jeszcze klubowi paletajacemu sie po trzeciej lidze.
jak to szlo? pierwszy klub zalozony przez Polakow? zabawne, naprawde
Wiadomość zmieniona (21-12-03 23:01)
Jaki klub? U gieteesowców też grali żydzi.
Do dziś? grają?
Drogi Pietrucha - tego żenującego tekstu towarzysza niemca nie chce mi się komentować. Natomiast zanim zaczniesz coś takiego przytaczać to spytaj proszę
ojca (co to dzielnie z ZOMO walczył;-) 1. Co to było "GADZIE ECHO"? 2. Kto był jego redaktorem naczelnym? 3. Co sądzi o typie co zgodził się pełnić tą funkcje?
Juz wiem kto obalil PRL... Dzielni dzialacze i pilkarze GTS na etetach SB... Wzruszyła mnie Twoja historia Panie Niemiec...
A najlepszym przykładem na podliz jest... zapowiedź ukazania się "Gazety Paisiastej" jako dodatku do Gazety Krakowskiej.
PS. Ale mnie zaraz zjadą... ale co mi tam...
"Gruba już przeszedł do historii natmiast nie przeszli do niej ci którzy w zabili dwóch ludzi dlatego że opowiedzieli się po niewłaściwej stronie Błoń."
nie no ...... kur... nie mogę. Jak gnoju możesz porównywać rzeczywistość PRL-u z DOMNIEMANYMI PODJRZENIAMI (o ile się nie mylę sprawy, ktore masz na myśli są jeszcze nie wyjaśnione) ....
"liberalny komendant wojewódzki MO o mentalności wrażliwego intelektualisty, nie mającego nic wspólnego z osobowością milicjanta, jak płk Zbigniew Jabłoński" - to za jego rządów zamordowano m.in. Stanisława Pyjasa, zastępcą ds. SB był niejaki Biel - sprawdź sobie dokładnie jaką funkcję pełnil z ówczesnym zarządzie gts-u
Wiadomość zmieniona (22-12-03 11:00)
Cracovio,
przepraszamy za działaczy
przepraszamy za tereny
przepraszamy za Kmiecika i Sarnata
przepraszamy za 3 ligę
acha
za Katyń przepraszamy i za Jedwabne i za Powstanie Warszawskie n o i oczywiście za II Wojnę Światową za stan wojenny
żeby było prościej to:
przepraszamy za ...........................
przepraszamy za ...........................
przepraszamy za ...........................
przepraszamy za ...........................
przepraszamy za ...........................
sami sobie wpiszcie w miejsce kropek.
Przepraszamy za debilizm kibiców [...] - od tego nalezalo zacząć Panie Schloser...
tacy dwaj - przywołujesz śmierć Pyjasa by udowodnić że Cracovia jest lepsza od Wisły ?
I to ty nazywasz mnie gnojem ?
Przemilcze to że mnie obrażasz, bo widze że miłość do Cracovii Cię zaslepia.
Morderca jest dla mnie mordercą, nieważne czy nazywa się Gruba, niewazne czy jest żałosnym pseudo-chuliganem Cracovii...
Jak myslisz, czemu sprawy z Huty 2002 i 2003 są niewyjasnione? Wiesz co to zmowa milczenia? Nawet chuligani z wislackich osiedli nie chcieli współpracowac z policją w rozwikłaniu tych spraw, więc oczekujesz że zrobią to kolesie oprawców?
Są świadkowie obu zdarzeń i potwierdzają że ci ludzie zginęli bo zademonstrowali nie tę sypmatię klubową co trzeba. (Pewnie zaraz przeczytam że pracuje na Mogilskiej ;)
Wam bliżej do tych spraw teraz niż mi do Gruby sprzed 20 lat bo wy nielubicie Wisły tu i teraz. Nawet głupie śpiewanie i robienie flag z podtekstem antywiślackim wpływa na mózgi tych którzy potem mordują "bo to jest k...a pies". I wy mi wypominacie Grubę?
Śmieszne.
Ty mi wypominasz Grubę? Biela? Ja go ściągnąłem do GTS? Co to ma wspólnego ze sportowym wysiłkiem sportowców? Z walkami kibiców z zomozą? Co Ty wiesz o mich poglądach politycznych? Co wy wiecie o poglądach ludzi chodzących na Wisłę? Wypominacie nam Grubę, Biela tak jakbysmy byli jakimiś socjalistami albo innym ścierwem! Komuchy znajda sie wszędzie, sam znam jednego dziadka chodzącego na Cracovię który będzie popierać SLD aż po życia kres, czy teraz Majchrowskiego, bo od niego zależy budowa stadionu.... ilu jest takich? Sami sobie odpowiedzcie. Wtedy była komuna i cały naród był poszkodowany, a przecież te tysiące kibiców Wisły nie było elitą władzy lecz zwykłymi ludźmi...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)