Samego "ochlodzenia stosunkow" na linii Jaslo - Cracovia, o ktorych piszecie nie pamietam. Pamietam za to moj pierwszy wyjazd z Cracovia: do Krosna w 1998 roku. Nie wiem, czy w ogole na ten mecz pojechala jakas zorganizowana grupa z Krakowa (nie wygladalo na to). Doping dla Cracovii prowadzily chlopaki z Jasla. Wtedy chyba nastapilo ponowne "ocieplecie", a na nastepnym meczu u siebie byla fajna flaga Czarnych.
Lato: mozesz napisac gdzie teraz gra Tomek Dziobek? Pozdro dla Jasla!
-
-
Historia naszych zgód.
No i beka.Mecz o ktorym wspomniałem miał miejsce w 84 a nie86r.Tomek gra natomiast w Igloopolu Debica gdzie przeniosł sie za"chlebem".My jednak czekamy by wrocił i pomogł w awansie JASEŁKU.
Wyjazd na ktory napewno pojade w tym sezonie to GORNIK ZABRZE i mam nadzieje ze po tym meczu powroca stare wspomnienia i sie ociepli atmosfera pomiedzy nami.
Zgadzam sie z PASterzem gdzyz tez w tym okresie zaczelem chodzic na CRACOVIE i musze potwierdzic te slowa. Ale chcialem powiedziec jak to zerwala sie zgoda z Gornikiem Zabrze. w 1989 pojechalismy ich wspomuc dopingiem w meczu pucharowym z Juventusem. Na Slasku w tramwaju nasi hol's dorawli goscia w szalu Ruchu, jak sie pozniej okazalo byl to gosciu z Gornika na wypuche przed Ruchem. Niestety nie dalo sie wytlumaczyc goscia z Gornika i nas "kulturalnie mowiac wyprosili z sektoru" (maly oklep). Pozniej zerwala sie rowniez zgoda z Wisloka bo oni zostali przy Zab@lach.
Co do Lecha... Zabrze: Polska - Francja. Na dworcu widzimy pociąg ze Śląskiem i atakujemy, w obronie wrocławian staje Lech. Z jednej strony ,,słonie pancerne'' jak ktoś z naszych nazwał wtedy ekipę Lecha, z drugiej gotowi na wszystko nożownicy. Interwenja pał i incydent zduszony w zarodku. Paryż: Polska - Francja. Jedziemy w nie do końca wypełnionym autokarze wiedząc, że większość kibicowskiej Polski chce pokazać nam, że nie jesteśmy takimi kozakami za jakich się uważamy, a poza tym ,,zabijać nie wolno''. Kolejorz zorganizował do Paryża ogólnopolski wyjazd połączony z polowaniem na Cracovię. Obrazek - kilka autokarów z całej Polski i śpiew zjednoczonych sił pod wierzą Eiffla i na stadionie: ,,No gdzie, no gdzie, no gdzie jest ta Cracovia?''. Nie świadczyło to chyba o przyjaznych zamiarach? Przed meczem atak na naszą zdziesiątkowaną przez francuską policję grupę - z jednej strony zwisła (2 autokary), z drugiej legia i pogoń (i sprzymierzeńcy). Kilkunastoosobowej grupie Pasów pomaga Arka, dzięki której udaje się odeprzeć atak. Po meczu skompletowany na nowo skład (wracaliśmy z ,,dołka'' po kilka osób przez cały mecz) roz. pier. dala. całą Wisłę (która twierdzi, że uderzyliśmy na nią z Arką). Wszystko działo się tuz przed autokarami zorganizowanymi przez Lecha. Od dwóch lat rosnący w siłę Lech (wcześniej przeżywający chude lata, zakończone pogonieniem starej ekipy i przejęciem władzy przez młodych) próbował odgrywać czołową rolę w światku polskich hoolies i zapisać się jako ekipa, która doprowadziła do zgody na meczach reprezentacji. Piękne słowa zapisane w porozumieniu warszawskim okazały się jednak w Paryżu fikcją (vide niehonorowy atak na Cracovię przez sygnotariuszy paktu, mimo zapisu, że porachunki Pasów i pogonii oba kluby rozwiążą między sobą bez wsparcia sprzymierzeńców) i Lech diametralnie zmienił swoje stanowisko, Później z naszej strony bardzo złe nastawienie do zgody Lecha z Arką. Mimo to poznaniacy coraz wyraźniej dążyli do ocieplenia z nami stosunków. Mieliśmy za złe Lechowi Francję i flirtowanie z Wisła w latach ,,80'' (,,chorągiewki''), a także, bardzo niehonorową zagrywkę Lecha z Polonią Warszawa (ci co wiedzą o co chodzi to wiedzą o co chodzi). Jednak coraz lepsze stosunki naszych z Arką (przez pewien czas po Holandia-Polska zamrożone.. znów ci co wiedzą to wiedzą) owocują jednak coraz częstszymi kontaktami z Kolejorzem. Przykłady - mecz Polska - Niemcy czy słynna swojego czasu impreza w Gdyni, a w końcu mecz Lecha z Hutnikiem w Hucie,na który udajemy się elitarną delegacją - gdzie po raz pierwszy Lech zaintonował Cracovia, a my vice-versa. Tak więc zgoda z Lechem nie jest historyczną, bo flirt w 1 lidze nigdy nie był dla żadnej ze stron priorytetowy, a późniejsze wydarzenia bardziej pachniały totalną kosą niż zgodą. W grę wchodziła polityka, którą trzeba było prowadzić aby rozdawać karty na chuligańskiej scenie. Jak czas pokazał opłacało się, ale teraz polityka zeszła chyba na plan dalszy a zrodziły się sentymenty.
Co do Zabrza - bardzo dobra swego czasu zgoda, którą moje pokolenie (30-40 latków) mile wspomina. Kosa - po pucharowym meczu Zabrza z bodajże Olimpiakosem, na którym kibice Górnika zachowali się niehonorowo.
Co do Jasła - byłem na tym meczu i mile wspominam alkoholizowanie się pod armatą, potem po drodze na stadion sklepanie paru chamów, na stadionie odbijanie O. z Wieliczki z suki (a była to jeszcze komuna) i sympatycznych miejscowych z oldschoolowym punkowcem z pajęczyną wytatuowaną przy oku(!).
Tarnovia - już nie pamiętam czy jechaliśmy do Rzeszowa, Dębicy czy inszego Przemyśla. Nagle wchodzi paru gości i twierdzi, że są z Tarnovii. Wcześniej nie miałem pojęcia, że takowi istnieją.
ŁKS - mój kac moralny. Czasem było lepiej, czasem gorzej. Po zaniechaniu kontaktów spotkaliśmy się na Hutniku. Solówka M. z przedstawicielem ŁKS wygrana przez M. Odnawiamy stare kontakty. Później wizyta w Łodzi na derbach - rewelacyjna w naszym wykonaniu (i znów kto wie...), dość powiedzieć, że po tym meczu i wizytacji łodzian na jednych z ostrzejszych krojeń, bakcyl zamiłowania do ostrego sprzętu wśród niektórych z nich został zaszczepiony. Potem zgoda z Lechem i moim zdaniem chamskie olanie ŁKS. Cóż... polityka. Ja ich lubię i mam do tej pory paru dobrych ziomków z Łodzi.
Sandecja, Korona, Mielec, Tychy (chociaż z GKS w pewnym momencie kontaktu nie było) - rejestruję klimaty od ponad 20 lat i zawsze było miło, chociaż jak się to zaczęło nie wiem. Osobny rozdział to Polonia W. - wszyscy mówią, że zgoda była zawsze i odkąd pamiętam Polonię na Pasach się bardzo lubiło, ale ponoć na jakimś meczu przed wojną kibice Cracovii mocno nastraszyli jej bramkarza (nożami!!!).
Były też czasy, kiedy mogło dojść do mariaży, o których młode pokolenie nawet by nie pomyślało (i znów... ten kto wie to wie...).
PS
A z derbów z lat 80-tych (byłem bardzo młodziutki) przywiozłem kiedyś czapeczkę Odry Wodzisław (z wymianki). Pamiętam dobre układy z Knurowem, a na innej świętej wojnie (też złote ,,osiemdziesiąte'') o mały włos nie doszło na naszym sektorze do dymu Górnika Z. z Polonią B., którzy przez szacunek do gospodarzy postanowili jednak wyjaśnić to sobie w drodze powrotnej.
Ostatnio usłyszałem od pewnego typa z Zagłębia Sosnowiec, że u nich panuje taka opinia, że większość zgód Cracovii z klubami, które mieszczą się niedaleko Krakowa powstała w taki sposób: w czasach gdy Cracovia grała w okrgówce, (chodzi dokładniej o lata 90-te) kibice Pasów (a była to wtedy chyba najlepsza ekipa w Polsce) jeździli na mecze, wbijali się na sektor miejscowych i pytali: "Z nami, czy przeciwko nam?" Miejscowi raczej nie mieli wyjścia w obliczu "przeważającej" siły wroga, tak więc mówili - "Z Wami" I w ten oto sposób powstawały zgody.
To nie są moje słowa i nawet nie wierzę w nie do końca, a przemawiają za tym choćby Wasze komentarze o historii zgód, ale byłbym bardzo kontent, gdyby jakiś starszy kibic ustosunkował się do tej "Historii z Zagłębia"
Dzięki
Oj nie powiem,bo jak Cracovia jechala na Stal Mielec to miala lekkie obawy co do intencji Mieleckich fanow.Jeszcze po tym jak Stal pogonila ekipe Wisly.
To byly piekne czasy :)
Pantera
Wiesz, że gdzieś coś dzwoni, ale nie wiesz, w którym kościele... Chodziło rzeczywiście o gościa z Ruchu, ale...
Z Wisłoką było troszeczkę inaczej - to odbyło się w Dębicy. Piłkarz miejscowych dostał w łeb kamieniem, czy czymś takim. Potem od słowa do słowa... Wyjechaliśmy jeszcze normalnie, a po pechowym upadku na.jebanego ś.p. A. z Kozłówka na następnym meczu była już jatka (na którą zresztą czekaliśmy)...
Jestem za przywróceniem zgód z Polonią Bytom,ŁKS,oraz Zabrskim Górnikiem ( kiedyś dawno temu jechałem do Katowic i po drodze na jednej
ze stacji wyskoczyli Fani Górnika i krzyczeli Gornik Zabrze-było to przyjemne)
Wkrótce Pasy Liderem Ekstraklasy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A ja mialem ostatnio spotkanie z kibicami z Polonii Bytom.
Fajni goscie,z jednym z nich po pijaku (jedna z knajp Arki) śpiewalismy obydwoje hymn Cracovii :))))))))
Oki Skullboy co do meczu z Wisloka to nie wiem dokladnie jak bylo bo na tym wyjezdzie mnie nie bylo, wiec przyznaje racje.
pMahsdy
Troszke jest w tym prawdy..Gdybyśmy byli słabi to nie bylibyśmy atrakcyjnym zgodowiczem. To chyba oczywiste.
A co do Górnika to podpadł też tym że na początku lat 90 zabrzanie poczuli się niemcami, wieszali niemieckie flagi itp...Wtedy też śląskie kluby te które chciały sie "zniemczyć" potraciłu zgody z resztą kraju. Dopiero ostatnio się to zmienia.
pMahsdy
zubereg
Nie ma w tym nic prawdy. Nie róbcie cykorów z naszych ziomków, a ze swoich starszych kolegów idiotów. Cracovia nigdy nikogo o zgodę nie prosiła i nikomu jej nie narzucała. Boże, kto Wam takie idiotyzmy wciska, i czemu do ch... wierzycie w takie bzdury. W przyszłym roku znowu test na IQ w TVN, parę takich tematów na forum i może niektórym wynik nieco podskoczy.
B.duży szacunek dla starych ekip....Górnik Zabrze,ŁKS,Polonia Bytom.........szkoda tylko tych "pań" na ostatnim meczu z Górnikiem.....wspominałem zgode z nimi przed meczem ale....może będzie lepiej......co do ŁKS....śpiewało się na PASACH o Mariuszu "zabiła nam Legia kibica łódzkiego....."
STARY PROKOCIM - HEJ HEJ CRACOVIA !!!
Skullboy
Napisałem przecież, że to nie są moje słowa i że nie daję im wiary, ale że jestem jeszcze młody i nie pamiętam tamtych czasów zbyt dobrze to poprosiłem o opinię tych, którzy wiedzą coś na ten temat, żebym sam potem głupot nie gadał i mógł wyprowadzać z błędu tych którzy je gadają, więc nie wiem czemu się MNIE czepiasz, skoro mój post jest pytaniem o prawdę a nie jej stwierdzeniem...
Mimo wszystko dzięki za wyjaśnienie
Pozdrawiam
skullboy
Ja nie napisałem że nasze zgody to cykory! Tylko że nasz potencjał kibicowski sprawia że łatwiej o zgodę......
Lato- jestem pewien że ten mecz ,o którym pisałem ,a o którym wspomniał równiez skullboy - odbył sie w czerwcu 1991.
To był pierwszy z moich trzech zaliczonych w ciągu w trzech lat wyjazdów do Jasła. Być może w latach 80-tych też jakiś był ale go nie kojarzę
Wtedy ważyły się losy naszego awansu do drugiej ligi(z resztą zakończone sukcesem po barazach z Radomiakiem)
Pozdro dla sympatyków Jaślan.
Była chyba też krótko zgoda z Zawiszą Bydgoszcz bo pamiętam mecz w 2 lidze z Chemikiem Bydgoszcz po którym niektórzy z naszych kolegów wracali po 3-4 dniach.
Lato czy piszesz o meczu w Jaśle gdzie stawialiśmy milicyjnego gazika na boku z powodu zawinięcia jednego z naszych??
w 100 % zgadzam sie z skullboy, z Lechem nie było kolorowo i tak pieknie jak jest na dzień dzisiejszy. Powiem inaczej był nawet do nas żle nastawiony swojego czsu, dokładnie pamietam ta sytuację z dworca w Zabrzu jak stanęli w obronie ....Śląska Wrocław i z jednej strony "konie" z Lecha a z drugirj policja. Przełom nastąpił jak Arka zorganizowała imprezę w hotelu w Gdyni od tego momentu można było mówić o układzie, a zgodę przybito jak M. z Cracovii był na "wolnym" w T. i nadszedł mecz z Wisłą na Reymonta, wtedy przestano mówić o układzie ...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)