Dlaczego Cracovia wciąż przegrywa
Mimo trzech kolejnych porażek trener Wojciech Stawowy nie traci pracy. - Nie wyrzucę trenera, bo taka decyzja byłaby kiczowata - powiedział nam prezes Cracovii Janusz Filipiak.
Cracovia przegrała z Górnikiem Łęczna (1:3), Odrą Wodzisław (2:3), Legią Warszawa (1:2). W trzech meczach straciła osiem bramek. Kibice są zniecierpliwieni, ale murem - przynajmniej na razie - stoją za trenerem. Porażki tłumaczą brakiem ogrania i cwaniactwa ekstraklasowego.
- Nie ma kryzysu, jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i gramy nieźle - przekonuje Stawowy. Dlaczego w takim razie Cracovia przegrywa? - Dla większości zawodników pierwsza liga to przeżycie, stres i odpowiedzialność. Z tego biorą się błędy - odpowiada trener.
Błędy w obronie
Chyba nie tylko o stres chodzi. Drużyna popełnia ciągle niemal takie same błędy. Jeśli w dwóch pierwszych meczach jeszcze można to było zrzucić na karb niedoświadczenia, to w czwartym taka postawa już denerwuje. Jeśli zaś będzie się to ciągnęło nadal, w pewnym momencie i kibice stracą cierpliwość. Dwaj zagorzali fani Cracovii Leszek Mazan i Wojciech Marchewczyk winę za porażki zrzucają na linię obrony.
- Marek Baster już w drugiej lidze lepiej sprawdzał się jako pomocnik. Z całym szacunkiem, ale czy Kazek Węgrzyn nie zaczyna powoli odstawać od zespołu? - zastanawia się Mazan. Uważa, że 37-letni stoper jest za wolny. - Czy wciąż obrońcy muszą być ci sami? - pyta Mazan. Do Cracovii przyszli przed sezonem
doświadczeni Witold Wawrzyczek i Jacek Wiśniewski, ale nadal grzeją ławę.
- Większość zawodników jest mentalnie w trzeciej lidze, są frajersko ogrywani przez starych repów - replikuje Marchewczyk.
Co należy zmienić?
- Radwański i Baster to konusy, trzeba spróbować Wiśniewskiego i Wawrzyczka - dodaje Marchewczyk.
Na grę czekają też najnowsze nabytki - pomocnicy Marek Citko i Piotr Świerczewski. - Wprowadzenia Świerczewskiego do zespołu trochę się boję, ale dla Citki mam duży szacunek i wiążę z nim nadzieję. Może trzeba dać szansę Cabajowi, choć o Olszewskim złego słowa nie powiem, bo to mój krajan - mówi Mazan.
Trener Stawowy nie chce mówić o roszadach personalnych. Wskazuje na potrzebę spokoju i konsekwencji w budowaniu zespołu. - Jeżeli ktoś przekreśla tę drużynę, robi poważny błąd - mówi Stawowy. Jest przekonany, że Cracovia, choć jest beniaminkiem, bez trudu utrzyma się w ekstraklasie. - Wiem, że zawodzę kibiców. Poczekajcie cierpliwie i nie denerwujcie się - apeluje do kibiców. Na surową, ostrą i nieprzebierającą w słowach krytykę Stawowy, jak sam podkreśla, jest uodporniony jak Eskimos na przeziębienie. - Wiem jednak, że i Eskimos czasami się przeziębi - dodaje. Nie jest wcale pewny, czy za niespełna dwa tygodnie poprowadzi swój zespół przeciw Górnikowi Zabrze.
Raporty - nowy obyczaj
Prezes Filipiak nie chce wskazywać błędów ("to nie moje zadanie"), ale oczekuje od trenera pisemnego raportu po każdym meczu. Raport w postaci notatki służbowej ma zawierać postulaty, co należy zmienić w składzie, metodach pracy i taktyce. - Chcę działać profesjonalnie, choć niektórzy z tego szydzą. Przy pisaniu trzeba więcej pomyśleć - uzasadnia Filipiak. - Metoda pisemnych raportów jest codziennością w ComArchu [którego jest właścicielem - przyp. red.]. W Cracovii, która też jest firmą, będzie nowym obyczajem - dodaje.
W środę "Pasy" miały jechać na tygodniowe zgrupowanie do Brennej. Jeszcze wczoraj był o tym przekonany trener Stawowy. Innego zdania jest prezes Filipiak, który chce, by zespół trenował w Krakowie. Wszystko wskazuje na to, że sparingi z Odrą Wodzisław (piątek) i GKS Katowice (niedziela) dojdą do skutku.
Dar od losu
Cracovia, jak zresztą wszystkie pierwszoligowe drużyny, ma w tym sezonie wyjątkowego farta - z ligi spadnie tylko jeden zespół, a drugi będzie walczył o pozostanie w barażach. Tego dawno nie było i pewnie długo nie będzie. Ligowym outsiderem już jest GKS Katowice, który w czterech meczach zdobył dwie bramki i ma zero punktów na koncie. "Pasy" powinny się więc w I lidze utrzymać, ale to wcale nie znaczy, że na swoim stanowisku utrzyma się do końca sezonu trener, a piłkarze - wciąż ci sami - będą mieli pewne miejsce w składzie. Tworzą z młodym trenerem zgrany zespół, bardzo go bronią, ale przecież tylko wyniki mogą im wszystkim uratować posady.
Źródło: Gazeta Wyborcza - W. Kordyl
-
-
Stawowy będzie raportował
Marchewa - niech się zajmie pichceniem śledzi u siebie "Pod Gruszką".
Tow. Mazan powinien założyć Polską Partię Łysych Znawców Futbolu i objąć tam prezesurę.
Po co Filipiakowi te raporty, w których ma W.S. ma opisywać rzeczy, na których Profesor się nie zna?
Gdyby tytuł naukowy Profesora dotyczył futbolu - to tak, ale w tym wypadku pisanie tych bzdur jest upokarzające dla trenera.
Trener musi posiadać pełnię swobody w podnoszeniu poziomu sportowego drużyny.
Pełnia swobody łączy się nierozerwalnie z odpowiedzialnością.
Tylko spokój może uratować naszą Cracovię, Panie Profesorze.
Gazeta powoli zaczyna przypomina TVN.
Wierzymy wszyscy , że Trener Stawowy pozostanie jako trener pierwszoligowej Cracovii.Niedopuszczalnym by było po trzech raptem przegranych meczach w tym ten z Legią rozegrany w bardzo dobrym stylu
zmieniać trenera.Przecież Trener Stawowy wyprowadził Cracovię z III-ej
ligi do Ekstraklasy.Poza Ireneuszem Adamusem nikomu to się nie udało.
A kto Cracovii nie szanuje swoimi złośliwymi komentarzami to on niech ją
w dupe pocałuje.
Ponad wszystkie czasy tylko Pasy!!!!!!!!
Najeżdżaliście na Profesora - geniusze - i co teraz powiecie.
Wbrew włazidupcom uważam, że male upokorzenie pozwoli Geniuszowi Trenerskiemu zejść nieco na ziemię (i jego poplecznikom też;).
Alternatywa jest zwolnienie
Wypowiedzi pana WM komentować nie będę
Kolego Urbanowicz. Adamus nie wprowadził Cracovii z III do I ligi (choć szansa była duża i wiadomo w jaki sposób ją zmarnowano) - jedynie do II.
A wszystkim wlażacym trenerowi do tylka przypomnę jeszcze jedno:
rok 1991 - Cracovia zdobywa MP juniorów
w tym samym roku I zespoł wchodzi [b]z III miejsca po wygranych barażach[/b] do II ligi. Debiutowe zwycięstwo z bardzo silną wówczas Wisłoką prowokuje trenera Sputę (wcale nie gorszego fachowca niż Stawowy) do wypowiedzi, że za 2 lata będzie mistrzostwo Polski.
Efekt: [b]po pięknych porazkach[/b] Cracovia spada z hukiem z II ligi, a z tworzących trzon drużyny MP juniorów (wzmocnionych Owca i drewnianym ruskim wynalazkiem o nazwisku Alejnik oraz Czarnikiem) [b]NIKT[/b] poza Rząsą, który (wielki Pasiak) uciekl w trakcie sezonu do Miliardera Pniewy - [b]nikt kariery nie zrobił[/b]
Rozdmuchany przez trenera balon i wmawianie im, że są najlepsi tylko mają pecha - skonczylo się dla tych utalentowanych chlopakow fatalnie.
Analogii aż za dużo
Wiadomość zmieniona (30-08-04 23:04)
branta, część odpowiedzi masz w pierwszym poście - gdy się coś przelewa na papier to się o tym myśli.
druga część odpowiedzi brzmi: jeśli mówisz przed sezonem, że trzeba się skupić na dobrej grze, a nie wynikach, to później można taki papierek podsunąć pod nosek piszącego - może to jakoś wpłynie na jego poglądy...
Dobrze to pamiętam! Nie mamy co porównywać tamtych czasów z dniem dzisiejszym. Owszem kiedy słyszałem wypowiedzi o pucharach odrazu przed oczami stoi "tamten balon". Ale pamiętajmy klub wtedy był bez jakigoklwiek zaplecza finansowego itd itp. Miał młodą drużynę i działaczy dmuchających w balon, a czekających na coś innego...
Dobrze by było by Panowie Marchewczyk i Mazan zajeli się tym na czym naprawdę się znają, a nie latali do pismaków z krytyką trenera.
Pomysłu z "raportowaniem" nie komentuje, ponieważ nadal bardzo szanuje Profesora Filipiaka.
Ten tekst ma się ukazać w Gazecie Krakowskiej jutro. Ale po tekście Kordyla wygląda jak nie bardzo aktualny.
============
Potrzebny spokój
Piłkarze Cracovii doznali trzeciej porażki z rzędu, przegrywając z Legią w Warszawie 1:2. Strata punktów boli podwójnie, gdyż ,Pasy" nie były gorszym zespołem i z powodzeniem mogły sięgnąć po remis.
- Gracie dobrze, a punktów nie ma, jak długo to będzie trwać - pytamy trenera Cracovii Wojciecha Stawowego.
- Zawsze w sporcie każda fatalna seria się kończy. Mamy choćby gorący przykład Odry Wodzisław, która przegrała osiem meczów z rzędu, by zacząć wygrywać. Mamy teraz gorszy moment. Trzeba się zastanowić co zrobić, by karta się odwróciła - czy należy zmienić trenera, czy ma dojść do zmian w składzie, czy też potrzebny jest spokój. Drużyna nie gra źle, byłaby to złośliwość, gdyby ktoś twierdził, że jest inaczej. Jesteśmy beniaminkiem, mamy przed sobą okres aklimatyzacji w ekstraklasie.
- Nie dokonał Pan zmian w składzie, a znów powtórzyły się błędy indywidualne...
- Trzeba się zastanowić, czy wiążemy nadzieje z tą drużyną. Jeśli tak, to musimy być konsekwentni i stawiać na określonych piłkarzy. Zmienianie czegoś w zespole nie przyniesie niczego dobrego. Sądzę, że ten czas poznawania ekstraklasy minie. W końcu chłopcy przegrali z wicemistrzem Polski, wielu spośród nich było pierwszy raz na tym stadionie. Dzielnie sobie radzili. W kryzysie nie jesteśmy, zespół gra, ale nie wychodzi.
- Legia była w niedzielę do ogrania.
- Zgadza się, Legia była w naszym zasięgu. Momentami prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej, niestety nie uśmiechnęło się do nas szczęście, gdyby Kaziu Węgrzyn strzelił, wyrównalibyśmy. Zespół Legii nawet jak jest w dołku, ma doświadczonych piłkarzy, świetnych wykonawców jak Włodarczyk, Saganowski, zawodników grających w reprezentacji Polski i w pucharach, to duże indywidualności.
- Może trzeba było dokonać kilku zmian, np. Marek Baster popełniał błędy w meczu z Odrą nie ustrzegł się ich w Warszawie.
- Marek Baster nie gra źle, jest w dobrej formie motorycznej, potrafi zaprezentować się w ofensywie, wie co robić. Zdarzają się mu proste błędy, są one wynikiem tego, że przeżywa grę w lidze, jest debiutantem i spala się. Potrzebny jest spokój i czas. Powtarzam, nie jesteśmy w kryzysie.
- Znów gol padł po stałym fragmencie gry.
- Zawodnik który miał indywidualnie kryć napastnika nie wywiązał się z zadania. Ale czy zrobił to specjalnie? Chyba nikt tak nie sądzi. Bronię mojej koncepcji, tego układu personalnego. Jestem na dnie, bo mówię coś, a to się nie sprawdza, ale wierzę w to co robimy, jestem przekonany o słuszności koncepcji. Nie wiem kiedy to nastąpi.
- Teraz są dwa tygodnie przerwy, jak je wykorzystacie?
- W środę wybieramy się na zgrupowanie do Wisły, w weekend zagramy z Katowicami. Chodzi o to, by nowi zawodnicy zaskoczyli, zagramy też o wynik, chodzi o to by wygrać i wzmocnić się psychicznie.
Źródło: Gazeta Krakowska - J. Żukowski
Raport z Legii.
Do Warszawy jedziemy w 20 dobrej ekipy(+ 1 dziadek) ale bez M.C. i P.S .W pierwszej czesci pokazujemy sie z dobrej strony oddajemy 3 strzaly w tym jeden celny . Daje on Nam gola - swietnie uderzyl D. Druga polowa i kur... jeb. Niefart M nie zdazyl za W i 2:1 ale nie poddajemy sie i zdobywamy przewage w polu . Legia tylko kontruje. W koncowce mamy jeszcze szanse na remis ale K tym razem sie pomylil. Nie wiem jak z powrotem bo zaprosili mnie ziomki z C+ (pzdr i zapraszamy do krk). Posdumowujac stracie dla Legii a My jak zwykle honorowa porazka.
W.S
P.S Oczywiscie to jak zwykle moja wina.
Quendi:
1) zaplecze finansowe raz jest, raz nie ma
2) Odra Wodzisław nie ma zaplecza finansowego i juz ma 2 razy więcej punktów od nas. Bo ma trenera, który - gdy nie idzie - potrafi [b]dopasować[/b] taktykę do przeciwnika. Bo "wyjadaczy-cwaniaków" ma dwóch (Rocki i Grzyb). My tez mamy dwóch (Kazek i Drumi), więc zostaje trener
Nasz trener ma jednak tylko jedną taktykę bez zadnej alternatywy. Mimo, że temat jest walkowany od III ligi
Za rok, dwa lata wszyscy zapomną o tym, ze Cracovia grala piękną piłkę. W statystykach zostaną punkty i miejsca w tabeli
[quote] P.S Oczywiscie to jak zwykle moja wina.[/quote]
buchachahchchchchaaaaa
post miesiąca
Wiadomość zmieniona (30-08-04 23:10)
Miś zgoda! Nie chodziło mi tylko o kasę, nie mamy co porównywać tamtego klubu z klubem dzisiejszym. Niestety bez minimum kasy nic nie zdziałamy!
A co do taktyki trenera to narazie osiąga cele. Pierwszy awans z III do II ligi ( było parę momentów załamy ), przed rozpoczęciem II ligi nikt nie myślał o takim szybkim powrocie do ekstraklasy wszystko wyszło w trakcie rozgrywek i to też trener z chłopakami dźwigał. Udało się! Też mnie wkurzały różne sytuacje ( np Ana bez formy w każdym meczu i wiele innych ). Może potrzebuje wstrząsu ( mam nadzieję, że cztery porażki dostatecznie potafią wstrząsnąć. Mam nadzieję i wierzę iż wyciągnie wnioski i poukłada wszystkie klocki jak należy!
ja pierdole ale on (ws) jest uparty.. no ale zobaczymy
mnie osobiscie to niezmiemsko irytuje co on przede wszystkim mowi
ale trzeba sie cieszyc 1 liga nawet jesli dostajemy w dupe
niewiadomo kiedy zagramy w niej nastepny raz :)
Quandi. Na temat awansów mam trochę inne zdanie (30 procent , owszem, to dzielo trenera). Nię będę go rozwijać.
Efektem "genialnej taktyki" byly w III lidze:
strata punktów z Rzeszowem i Sandecją (oba mecze do wygrania z palcem w tylku)
kompromitująca porażka u siebie z buracazanym Kolporterem
męczarnia z podwórkowa Skawinką
kompromitujący remis ze spadkowiczem Proszowianką (u siebie)
mimo zwracania uwagi na to - Trener nic nie zmienił i w efekcie w II lidze
wyraźne porazki z buraczanymi wtedy Jagiellonią i Stasiokiem
kompromitujące 0:1 z beznadziejnymi wtedy Arką i Gorzycami
cudem uratowane punkty w meczach z Ruchem (dwa razy), Podbeskidziem (u siebie) i podwórkowym Stargardem
i największa obok Tloków kompromitacje - 0:0 z Arką (u siebie) i z ŁKS (na wyjeździe)
mówilo się o tym, trener dalej nic nie zmieniał.
Teraz ma "argument" (poniekąd sluszny), że "nerwowych" ruchów się nie robi
Mialo mial Geniusz czasu? Mecz z Sandecją był w sierpniu 2002, a z Rzeszowem we wrześniu 2002 !!!!!
[b]PRZEZ DWA LATA NIE ZROBIŁ NIC W KIERUNKU ZMIAN TAKTYCZNYCH[/b]
i tego mu nie daruję, bo to ślepy zaułek
A ja uważam że z tymi raportami to świetny pomysł.
Takie zapiski zostają i nikt się nie wyprze, ze coś było źle, on to zauważał, ale dalej nic nie robił.
Na pewno raprty są lepsze niż durne podpowiedzi co poniektórych korzystających obficie z bufetu na loży Supervip.
he he Klaros zwłaszcza jak te trunki MARCHEWKAMI zagryzają;-)
Misiu ja nie chcem ale muszem bo sie strasznie irytujem. Wzruszające jest jak wiele pamiętasz i Twa umiejętność łączenia wydarzeń też nielicha. Ale ponieważ chyba nie ma takiego drugiego w Krakowie który z taką furią atakowałby Stawowego muszę zadać Ci to pytanie: czy widzisz jakąś alternatywę poza tym że Stawowy to Ch..,nieudacznik, matoł itp,itd., czy Ty tylko tak dla zasady bo Go nie lubisz, wąsacza jednego?
icek, Waśc cheba ma zaMAZANy umysł ;-)
Misiu nie wiem czy 30 % to i tak nie za duzo - bez sarkazmu
pozdro dla kumatych
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)