No to pięknie!
Niezła nam się mapa Fan Clubów spoza Cracova robi! Popieram.
Ale może też pomysleć o Fan Clubach w samym Cracovie! Żebyśmy nie mieli później zarzutu, że nam nie kibucuje sam Cracóv.
Geopijatyk:
1. Skąd Ci się ten Żywiec w Związku Niemieckim wziął - przecież Żywiecczyzna jako fragment Galicji była częścią bezpośrednio Ziem Korony Habsburgów. Jeśli całe imperium Habsburgów należało do Związku to nie ma co tak wyodrębniać Żywca (Saybusch) jako czegoś szczególnego, gdyż w takim przypadku również i Cracóv (Krakau) i Lwów (Lemberg) do tego Związku by należały.
2. Przypomnę tylko, że przynależność do narodowości Śląskiej w czasie ostatniego spisu powszechnego zadeklarowało ponad 200 tys. osób. Czy nam się to podoba, czy nie - jest to więc największa mniejszość etnicza w PL. Czas chyba już zaakceptować istnienie tego Narodu!
Dla malkontentów antyśląskich: każdy naród kiedyś musiał powstać - nie można zakładac, że tworzenie narodów już się zamknęło i nic nowego w przyszłości już nie powstanie - to jest proces permanentnie dynamiczny.
Może za kilkadziesiąt, kilkaset lat będzie jeden naród Europejski o bliżej nieokreślonym języku na bazie podstaw angielskiego. Któż to wie? Nie zamykałbym administracyjnie procesu tworzenia.
A poza tym kocham takie tematy:
Dla mnie jest tylko kilka regionów w Polsce, które mają jakąś tożsamość i o których można z niemiecka jako o heimacie mówić:
Górny Śląsk, Małopolska i Podkarpacie - razem jako dawna Galicja, Wielkopolska oraz Pomorze Gdańskie (Kaszuby) oraz Podlasie - tylko w tych miejscach jest jakies przywiązanie do tradycji (jakakolwiek by ona nie była), zakorzenienie ludności "tubylczej" itp. Cała reszta Polski tego nie ma. Widac to zresztą po wynikach wyborów, podejściu do znaczenia tradycji większych miast, prężności samorządów itd. Tu widac też wszelkie możliwe regionalizmy lub zachowania nawet odrębności etnicznej czy językowej. W erze globalnego usredniaczenia wszystkiego na modłę macdonaldzką jest to piękne i ma piękny koloryt.
Dlatego tez takie kluby jak Ruch, Jagiellonia, Lech, Arka, Cracovia i inne z tych regionów (oczywiście z dużych miast) jako kluby z tradycją zawsze będą u mnie miały estymę (niezależnie od tymczasowych "zgód i kos")
W pewien sposób aspiruje do takich cech ostatnio Śląsk Opolski. Jako bardzo ciekawy konglomerat zasiedziałej ludności śląsko-niemieckiej i napływowych kresowian. Ale to już nie to samo...
Wszystkich ze starożytnych miast i regionów pozdrawiam. Zwłaszcza Górnoślązaków (Niemców, Ślązaków i Polaków)!
-
-
Upper Silesia Cracovia Fans
klaros. a jakie zmiany demograficzne zaszły na lubelszczyźnie?? moze kilku górników w Łęcznej :)
reszta to autochtoni
inna sprawa, ze lubelskie jest silnie "wysysane" przez Warszawę, no ale to insza inszość
BTW tylko w tójkącie Puławy - Kazimierz D. - Nałęczów można usłyszeć jeszce z ust starszych ludzi staropolską liczbę podwójną
"Tomsky to dlaczego na całym Śląsku (i nie mówię tu bynajmniej o Tychach tylko o takich miatach jak Bytom, Zabrze, Katowice) rozsiani są kibice Cracovii - jaki dla nich problem założyć sobie fanclub - przecież wiesz dobrze że na Górnym Śląsku nie mieszkają tylko rdzenni ślązacy, ale jest także ludność napływowa która często swoje tradycje również kibicowskie przywiozła ze sobą i pozostała im wierna..."
- oczywiście, że masz racje - ja gdybym z powodu jakies tragedii musiał sie przeprowadzić do np Warszawki brrr... to tez dalej bym był kibicem Ruchu ale jakoś nie wyobrażam sobie żeby robić tam fan-club, w samym Krakowie tez jest sporo kibiców np Ruchu - głównie studentów ale jakoś nie zakładaja fan clubu. Po prostu nie pasuje mi to żeby na Śląsku działał fc jakiegoś klubu spoza śląska i jak przypuszczam wam w Cracovie taka sytuacja tez by się nie podobała...
klaros - brawa za Twój post - widze że sa ludzie którzy wiedzą coś na te tematy a nie pienia się tylko przed monitorkiem
Pyrsk ludkowie ;-)
panowie,
rację ma Klaros, gdy pisze o Żywiecczyźnie oraz poczuciu "narodowym" Ślązaków podczas ostatniego spisu powszechnego.. ja jednak zwróciłbym uwagę na tamte okolice jeszcze z innego powodu.. tak się akurat składa, że ostatnimi czasy załatwiam pewne sprawy w Rybniku, za kilka dni czeka mnie zaś 10-dniowa praca w polsko/czeskim Cieszynie.. muszę przyznać, że w rozmowach z napotkanymi w różnych sytuacjach ludźmi dominują tematy..religijne, zamiast tradycyjnie narodowościowych.. okolice Cieszyna, Wisły oraz Skoczowa to tereny z dziada pradziada ewangelickie, dość wspomnieć pochodzącego z tamtych stron byłego premiera Buzka oraz słynnego fana Cracovii Jerzego Pilcha.. odmienność religijna to również odmienność kulturowa.. nie orientuję się dokładnie w kwestiach wyznaniowych okolic Rybnika, Żor czy Wodzisławia, jednak w kilku rozmowach tamże natrafiłem również na ślady ewangelickie.. na zróżnocowanie narodowościowe nakłada się więc odmienna toższamość wyznaniowa, która pozostając w obrębie jednaj religii zupełnie inaczej traktuje fundamentalne dla każdego wierzącego sprawy..
co by nie mówić, trudno o bardziej poszatkowaną etniczno/religijnio/kulturową tkankę niż właśnie Śląsk.. zastanawia mnie więc podkreślanie przez co poniektórych związków Górnego Śląska z Niemcami, skoro spora część całego regionu (choćby Śląsk Cieszyński) ma znacznie silniejsze związki z dawnymi Austro-Węgrami oraz późniejszymi Czechami.. Niemieckie tereny to raczej Opolszczyzna, od Kędzierzyna na Zachód.. tak naprawdę jednak trudno cokolwiek wyrokować, bo sam przykład tylu miast, w których można spotkać ludzi w niebieskich szaliczkach, świadczy o niemożności prawidłowej analizy tego problemu..
osobiście bardzo dobrze czuję się na Śląsku, bywam często, i to w każdej jego części, od granicy z Zagłębiem aż do chałupkowych krańców, niemalże dotykających Ostrawy.. doskonale czuję się zwłaszcza w moim ukochanym Bytomiu, który z różnych względów pozostaje dla mnie miastem szczególnym..
p.s. swoją drogą ciekawi mnie pomysł poprowadzenia linii kolejowej z Krakowa do Katowic, która przez dosłownie kilkaset metrów wiedzie przez Zagłębie Dąbrowskie.. opuszczając Małopolskę wjeżdżamy na Śląsk, mijamy Jaworzno, kopalnię Mysłowice, same Mysłowice i zaraz potem przebijamy się nad bodajże Brynicą, graniczną rzeczką między Śląskiem a Zagłębiem, mijając zapuszczoną stacyjkę w szrczerym polu o nazwie Sosnowiec Jęzor.. w dali widać światła położonego nieopodal Sosnowca, na wiodących wzdłuż torów murach napisy KS GÓRNIK ZABRZE, GKS KATOWICE, RUCH CHORZÓW, ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC, GKS TYCHY KING..
mój Boże, któżby się w tym zorientował..
pozdrawiam
pozdrawiam
Wiadomość zmieniona (12-07-04 14:09)
Galla, taki epizod naprawdę był, tylko że niestety należy on już do przeszłości. Ja mam trochę żal do tzw "fan-clubu" Oderki, że niestety nie potrafią wykorzystać potencjału jaki niesie za sobą jakby nie było już za niedługo 10 letni pobyt naszego klubu w extraklasie, w tym kilka całkiem niezłych sezonów. Myślę, że to ujma dla naszego klubu, że nie moga oni zawrzeć sztamy, że się tak wyrażę "z kimś konkretnym". No ale jak się przekłada ustawkę nad obejrzenie meczu.... Nie mam nic przeciwko ustawkom, choć może sam z racji swoich 45 lat bym już w nich nie uczestniczył. Ostatni raz biłem się kilkanaście lat temu, a poza tym mam trochę mniej już zębów do stracenia. Ale: NAJPIERW MECZ, POTEM USTAWKA, a nie na odwrót. Już nigdy z nimi nigdzie nie pojadę; przez nich stałem jak ciul przed stadionem Legii na Łazienkowskiej wsłuchując się w mecz z ulicy, przez nich zobaczyłem tylko drugą połowę meczu z wisłą. Zdążyłem jeżeli mnie pamięć nie myli tylko wlepić w sektorze kibiców na Reymonta kilka cracoviackich vlepek. Normalne proporcje jakie powinny funkcjonować w normalnym fan clubie to 10% inteligencji i 90% bezmózgowia. I ani mniej ani więcej w żadną stronę. No ale jak jest 100% bezmózgowia, to nie ma o czym gadać. A swoją drogą można by do tej idei sprzed kilku lat wrócić. Oczywiście jestem realistą. Nie myślę o jakiejś sztamie, bo to raczej nierealne. Sztama Oderka-Cracovia istnieje tylko w moim sercu, i oczywiście żal mi, że tylko. No cóż, takie jest życie. No ale jeżeli chodzi o jakiś życzliwy układ... To byłoby coś co by mnie bardzo cieszyło. Jeżeli chodzi o mnie, to jestem gotów podjąć pertraktację, tylko chodzi o to żeby było z kim... Jeżeli nie możemy się kochać, to postarajmy się przynajmniej nie nienawidzić. Zamiast kierować kosy w stronę siebie skierujmy je przeciw...... (tu proszę sobie dopowiedzieć).
Karlos, Związek Niemiecki był tworem politycznym i ekonomicznym, który przez ponad pół wieku, do wojny autriacko-pruskiej w latach 60-tych XIX obejmował kraje sensu stricto niemieckie, a poza tym większą część Prus, Austrię bez Węgier, Galicji, ale z Czechami i Księstwem Cieszyńskim i Żywieczczyzną. Nawiasem mówiąc Wielkopolska, Pomorze Gdańskie i Prusy Wschodnie do tego związku nie należały, mimo iż były częścią Prus.
Co się tyczy luteran (kościół ewangelicko-augsburski), to liczy on w Polsce ok 90 tys wyznawców (4 wyznanie po katolikach obu obrządków, prawosławnych i jehowitach). Połowa z nich żyje na śląsku cieszyńskim. Na Śląsku Górnym jest ich mniej, ale też są liczni jak na polskie stosunki. W każdym większym mieście jest jakiś kościół luterański, w tym w Wodzisławiu. Nasza parafia liczy kilkaset wyznawców. Jakby nie było najbardziej znanym ewangelikiem jest Adam Małysz, czołowy sportowiec Wisły. (Tak zupełnie nawiasem mówiąc, pamiętam 2 lata temu powiewającą w Planicy flagę Cracovii). Cieszyńscy luteranie byli przez 200 lat prześladowani przez katolików (monarchia habsburska była katolicka) i odprawiali konspiracyjne nabożeństwa na Równicy (szczyt w Ustroniu). Do dziś obchodzą tam pamiątkę tych wydarzeń. Nawiasem mówiąc jeżeli kogoś interesuje ewangelicka kultura sląska cieszyńskiego polecam coroczny tydzień ewangelizacyjny kościoła ew-augsburskiego, który się odbywa w Dzięgielowie pod Czantorią w 1 tydzień lipca. Rozbijają potężny namiot i kilkanaście mniejszych. Nie ma żadnych ograniczeń co do wyznania, sam bywałem kilkakrotnie, choć jestem katolem. Przy okazji można się poduczyć języków, bo większość kjazań odbywa się po angielsku i w innych językach (oczywiście są tłumaczone). Ro Man, czy to ty jesteś tym sympatycznym dziennikarzem z którym imprezowałem w nocy z 1 na 2 stycznia w Grodzie Kraka?
Geopijatyk
Fanie Oderki, ot Ro Man we własnej osobie.. ufam, że dzień naszego kolejnego spotkania zbliża się dużymi krokami.. tak się akurat składa, że na meczu inaugurującym rozgrywki ekstraklasy na Kałuży nie może mnie ani ciebie zabraknąć.. to właśnie piłkarze oraz fani Oderki zobaczą po raz pierwszy oświetlony stadion Cracovii..
pozdrawiam
p.s. Geopijatyku, imprezę 1/2 stycznia wspominam z prawdziwym sentymentem..
Ro Manie mistrzu sztuki dziennikarskiej, jest tylko jedno ale. Wyjeżdżam na 2 tyg, ale jeszcze nie wiem kiedy. W każdym razie jak tylko wrócę, lub zanim jeszcze wyjadę moja obecność na ul Kałuży pewna jak to, że pierwszym Mistrzem Polski była Cracovia. A swoją drogą zapraszam na parapetówę po pomalowaniu mojego gliwickiego mieszkania na biało-czerwone pasy, wszak jak sam pisujesz wałęsasz się po moich stronach. No ale muszę już lecieć. Jestem w Wodzisłąwskiej kafejce, w linii prostej może ok 300m od stadionu na Bogumińskiej. To była imprezka, zwłaszcza te kamienie które rzucali nam w szyby bliżej nie zidentyfikowani sprawcy o trójkolorowych barwach
Geopijatyk żegna na dłużej, bo w domu w Wodziu nie ma internetu.
A szkoda, bo wątek Żywca jest dla mnie dalej niewyjaśniony (nomen omen) :))))))
Jak wytłumaczysz, że Żywieckie, które co najwyżej mogło być jakimś "powiacikiem" lub czymś podobnym (niestety tej nomenklatury obowiązującej w CK nie znam) w arcyscentralizowanej CK sobie się "zapisało" do Związku Niemieckiego. Cóś mi tu nie gra.
Maniex: Co do Lubelszczyzny to w zasadzie masz rację.
Jednakże, jeśliby brać pod uwagę Lubelszczyznę jako całe obecne Województwo Lubelskie, to zmian demograficznych tam trochę jest - zwłaszcza na wschodzie - całe chełmskie to była kiedyś niezła (i wybuchowa) mieszanka polsko - ukraińska - teraz pozostały raczej relikty tej dość tragicznej "koegzystencji".
W zasadzie możnaby jeszcze doliczyć kieleckie i łódzkie - ale jakoś tam się to trochę rozlazło po powstaniach i innych wichurach i teraz to jest kapitalizm z mentalnością dziwnego rolnika z naleciałościami chłopa z ruskich peryferii.
Może jestem akurat tu uprzedzony...
Geopijatyk:ten to potrafi dużo pisać;))
klaros. tak patrząc na temat nie sposób nie uznac, iż zmiany w województwie podkarpackim były nie mniejsze: Bieszczady, Beskid Niski
no i w małopolskim: Kraków :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)