D.A.w Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Chcesz trzymać kciuki do końca....to masz sektor
> D to nie teatr więc jak się komuś nie podobają
> przekleństwa to jego problem.A wczoraj było
> takie zaangażowanie i wola walki piłkarzy,że
> ręce same składały się do oklasków.
Między oklaskami a przekleństwami jest duża przestrzeń.
-
-
A może by tak... nie n.a.p.i.e.r.d.a.l.a.ć?
gentlemen Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak, oczywiście. Zawodnicy celowo sabotują
> wyniki meczu. :D
Tego wykluczyć nie możesz, choć osobiście uważam to za mało proawdopodobne
pasywpasy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> D.A.w Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Chcesz trzymać kciuki do końca....to masz
> sektor
> > D to nie teatr więc jak się komuś nie
> podobają
> > przekleństwa to jego problem.A wczoraj było
> > takie zaangażowanie i wola walki piłkarzy,że
> > ręce same składały się do oklasków.
>
>
> Między oklaskami a przekleństwami jest duża
> przestrzeń.
Między sabotowaniem a graniem na 100% też jest sporo miejsca (na boisku).
Rock Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> pasywpasy Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > D.A.w Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > Chcesz trzymać kciuki do końca....to masz
> > sektor
> > > D to nie teatr więc jak się komuś nie
> > podobają
> > > przekleństwa to jego problem.A wczoraj było
> > > takie zaangażowanie i wola walki
> piłkarzy,że
> > > ręce same składały się do oklasków.
> >
> >
> > Między oklaskami a przekleństwami jest duża
> > przestrzeń.
>
> Między sabotowaniem a graniem na 100% też jest
> sporo miejsca (na boisku).
Chyba zaczynamy dyskusję na granicy absurdu. Jeśli mowa o sabotażu to dotyczyłoby to obu stron. Świerczok nie mógł przecież tak elegancko się machnąć...
Chodzi o to że nie trzeba sabotować żeby z winy zawodników mecz wyglądał jak kopanina. Może sie nie skupili, może niewyspali, może nażarli sie czegos czego nie powinni? To jest ich robota przecież a wyglądali jakby biegali za karę.
Rock Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Chodzi o to że nie trzeba sabotować żeby z winy
> zawodników mecz wyglądał jak kopanina. Może
> sie nie skupili, może niewyspali, może nażarli
> sie czegos czego nie powinni? To jest ich robota
> przecież a wyglądali jakby biegali za karę.
Tu się zgadzam. Myślę, że chodziło o to, że graliśmy z... Łęczną. A ja coś słyszałem o rewanżu :S No chyba, że rzeczywiście pojedli jakiegoś fast fooda od Endziora ;)
Właśnie,może im święta zaszkodziły.Dziwne jest to,że jedynym piłkarzem który walczył na 100%był Kapi który akurat nie odpoczywał.
Kapi zagral bardzo slabe zawody, walczyli i raczej problemem nie byl brak zaangazowania we wczorajszym meczu. Gra sie tak jak przeciwnik pozwala, Leczna dobrze sie do nas ustawila, byli agresywni i grali blisko naszych zawodnikow. Bywaja slabe mecze i taki ten wlasnie byl, dobrze ze jest z tego jeden punkt i zero z tylu.
Panowie, to nie są rozgrywki żaków, gdzie trzeba uważać na słowa, żeby dzieci nie urazić. Tu grają dorośli mężczyźni z najgorszą drużyną wiosny, walczą (?) o jak najlepsze miejsce w lidze i puchary. Trudno nie gwizdać, gdy widzi się rzut rożny wykonywany przez Budzińskiego w doliczonym czasie gry albo próbę wrzutki tego zawodnika, która od razu ląduje za linią końcową. Zacznijmy wymagać od piłkarzy, bo to my płacimy za bilety i to m.in. z tych pieniędzy oni dostają pensje. I tu nie chodzi o napierdalanie, bo po Legii dostali oklaski, pomimo porażki, tam widać było zaangażowanie.
Po prostu Łęczna nam w tym sezonie nie leży - zdarza się tak - popatrzcie na przykład Legia i Termalica 1-1 w Warszawie i 3-0 dla Termy w Niecieczy. Tak jest zawsze co sezon że są drużyny które leżą i które nie - a my jak dotychczas dwa najsłabsze mecze w sezonie zagraliśmy z Łęczną - przypadek?
Mecz ze Szczecina wymazali z kronik że nagle ten wczorajszy wskoczył na pierwsze miejsce?
jarkos_ Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Panowie, to nie są rozgrywki żaków, gdzie
> trzeba uważać na słowa, żeby dzieci nie
> urazić. Tu grają dorośli mężczyźni z
> najgorszą drużyną wiosny, walczą (?) o jak
> najlepsze miejsce w lidze i puchary. [b]Trudno nie
> gwizdać, gdy widzi się rzut rożny wykonywany
> przez Budzińskiego w doliczonym czasie gry albo
> próbę wrzutki tego zawodnika, która od razu
> ląduje za linią końcową. Zacznijmy wymagać od
> piłkarzy, bo to my płacimy za bilety i to m.in.
> z tych pieniędzy oni dostają pensje.[/b] I tu nie
> chodzi o napierdalanie, bo po Legii dostali
> oklaski, pomimo porażki, tam widać było
> zaangażowanie.
I co? Pomogło to gwizdanie?
gentlemen Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> jarkos_ Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
...
>
>
> I co? Pomogło to gwizdanie?
Może pomoże.. niech wiedzą o co się tu gra. I dla kogo
może zmień sektor gentlemenie ;) albo kogoś z niego wyproś
nie zauważyłem jakiejś specjalnej napierdalanki wczoraj, wręcz moi ulubieni sąsiedzi fani Budzika milczeli bądź byli niesłyszalni
natomiast co do "..Pasy grać" , tobie jako wielkiemu fanowi hokeja trzeba tlumaczyć co to jest zaangażowanie i wola walki? nie sądzę, stąd nie rozumiem skąd wątek, może jeszcze pilkarzom pupki pudrem posypać bo tak im się wczoraj od biegania otarly?
Myślę, że tu nie chodzi o sypanie pupki pudrem czy oblewanie czekoladą. Każdy kto był wczoraj na meczu był zdegustowany. Piłkarze są od grania, a kibice od kibicowania. Niestety niektórzy zrównali się wczoraj z boiskowym poziomem. Niepotrzebnie (GLOS)
Diabel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> może zmień sektor gentlemenie ;) albo kogoś z
> niego wyproś
> nie zauważyłem jakiejś specjalnej napierdalanki
> wczoraj, wręcz moi ulubieni sąsiedzi fani
> Budzika milczeli bądź byli niesłyszalni
> natomiast co do "..Pasy grać" , tobie jako
> wielkiemu fanowi hokeja trzeba tlumaczyć co to
> jest zaangażowanie i wola walki? nie sądzę,
> stąd nie rozumiem skąd wątek, może jeszcze
> pilkarzom pupki pudrem posypać bo tak im się
> wczoraj od biegania otarly?
A bo mnie wkurza, że gdy tworzy się dobra atmosfera wokół klubu, to my jako trybuny nie potrafimy zachować się na poziomie. Od piłkarzy wymagamy, by mieli nerwy ze stali, a sami wymiękamy w momencie pierwsze większej (4 mecze bez zwycięstwa) próby. ;)
PS To nie jest tak, że jestem ideologicznym przeciwnikiem opieprzenia własnych piłkarzy. Za Ulatowskiego, Pasieki czy późnego Stawa nieraz mi się zdarzyło do "Pasy grać..." dołączyć. Ale drużyna Zielińskiego po prostu nie zasłużyła na to, by ją żegnać gwizdami.
Odrobina krytyki nikomu nie zaszkodziła....Wiosną koledzy piłkarze nie rozpieszczaja nas.....Gdy po meczu z CWKS dostali brawa tak wczoraj im sie należała reeprymenda! Juz w Szczecinie wygladali słabo,ale w sobotę przegieli:D 62% celności podań.....z tego co najmniej połowa to w poprzek boiska lub do tyłu....dolozyc pressing łęcznian i obraz jasny.Ktos napisal ,ze walczyli,pokopani i poobijani...fakt,tylko po co kiwki i wpadanie na mur z 2 czy 3 przeciwnikow?Granie z pierwszej pilki i raczej do przodu :) zostało im zabronione????? Teraz 3mam kciuki za gre we Wrocku..oby weszli na odpowiednie tory!
wg mnie problem leży głównie po stronie sektora B, doping a w właściwie anty-doping przeważa na tym sektorze ... taka tam w sumie samowolka panuje, nie wiem czy tylko ja tak to widzę, ale w zasadzie to błędy organizacyjne.
Co do wczorajszego meczu, widzałem walke u Naszych zawodników, ale też brak formy plus braki kadrowe ( Dąbrowski, Deleu i na dodatek znakomity taktyk na trybunach)... w każdym razie mecz mogłbyć w plecy, a nie był i to nie tylko dzięki Górnikowi- stąd też postawa kibiców jest kompletnie nie na miejscu. Dla zawodników nie ma chyba nic gorszego jak granie pod presją trybun, które każda sytuacje komentują na całe gardło zamiast dopingować i wspierać.
Niestety ten typ - Januszek - tak ma. Nie dopinguje, ale przy pierwszej nadarzającej się okazji krzyknie k.m.p.g.
Po zakończeniu, nie ważne czy wygranego , czy tez przegranego meczu pierwszy opuszcza stadion.
Szkoda, że to prymitywne zachowanie przylgnęło głównie do naszego stadionu.
:(
Nie można śpiewać "Cracovio nic się nie stało,Cracovio nic się nie stało"
Jak grają tragicznie a punkty zdobyte na wiosnę /tylko 9na24/ na wielkim farcie,inne wynnik też na pomagają.
Zieliński musi wstrząsnąć naszymi grajkami bo jeszcze Ladacznica nas przeskoczy w tabeli a to by zabolało.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)