Nie widzę wątku, a wart założenia, bo w tych afrykańskich turniejach zawsze jest ciekawie, choć niekoniecznie ze względu na poziom :)
Właśnie trwa mecz otwarcia, do przerwy Gwinea Równikowa prowadzi z Kongo 1-0 po bramce ze spalonego ;)
-
-
Puchar Narodów Afryki 2015
a gdzie to można oglądać?
edit: ups, widze ze eurosport ;)
Fajnie ogląda się mecze na stadionikach w Mongomo i Ebebiyin.
Roślinność otaczająca trybuny uświadamia, że znajdujemy się w równikowej dżungli ;)
No proszę, Senegal pokonuję Ghanę 2-1 po akcji w ostatniej minucie doliczonego czasu :)
Teoretycznie niespodzianka, ale z przebiegu gry wynik zasłużony, Senegal wcześniej zmarnował dwie setki.
czy ktoś jeszcze oprócz Astona emocjonuje się jeszcze PNA? :P
Pewnie już nikt, w dzisiejszych czasach wszystko poza fejsem i jakimiś gierkami dla gimbazy staje się niszowe ;)
Co prawda to już nie to co kiedyś, ale fajnie od czasu do czasu oglądnąć zmagania na Czarnym Lądzie.
Swoją drogą - jak na standardy afrykańskie - to grupy C i D są naprawde mocne.
Chociaż z drugiej strony tam tak naprawdę do końca nigdy nic nie wiadomo :)
Każdy sądzi wg siebie, dobra piłka(mecz , turniej) zawsze będzie w cenie(tu)
Mi się od zawsze podoba PNA . A to z tego względu że drużyny grają żywiołowo , dynamicznie i ofensywnie . Piłkarze nie realizują założeń taktycznych trenera :) . Ale za to nie ma piłkarskich szachów i rzadko wieje nudą z boiska . Minusem jest często beznadziejne sędziowanie .
Nawet jeśli sędziowanie nie jest dobre, to IMO nie jest bardziej beznadziejne niż np na MŚ :)
Swoją drogą ten brak realizacji założeń taktycznych to fenomen. Po boisku w niektórych drużynach biegają prawie same gwiazdy europejskich klubów, którzy w lidze grają zdyscyplinowany futbol, a w drużynach narodowych przeistaczają się w niczym nieokiełznanych radosnych jeźdzców bez głowy ;) I bardzo dobrze, bo fajnie się to ogląda :)
Henryk Kasperczak: Futbol afrykański jest widowiskowy, ofensywny, ja też tak ustawiam swoich chłopaków - Ekstraklasa.net
Swoją drogą - co to za wynalazki tam latają cały czas nad boiskiem?
Ćmy, ważki czy to jeszcze jakieś inne zwirze?
To jest równik, stąd obecność przeróżnych fruwających owadów nie powinna dziwić ;)
BTW RPA to ciężcy frajerzy, zamiast prowadzić z 3-0 i mieć mecz z głowy, marnują dwa razy sam na sam, karnego, a w końcówce ładują sobie samobója i tracą dwie kolejne bramki po błędach. I tym samym, bardzo przeciętnie grająca Algieria wygrywa 3-1, ot afrykański futbol :)
RPA przegrywa frajersko z Algierią, nie strzela karnego na 2:0,
później samobój i dwa razy bramkarz nie pomógł...
Algieria do samobója nie istniała na boisku
Aston1906 mnie uprzedził:)
Aston1906 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> To jest równik, stąd obecność przeróżnych
> fruwających owadów nie powinna dziwić ;)
To ja wiem, ale bardzo mnie ciekawi co to dokładnie było.
Wujek googiel nie pomaga niestety.
Już w trakcie meczu (a w zasadzie w momencie gdy RPA nie wykorzystało karnego) przyszła mi na myśl lekka parafraza znanego powiedzonka:
"piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywa Algieria" ;)
Szkoda Bafana Bafana... :(
Dla mnie największą zagadką jest od paru lat Egipt. Na poprzednim PNA grali super do pewnego momentu, a Aboutrika, według wielu najlepszy piłkarz na świecie z tych, którzy nigdy nie grali w Europie (poczytajcie sobie o nim, np. u szczytu kariery zagrał przez swoje przekonania sezon w półamatorskiej lidze palestyńskiej) dzielił i rządził... i nagle się zjebało... A miała być pierwsza afrykanska drużyna, która umie grać po europejsku, z wyrachowaniem...
W tych eliminacjach zdobyli w grupie tylko 6 punktów i oczywiście odpadli.
Na tym turnieju czarnym koniem może być Gabon, drużyna z bardzo mocnym szkieletem: bramkarz Ovono, solidny ligowiec z Belgii, obrońcy Manga (Cardiff) i Palun (Nicea), pomocnik Madinda (Celta) i napastnik Aubameyang (Dortmund). Ovono to jedyny w ekipie zawodnik po 30stce a trenerem jest znany były obronca Portugalii Jorge Costa. Jak ktoś ogląda, to zobaczcie sobie przy okazji jakiś ich mecz, jak na razie pewnie wygrali 2-0 z Burkina Faso.
Ferencvaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dla mnie największą zagadką jest od paru lat
> Egipt. [b]Na poprzednim PNA grali super do pewnego[/b]
> [b]momentu[/b], a Aboutrika, według wielu najlepszy
> piłkarz na świecie z tych, którzy nigdy nie
> grali w Europie (poczytajcie sobie o nim, np. u
> szczytu kariery zagrał przez swoje przekonania
> sezon w półamatorskiej lidze palestyńskiej)
> dzielił i rządził... i nagle się zjebało... A
> miała być pierwsza afrykanska drużyna, która
> umie grać po europejsku, z wyrachowaniem...
Coś pomieszałeś, bo Egipt po wygraniu trzech PNA z rzędu (2006, 2008, 2010) do kolejnych trzech (2012, 2013 i obecny)... nawet się nie zakwalifikował. A zatem nie mogli na poprzednim PNA "grać super do pewnego momentu", ponieważ nie grali na nim w ogóle ;)
Siłą Egiptu z lat 2006-2010 było zgranie, to była reprezentacja grająca od lat w bardzo zbliżonym składzie. I tą zespołowością połączoną z dyscypliną (nie było u nich typowych "gwiazd" ) ogrywali napakowane znanymi nazwiskami ekipy z Czarnej Afryki typu Kamerun, WKS czy Ghana. Po 2010 roku konieczna była wymiana pokoleń (cały rdzeń zespołu był mocno zaawansowany wiekowo eufemistycznie rzecz ujmując) i jak widać, następców brakło...
Choć z drugiej strony, tamta ekipa, mimo dominacji na kontynencie, ani razu nie awansowała na MŚ.
I to jest w ogóle ciekawostka. Egipt, który PNA wygrywał w sumie aż 7 razy, czym całkowicie miażdży konkurencję, na powojennych MŚ grał tylko jeden raz w 1990 roku, nie odgrywając w nich zresztą żadnej roli (występ, a konkretnie jeden przegrany mecz, z 1934 ciężko brać poważnie, gdyż wystarczało się po prostu zgłosić do turnieju). Pod tym względem Kamerun, Nigeria, Ghana, Algieria czy nawet Maroko biją "faraonów" na głowę.
Ale z drugiej strony Brazylia, która zdobyła najwięcej tytułów Mistrza Świata, w ilości wygranych Copa America zdecydowanie ustępuje Urugwajowi i Argentynie (odpowiednio o 7 i 6 tytułów mniej). A więc nie tylko w Afryce występują takie paradoksy :)
Przepraszam, masz rację oczywiście.
Pisałem to późno i zlały mi się te wygrywane PNA z przegranymi eliminacjami do mundialu w RPA...
Z tym, że ja się nie zgadzam, że to była ekipa bez gwiazd. Sam sobie zobacz:
http://en.wikipedia.org/wiki/Mohamed_Aboutrika
Porównaj sobie egipskich piłkarzy z tamtego okresu (prawie wszyscy grali poza Europą) z gwiazdami najlepszych klubów świata, jacy grali u ich rywali (Drogba, Eto'o, Essien, K. Toure, Obi Mikel itd itp).
Siłą "Faraonów" była zespołowość i dyscyplina, w odróżnieniu od grających, jak zwykle zresztą, radosny futbol, ekip z Czarnej Afryki. Jeśli miałbym na siłę wskazać w tamtym Egipcie jakąś gwiazdę, to chyba tylko charyzmatycznego szkoleniowca Hassana Shehatę :)
No bo sie nie znasz, Aboutrika byl mega gwiazda ;)
To, ze ktos nie gral nigdy w Europie, bo nie chcial, nie znaczy, ze nie moze byc wybitnym pilkarzem.
Nie ma go na Fifie 2015, nie byl mistrzem ligi mistrzow, to taki Santo moze go nie znac, ale Ty bys mogl doczytac ;)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)