0:2:(
-
-
CRACOVIA - GKS Stoczniowiec Gdańsk 09-01-2009 (piątek) 18:00
heyy...heeeyyyy.......hhhheeeeeeyyyyyyy...........Ccrrraaaaacccccccvvvvoooooviiiiiiiiiiaaaaaaaaaaa...... i niech sie niesie,na cala hale..
jeeeeeestt:):) 1-2 i jeszcze raz,heeeeyyyy...
zadnej relacji?
w mediach?? echh..
2-2 jest :) i jeszcze raz ...heheeeeeeyyyyy:)
Trza wygra.Jest szansa oddalić się od Stoczni i zblizyć do Podhala.
No, koniec... 3:2 po dogrywce. Brawo Leszek.
tak????? :) bravo chlopaki:)
Atmosfer na meczu ZAJEBISTA!!! Tak dalej! Nawet przez chwilę Andri prowadził doping :P Ogólnie mecz super, nawet trener Artur Płatek zawitał nas na meczu ;)
Życzyłbym sobie, aby na każdym meczu panowała taka atmosfera jak dziś. Doping super z malutkimi zadyszkami (w klawaiturę stuka urodzony narzekacz :D) po bramkach dla Stoczni. Po pierwszym golu dla nas - poezja. Absolutną miazgą była 3 tercja, kiedy wszyscy zewrali się z krzesełek i huklnęli HPG. Nie mogło być inaczej - jesteśmy zajebiści. Szacunek dla Andrzeja ;)
Moze to niezbyt wazne ,ale w dzisiejszej kolejce ligowej na 10 zespołów w PLH ,tylko w druzynie Cracovii niestzrelili ani jednej brami zagraniczni gracze ??nawet asysty nie mieli ???,a to tylko przekonuje mnie ze są konieczne wzmocnienia z zagranicy(szczególnie chodzi mi o ,,strzelbe''_ przed PLAY -OFFAMI.!!
Skinnari i Dulęba na obronie chyba nie za bardzo stracili dzis 2 bramki ????
No Dulek ma straszne braki szybkościowe.Czy jest w stanie je szybko nadrobić?
kudre, chcialbym to zobaczyc:)a o za tym ,jaki doping byl?taka miarodajnia jest to forum..nie ma nikogo?jest super zaje...
Rudolf Rohaczek podwójnie zwycięski
Szymon Opryszek, PJ2009-01-09, ostatnia aktualizacja 2009-01-09 22:23
Szkoleniowiec przedłużył kontrakt z Cracovią, ale jego podopieczni nie stanęli na wysokości zadania i dopiero po dogrywce pokonali Stoczniowca Gdańsk
Kilka godzin przed meczem czeski szkoleniowiec przedłużył kontrakt do końca sezonu 2010/2011. Rohaczek pracuje w Krakowie od pięciu lat, pod Wawelem świętował dwa mistrzostwa kraju. - Strony mają do siebie dużo szacunku, więc rozmowy trwały trzy minuty. Cele pozostają takie same, czyli najwyższe. Ważne będzie też szkolenie młodzieży - zaznacza Rohaczek. - Czy zostanę krakowianinem? Żona wciąż pracuje w Ostrawie, syn tam studiuje, więc będzie trzeba żyć w rozjazdach.
Przed meczem szkoleniowiec cieszył się nie tylko z podwyżki, ale i z braku kontuzji w drużynie. Na rywali, z którymi krakowianie przegrali dwa razy, tym razem wytoczono teoretycznie najmocniejsze działa.
Cracovia atakowała całą pierwszą tercję, ale brakowało jej skuteczności. Najbliżej szczęścia po kwadransie był Sebastian Kowalówka, ale jego strzał zatrzymał ramieniem obrońca Paweł Skrzypkowski.
Chwilę później goście przeprowadzili jedną z nielicznych akcji i niespodziewanie objęli prowadzenie. Druga tercja zaczęła się równie zaskakująco. W 22. minucie krakowianie zaspali, indywidualną kontrę przeprowadził Peter Hurtaj i było 2:0.
Gospodarze stracili animusz i kolejne akcje konstruowali w żółwim tempie. Trener Rohaczek stał markotnie, kibice wyklinali wniebogłosy, ale w 36. minucie przebudził się Grzegorz Pasiut - huknął zza niebieskiej linii i bramkarz gości nawet nie drgnął.
Mistrzowie Polski nie chcieli psuć swojemu trenerowi dobrego dnia i po akcji Pasiuta i Jarosława Kłysa Leszek Laszkiewicz pokonał Przemysława Odrobnego. Bramkarz Stoczniowca w całym meczu musiał bronić 59 strzałów, podczas gdy gdańszczanie oddali tylko 19. Decydujący gol padł w dogrywce, a w roli głównej wystąpił młodszy z braci Laszkiewiczów. To był jego szósty gol w piątym spotkaniu tych drużyn. - Kogo jak kogo, ale Leszka nie można zostawiać niepilnowanego. Chyba myślami byliśmy już przy karnych - ubolewał Henryk Zabrocki, trener gości.
Cracovia powiększyła przewagę nad Stoczniowcem do pięciu punktów, ale do Podhala traci sześć.
info G.W.
Szkoda straconego punktu.
Szanse na rozstawienie z numerem 1 coraz mniejsze.
W loży VIP był trener Płatek a na trybunach widzałem Przemysława Kuliga
Kolejny mecz, który należy traktować stratę jako stratę jednego, a nawet dwóch punktów, gdyż ten jeden przez nas niezdobyty zdobyła nic wielkiego niegrająca Stocznia, która jest naszym głównym rywalem w walce od drugie miejsce (o pierwsze będzie bowiem ciężko). Odrobny bronił średnio (zawalił pierwszą i trzecią bramkę). Natomiast nasi hokeiści wykazali się totalną indolencją strzelecką. Chyba ze 3 albo 4 razy nie trafiali do niemal pustej bramki. Tak być nie może.
Ale i tak brawa i szacunek za wyciągnięcie z 0:2 na 3:2.
fajny meczyk,co chyba odbiło sie na atmosferze na trybunach bo jak przegrywamy i później gonimy to ludzie jakby tak bardziej chcą pomóc,wczoraj już można było poczuć przedsmak tej atmosfery i dopingu jaki nas czeka na play off'ach:D brawo!
Fajny mecz.
A wyciągnięcie z 0-2 na 3-2 z świetnie grającą w obronie Stocznią to powód do gratulacji a nie biadolenia nad stratą jednego punktu...
ps: zresztą wszystko wskazuje na to ,że podobnie jak rok temu lepiej będzie jak z 2-ego miejsca wystartujemy.
Świetnie grająca w obronie stocznia chwilami chatycznie wybijała krążek byle dalej od bramki Odrobnego, a publika łapała się za głowę jak to nie wpadło.
Ale rozumiem Szanowny Kolego Khalidzie, że można mieć różne poglądy na te same sprawy :)
I oby nam tego jednego (a raczej dwóch) punktów nie brakło w walce o drugie miejsce. Przypomnę, że gramy jeszcze mecz w Gdańsku.
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Świetnie grająca w obronie stocznia chwilami
> chatycznie wybijała krążek byle dalej od bramki
> Odrobnego, a publika łapała się za głowę jak
> to nie wpadło.
>
nie zgodzę sie . Odrobny w zasadzie brał to co każdy porządny bramkarz powinien wyciągać. Strzały leciały mu w parkany albo obok albo anemicznie. Nasi są ewidentnie po ostrych treningach nie mają jeszcze świezości i szybkości. Strzelaja bardzo ale to bardzo anemicznie. Stocznia miała ze swoich kontr WIĘCEJ naprawdę niebezpiecznych sytuacji niż nasi pomimo wielokrotnej przewagi w oddanych strzałach. Dlatego jestem bardzo zadowolony z tych 2-ch punktów (aczkolwiek myślałem ,że ich łatwo ogramy)
> Ale rozumiem Szanowny Kolego Khalidzie, że można
> mieć różne poglądy na te same sprawy
nie no , jasne ,że tak :)
> I oby nam tego jednego (a raczej dwóch) punktów
> nie brakło w walce o drugie miejsce. Przypomnę,
> że gramy jeszcze mecz w Gdańsku.
>
Może braknąć. To oczywiste...
Tak czy inaczej jak drużyna łapie 0-2 i wyciaga na 3-2 z mocnym przeciwnikiem to ja krytykować nie lubię...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)