Trzy godziny rozmów po przegranej w Chorzowie
Mimo wstydliwej porażki z Polonią Bytom trenerzy i piłkarze Cracovii nie chowają się przed kibicami. W poniedziałek uświetnili otwarcie turnieju dzikich drużyn organizowanego przez Dom Kultury "Wola Duchacka Wschód".
- Chcieliśmy zaprosić trenera Majewskiego, a przyszła prawie cała drużyna - cieszył się pomysłodawca turnieju Jaro Gawlik.
Piłkarze "Pasów" cierpliwie rozdawali autografy, a na otwarcie turnieju zagrali mecz pokazowy z młodymi uczestnikami imprezy.
- Przyjechaliśmy tu dla naszych kibiców - powiedział Stefan Majewski, trener krakowian.
Cracovia zrewanżowała się za zaproszenie i ufundowała uczestnikom turnieju bezpłatny wstęp na mecz z Jagiellonią Białystok.
- Te betonowe boiska to nasze przekleństwo - odpowiedział jego asystent Lesław Ćmikiewicz na pytanie, czy na takich boiskach może wyrosnąć wielki talent.
Z kolei Dariusz Pawlusiński ma miłe wspomnienia:
- Wychowałem się w małej miejscowości, gdzie nie było trawiastych boisk, więc mnóstwo czasu spędzałem na betonie.
Przedstawiciele Cracovii dobrze się bawili, ale poważnieli, kiedy powracał temat sobotniego meczu z Polonią Bytom.
- Przed przyjazdem tutaj przez trzy godziny omawialiśmy mecz z Polonią - mówił Ćmikiewicz. - Przegraliśmy go przede wszystkim w głowach. Nie podjęliśmy walki i to nas wiele kosztowało. Najedliśmy się dużo wstydu.
Źródło: gazeta.pl - Filip Dutkowski
-
-
[mecz]Cracovia - Jagiellonia sobota 18 sierpnia, 19:00 - pierwszy mecz bez biletów (tylko karnety)
Marcin Truszkowski, Aleksander Kwiek, Everton zostali do Jagiellonii tylko wypożyczeni. W meczu z ŁKS-em Łódź po raz pierwszy zagrali od pierwszej minuty. Od razu pokazali, że mogą być kluczowymi postaciami białostockiej drużyny.
Sobotnie spotkanie z ŁKS-em (wygrana białostoczan 1:0) było debiutem w żółto-czerwonych barwach Brazylijczyka. 27-letni piłkarz dopiero w piątek został potwierdzony do gry. Od razu wskoczył do podstawowej jedenastki. Zastąpił byłego reprezentanta Polski Radosława Kałużnego, który wykazał się pełnym profesjonalizmem - nie krył, że nie jest w optymalnej dyspozycji. Everton wypadł wyśmienicie, chociaż był to jego pierwszy mecz na środku defensywy obok Łukasza Nawotczyńskiego. Obaj współpracowali ze sobą bez większych zarzutów. Dopóki zawodnik FC Wilno przebywał na boisku, rywale nie stworzyli większego zagrożenia pod bramką Jagiellonii.
- Do czasu, kiedy miałem siły, a Evertona nie łapały skurcze mięśni, wszystko było w porządku. Mimo że wcześniej nie graliśmy razem, naprawdę współpracowało nam się bardzo dobrze. Tylko za dużo ze sobą nie porozmawialiśmy - śmieje się Nawotczyński.
- Rzeczywiście Everton zagrał dość dobrze, ale to jeszcze nie szczyt jego możliwości - ocenia trener białostoczan Artur Płatek. - Myślę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej. Nie bałem się wystawić go na środku obrony, gdyż na tej pozycji występował m.in. grając na Litwie. Wiedziałem, że to bardzo uniwersalny zawodnik, który równie dobrze może zagrać na środku pomocy, jak też defensywy.
W środku pomocy kluczową rolę w kreowaniu akcji ofensywnych odgrywać zaczyna natomiast Kwiek. 24-letni zawodnik przed przyjazdem do Białegostoku miał już w swym dorobku 80 spotkań w krajowej elicie. Swój debiut w ekstraklasie zaliczył już w wieku 19-lat w Odrze Wodzisław, gdzie docenił go Henryk Kasperczak i ściągnął do silnej Wisły. Krakowski szkoleniowiec widział w Kwieku kandydata na następcę Mirosława Szymkowiaka. W Krakowie pomocnik furory już nie zrobił, ale do CV może dopisać mistrzostwo kraju, a nawet występ w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. W 2004 roku w trzeciej rundzie eliminacyjnej zagrał przez sześć minut przeciw Realowi Madryt na słynnym Santiago Bernabéu.
- Cały czas mam ten mecz w pamięci, ale już coraz rzadziej do niego wracam. To było niezapomniane przeżycie - wspomina Kwiek.
Ostatnią rundę zawodnik Korony Kielce spędził na wypożyczeniu w słabo spisującym się Górniku Łęczna. Teraz na tej samej zasadzie gra w Białymstoku.
- W Jagiellonii chcę się odbudować po słabej rundzie w Łęcznej i chyba na razie idzie mi dość dobrze - stwierdza Kwiek. - W Białymstoku czuję się bardzo dobrze, jest tu świetny klimat, mnóstwo kibiców na trybunach, aż chce się grać.
Kwiek może wypełnić dziurę w kadrze Jagiellonii na pozycji reżysera gry. Inny kandydat Mariusz Marczak zaliczył kilka obiecujących występów w końcówce sezonu II ligi, ale na razie to wszystko.
- Lubię dogrywać piłki, nawet bardziej cieszy mnie asysta przy golu niż strzelona przez siebie bramka - przekonuje Kwiek. - Mam nadzieję, że będę mógł jak najczęściej cieszyć się z asyst, a Jagiellonia ze zwycięstw.
Pierwszą asystę Kwiek zaliczył w sobotę. Strącił głową piłkę zagraną przez Jacka Banaszyńskiego, a Truszkowski umieścił ją w siatce.
- Całe szczęście, że ta bramka okazała się zwycięską, bo gdyby był remis albo byśmy przegrali, to sytuacja z pierwszej połowy mogłaby śnić mi się po nocach - mówi napastnik, który w starciu z ŁKS-em już w 11. min powinien zdobyć gola, ale przegrał pojedynek sam na sam z Bogusławem Wyparło.
Piłkarz wypożyczony z ekipy wicemistrza kraju GKS-u Bełchatów liczy, że na jednej bramce się nie zatrzyma.
- Wierzę, że z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej i nie powtórzy się sytuacja z Bełchatowa - mówi Truszkowski, który w poprzednim sezonie zdobył bramkę i się zaciął. - Chcę się rozwijać i mam nadzieję, że wykorzystam szansę, którą otrzymałem w Jagiellonii. Na pewno po golu wymagania wobec mnie jeszcze wzrosną, ale to bardzo dobrze. Myślę, że za miesiąc przekonamy się, czy mój gol z ŁKS-em był przypadkiem, czy też nie.
Truszkowski podobnie jak Kwiek czy też Everton gra w Białymstoku na zasadzie rocznego wypożyczenia. Nie chce zastanawiać się, co będzie, kiedy umowy z Jagiellonią im się skończą.
- Jeżeli będziemy się dobrze spisywać, to najwyżej ponarzekamy na nadmiar propozycji - śmieje się Truszkowski. - Teraz liczy się tylko każdy najbliższy mecz. Gramy w Jagiellonii, a przyszliśmy tu po to, żeby pomóc drużynie.
- W przypadku Kwieka i Evertona w umowach mamy zapis, że po ich zakończeniu możemy ich wykupić - wyjaśnia Aleksander Puchalski, prezes Jagiellonii. - Jeżeli będą spisywać się tak jak w meczu z ŁKS-em, to pewnie się na to zdecydujemy. Niestety w przypadku Truszkowskiego może być tak, że wróci on do Bełchatowa już w przerwie zimowej, ponieważ GKS będzie miał do tego prawo.
a to dla przypomnienia jak zaledwie 3 lata temu wygladały mecze na Pasach
http://www.youtube.com/watch?v=6sVUovyOYeQ&mode=related&search=
Kałużny to prawdziwy tata
Takiego taty tylko pozazdrościć! Obrońca Jagiellonii Białystok Radosław "Tata" Kałużny zakochany w swoich córeczkach, Chantal i Chiarze, nawet na swoich butach piłkarskich kazał wpisać imiona pociech.
- Na pomysł wpadłem w Niemczech. W Norymberdze zamówiłem zrobienie napisów na językach butów. Chantal, Chiara i żona Jeanette są moimi najwierniejszymi kibicami. W tym sezonie nie opuściły żadnego meczu Jagiellonii, choć nie była to duża sztuka, bo wszystkie graliśmy u siebie - mówi Kałużny "Faktowi".
Jego buty to na pewno nie "samograje". Ostatni mecz "Tata" rozpoczął na ławce rezerwowych. Ale obrońca uspokaja.
- Forma wkrótce przyjdzie. Jestem trochę zmęczony, miałem za krótkie przygotowania. Gdyby dobrą dyspozycję można było kupić na bazarze, to nie pożałowałbym pieniędzy, ale tak dobrze to nie jest - mówi piłkarz Jagielloni.
Źródło: dziennik.pl
Jacek Wiśniewski: - Za tydzień musimy po prostu zapier...
http://www.terazpasy.pl/cr_site/pilka_nozna/aktualnosci/rozmowki/jacek_wisniewski_za_tydzien_musimy_po_prostu_zapier
Wiśnia jest the best :D krótko sensownie i na temat ;)
"Klub nie miał żadnego wpływu na decyzję prezydenta. W tej sprawie Cracovia nie była ani za, ani przeciw" - próbuje tłumaczyć prezes Janusz Filipiak.
Panie Prezesie ? A czy klub MA OBOWIĄZEK wpuszczania na mecze podwyższonego ryzyka tylko karnetowców ?!
Mam nadzieję, że wprowadzą niedługo te karty chip-owe... Ja w sobotę będę, ale co z tymi, którzy z tych, czy innych powodów chcieliby się wybrać akurat może tylko na ten mecz (i nie chodzi mi o fanów Jagielloni...) ?
Leesior
Najbliższe 2 mecze to musi być 6 punktów. Innej możliwości nie ma.
Edit: "Klub chce jednak choć trochę wynagrodzić fanom utrudnienia. Jeszcze w trakcie rundy jesiennej uruchomiona ma być sprzedaż kart chipowych z numerem identyfikacyjnym właściciela (w cenie 10-20 zł), dzięki którym będzie można kupować pojedyncze bilety na wybrane mecze krakowskiej drużyny."
Czyli jednak może jest jakaś szansa, że na Derbach będzie więcej niż 2000 widzów...
tylko ze te karty cipowe powinnismy dostac za free bo to klubowi powinno zalezec na tym aby sprzedalo sie ich jak najwiecej i zeby jak najwiecej kibicow bylo mozliwych do zidentyfikowania...
Karty wynikają pewnie ze słabej sprzedaży karnetów. W tej rundzie nawet Oderka będzie miała lepsża frekwencję niż my.
Nie, raczej wynikają z nowej ustawy o imprezach masowych(obowiązek identyfikacji każdego widza na imprezach podwyższonego ryzyka - inna sprawa ,że wszystkie chyba Kluby poza Koroną mają to w głębokim poważaniu i robią pozorowane działania) . W każdym razie o kartach chipowych doszły mnie słuchy jeszcze przed sprzedażą karnetów.
Tak czy inaczej jest to jakieś światełko w tunelu ale małe , odległe i co tu dużo gadać w sytuacji jak główna konkurencja w mieście która miała na stadionie ZNACZNIE poważniejsze kłopoty niż Cracovia(powiedziałbym największe obok meczu Ruch-ŁKS w historii Polskiej Ligii - bo tylko u konkurencji napadnięto na piłkarzy gości na płycie boiska) wpuszcza każdego jak leci byle tylko za bilet zapłacił i jakimś dokumentem przed nosem machnał SPYCHA NAS NA MARGINES piłkarskiego Krakowa.
ja bez karnetu i bez biletu zawsze wchodze.....ma sie to cos:D
ale szkoda ze na taki mecz kibice bez karnetow nie zostana wpuszczeni
moim zdaniem za duzo tych meczy o podwyzszszonym stopniu ryzyka(zawsze przeciwko nam)
Racja Khalid spychają nas na margines.
Konkurencja po prostu myśli, u nas z tym raczej ciężko. Zdobywają bardzo skutecznie nowych kibiców. Już 15 tyś na ich stadionie nie jest zaskoczeniem. Z 20tyś tez nie będzie problemu. Przy naszych 2-3tyś sytuacja wygląda naprawdę niewesoło. A można było to tak poprowadzić, że dzisiaj mielibyśmy 6 tysięcy karnetów sprzedanych (mimo tych zadym). Wystarczyłoby trochę pomysłów i chęci.
Muszę sobie zerknąć do tej ustawy o imprezach masowych...
wazuuup Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Racja Khalid spychają nas na margines.
>
> Konkurencja po prostu myśli, u nas z tym raczej
> ciężko.
Kolega raczy cokolwiek przesadzac. Za zaden numer Gwardii nie zamkneli stadionu, czyli wiedza, ze moga sobie powzwolic na dzialania pozorowane. Jakby nie kary nakładane kazdego roku na Cracovie Don Felipe by tak nie fiksował.
Bergamn żeby u nas potrafili robic takie pozorowane działania jak Zarząd Gwardii to byśmy nie mieli zamykanego stadionu.
Może to poprostu oznacza że Filipiak sie nie nadaje na Prezesa, bo fiksować z takiego powodu to może za przeproszeniem może ks. Surma (vide jego wywodu o transaprencie).
Sponsor z niego solidny ale Prezes marny ...
A tak się spytam , ile poszło tych karnetów dotychczas ???
cracoviak:) Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ja bez karnetu i bez biletu zawsze wchodze.....ma
> sie to cos
Jesteś działaczem, sportowcem czy...złodziejem?
Mi się podoba wypowiedż ancymona:
>BEZ BILETÓW,BEZ KIBICÓW,BEZ DOPINGU...BEZ SENSU...PIŁKA NOZNA DLA PREZESÓW!?
wybierałem sie na ten mecz ale jak się okazało że na bilecie Cie nie wpuszczą to musiałem zrezygnować :( teraz mi zostanie iść gdzieś do knajpy i tam podingować moją ukochaną drużyn, ale i tak będe trzymał kciuki za nich.
Robinksc Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Może to poprostu oznacza że Filipiak sie nie
> nadaje na Prezesa,
Co do tego nie ma chyba sporu: Filipiak na prezesa klubu sportowego nie nadaje sie na pewno.
No ale jest prezesem, wiec musimy sie odnaleźć w tych warunkach jakie mamy.
najgorsze jest to ze moja kolekcja biletow sie juz nie powiekszy raczej a ja z utesknieniem patrze na opravczy kalendarz ktory zwlaszcza w tym miescu sprawia ze jak patrze to zlosc na filipiaka rosnie... dobrze ze bede mial karnet na A to sie juz dowie co sądze o tych reformach :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)