(Wniosek. W Łodzi nas czeka twarda bezwzględna kopanina. Trzeba tak
zagrać aby nie dać się w to wciągnąć)
"
Nowy trener ŁKS – Wojciech Borecki: – Z przykrością muszę stwierdzić, że w tej chwili nie mamy jedenastu II-ligowych piłkarzy. Przeraża mnie postawa obronna zespołu.
- Czterech naszych grających w linii zawodników, nie jest w stanie zatrzymać dwóch szarżujących piłkarzy rywala, co w konsekwencji prowadzi do straty niepotrzebnych bramek. Na dodatek niektórzy zawodnicy mieli problemy z dotrwaniem do końca spotkania. Wyraźnie męczyli się na boisku i gdybym miał więcej rezerwowych, pewnie bym ich zmienił. Pozytywnie oceniam zespół za grę ofensywną w pierwszych 45 minutach, co w dużej mierze było zasługą napastnika Sobkowicza i pomocnika Rączki.
Jeżeli umiejętności nie są najwyższe i ma się kłopoty z myśleniem taktycznym na boisku, to Cracovię możemy jedynie pokonać, prezentując od pierwszych minut ogromną ambicję, zaangażowanie i wolę walki. Nic nam innego nie pozostaje. Liczę na wielką korektę gry obronnej całego zespołu. Zdecydujemy się pewnie na ustawienie 4-4-2, z wysuniętym do przodu jednym środkowym obrońcą i jednym środkowym pomocnikiem, grającym za napastnikami."
źródło: Express Ilustrowany
-
-
W ŁKS-ie brakuje .....
Rozpykać ich technicznie... ale wszystko w gestii trenera...
w zasadzie to powinniscie nas rozwalic ostro ale moze bedzie u nas tradycyjny remisik :D
My juz "tradycyjnych remisików" mamy aż nadto! Tym razem przydałoby się okazjonalne pewne zwycięstwo...
Wojciech Borecki nie może być trenerem ŁKS
Działacze z al. Unii tydzień temu niespodziewanie zmienili trenera. Wojciech Borecki zastąpił Włodzimierza Tylaka. Okazało się jednak, że to nie jest takie proste. A wszystko przez przepisy PZPN. Według nich, szkoleniowiec nie może prowadzić w jednym sezonie dwóch drużyn występujących w tej samej lidze. - Nie ma takiej możliwości, żeby Borecki poprowadził ŁKS w meczu ligowym - powiedział "Gazecie" Henryk Apostel, wiceprezes PZPN do spraw szkoleniowych.
- Jesteśmy przygotowani na taką ewentualność, dlatego pierwszym trenerem będzie Marek Chojnacki - tłumaczy Daniel Goszczyński, sposnor ŁKS.
Podoba sytuacja miała miejsce w ubiegłym sezonie w Wiśle Płock. Wtedy trenerem został Mirosław Jabłoński, który trafił do Płocka z Amiki Wronki. PZPN sprzeciwił się jednak i Jabłoński musiał być zatrudniony jako dyrektor sportowy.
To nie koniec problemów ze szkoleniowcami. Były trener Włodzimierz Tylak ma ważny kontrakt z ŁKS do 30 czerwca 2004 roku. Do jego rozwiązania działacze nie mogą też oficjalnie zatrudnić Chojnackiego. - We wtorek składam w klubie pismo, w którym będę domagał się dania mi jakiego zajęcia - powiedział Tylak "Gazecie". Goszczyński zapewnia jednak, że umowa z Tylakiem zostanie wkrótce rozwiązana.
Od kiedy Borecki jest trenerem, w ŁKS zapanowały nowe porządki. W budynku klubowym pojawiła się lista obecności, na której piłkarze - przed wejściem do szatni - muszą się podpisać. Wczoraj jako ostatni zjawił się Tomasz Rączka. - Spóźnił mi się pociąg, dlatego miałem kłopoty z dojazdem na czas - tłumaczył piłkarz, który pochodzi spod Lubina.
Tuż przed Rączka w szatni pojawił się Jacek Kosmalski, który w piątek niespodziewanie i wbrew trenerowi wyjechał do domu. Borecki bardzo liczył na jego występ w sparingu ze Stalą Głowno. Według szkoleniowca zawodnik załamał regulamin. Kosmalski tłumaczy, że nie miał numeru telefonu do trenera, dlatego o wyjeździe powiadomił swojego menedżera Piotra Wernera, a ten miał poinformować Boreckiego.
- Co zadecyduje trener będzie właściwe - odpowiada Kosmalski na pytanie, czy nie boi się kary. - Myślę, że trener weźmie pod uwagę moje kłopoty rodzinne (w ubiegłym tygodniu piłkarzowi zmarł ojciec).
Kolejnym problemem Boreckiego jest kontuzja Sławomira Słowińskiego. Nabawił się jej podczas sparingu ze Stalą. Teraz czeka go dwutygodniowa przerwa w treningach. - Skręciłem kostkę i lekarz chce mi nałożyć gips na nogę - informuje piłkarz.
Mimo kłopotów działacze starają się wzmocnić zespół. Oprócz napastnika Polonii Warszawa Bartosza Tarachulskiego, kolejnym kandydatem do gry w łódzkim ataku jest 27-letni Oleksij Lewczenko, który w tym sezonie rozegrał pięć spotkań w Pogoni Szczecin. Jego transferem zajmuje się Andrzej Michalczuk, trener Stali Głowno. - Piłkarz przebywa obecnie na Ukrainie, dlatego jego szybki przyjazd do Łodzi raczej nie wchodzi w rachubę - mówi Michalczuk.
Wewnętrzny sparing ŁKS-u
Wczoraj piłkarze ŁKS rozegrali wewnętrzny sparing. W pierwszym zespole trener Wojciech Borecki wystawił piłkarzy, z których większość zagra w pierwszej jedenastce przeciwko Cracovii. Silniejsi wygrali 8:2, a pięć goli strzelił Kosmalski, po jednym Piątek, Sobkowicz i Duda (karny), a dla pokonanych Dębiński i Nabiałek.
Kosmalski po ra drugi w ostatnim okresie zaimponował skutecznością w sparingu. Jednak w drugiej lidze jeszcze nie strzelił gola w tym sezonie.
Pierwszy zespół: Skrzypiec – Kardas, Duda, Przybyszewski – Golański – Piątek, Białek, Rączka, Pach – Sobkowicz, Kosmalski Robert Sierant i Marcin Kowalczyk, walczą o miejsce w składzie z Pawłem Golańskim zagrali w drugim zespole. Nie wystąpili Krystian Bolimowski i Sławomir Słowiński. Tego drugiego zastąpił Marek Chojnacki, asystent Boreckiego.
Do piątku ŁKS ma otrzymać od PZPN odpowiedź czy Chojnacki może być oficjalnie pierwszym trenerem ŁKS. Borecki ustali skład, ale niewykluczone, że do końca tej rundy nie będzie mógł usiąść na ławce rezerwowych. Jak informowaliśmy wczoraj, na przeszkodą jest przepis PZPN zabraniający trenerowi pracę w jednej rundzie w dwóch klubach tej samej klasy rozgrywkowej.
źródło: Dziennik Łódzki
Trener Borecki na trybunach
Trener ŁKS Wojciech Borecki będzie oglądał sobotni mecz ŁKS – Cracovia z tybuny. Jak informowaliśmy, według przepisu PZPN, żaden trener nie może prowadzić w jednej rundzie dwóch zespołów w tej samej lidze.
Dziś ŁKS ma otrzymać oficjalną odpowiedź z PZPN, czy Marek Chojnacki będzie mógł zasiąść na ławce rezerwowych. W ustnej rozmowie Henryk Apostel, szef wydzialu szkolenia PZPN, powiedział, że po przesłaniu dodatkowych dokumentów związek wyrazi na to zgodę.
Cracovia to obecnie wicelider drugiej ligi. Z Podbeskidziem prowadzonym wtedy przez trenera Boreckiego, krakowianie wygrali 3:0.
– ŁKS to lepszy piłkarsko zespół od Podbeskidzia, ale słabszy wolicjonalnie – powiedział szkoleniowiec. – Cracovia preferuje nawet w wyjazdowych meczach ofensywną grę, a drugą linię krakowian uważam za najlepszą w drugiej lidze.
źródło: Dziennik Łódzki
Przed meczem ŁKS - Cracovia
Jerzy Walczyk 06-11-2003, ostatnia aktualizacja 06-11-2003 17:42
Jedne z najstarszych polskich klubów - ŁKS i Cracovia - zagrają w sobotę o godz. 18 na stadionie przy al. Unii. Ponad 80 lat temu zakładały piłkarską ekstraklasę, ale teraz walczą tylko w II lidze.
Cracovia powstała w 1906 roku. W swojej historii pięć razy była mistrzem Polski, a dwa razy zdobywała wicemistrzostwo. ŁKS młodszy jest o dwa lata i ma o połowę mniej sukcesów. Dwa razy był najlepszym zespołem w Polsce i raz wicemistrzem kraju. - Ale liczy się tylko teraźniejszość - twierdzi Roman Stępień, prezes ŁKS.
W sobotę Wojciech Borecki miał zadebiutować w roli trenera ŁKS. Choć przygotowywał drużynę i ustalił skład, formalnie pierwszym szkoleniowcem będzie Marek Chojnacki. Przypomnijmy, że Borecki nie może zostać oficjalnie zatrudniony, ponieważ w tej rundzie prowadził już inny drugoligowy zespół - Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Czy Borecki odmieni ełkaesiaków? Coraz głośniej o fatalnym przygotowaniu zespołu przez trenera Włodzimierza Tylaka. - Tak duży kryzys nie wziął się z niczego - uważa Daniel Goszczyński, sponsor zespołu.
Ełkaesiacy po raz ostatni cieszyli się z wygranej 7 września, od tego dnia nie byli w stanie pokonać żadnego z siedmiu kolejnych przeciwników. Teraz nie będzie łatwo przełamać złą passę, tym bardziej, że Cracovia w ostatniej kolejce rozgromiła Aluminium Konin 6:1.
Mówi się, że nowy zawsze wywołuje u piłkarzy większą mobilizację? Borecki uważa, że nie do końca to się sprawdza. Przez ostatnie dni szkoleniowiec dużo rozmawiał z piłkarzami - Aby znów uwierzyli w siebie - wyjaśnia. Zmieniły się też niektóre zajęcia. Większość zawodników jest zaskoczona rozmaitością ćwiczeń.
Borecki uważa, że usatysfakcjonuje go dobra postawa drużyny, zwłaszcza wola walki i determinacja. - Piłkarze powinni zagrać tak, żeby kibice po mecz bili im brawo - dodaje.
Trener ŁKS Wojciech Borecki będzie oglądał sobotni mecz ŁKS – Cracovia z tybuny. Jak informowaliśmy, według przepisu PZPN, żaden trener nie może prowadzić w jednej rundzie dwóch zespołów w tej samej lidze.
Dziś ŁKS ma otrzymać oficjalną odpowiedź z PZPN, czy Marek Chojnacki będzie mógł zasiąść na ławce rezerwowych. W ustnej rozmowie Henryk Apostel, szef wydzialu szkolenia PZPN, powiedział, że po przesłaniu dodatkowych dokumentów związek wyrazi na to zgodę.
Cracovia to obecnie wicelider drugiej ligi. Z Podbeskidziem prowadzonym wtedy przez trenera Boreckiego, krakowianie wygrali 3:0.
– ŁKS to lepszy piłkarsko zespół od Podbeskidzia, ale słabszy wolicjonalnie – powiedział szkoleniowiec. – Cracovia preferuje nawet w wyjazdowych meczach ofensywną grę, a drugą linię krakowian uważam za najlepszą w drugiej lidze.
źródło: Dziennik Łódzki
Oj fenix, fenix.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)