chyba juz czas...
-
-
CRACOVIA - POGOŃ 1 : 0
WYGRAMY WYGRAMY WYGRAMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrze ze mecz jest o 16. Wkoncu zdaze wrocic na cala sobotnia noc do zakopca.
Mam nadzieje, że Moskit coś ustrzeli... Wogóle myślałem że bedzie miał w tej rundzie 10 goli.. :/ niestety :) chociaż jeszcze wszystko sie może zdażyć. Jakiś hat-trick
mecz o 16... troche mi sie to kluci z uczelnią :?
edukacja nie zając.....;-)))))))))))))
tym razem moze uciec :(
a Doda przyjedzie ?
a czy Piotrek Bania rozpocznie treningi w tym tygodniu?
przyjadą kumple Heidemanna i typuje skromne 3:0 (dwie Moskała i jedną Szwajdych)
o 16 to mega chujowo ... o 16 laduje samolotem i myslalem ze po dlugiej przerwie
wkoncu zobacze Pasy a tu lipa
jebac tego co ustalal godziny spotkac
a ja przypikowlaem i bede................
czy beda kibice gosci??
gdzies czytalem ze zamowili bilety...
z moich iformacji , ZOBACZYMY POGON W KRAKOWIE !!
CZAS NAWYŻSZY RUSZYĆ W POGOŃ ZA LIDEREM!!!!!!!!
widziałęm plakat. rzucił się w oczy nie musiałem go szukać. Jest lepiej
Z tego co slyszalem to i (L) ma sie z nimi zjawic...
Zapewne [b]głównie[/b] TB. Mam nadzieje, ze MKS wysylajac bilety zaznaczyl ze to dla mieszkancow wojewodztwa zachodniopomorskiego i bedzie gotowy do sprawdzania meldunków przed wejsciem. Inaczej zadyma pewna.
Kuras: Brakuje nam lidera
Rozmawiał Jakub Lisowski
2006-10-30, ostatnia aktualizacja 2006-10-31 08:27
- Brakuje mi w zespole gościa, który krzyknąłby i inaczej pokierował grą. Nie mamy charyzmatycznego ojca. Ale my w lidze radziliśmy sobie bez niego - mówi szkoleniowiec Pogoni.
Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Nec / AG
Mariusz Kuras
ZOBACZ TAKŻE
* Gospodarze wypunktowani
Jakub Lisowski: Czy zespół Pogoni zgasł?
Mariusz Kuras, trener Pogoni Szczecin: Jeśli ktoś wyciąga taki wniosek po porażce z Zagłębiem, to robi źle. Nie. My po prostu zagraliśmy bardzo źle z Lubinem i zasłużenie przegraliśmy 1:3. Ale nie można w trzy dni zgasnąć. Podczas pucharowego spotkania w Poznaniu gra w naszym wykonaniu była, przynajmniej do 70. minuty, zdecydowanie lepsza. W defensywie tworzyliśmy monolit i rozbijaliśmy ataki poznańskich piłkarzy. W sobotę nie widziałem zaangażowania, nie widziałem woli walki.
Myślałem, że po klęsce z ŁKS-em w Łodzi na inaugurację sezonu już nie będzie Pan w tej rundzie narzekał na brak zaangażowania u swoich zawodników.
- Ja też tak myślałem, ale przez brak walki przegraliśmy z Zagłębiem. Krytyka należy się całej drużynie, bo nie byliśmy w sobotę zespołem. Tyle że starajmy się zachowywać jakiś obiektywizm i spokój. My nigdy nie podkreślaliśmy, że naszym celem jest walka o europejskie puchary. Do ligi przystąpiliśmy najbardziej osłabieni ze wszystkich drużyn, bo z Pogoni odeszli Rafał Grzelak, Przemek Kaźmierczak i Grzegorz Matlak. To byli bardzo ważni piłkarze w poprzednich sezonach, a my ich nikim nie zastąpiliśmy.
Przegrana z Zagłębiem kosztowała zespół krytyczne oceny, jak po meczu z ŁKS-em. Wielu opiniotwórców znów twierdzi, że zespołu na nic nie stać. Nie są to zbyt skrajne oceny?
- Mam podobne zdanie. Po meczu z ŁKS-em wierzyłem w zespół, że jest w stanie grać zdecydowanie lepiej. Krytyka po porażce jest słuszna, ale wiele opinii nas zabolało. W naszym zespole gra kilkunastu obcokrajowców, na których łatwo zrzucić odpowiedzialność. Krytyka przycichła, gdy we wrześniu zaczęło nam dobrze iść. Wygraliśmy w Łodzi z Widzewem, zremisowaliśmy w Krakowie z Wisłą. Część zaczęła nas widzieć jako drużynę, która może namieszać. A teraz znowu musimy zmagać się z ostrą krytyką. Legia czy Lech też przegrywały w tym sezonie, ale nigdy tak ostro ich nie atakowano.
Czy atmosfera w zespole jest dobra?
- Jest taka, jak być powinna po ligowej porażce. Podkreślę, że nie jest tak, że zespół się załamał i już nic nie osiągnie. Do meczu z Cracovią odbudujemy się.
Trzy mecze do końca rundy. Ile punktów dla Pogoni?
- Nie chcę zakładać żadnego pułapu. Chcę maksymalną ilość, ale jeśli wygramy u siebie z Grodziskiem, a zremisujemy dwa wyjazdowe spotkania, to też będzie to dobry wynik.
Liderem Pogoni powinien być Anderson, który jednak nie jest w wysokiej formie.
- Do momentu czerwonej kartki z Lechem był w dobrej dyspozycji. Byłem z niego zadowolony. Zagrał w Gdańsku i też wypadł bardzo dobrze. Ostatnio jest jednak w gorszej dyspozycji, ale wierzę, że wróci na dobre tory.
Problemem Pogoni jest Edi, który według mnie za często jest przy piłce.
- To nie tak. Edi jest dla partnerów wzorem, a dla mnie najlepszym graczem zespołu. Problemem jest ilość piłek zagrywanych mu. Edek gra świetnie i realizuje to, co od niego oczekuję. Wielokrotnie ściąga na siebie po dwóch-trzech rywali i wtedy podanie powinno pójść do innego zawodnika. Zawodnicy zbyt często jednak zamiast poszukać lepiej ustawionego kolegi, wybierają Edka. Brakuje mi w zespole gościa, który wtedy krzyknąłby i inaczej pokierował grą. Nie mamy charyzmatycznego ojca. Z tym trzeba się urodzić. Ale my w lidze radziliśmy sobie bez niego.
Szef klubu przebywa w Brazylii, zarząd jest w konflikcie z kibicami.
- To specyficzna sytuacja. Na meczu z Zagłębiem flag kibiców nie było, ale był za to doping. Kibice fajnie się bawili. Wcześniej jednak było inaczej i nie rozumiałem tego protestu. Myślałem, że fani chcą pomóc drużynie.
Będzie Pan zmieniał przygotowania do spotkania z Cracovią?
- Jestem cierpliwym człowiekiem i nic na siłę zmieniać nie będę. Musimy jednak wrócić do tego, co najważniejsze - pracy nad dyscypliną taktyczną. Zapomnieliśmy o tym w Łodzi i było źle. Zapomnieliśmy z Zagłębiem i równie źle się skończyło. Od poniedziałku poświęcamy taktyce więcej czasu, by w Krakowie dobrze ustawiać się na boisku i by nie było takich dziur między formacjami.
Bramka Kamila Grosickiego czy może niezły występ Danilo przekonają Pana, by mocniej im zaufać?
- Ja im ufam. Ale skoro we wrześniu zespół dobrze funkcjonował bez nich, to po co miałbym szukać kwadratowych jaj. Tym bardziej że Kamil sporo naszych treningów opuścił, bo uczestniczył w zgrupowaniach kadry, a w niej mało grał. Kamil wniósł ożywienie na meczu z Zagłębiem, pogratulowałem mu bramki i teraz jest bliżej gry w pierwszym składzie niż wcześniej. Ale na to trzeba zapracować. Podobnie jest z Danilo. Przeciwko Cracovii dylematy z ustawieniem składu pozostaną. Nadal będzie pauzował Lilo, kontuzje leczy Cruz i nie wiadomo, czy zagra. Dalej więc możemy pozostać bez szybkich boków. Kto zagra, ten będzie musiał walczyć.
ak dowiedział się "Głos", dzisiaj w Pogoni może dojść do poważnego tąpnięcia. Część Brazylijczyków zostanie odesłana do domu, a część dostanie poważne ostrzeżenie. Jeżeli nie zmienią swojego podejścia do obowiązków, odejdą z Pogoni. Kadrę zespołu uzupełnią wychowankowie z zespołu rezerw.
Takie przynajmniej były wstępne zapowiedzi. Wczoraj prezes zarządu Krzysztof Waszak oraz trener Mariusz Kuras mieli ustalić listę zawodników, którzy mogą być odesłani do Brazylii. Na liście byli Lenadro, Danilo i Junior. Kto jeszcze?
Mówi się o zawodnikach, którzy notorycznie zawodzą w meczach oraz lekceważą pracę na treningach, o Tavaresie oraz Pedro Andersonie. Ten pierwszy nie tylko nie jest w stanie utrzymać formy, ale wręcz cofa się w rozwoju. Z zawodnika, który był objawieniem Pogoni jesienią 2005 roku, pozostał tylko cień. Dzisiaj Tavares to najbardziej niepewny punkt obrony. Zawalił bramkę z Legią oraz dwa gole w Wodzisławiu. Z kolei Pedro Anderson już drugi raz przeszedł obok meczu. Tak było w Poznaniu z Lechem, i w Szczecinie z Zagłębiem. Szczególnie chodzi o to, że zawodnik nie realizuje założeń taktycznych i odpuszcza sobie całkowicie pracę w defensywie. /JaN/
Na zdjęciu: Tavares to piłkarz, który zamiast robić postępy, cofa się w rozwoju. Prawdopodobnie zostanie odesłany do Brazylii.
Źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sa
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)