Moze mi ktos wytlumaczyc czemu w skladzie 1 druzyny pomijany jest Marek Pączek????
Widze czesto treningi i jasno na nich widac ze Pączek napewno nie jest gorszym bramkarzem od Cabaja i Olszewskiego...ba uwazam ze jezeli dostalby szanse wykazania sie w meczach ligowych bylby lepszy od wspomnianej 2-ujki...
-
-
Trener Majewski / Ćmikiewicz - treningi, sparingi , taktyka...(temat zbiorczy)
Bramkarz to taka pozycja, że ciezko jest sie dostać do pierwszej drużyny i jednocześnie ciężko z niej wypaść.
Panie Stefanie , wszystko fajnie i fajnie ,że ten kopacz dostał zawiasy w Niemczech...ale to nie jest dowód ,że Pana metody treningowe są dobre.
"
- Tylko w Polsce szkoleniowiec ma dogadywać się z piłkarzem. Nigdzie na świecie tak nie jest. Czy nauczyciel musi dogadywać się z uczniem? Trener w klubie powinien być drugi po Bogu - uważa Stefan Majewski, szkoleniowiec Cracovii
Andrzej Klemba: Zanim Cracovia rozpoczęła sezon ligowy, dostała mocny policzek od Szachtiora Soligorsk. Potrzebny był start w Pucharze Intertoto?
Stefan Majewski: Wyniki może i wskazują, że nie, ale drużyna zebrała doświadczenie na arenie międzynarodowej. Rywal był w naszym zasięgu, ale przekonaliśmy się, jak drogo kosztują błędy w europejskich rozgrywkach i jak trudno je odrobić. W pierwszym meczu prowadziliśmy, mieliśmy sytuacje, ale czerwona kartka Witkowskiego pokrzyżowała nam szyki.
Profesor Filipiak był rozczarowany?
- Chyba wszyscy zrozumieliśmy, że na tym szczeblu rozgrywek koncentracja musi być maksymalna, a nie była. Powinniśmy wygrać, ale stało się inaczej. W Soligorsku do rzutu karnego mieliśmy inicjatywę, ale straciliśmy trzy gole i musimy wyciągnąć z tego wnioski.
Teraz czas na ligę, ale początek sezonu może być trudny, bo kilku zawodników ma kontuzje.
- Można było tych problemów uniknąć. Nie można zawodnikowi [Dariuszowi Kłusowi - przyp. red.] dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu mówić, że z powodu urazu musi odpocząć. To nie była kontuzja, której nabawił się teraz, ale od pół roku z nią grał. Jeśli lekarz podejmuje decyzję tuż przed rozgrywkami, a mógł dużo wcześniej, to nie rozumiem tego. Arek Baran miał poddać się operacji kręgosłupa w tamtym roku, a tego nie zrobił. Rezonans magnetyczny wykazał to, co już od dawna wiedzieliśmy, i problem można było rozwiązać dużo wcześniej. A tak teraz mogę nie mieć podstawowych pomocników na początek ligi. To jest sport zawodowy i tego trzeba też wymagać od lekarzy.
Czego Pan oczekuje od drużyny jesienią?
- Nie wiem, jakim składem będę dysponował. Zespół jest w trakcie przebudowy, ale żeby pokazać, że nasza droga jest dobra, powinien zająć dwa miejsca wyżej niż w poprzednim sezonie [było siódme - przyp. red.]. To jest maksymalny postęp, choć oczywiście może nam dopisać szczęście i będziemy wyżej.
Jest Pan zadowolony z pozyskania Szeligi, Wasiluka i Krzywickiego?
- To jeszcze nie koniec transferów. Mam nadzieję, że dojdzie jeden bądź dwóch napastników i obrońca. Pozyskać piłkarza z polskiej ligi nie jest łatwo. Nawet jak kluby się dogadają, to często menedżer gracza stara się zarobić jak najwięcej i nie bierze pod uwagę realiów.
Przemysław Kulig będzie jesienią grał w Cracovii?
- Klub zaoferował Górnikowi Łęczna godziwe pieniądze za jedną rundę gry tego zawodnika. Jeśli tego nie wezmą, to jest to nie fair nawet wobec społeczeństwa. Sponsor Górnika to firma państwowa, na którą m.in. ja płacę podatki. Skoro wyrzuca takie pieniądze, to mi się to w głowie nie mieści. Z drugiej strony, kiedy pozyskiwaliśmy Kuliga, jego menedżer zapewnił nas, że wszystko jest zgodne z prawem. To agent, który ma licencję UEFA, za to odpowiada i swoją osobą gwarantuje, że piłkarz był wolnym graczem.
Czy to już koniec odmładzania drużyny?
- Wzmacniamy się najczęściej reprezentantami drużyn młodzieżowych Polski. Wybieramy najlepszych z najlepszych, ale to są młodzi zawodnicy, który muszą grać, by się rozwijać. Jeśli pojawią się kolejni chętni do gry w Cracovii i spełniający nasze kryteria, to będziemy ich brać.
Czyli czas piłkarzy koło trzydziestki - Cabaja, Radwańskiego, Moskały, Barana czy Pawlusińskiego - powoli się kończy?
- Wszystko zależy od ich poziomu sportowego. To nieprawda, że chcę się ich pozbywać z klubu. Przecież niedawno kontrakt przedłużył Darek Pawlusiński. To media wyolbrzymiają pewne sprawy. Wszyscy pracujemy w piłce zawodowej i musimy się tak zachowywać. Nie może być tak, że kolega piłkarz lub menedżer idzie do kolegi dziennikarza i piszą razem artykuł.
Kiedy będą efekty odmładzania składu?
- Na to potrzeba przynajmniej roku. W tym czasie drużyna powinna pokazać, czy zrobiła postęp.
W Cracovii nie ma gwiazdy czy też lidera, wokół którego drużyna mogłaby się skupić.
- Gwiazdorów tworzą media. W jednym klubie się nim jest, w drugim trafia się na ławkę rezerwowych. Przyznaję jednak, że nadal nie mam lidera - piłkarza, który w trudnym momencie potrafiłby pociągnąć zespół. Nie można jednak wyznaczyć zawodnika do takiej roli. Lider powinien wykreować się sam. To nie musi być piłkarz, który jest długo w drużynie. Może być zupełnie nowy, ale posiadający odpowiednie predyspozycje. Mam kilku kandydatów, ale sami muszą w to uwierzyć. Nie powiem kto, bo zaraz drużyna go odstawi na bok.
A kapitan? Problem chyba jest taki, że Pan i Arkadiusz Baran nie możecie się ze sobą porozumieć.
- Tylko w Polsce szkoleniowiec ma się dogadywać z piłkarzem. Nigdzie na świecie tak nie jest. To bzdura absolutna. Czy nauczyciel musi dogadywać się z uczniem? Mamy zawodników czegoś nauczyć, ale jak ktoś tego nie chce, to trudno. Trener jest zatrudniony w klubie, ma swój program i za - Tylko w Polsce szkoleniowiec ma dogadywać się z piłkarzem. Nigdzie na świecie tak nie jest. Czy nauczyciel musi dogadywać się z uczniem? Trener w klubie powinien być drugi po Bogu - uważa Stefan Majewski, szkoleniowiec Cracovii
Andrzej Klemba: Zanim Cracovia rozpoczęła sezon ligowy, dostała mocny policzek od Szachtiora Soligorsk. Potrzebny był start w Pucharze Intertoto?
Stefan Majewski: Wyniki może i wskazują, że nie, ale drużyna zebrała doświadczenie na arenie międzynarodowej. Rywal był w naszym zasięgu, ale przekonaliśmy się, jak drogo kosztują błędy w europejskich rozgrywkach i jak trudno je odrobić. W pierwszym meczu prowadziliśmy, mieliśmy sytuacje, ale czerwona kartka Witkowskiego pokrzyżowała nam szyki.
Profesor Filipiak był rozczarowany?
- Chyba wszyscy zrozumieliśmy, że na tym szczeblu rozgrywek koncentracja musi być maksymalna, a nie była. Powinniśmy wygrać, ale stało się inaczej. W Soligorsku do rzutu karnego mieliśmy inicjatywę, ale straciliśmy trzy gole i musimy wyciągnąć z tego wnioski.
Teraz czas na ligę, ale początek sezonu może być trudny, bo kilku zawodników ma kontuzje.
- Można było tych problemów uniknąć. Nie można zawodnikowi [Dariuszowi Kłusowi - przyp. red.] dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu mówić, że z powodu urazu musi odpocząć. To nie była kontuzja, której nabawił się teraz, ale od pół roku z nią grał. Jeśli lekarz podejmuje decyzję tuż przed rozgrywkami, a mógł dużo wcześniej, to nie rozumiem tego. Arek Baran miał poddać się operacji kręgosłupa w tamtym roku, a tego nie zrobił. Rezonans magnetyczny wykazał to, co już od dawna wiedzieliśmy, i problem można było rozwiązać dużo wcześniej. A tak teraz mogę nie mieć podstawowych pomocników na początek ligi. To jest sport zawodowy i tego trzeba też wymagać od lekarzy.
Czego Pan oczekuje od drużyny jesienią?
- Nie wiem, jakim składem będę dysponował. Zespół jest w trakcie przebudowy, ale żeby pokazać, że nasza droga jest dobra, powinien zająć dwa miejsca wyżej niż w poprzednim sezonie [było siódme - przyp. red.]. To jest maksymalny postęp, choć oczywiście może nam dopisać szczęście i będziemy wyżej.
Jest Pan zadowolony z pozyskania Szeligi, Wasiluka i Krzywickiego?
- To jeszcze nie koniec transferów. Mam nadzieję, że dojdzie jeden bądź dwóch napastników i obrońca. Pozyskać piłkarza z polskiej ligi nie jest łatwo. Nawet jak kluby się dogadają, to często menedżer gracza stara się zarobić jak najwięcej i nie bierze pod uwagę realiów.
Przemysław Kulig będzie jesienią grał w Cracovii?
- Klub zaoferował Górnikowi Łęczna godziwe pieniądze za jedną rundę gry tego zawodnika. Jeśli tego nie wezmą, to jest to nie fair nawet wobec społeczeństwa. Sponsor Górnika to firma państwowa, na którą m.in. ja płacę podatki. Skoro wyrzuca takie pieniądze, to mi się to w głowie nie mieści. Z drugiej strony, kiedy pozyskiwaliśmy Kuliga, jego menedżer zapewnił nas, że wszystko jest zgodne z prawem. To agent, który ma licencję UEFA, za to odpowiada i swoją osobą gwarantuje, że piłkarz był wolnym graczem.
Czy to już koniec odmładzania drużyny?
- Wzmacniamy się najczęściej reprezentantami drużyn młodzieżowych Polski. Wybieramy najlepszych z najlepszych, ale to są młodzi zawodnicy, który muszą grać, by się rozwijać. Jeśli pojawią się kolejni chętni do gry w Cracovii i spełniający nasze kryteria, to będziemy ich brać.
Czyli czas piłkarzy koło trzydziestki - Cabaja, Radwańskiego, Moskały, Barana czy Pawlusińskiego - powoli się kończy?
- Wszystko zależy od ich poziomu sportowego. To nieprawda, że chcę się ich pozbywać z klubu. Przecież niedawno kontrakt przedłużył Darek Pawlusiński. To media wyolbrzymiają pewne sprawy. Wszyscy pracujemy w piłce zawodowej i musimy się tak zachowywać. Nie może być tak, że kolega piłkarz lub menedżer idzie do kolegi dziennikarza i piszą razem artykuł.
Kiedy będą efekty odmładzania składu?
- Na to potrzeba przynajmniej roku. W tym czasie drużyna powinna pokazać, czy zrobiła postęp.
W Cracovii nie ma gwiazdy czy też lidera, wokół którego drużyna mogłaby się skupić.
- Gwiazdorów tworzą media. W jednym klubie się nim jest, w drugim trafia się na ławkę rezerwowych. Przyznaję jednak, że nadal nie mam lidera - piłkarza, który w trudnym momencie potrafiłby pociągnąć zespół. Nie można jednak wyznaczyć zawodnika do takiej roli. Lider powinien wykreować się sam. To nie musi być piłkarz, który jest długo w drużynie. Może być zupełnie nowy, ale posiadający odpowiednie predyspozycje. Mam kilku kandydatów, ale sami muszą w to uwierzyć. Nie powiem kto, bo zaraz drużyna go odstawi na bok.
A kapitan? Problem chyba jest taki, że Pan i Arkadiusz Baran nie możecie się ze sobą porozumieć.
- Tylko w Polsce szkoleniowiec ma się dogadywać z piłkarzem. Nigdzie na świecie tak nie jest. To bzdura absolutna. Czy nauczyciel musi dogadywać się z uczniem? Mamy zawodników czegoś nauczyć, ale jak ktoś tego nie chce, to trudno. Trener jest zatrudniony w klubie, ma swój program i za niego odpowiada. Na świecie jedna uwaga piłkarza wobec szkoleniowca skutkuje poważnymi konsekwencjami. Trener nie ma się dogadywać, jest w klubie drugi po Bogu. Tak jest w całej Europie, tylko nie u nas. Naszego zawodu się nie szanuje, w poprzednim sezonie zwolniono 54 trenerów [od ekstraklasy do III ligi - przyp. red.]. Dokładają się do tego sami zawodnicy, którzy wynoszą brudy z szatni i piorą je na zewnątrz. Tego nie wolno robić nawet w przypadku pozytywnych spraw. To, co się dzieje w szatni, jest święte.
Pracowałem w amatorach FC Kaiserslautern. Któregoś dnia rano w klubie przychodzi do mnie wiceprezydent i pyta, czy czytałem dzisiejsze gazety. Odpowiadam, że jeszcze nie zdążyłem. Pyta więc znowu, czy dam sobie radę bez zawodnika X. Mówię, że tak. Wiceprezydent: "To ten piłkarz jest od tej pory zawieszony, dopóki nie przyjdzie i nie przeprosi pana i zespołu, a teraz proszę przeczytać gazety". A zawodnik powiedział tylko jedno zdanie: że stosuję w treningu wschodnie metody wojskowe. To wystarczyło, by w ekipie amatorów piłkarz został ukarany, a groziła mu nawet utrata rocznych zarobków. Przyszedł i przeprosił. A u nas dookoła słychać, że za dużo trenujemy, że trener to robi źle, a to też nie tak. Jeśli dalej tak będzie, to długo polska piłka nie będzie się liczyła.
Źródło: Gazeta Wyborcza Krakówniego odpowiada. Na świecie jedna uwaga piłkarza wobec szkoleniowca skutkuje poważnymi konsekwencjami. Trener nie ma się dogadywać, jest w klubie drugi po Bogu. Tak jest w całej Europie, tylko nie u nas. Naszego zawodu się nie szanuje, w poprzednim sezonie zwolniono 54 trenerów [od ekstraklasy do III ligi - przyp. red.]. Dokładają się do tego sami zawodnicy, którzy wynoszą brudy z szatni i piorą je na zewnątrz. Tego nie wolno robić nawet w przypadku pozytywnych spraw. To, co się dzieje w szatni, jest święte.
Pracowałem w amatorach FC Kaiserslautern. Któregoś dnia rano w klubie przychodzi do mnie wiceprezydent i pyta, czy czytałem dzisiejsze gazety. Odpowiadam, że jeszcze nie zdążyłem. Pyta więc znowu, czy dam sobie radę bez zawodnika X. Mówię, że tak. Wiceprezydent: "To ten piłkarz jest od tej pory zawieszony, dopóki nie przyjdzie i nie przeprosi pana i zespołu, a teraz proszę przeczytać gazety". A zawodnik powiedział tylko jedno zdanie: że stosuję w treningu wschodnie metody wojskowe. To wystarczyło, by w ekipie amatorów piłkarz został ukarany, a groziła mu nawet utrata rocznych zarobków. Przyszedł i przeprosił. A u nas dookoła słychać, że za dużo trenujemy, że trener to robi źle, a to też nie tak. Jeśli dalej tak będzie, to długo polska piłka nie będzie się liczyła.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Stefan jest szorstki, a dziennikarz to wykorzystuje, żeby dostać newsa. Ostatnio nie mówiło się w ogóle o konflikcie kapitan-trener, wyglądało to tak, że od przejścia na system 4 obronców zapanowało zawieszenie broni.
To, że on broni swojego autokratyzmu, nie dziwi, zwłaszcza że prezes jest taki sam:(
Myślę jednak, że jego "prasa" się nie poprawia, a minęły czasy, kiedy można lekceważyć prasę.
respekt dla trenera za tak otwarte przyznanie się do zamordyzmu
z tego co pamiętam, a przyznam że nie pamiętam dużo,
jednym z ostatnich z takim tonem był Dan Petrescu
pamiętam też jak panowie z magazynu ligowego w TVN24
w dość jawny sposób, jak na ten grzeczny program,
wyszydzili spuszczenie Stefka z tonu z systemem 3-5-2
pomimo szumnych zapowiedzi że nauczy piłkarzy
Jak narazie 2:0 z Polonią ;)
Bramki Barana i Dudzica!
Gol Bartka po rzucie rożnym.
Wykonywanym przez najwyższego na boisku Wasiluka :p
wazne ze wygralismy :D
Stefan Majewski: Młodych już nie potrzebujemy !
- Wszystko zaczyna i kończy się w głowie. Trzeba wykorzystać swoje optymalne umiejętności i to jest nasz problem. Wszystko co mam muszę dobrze sprzedać. Chodzi przede wszystkim o wiarę, że mogę wykorzystać to czego się nauczyłem, co umiem - mówi po meczu kontrolnym z Polonią Bytom (2:0) trener Stefan Majewski.
==
- Jak Pan ocenia sparing z Polonią Bytom?
- Cieszę się, że mogliśmy zagrać, a Polonia to jednak zespół ligowy. Wiadomo w jakiej sytuacji nas postawiono. Dla nas szkoleniowców jest to bardzo trudna sytuacja, bo w tej chwili nie wiadomo czy zagramy w piątek tak jak wynikało z terminarza rozgrywek. Ja muszę założyć, że zagramy w piątek i dlatego przygotowujemy zespół tak, aby w piątek był w optymalnej formie.
- Co Pana cieszy najbardziej z tego sparingu?
- Cieszy to, że po tym meczu nie ma kontuzji w obu zespołach, bo to jest najgorsze jeśli tuż przed meczem inaugurującym rozgrywki jakiś piłkarz złapie kontuzje.
- W meczu z Polonią był testowany bośniacki obrońca Semion Milosević...
- Uważam, że zagrał poprawnie. Widzieliśmy wcześniej tego zawodnika, uważam, że jest niezły. Zostanie z nami do końca tygodnia i wtedy podejmiemy decyzję co dalej.
- Czy Cracovii potrzebny jest kolejny stoper?
- Dobry zawodnik zawsze jest potrzebny...
- Czy wiadomo już ile kosztowałoby ewentualne pozyskanie Milosevica, ile on chciałby w Cracovii zarabiać?
- Tak, zrobiliśmy to w trakcie zgrupowania na Słowenii. Jest to pułap przy którym można się dogadać pomiędzy klubami i z samym zawodnikiem.
- Cracovia nie błyszczała w tym meczu. Denerwowało zbyt długie przetrzymywanie piłki, nie włączanie się do akcji ofensywnych...
- Na pewno było dużo dobrego w naszej grze, bo w pierwszej połowie było kilka akcji, w drugiej zresztą też. Ale oczywiście są błędy nad którymi trzeba pracować.
- Z czego to wynika, że zespół nie potrafi przeprowadzić szybkiej, płynnej akcji ofensywnej? Zakładam, że fizycznie piłkarze są dobrze przygotowani...
- Wszystko zaczyna i kończy się w głowie. Trzeba wykorzystać swoje optymalne umiejętności i to jest nasz problem. Wszystko co mam muszę dobrze sprzedać. Chodzi przede wszystkim o wiarę, że mogę wykorzystać to czego się nauczyłem, co umiem.
- Gdyby Ekstraklasa wystartowała zgodnie z planem i Cracovia zagrała z Jagiellonią tak jak dzisiaj to byłby Pan zadowolony?
- To zależy jak zagrałaby Jagiellonia. Ze zwycięstwa 2:0 na pewno byłbym zadowolony.
- Czy Cracovia jest już w ligowej formie?
- Mecze kontrolne są zawsze inne niż ligowe. Polonia Bytom była dla nas bardzo trudnym rywalem. W ostatnim sezonie nie wygraliśmy z nimi - na wyjeździe przegraliśmy, a na naszym stadionie był remis. Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Nie wiadomo czy liga na pewno wystartuje w przyszłym tygodniu. Jak wtedy przebiegać będą przygotowania Cracovii?
- Poczekamy do środy, bo wtedy już powinno być wiadomo czy zagramy mecz ligowy. Jeśli liga nie ruszy to będziemy szukać sparingpartnera bo grać musimy. Musimy grać bo w tej chwili i tak nasze przygotowania są... do szuflady wsadzić. Każdy przygotowywał się na pierwszy mecz, a mecze kontrolne nigdy nie zastąpią w pełni meczu ligowego.
- Czy od poniedziałku poza Kłusem, Witkowskim i Majorosem wszyscy piłkarze będą normalnie trenować?
- Poza tą trójką tak. Dzisiaj daliśmy pograć zawodnikom wracającym po kontuzjach. Na przykład Paweł Nowak zagrał pół godziny.
- Czy oprócz Milosevica możliwe jest pozyskanie jakiegoś piłkarza?
- W dalszym ciągu szukamy kogoś do gry w ofensywie... Będziemy szukali wśród zawodników zagranicznych. Wydawało się nam, że uda nam się kogoś w Polsce załatwić, ale...
- W sprawie Robaka coś się ruszyło?
- Robak nie chce się ruszyć... (śmiech).
- Czy chodzi o pozyskanie zawodnika, który od razu byłby do gry w podstawowym składzie?
- Tak. Jeżeli będziemy brali napastnika to chcemy, żeby to był zawodnik do gry, żeby wchodził do jedenastki. Nie chcemy już brać zawodników młodych, bo uważam, że mamy już młodych: Bartka Dudzica, Marcina Krzywickiego, Jakuba Kaszubę. Młodych już nie potrzebujemy...
Źródło:
Majewski moze sobie byc trenerem Cracovii, ale to nie zmieni faktu, ze jest kretynem. Tylko kretyn moze wyznaczyc do wykonywania rzutow roznych najwyzszego obronce w zespole, ktory nie dosc, ze nie wezmie udzialu w akcji ofensywnej, to jeszcze nie zdazy wrocic w przypadku szybkiej kontry.
A kto z dzisiejszego składu powninien to czynić wg Ciebie skoro nikt inny nie robi tego lepiej?
może by Pan sędzia uczynił, Panie sędzio?
Gosc bije wolne, bije rogi, bo to potrafi I nikt z Was tego nie zmieni.
Dzisiaj wrzucil na goscia co ma ledwo 180 cm wzrostu i weszlo.
I o to chodzi.
niech sie nowak nauczy w koncu wykonywac rozne, cale zycie mial i dalej nie umie? nie ma prawa najwyzszy zawodnik bic rogów bo jest to komiczne... w I lidze w Cracovii jest tylko JEDEN zawodnik ktory umie bic rozne? powiedzcie ze was to nie smieszy
To rzeczywiście głupota, od wolnych i rożnych powinien byc plastik.
Nawet kontuzjowany
fakt, zapomniałżem
pasiasty81- jeśli musisz zaistnieć na tym forum, to nie wprowadzaj forumowiczów w błąd.Po pierwsze Wasiluk w meczu z Polonią nie był obrońcą tylko występował na pozycji lewego pomocnika.Grający zazwyczaj u nas na tej pozycji Nowak też wykonuje stałe fragmenty gry tylko ze skutkiem trochę gorszym i wtedy Ty nie piszesz o grożących nam kontrach.Każdy powód dla Ciebie jest dobry aby Majewskiego nazywać "kretynem" i to jest Twój problem.Ja uważam,że jeśli ktoś potrafi coś dobrze wykonywać to powinien to robić bo stałe fragmenty są bardzo ważnym elementem gry w piłce nożnej.Chciałbym Cię uświadomić,ja nie jestem ani fanem ani też wrogiem trenera Majewskiego ale Go muszę tolerować gdyż jest On trenerem mojej CRACOVII z którą ja byłem,jestem i będę zawsze związany czy to na dobre czy też na złe.Uwagę ośmielił Ci zwrócić "starszy" dla którego dobro CRACOVII jest piorytetem już ponad 50 lat i w tym temacie skleroza mnie nie atakuje--pozdrawiam.
starszy - jesli musisz zaistniec na tym forum, to nie wprowadzaj forumowiczow w blad stwierdzeniem, ze wprowadzam ich w blad. jakie to ma znaczenie, na jakiej pozycji wystepowal w tym meczu Wasiluk, skoro w lidze bedzie gral jako obronca i wlasnie taki wariant gry powinien cwiczyc przy takich okazjach jak rzuty wolne?
To byl sparing, czy gra na punkty? Wstawianie tam Wasiluka bylo kretynstwem, skoro mozna bylo ogrywac naszych pozostalych skrzydlowych. Mam udawac, ze to wspaniala zagrywka naszego supertrenera, ktory w swym geniuszu chce przekwalifikowac reprezentacyjnego obronce na bocznego pomocnika?
A jesli w druzynie poza Pawlusinskim nie ma drugiego pomocnika, ktory potrafi wykonywac przyzwoicie rzuty rozne, to to jest tylko i wylacznie wina Majewskiego. Kto mu bronil kogos takiego sprowadzic?
Czy gdyby trener "Twojej" Cracovii okazal sie zamieszany w afere korupcyjna, tez bys go bronil, bo jestes zwiazany z klubem na dobre i na zle?
Cracovia to klub sportowy, a nie jakis trenerzyna. Ale co ja tam moge wiedziec, skoro nie mam piecdziesiatki na karku, prawda?
A Majewskiego bronilem na tym forum przez caly poprzedni rok, nawet wtedy, gdy przegrywalismy mecz za meczem. I jak mu teraz pocisne to nikt mi nie bedzie mowil, ze krytykuje go dla samego faktu krytykowania, bo takie uwagi najzwyczajniej w swiecie sa nietrafione.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)