jedynym "beneficjentem" nicka jest jego właściciel ... ale prośba doń - skonatktuj się ze mną na maila (przeca prowadzę m.in. studium dziennikarskie)
-
-
GRATULACJE DLA JEDNEGO Z FORUMOWICZÓW:):)
Gratuluje Michał! Fajnie, że wspomniałeś w Gazecie o Cracovii:).
Pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze się razem przejdziemy na mecz Pasów.
he he.. spodziewałem się, że będzie taki odzew.. gratulowałem telefonicznie ale i tutaj sobie pozwolę.. :)) powiem tylko, że wyjechałem na ostry survival w góry i nie mogłem pogratulować Michałowi przy tzw. kielichu w piątkowy wieczór.. doszły mnie jednak słuchy, że alkohol lał się hucznymi strumieniami a sam laureat świętował do białego rana.. ciekawe czy zdarzyło mu się coś podobnego jak kiedyś na ślubie redakcyjnej koleżanki.. otóż wówczas w środku nocy wyskoczył pijaniutki Michał na bar i gromkim głosem zagrzmiał ”C R A C O V I A” !!! na to jeden z weselnych gości, który od kilku godzin podpierał wskutek alkoholu bar, obudził sie nagle i dołączył do intonującego okrzyk.. i tak z kilku gardeł gromkie ”C R A C O V I A” zatrzęsło budynkiem.. :)))
jak go znam nie omieszkał ryknąć tego kilkakrotnie również w piatek.. :)))) ale z nami tak to już jest.. :)) powstrzymać sie od Cracovii nie możemy.. :)))
wielkie pozdrowienia
tez sobie pozwole zlozyc gratulacje - dodam przy tym, ze kolega michal jest bardzo skromnym czlowiekiem :)
qba, przesyłam pracownicze pozdrowienia.. :)
thx :) ja jestem pion radiowy...
29 dni później
Kolumbowie 2003
Co łączy dwudziestolatków robiących kariery w Warszawie i ich ubogich rówieśników z prowincji? Fatalne samopoczucie - pisze Michał Olszewski.
Polacy, którzy w dorosłe życie weszli w kraju wolnego rynku i demokracji, nie buntują się. Nie urządzają manifestacji ani nie piszą listów protestacyjnych do władz, domagając się lepszego startu życiowego. Ale to nie znaczy, że dobrze się w tej Polsce czują. Wręcz przeciwnie, chcieliby stąd uciec jak najdalej. Albo chociaż odgrodzić się od reszty rodaków - tak przynajmniej twierdzi 27-letni Michał Olszewski w swym debiutanckim zbiorze opowiadań "Do Amsterdamu".
Oto młode wilki biznesu. Już od paru lat siedzą na niezłych etatach w prestiżowych firmach stolicy, chociaż ze zrobieniem magisterki wcale się nie spieszyli. Wiadomo, kariera nie zależy dziś w Polsce od dyplomu akademickiego. Wprawdzie kiedy wyjeżdżali ze swych zapyziałych miasteczek na studia do Warszawy, zarzekali się, że jadą tylko na parę lat po nauki. Szybko wrócą i będą harować w wiejskich szkółkach, aby nieść kaganek oświaty dzieciom bezrobotnych z popegeerowskich wiosek. Ale wystarczyło, że raz zachłysnęli się zapachem dużych pieniędzy i ich wcześniejsze ideały legły w gruzach. Teraz chodzi już tylko o to, by dołączyć do tych ciągle niezbyt licznych uprzywilejowanych, którzy mają prestiżową posadę, willę za miastem, a wakacje spędzają na Rivierze. A od tych, którym w kapitalistycznej rozgrywce gorzej się powiodło, należy się odgrodzić. Po mieście najlepiej poruszać się taksówkami, a nie tramwajem, poza miastem pociągami Intercity, a nie zwykłymi pospiesznymi. I za żadną cenę nie wracać na prowincję, z której się wyszło. Bo prowincja to: "blacha falista, eternit, pilśń, rdza, osiedla na peryferiach rodem z chorobliwych snów niespełnionego architekta".
Więc uciekać stąd jak najdalej - najlepiej do któregoś z bogatych niemieckich miast. Tyle tylko że tamtejszy luksus Polacy spod Białegostoku oglądają przez szybę. Eleganckie sklepy i restauracje nie są dla nich. Oni mogą co najwyżej harować w polu, sprzątać biura albo nosić ciężary w firmie trudniącej się przeprowadzkami. I to jest ich raj. Do tego raju ciągną całe wioski. I tak w Brukseli powstaje cała kolonia mieszkańców Moniek czy Siemiatycz. Świętują jedynie wtedy, kiedy uda się im "juma" - chytre okradanie supermarketów. Bardziej wymagający ciągną jeszcze dalej na zachód, do Amsterdamu. Tam trochę ukradną, trochę zarobią. I już mają za co kupić działkę amfetaminy, a gdy się uda większy skok, nawet heroiny. Ci ze zmysłem handlowym nie ćpają wszystkiego. Część towaru zabierają do rodzinnych slumsów w Polsce. Tam klientów jest co niemiara: młodzi, bezrobotni, a w dodatku niechętni do jakiejkolwiek pracy. Najczęściej sterczą przed miejscowym pawilonem handlowym. Zresztą takie obleganie pawilonu to już tradycja rodzinna. "Czasy się zmieniły, a sklep trwał, niezmieniony, stalowoszary, z sennymi, nieuprzejmymi sprzedawczyniami, które chyba nie do końca mogły zrozumieć, gdzie się podziały kolejki, książka skarg i wniosków, i dyżurujący komitet kolejkowy".
Olszewski, mimo że debiutant, ma świetnie ułożoną rękę do zapisu tego, co się w takich środowiskach dzieje. Prześwietla je od wewnątrz, posługując się polszczyzną żywcem przejętą od naćpanych lub pijanych rówieśników. Stąd tyle u niego "konkretów" na określenie stanów całkowitego zamroczenia alkoholowego czy "zapić kontrolnych".
Więc może ta środowiskowa proza Olszewskiego przejdzie niebawem do historii razem z pokoleniem, które miało wznosić zręby kapitalizmu, ale uciekło w tanie dorobkiewiczostwo, w narkotyki bądź na emigrację? Otóż nie. Bo w kwartałach slumsów "rośnie już nowe pokolenie gówniarzy znudzonych domowymi rytuałami, z kapturami na głowach, pustką w sercu i tęsknotą za alkoholem". To bardzo źle dla nich samych, a i dla Polski nie najlepiej. Za to bardzo dobrze dla literatury.
Wiesław Kot, Newsweek
razem idziemy w Polske ja pier.ole.Znałem do tej pory 2 ornitologow amatorow i obaj sa prze w pyte teraz ten trzeci chyba sam nim zostane chodziaz nie wiem czy ptaki lubia gaz.
suma sumarum kazdy ornitolog to pozadny gosc, nie wiem jak wy ale czytałem Ptaska Woortona w Anglii miałem tylko ta jedna ksiazke odkładałem ja co chwila i z powrotem ja brałem bo musiałem cos czytac by nie zwariowac w tym posranym kraju po pijanemu przeszło a pozniej stwierdzilem ze fajnie miec jakiekolwiek hobby wracalem myslami do Polski i do tej idiotycznej ksiaqzki pomoglo choc paru z nas zwariowalo i siedzi tam dalej.
Ptasiek to raczej nie było ornitologiczne. To już było o tzry poziomy dalej (utożsamianie się z gatunkiem hmmm. tylko, że genotyp nie ten...)
A jak masz zamiar poznać jeszcze więcej ornitologów to w sob. i niedz. jest zjazd Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego. :)))))))))
Jako zbiór wspólny zbiorów Pasiaków i ornitofanów mogę wam wskazać jedną wspólną cechę każdego ornitofana i Pasiaka.
Oni też w zasadzie mają przerąbane w zimie - dzieje się wtedy o woiele mniej.
Schodzimy z deka od tematu.
W każdym razie do głównego bohatera wątku: jak masz ochotę trochę podziczyć to daj znać: klaros@poczta.onet.pl
klaros- po pierwsze wy wogole nie wiecie na czym polega ornitologia bo wg mnie jest to zabawa w łozku z kolcami ruleta z numerami alkochol w ilosciach przekraczajacych wyobrazenie i zabawa do białego rana ja nie dam zamknac sie w głuszy bo oszaleje moge umowic sie z Toba na WIELKIE ZARCIE i wejsc w 3 wymiar a pozniej dojsc poza granice nieskonczonosci i gwarantuje ze ornitologia mozna bedzie pomylic sie z politologia frazeologia i muzykologią tylko w takim przypadku moge zostac ornitologiem ze stane na wiezy mariackiej i bede krakał cra,cra CRACOVIA
a moze po pijaku sami zaspiewamy udajac ptaki byle nie golebie bo to trzeba exterminowac kra,kra Cracovia
maaciek, gołębie to nie ptaki tylko latające skur...syny.
Fakt - ja rzeczywiście nie wiem co to jest ornitologia.
Ale wstać wiosną o 4-ej rano i polecieć do lasu jest cool, choćby nie było nawet ani jednego orła lub puchacza.
Fajnie mi się napisało - "polecieć"
Maaciek myślę, że ze względu na postępy medycyny doczekamy jeszcze 200-lecia KSC i możemy co roku "odlatywać" w alternatywny sposób - byle piwska nie mieszać z wiśniówką.
Bo latanie po nocy w helikopterze (typu Bell Kiowa - "Apocalypse Now") nie leży w mojej naturze.
A swoją drogą to nasz literat-ornitofan chyba już forum nie czytuje... :((((
Czytuje czytuje i wkrótce się do Ciebie odezwie.
K.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)