Jak w temacie.... Na razie jest 1-1 i rywalizacja zapowiada się BARDZO CIEKAWIE.... W tej chwili szanse obydwu drużyn można ocenić rzucając monetą .... Nie wyobrażam sobie jednak tego, że w tym sezonie zabraknie nas w finale.... Mamy ten atut, że w razie czego (ewentualny) decydujący mecz gramy u siebie.... W sytuacji jaka jest, ogromnie przydałby się doping, który był taki sobie w ostatnim meczu w Krakowie.... Niestety, godzina 16.00 nie jest najlepszą porą w dzień powszedni do rozegrania meczu, ale trzeba mieć nadzieję, że z każdą kolejną minutą kibiców będzie przybywać.... Taki termin jednak był jedynym sensownym rozwiązaniem ze względu na mecz piłkarski z Górnikiem Zabrze, który odbędzie się o godz. 19.00.....Ja o siebie raczej się nie martwię, bo przy dobrym układzie powinienem zdążyć..... Cóż, trzeba liczyć na młodzież, która w razie czego pójdzie na wagary.....
-
-
III starcie: Cracovia - Podhale 1-2
[i]Pod znakiem zapytania stoi występ Mariana Csoricha w piątkowym meczu hokejowej ekstraklasy: Cracovia - Wojas Podhale Nowy Targ. Hokeista z Krakowa "złapał" kontuzję w końcówce wtorkowego meczu tych drużyn.... [/i]
k@#$% m@# :(
podhalańskie rzeźniki, już my was przywitamy
zapowiadaja sie nieprawdopodobne emocje !!!!
a jaaaaak sie spoznia gracze podhaaaala ?? zakopianka moze byc malo przejezdna ??
paaaaaaanowie bedzie giiiiit
po 15 minutach zaczniemy delikatnie przypominać sędziom, że jest coś takiego jak walkower.
Wiadomo, że zimą należy odpowiednio wcześniej wyjechać. Pora meczu jest święta i już.
I nie widzę powodu aby tym owcojebom po raz kolejny iść na rękę, bo oni odpłacą się jakimś kolejnym draństwem
Po pierwszych meczach Cracovii z Podhalem
mibi 01-03-2006 , ostatnia aktualizacja 01-03-2006 23:21
W niedzielę w Krakowie lepsze wrażenie wywarły "Szarotki", ale skuteczniejsze były "Pasy". We wtorek w Nowym Targu trzecia tercja należała do Cracovii, ale gola strzelili górale i wyrównali stan rywalizacji. Kolejne mecze półfinału play-off między tymi drużynami zapowiadają się jeszcze bardziej pasjonująco.
"Potrapimy Cracoviu" - zakłada sobie (po słowacku) cel szkoleniowiec Wojasa/Podhala Lubomir Rohaczik (chodzi mu o gnębienie rywala). Trener ComArchu/Cracovii Rudolf Rohaczek nie chce słyszeć o innym rozwiązaniu jak o awans jego ekipy do finału. Za jego drużyną przemawia atut własnego lodowiska, a przede wszystkim doskonale spisujący się w bramce Rafał Radziszewski. Gdy obrońcy "Pasów" nawalą, a przy kombinacyjnych atakach podhalan o to nietrudno, "Radzik" ratuje zespół.
W kadrze "Szarotek" nie ma takiego fachowca. Krzysztof Zborowski przed dwoma laty dorównywał Radziszewskiemu, strzegli bramki Podhala na zmianę. Po tamtym "Zborze" nie ma nawet wspomnienia. Krzysztof nie znosi presji, popełnia teraz proste błędy. Dwa razy przepuszczał lekko uderzony krążek między parkanami, przez co drużyna traciła punkty w arcyważnym spotkaniu z TKH w Nowym Targu (4:4) i przegrała pierwszy mecz półfinałowy z Cracovią.
We wtorek pierwsze szlify w fazie play-off zdobywał niespełna 20-letni Tomasz Rajski. Miał sporo szczęścia, bo w III tercji stracił opanowanie, bez którego bramkarz i jego zespół ma ciężkie życie. Miał sporo nieprzemyślanych zagrań, ale tyle samo fartu. - Co ten Tomek wyprawia!? Jeszcze nigdy, nawet w juniorach, nie robił takich numerów - łapał się za głowę na trybunach jeden z jego kolegów z sekcji młodzieżowych Podhala.
W drużynie "Szarotek" nikt nie zwala winy za niepowodzenia na bramkarzy, wszyscy są dla nich pełni zrozumienia. - Wiadomo, w meczach play-off jest spory stres. Bramkarze go szczególnie odczuwają, dlatego zdarzają się im słabsze interwencje - tłumaczył napastnik Marcin Kolusz. Właśnie on, cała pierwsza i druga formacja to największe atuty podhalan. Napastnicy trzeciej piątki nie są tak bramkostrzelni, ale wyręczają ich obrońcy z ich formacji. Zarówno Jacek Zamojski, jak i Sebastian Łabuz dysponują piekielnie mocnym uderzeniem spod niebieskiej linii. Radziszewski mógł się o tym przekonać kilkakrotnie, bo krążek do jego siatki posyłał już nieraz 38-letni Zamojski, a ostatnio pod poprzeczkę "kropnął" Łabuz.
Sęk w tym, że górale grają do tej pory tylko na trzy piątki i stopniowo opadają z sił. Rudolf Rohaczek to doświadczony szkoleniowiec i od początku umiejętnie zarządzał zespołem. Posyłał do boju wszystkie cztery piątki, by nadmiernie nie eksploatować liderów. Szkoleniowcy Podhala popełnili drobny błąd, bo formacja Kolusza z Jarosławem Różańskim i Marianem Kacirzem jest nadmiernie eksploatowana. Posyłana do boju, gdy zespół broni się w osłabieniu, a także najdłużej na lodzie przebywa, gdy "Szarotki" usiłują założyć zamek podczas gry w przewadze. To kosztuje sporo sił. Gdy zespół bronił się w trójkę, Rohaczik posyłał na lód najlepszych w defensywie - Zamojskiego i Różańskiego.
Podhalanie opadali z sił i z minuty na minutę rosła przewaga "Pasów". W tym samym czasie z boksu wydarzeniom przyglądał się niewykorzystywany czwarty atak z Michałem Radwańskim i Krzysztofem Zapałą na czele. - Do piątkowego meczu w Krakowie musimy przygotować czwartą formację - wyciągnął wnioski Lubomir Rohaczik.
Ale godzinę wymyślili!! Nie zdziwiłbym się jak całą I tercję opuszczę. Mogli z Górnikiem grać w sobotę i było by po sprawie. Cóż nikt z Canal + na hokeja nie chodzi:)
Nie mogli, bo w sobotę gra w Krakowie gwardia z Groclinem.
Cracovia wystąpiła o przełożenie meczu na czwartek. Wojas się oczywiście nie zgodził. Ciekawe jaki jeszcze numer ta menda Małecki nam wytnie.
Obawiam się, że nawet jeśli przejdziemy Podhale to po maratonie, który naszych wykończy. A Tychy mają spacerek z Unią
KTO TU K**** WPUŚCIŁ PASTUCHÓW?
zwycięzca pary Cracovia-Podhale będzie misiem polski .
na stronie TVP 3 Kraków znalazłem takie coś:
[i]Csorich jest [b]prawym obrońcą pierwszego ataku Cracovii[/b] i jego absencja byłaby sporym problemem dla gospodarzy piątkowego spotkania.[/i]
Może ktoś kumaty mi objaśni OCB?
A Marian - twardziel wznowił trening, ale o jego ew. grze zadecydują lekarze.
Chętnie służę wyjaśnieniem.
prawym (czytaj dzielnym)
obrońcą (czytaj adwokatem, no bo jak źle grają i wszyscy po nich jeżdżą ktoś musi ich bronić)
pierwszego ataku Cracovii - to wszystko jasne.
:D :D :D :D :D
Dzisiaj trzeci mecz w półfinale play off w PLH: Comarch Cracovia
Hokejowy play off toczy się w błyskawicznym tempie. Za nami dwie konfrontacje o wielki finał, a w najbliższy weekend czekają nas dwie kolejne potyczki Podhala z Cracovią. W piątek walka toczyć się będzie pod Wawelem, a dwa dni później oba zespoły skrzyżują kije ponownie w stolicy Podhala. Jak na razie siły są wyrównane. Stan rywalizacji w meczach 1:1, a i stosunek bramek również jest na remis (5:5).
- Nikt nie dawał nam szans w konfrontacji z faworyzowaną Cracovią. Twierdzono, że serię przegramy do zera. Tymczasem na koncie mamy już jedno zwycięstwo, a jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Jeszcze Cracovii napsujemy sporo krwi. Dzisiaj spróbujemy po raz kolejny. Będziemy walczyć ze wszystkich sił. Tanio skóry nie sprzedamy - zapowiada trener "Szarotek", Lubomir Rohacik.
Dwie poprzednie konfrontacje cechował paradoks. Otóż w Krakowie lepsze było Podhale, ale szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. W Nowym Targu Cracovia zagrała lepiej niż u siebie, ale zwycięstwo odnieśli rywale.
- Mecze były jak przez kalkę. W Krakowie szczęście było przy "Pasach", we wtorek koło fortuny na naszą stronę się przetoczyło - przyznał szkoleniowiec Podhala.
W obu tych spotkaniach krakowianie grali na cztery piątki, górale na trzy. - Liczę, że to będzie decydujące w tej serii. Być może zaowocuje to już podczas piątkowej konfrontacji. Jest też jeszcze drugi warunek. Nie możemy też grać tak mało odpowiedzialnie jak w Nowym Targu. Musimy uspokoić grę, wyeliminować kary - mówił po meczu w Nowym Targu szkoleniowiec "Pasów", Rudolf Rohacek.
- Dwa spotkania kosztowały nas sporo sił. Zamierzam w Krakowie zagrać na cztery piątki - nie krył swoich zamiarów trener Podhala, który na pewno ma więcej strapień niż jego kolega po fachu z Krakowa.
Nie zagrał Piotr Gil, które piątkowy występ również stoi pod znakiem zapytanie. Główny jednak dylemat, to kogo wstawić między słupki. Rajski zbyt nerwowo bronił w ostatnim meczu. To był jego debiut w play offie, a więc w meczach o tak ogromną stawkę. To go po części usprawiedliwia. Nie wytrzymał napięcia, troszkę się spalił. Może tym razem szkoleniowcy dadzą szanse Zborowskiemu. W końcu jest bardziej doświadczonym golkiperem niż jego młodszy kolega.
- Krzysiek to rozsądny chłopak i na pewno zanalizował swój występ sprzed tygodnia na krakowskim lodowisku. Gdybym ja miał decydować o obsadzie bramki, to postawiłbym na "Zborę". Pewniej z nim to wygląda. Myślę, że nie powinno być źle w Krakowie. Lepiej gra nam się na wyjazdach. Nie ciąży na nas ogromna presja. Mecz na pewno nie będzie łatwy, a o wygranej zdecyduje podobnie w poprzednich spotkaniach jeden błąd - twierdzi Marcin Kolusz.
- Cieszymy się, że nadal pozostajemy w grze. Wtorkowy mecz był dla nas bardzo ważny. Nie ukrywam, że faworytem w tej parze jest Cracovia. My wszystko zrobimy ze swojej strony, by napsuć im jak najwięcej nerwów. W play off nie należy się więc spodziewać technicznych sztuczek, czy fajerwerków, tylko nieustępliwej walki. Takie będą to konfrontacje - twierdzi kapitan Podhala, Jarosław Różański.
- Jest duża szansa, by znaleźć się w finale - twierdzi były selekcjoner drużyny narodowej, Wiktor Pysz. - Przeczuwam, że Podhale zrobi nam miłą niespodziankę. Ma trzy dobre piątki. Najlepszą obronę w lidze, która równoważy niepewne interwencje bramkarzy. Na pewno wiele zależy od golkiperów, ale sądzę, że limit błędów już wyczerpali i błysną dobrą formą.
Źródło: Gazeta Krakowska
W Cracovii i Podhalu liczą, że wystąpią w optymalnych składach. W drużynie gości jednak wątpliwe jest, aby wystąpił Piotr Gil, który leczy kontuzję pachwiny. Ale ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta.
Obrońca Cracovii Marian Csorich został kontuzjowany we wtorkowym meczu w Nowym Targu. Wczoraj przed południem trenował, ale bez pełnego obciążenia. Wieczorem ma zapaść ostatecznie decyzja lekarzy czy będzie mógł dzisiaj zagrać.
Wszyscy pozostali zawodnicy w obu zespołach czują się dobrze. O ile skład "Szarotek" nie powinien się różnić od wtorkowego, to w przypadku "Pasów" mogą nastąpić zmiany w zestawieniach drugiej i trzeciej piątki.
- To będzie kolejny ciężki mecz w którym obie drużyny mają równe szanse na wygraną - powiedział trener "Pasów" Rudolf Rohaczek. - Nas najbardziej cieszy, że we wtorek graliśmy lepiej niż w pierwszym spotkaniu, ale dzisiaj musi to być szczególnie jeszcze bardziej skuteczna gra.
Źródło: Gazeta Krakowska - PG
A mnie martwi to, ze trener ciagle eksperymentuje ze skladem !!!(znowu zmiana piatek)czy on sie juz troche nie pogubił????od dluszego czasu brak stabilizacji w druzynie
Do boju Cracovia...
HOKEJ. W piątek trzecie starcie Cracovii z Podhalem (godz. 16)
mibi, pj 03-03-2006 , ostatnia aktualizacja 03-03-2006 00:08
- To dobrze, że kalendarz półfinału jest tak napięty i gra się co dwa - trzy dni. Podhale musi pęknąć - pocieszają się "Pasy". - Mamy za sobą dwa dni odnowy biologicznej, a na piątkowy mecz w Krakowie szykujemy czwarty atak - odpowiada szkoleniowiec "Szarotek" Lubomir Rohaczik. Po dwóch meczach jest 1:1. Do finału awansuje ten, kto wygra cztery razy.
czytaj dalej »
r e k l a m a
Trener Rudolf Rohaczek przeżywa mecze swojej drużyny co najmniej tak mocno jak hokeiści. - Nerwy są, psychika chodzi - nie kryje czeski szkoleniowiec. W przeciwieństwie do niego Słowak Rohaczik zachowuje spokój. - A co się mam denerwować? To Cracovia "musi" awansować do finału. My ją tylko chcemy pognębić - powtarza z uporem.
O poprawienie samopoczucia Rohaczka postarał się Marian Csorich. Obrońca "Pasów" w ostatnim meczu w Nowym Targu stłukł bark, przez co jego kolejny występ stanął pod znakiem zapytania. Jednak wczoraj Csorich wyjechał już na lód. - Będzie gotowy na 100 procent - uważa Rohaczek. Na fali wiadomości kojących nerwy Rohaczek wspomniał jeszcze o przewadze Cracovii nad Podhalem w wygranych wznowieniach oraz dobrej grze obronnej w podwójnym osłabieniu. Ale na tym koniec. - Oni mogą grać jeszcze lepiej - zapewnia od kilku tygodni Rohaczek.
Do składu "Pasów" powinien wrócić napastnik Krzysztof Śliwa, którego w ostatnim meczu w trzecim ataku zastąpił Rafał Twardy. Po porażce 2:3 Rohaczek narzekał najbardziej na tę formację, dlatego należy się spodziewać zmiany.
W Podhalu nie będzie doświadczonego obrońcy Piotra Gila (kontuzja). - Znowu szansę dostanie Przemysław Piekarz. To młody obrońca, warto na niego stawiać - nie kryje Rohaczik, który nie wściekał się na Piekarza, choć w ostatnim spotkaniu ten trzykrotnie faulował. - Wytłumaczyłem Przemkowi, żeby unikał fauli, ale większość ich wynika z ferworu walki. To jest hokej, gra kontaktowa - podkreśla trener "Szarotek".
Rohaczek nie upatruje przewagi swojej drużyny w zdecydowanie pewniejszym bramkarzu - Rafale Radziszewskim. Niewielkim plusem jest dla niego również fakt, że krakowianie grają na cztery piątki, a Podhale na trzy. - To jest tylko teoria, a my musimy liczyć na siebie - podkreśla. Przyznaje jednak, że zmęczenie może złapać górali. Kiedy? - Wypadałoby na mecz niedzielny lub wtorkowy - obliczył opiekun Cracovii. - Ale my nie możemy zwracać na to uwagi, musimy grać "swoje" - zaznaczył.
Rohaczek nie uważa, że dzisiejszy mecz jego drużyna gra niemal z nożem na gardle, bo "takie mecze są przy stanie rywalizacji do czterech zwycięstw 3:3".
Nowotarżanie zrobią wszystko, by przełamać rywala na jego lodowisku. - Zwycięzca piątkowego meczu będzie miał komfort psychiczny, po prostu pójdzie do przodu - przyznaje Rohaczek.
Z kolei Rohaczik ze swym asystentem Stefanem Pollakiem jeszcze wczoraj zastanawiał się, na którego bramkarza postawić. Tomasz Rajski bronił fartownie, ale na wyjazdach lepiej radzi sobie Krzysztof Zborowski i to pewnie na niego postawią Słowacy.
info G,W.
Przegląd Sportowy:
[i]W play off toczy się twarda, zacięta walka, której celem jest wyeliminowanie rywala. Na tyle mocno zostało to zakodowane w psychice nowotarskich graczy, że postanowili oni nie dziękować przeciwnikowi za rywalizację w trakcie play off. - Stanie się to dopiero po ostatnim meczu rundy - zapowiedział słowacki szkoleniowiec Podhala.[/i]
Już my wam dzisiaj rozkodujemy psychikę :P
Kozo....bcy
:D
steam-roller Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przegląd Sportowy:
>
> W play off toczy się twarda, zacięta walka, której
> celem jest wyeliminowanie rywala. Na tyle mocno
> zostało to zakodowane w psychice nowotarskich
> graczy, że postanowili oni nie dziękować
> przeciwnikowi za rywalizację w trakcie play off. -
> Stanie się to dopiero po ostatnim meczu rundy -
> zapowiedział słowacki szkoleniowiec Podhala.
>
> Już my wam dzisiaj rozkodujemy psychikę
>
Po prostu zachowują się jak chamy i dorabiają ideologie do buractwa.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)