Jakto nie? Free Club jest jak najbardziej na Slawkowskiej, bywam tam od czasow gimnazjum, no chyba ze jest jeszcze jakies inne Free gdzie indziej.
-
-
Rynek i inne balety.Kto gdzie pije?
na Sławkowskiej
chyba wkrótce z 15 lat stuknie temu znamienitnemu przybytkowi ;)
Pomyliło mi się Free z inna knajpą też na F :P
4 dni później
JEBANE Boro !!!! Nie wpuszczą mnie bo brakuje mi 10 dni do 21 lat.A nutka tam wymiata ZAJEBISTA!!!!!!!!!!!
dzisiaj mnie nie wpuscili do piwnicy pod baranami i jestem zawiedziony
nie wpuscili nas tez do CK podobno impreza zamknięta ? ktoś coś wie ??
a jutro chyba atak :P
Atak, Afere, Fausta i Viagre to powinni przeniesc do Przytkowic.
Jak nie lubie sie wywyższać, tak nie podoba mi sie towarzystwo z ww.
Nie podoba mi sie tez klika z trojkata Cien-Prozak-szeroko pojete zbiegowisko na Wielopole (Caryca, Lubu Dubu itp).
Nie lubie przegiec w zadna strone, i jak w 1szym przypadku chamstwo kluje w oczy, tak w drugim "krakowska bohema na drucianych rowerach" + lans w kantobutach tez mi nie siada..
Ro Mek pewno sie obrazi, ale zaryzykuje, nie lubie tej pseudobohemy ktora on opisuje na lamach GW.. Dla mnie to oni chcieliby byc "awangarda krakowska" a sa banda zadufanych jentelegentow
Lubie imprezki w "Blednym Kole", szczegolnie w piatki, kiedy graja fajne reagge i dancehall.. Poszalec mozna, w leb człek poczciwy nie dostanie, a i nie ma sie wrazenia ze sie odstaje od resztuni (przynajmniej ja :D).
Make love not PiS.
Z chuliganskim pozdrowieniem.
C.K.
Santo:
Impreza Zamknieta = Karty klubowe = Stroj sportowy = obuwie trekingowe :D ="TY NIE WCHODZISZ!!!" = nie jestes mile widziany
Make love not PiS.
Z chuliganskim pozdrowieniem.
C.K.
Smutny dzień nastał zamknieto jedna z najlepszych imprezowni w naszym regionie chyba. Niestety nie bedzie już mozna zabalowac w nietuzinkowych Kantach :(
CK dobrze prawisz o Błędnym tylko szkoda że takie browary drogie w tych lepszych knajpach
Co do wypowiedzi C.K Łubu Dubu juz nie istnieje jest tam knajpa ale rownie beznadziejna jak Lubu
Łukasz_ksc jak masz legitke studencką to cie wpuszczą , ale w Boro to nigdy nie ma miejsca zeby usiasc :-/
Ja ostatnio bawiłam sie w Boom Bar Rush , było fajnie ;)
łubu dubu jak najbardziej istnieje... chyba, że nie wiem gdzie byłem na 18 :)
Legitkę studencką posiadam jednak w piatek to nie wystarczyło.Dostałem jasną odpowiedz ze 21 lat i ani dnia mniej.A w środku byli znajomi którzy 20 lat nawet nie mają...
Stodoła, hehe jak tam byłem to NON STOP reggae i ska leciało, jak teraz jest to nie wiem.
Ja się nie znam, ale czy ktoś jeszcze w ogóle pije piwo pod Jaszczurami?
Geo nikt nie pije : ), no chyba ze w lecie w ogródku .
Kiedyś słyszałem ze na początku lat 90-tych Jaszczury to była knajpa dla Pasiastego towarzystwa , prawda to ??
najpierw zsyp zrobi l z tego chamską tancbudę
potem zamkniete przez dłuzszy czas bylo
potem Rysiu, ale to juz cienizna była i zdechło
Ja nie wiem, czy to była knajpa pasiaków, ale napewno za późnej Komuny to była jedna z nielicznych knajp gdzie można się było w Grodzie Kraka piwa napić. Jak wchodziłeś to musiałeś pokazać legitymację studencką, ewentualnie wejść w towarzystwie kogoś, kto taką posiadał. Wysiadywałem tam na ogół z Tadziem, studentem ogrodnictwa, z którym mieszkałem razem na stancji na Prądnickiej, i z którym zawsze w przededniu komunistycznych świąt zakładałem się o to, że kto z nas dwóch zerwie mniej czerwonych flag, ten stawia wódę.
Za późnej Komuny w Krakowie nie było piwa kuflowego, bądź też było rzadkie. A u nas na Górnym Ślasku piwo było zawsze, czasem ohydne, ale było. Na jedną wieś przypadała jedna knajpa, teraz 6 albo 8 razy więcej, ale piwa się mogłeś zawsze napić z kufla, a w Grodzie Kraka nie.
Teraz na Prądnickiej, dokładnie pod oknem ŚP dziadka Ch. u którego mieszkaliśmy jest knajpa. Kurka jak ja zazdroszczę dzisiejszym studentom. Wy nie wiecie co to melina, kolejka, kartka na wódę, nocne konspiracyjne wracanie z meliny z wódą pod pachą, żeby cię milicjant nie zatrzymał. Wódy się można było w Krakowie zawsze napić, innego świństwa też, ale z piwem bywały kłopoty.
Muszę kiedyś z czystego sentymentu wleźć do tych Jaszczur. Ja bym się chętnie z interlokutorami spotkał gdziekolwiek przy piwie, ale nie wiem czy w piątek będę w stanie przyjechać do Kraka, bo jadę na 2 dni do Dortmundu, a samoloty mam nocne, wracam w nocy z czwartku na piątek. Jak nie teraz to innym razem. Oż kuźwa wróć! W Wilelki Post nie piję. Ale to nic, mogę posiedzieć przy coca coli, a jak się post skończy odrobić zaległości.
Geopijatyk-Fan Oderki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
(...) Wysiadywałem tam na ogół z Tadziem, studentem
> ogrodnictwa, z którym mieszkałem razem na stancji
> na Prądnickiej...
> Teraz na Prądnickiej, dokładnie pod oknem ŚP
> dziadka Ch. u którego mieszkaliśmy jest knajpa...
Geo prądnicka jest na moim osiedlu to może powiesz gdzie mieszkałeś to chętnie tam spojżę :D jedyna knajpa na prądnickiej obecnie to knajpa chińska i wątpie żebyś mieszkał w piwnicy ?
no chyba że druga "knajpa" to byłaby pizzeria ale tam wcześniej był sklep spożywczy
więc ciekaw jestem o czym mówisz
Santo Prądnicka jest w dwóch kawałkach, przed torami koło Rynku Kleparskiego i za torami, tam jeździł autobus 164, a kończył na pętli koło Krowoderskich Zuchów. Ja mieszkałem na północ od torów. Kiedyś se myślę: nie będe wychodził na dworcu bo z mostu mam bliżej, wydawało mi się, że pociąg wolno jedzie... Spodnie miałem rozdarte na kolanach i chyba tydzień kulałem i chodziłem poobijany. Mieszkałem niedaleko szpitala. Mogę Ci na priwie zdradzić nazwisko Pana Ch. u ktorego mieszkałem, a umarł wtedy gdy ja tam mieszkałem. Nawet mnie przesłuchiwali, bo zginęło gdy umarł 50 dolców, ale potem je znaleźli. Santo mógłbyś się zapytać czy jest tam jeszcze ktoś, kto starego Ch. pamięta (pochowany jest na Cmentarzu Rakowickim). Stawiam flachę. Mieszkałem koło szpitala. Nie mieszkałem w piwnicy, tylko chyba na 2 piętrze. Taka kamienica, jak jedziesz 164 od centrum Krakowa na Krowoderskich Zuchów to po lewej stronie. Naprzeciw jest teraz knajpa. A za ulicą Siemaszki były pola. Nie było tam żadnego osiedla Żabiniec, które nuiedawno wybudowali. Wiadomo, Siemaszki i Prądnicka, to jedyne chyba miejsca w północnym Krakowie, które mają jedynie słuszne preferencje kibicowskie. Zresztą ci powiem wprost, przecież nieboszczykowi nic nie można zrobić. Chrąściel się nazywał. Mieliśmy to wspólnego ze sobą: dziadek Chrąściel, ja i Tadziu student ogrodnictwa, że nienawidziliśmy Komuny, i czasami w trójkę piliśmy i dziadek nas siłą powstrzymywał przed rozpier.doleniem jakiegoś komisariatu.
Geopijatyk nie licząc Nowej Huty to w północnym Krakowie na zachód od Siemaszki jest duże osiedle które też ma słuszne preferencje kibicowskie
Pewnie Geopijatyk ma na mysli pewnie którąś z tych kamienic (tam gdzie jest spozywczy i klub szachowy) naprzeciwko bloku 58 , knajpa była tam kiedyś w takiej małej, białej jednopiętrowej kamienicy .
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)