ciekawy tekst. Bardzo.
http://pilka.interia.pl/news?inf=716670
Komputer zastąpi trenera?
11.02.2006 07:02
Wojciech Stawowy lubi nowinki - Fot. Tomasz Markowski / Przegląd Sportowy
Dziennikarz tygodnika "Tylko Piłka" zgłębiał tajemnicę IPS analyzer PRO, czyli programu komputerowego, który ma pomagać trenerom podczas analizy taktycznej.
Definicja taktyki piłki nożnej niewtajemniczonych powala złożonością, zaskakuje mnogością płaszczyzn, onieśmiela skalą skomplikowania zagadnienia. Jedno tylko słowo, acz pod cieniutką z pozoru powłoką kryje się największy trenerski atut. Boiskowa strategia, wpływająca w ogromnym, dla wielu niewyobrażalnym stopniu na końcowe rezultaty, to nieodłączny element futbolowego widowiska. Jednym z najznamienitszych przedstawicieli szkoleniowej profesji w Polsce, personifikujących filozofię "piłki usystematyzowanej", jest Wojciech Stawowy. To za namową 40-letniego nauczyciela futbolu rodem z Krakowa prezes Janusz Filipiak wysupłał sporo grosza, by Cracovia stała się pionierskim klubem w naszym kraju i piłkarze wraz z trenerem mogli korzystać z programu komputerowego do pracy nad taktyką!
W mediach, na ulicach nadwiślańskich miast, miasteczek, podczas towarzyskich pogawędek przewija się negatywna krytyka poczynań rodzimych piłkarzy, artykułowana na wszystkie sposoby, odmieniana przez wszelakie dostępne w języku polskim przypadki. Druzgocącej ocenie poddają się zarówno niedoszkoleni zawodnicy, jak i cechy wolicjonalne rzeczonych, pomawia się trenerów, wytykając tej grupie zawodowej deficyt fachowej wiedzy. Interesująco, a może jednak wywołując apoplektyczne objawy, jawią się przesłanki ku temu wysoce niesprawiedliwemu werdyktowi. Przesłanki, wynikające z narodowej przywary, streszczonej w słowach - skreślanie bliźniego a priori. Przecież szeregowy kibic, z całym szacunkiem dla sympatyków futbolu, nie dysponuje rzeczowymi podstawami, by ferować tak drakońskie wyroki. Oczywiście, wychowanie fana - jakkolwiek górnolotnie by to nie miało zabrzmieć - leży w gestii, a nawet obowiązku prasy, radia i telewizji. Ale czyż można nadmiernie dziwić się zagubionym kibicom, kiedy potencjalnie zobligowani do "oświecania gawiedzi" dziennikarze uciekają w milczenie bądź rażą niewiedzą? Komentatorzy, opowiadający o wydarzeniach na szklanym ekranie, ograniczający się ledwie do wspomnienia o schemacie taktycznym (np. 4-4-2), nie zawsze dobrze go rozszyfrowujący, a często posiłkujący się prezentowanymi przez realizatora transmisji, acz błędnymi grafikami, wywołują irytację. Sprawozdawcy nie zauważający płynnych zmian w tychże schematach, milczący w temacie indywidualnych zadań piłkarzy, choćby ogólnych założeń taktycznych, powodują zniecierpliwienie. Żurnaliści mylący pojęcie "ustawienia" i stosujący je bez żenady wymiennie z terminami "taktyka", "system", czy "styl gry"... sami wystawiają sobie świadectwo. Jednak człowiek wypełniający swoistą publiczną misję niesie na barkach odpowiedzialność. Szkoda, że wiele osób o tym ważkim fakcie zapomina. Oczywiście, przytoczone lapsusy wcale nie rzadziej pojawiają się w prasie, więc i to poletko dziennikarskiego tworzenia nie ucieknie od wskazania palcem. W ostatnich latach liczba pomyłek paradoksalnie nie rośnie, gdyż zapanowała swego rodzaju niepisana zmowa omijania omawianego zagadnienia. Po cóż głowić się nad esencją futbolu, kiedy krasomówczym talentem - perorując o banałach - łatwo zatuszować własne braki?! Retoryczne pytanie o zatrważającej wymowie, wskazujące na niski poziom dziennikarskiej sztuki, przywołuje na myśl porównanie do krytyka filmowego, pomijającego sposób gry aktorskiej, zbywającego scenariusz, czy scenografię...
Odbiór meczu zależy w dużej mierze od stopnia wyedukowania społeczeństwa. Również z tego powodu pod względem poziomu piłki znajdujemy się daleko w tyle za Anglikami, Francuzami, Hiszpanami, Niemcami oraz Włochami, ponieważ kolejne pokolenia nie mają od kogo pobierać nauk. Należy tylko żywić nadzieję, iż zakup dokonany przez Cracovię okaże się przełomem w tej dziedzinie i rozpocznie koniunkturę na... wiedzę.
Pomysł za pomysłem
Trener Wojciech Stawowy wprowadził do skostniałego szkieletu polskiej piłki nową jakość. Świeży powiew, wyrażany prowadzeniem drużyny piłkarskiej kompleksowo, początkowo śmieszył, a w najlepszym przypadku nie obchodził "tak zwanych ekspertów". Po wielu miesiącach świetnej pracy i znakomitej, choć nie zawsze objawiającej się w wynikach, postawie "Pasów" oraz odpowiednio wypracowanej kulturze gry, w głowach ludzi związanych z futbolem poczęły rodzić się pytania o sposób działania Stawowego. Owszem, sztab szkoleniowy czuwa nad przygotowaniem fizycznym, motorycznym, atletycznym drużyny, jednak to sympatyczny trener modelowo dyryguje zawodnikami. Ileż to słyszano kpin, gdy pan Wojciech postanowił prowadzić treningi nie tyle indywidualne, co dzieląc zawodników na formacje i podczas intensywnych zajęć szlifować z podopiecznymi zgranie linii, wypracowując jednocześnie stosowne schematy defensywne i ofensywne. Szydercy umilkli po kilku tygodniach, ale trener - na całe szczęście - nie przejmuje się komentarzami "złośliwych z zawodu".
"Od dłuższego czasu staraliśmy się o program komputerowy, pozwalający na analizę meczu. Wpadliśmy na odpowiedni trop i bardzo się z tego cieszę, ponieważ we współczesnej piłce to bardzo ważny element przygotowań, budujący obraz własnego zespołu" - ze swadą o nowej chlubie krakowian opowiada Stawowy. Potwierdzamy "wersję" szkoleniowca, ponieważ "Tylko Piłka" zagadnienie pomocy technicznej podniosła już kilka miesięcy temu, zaś Wojciech Stawowy podkreślił, iż chętnie zapoznałby się bliżej z najnowszymi zdobyczami nie tylko techniki, ale i nauki.
Skandynawskie wykonanie
Przywołany trop Stawowego zaprowadził działaczy z "Grodu Kraka" aż do zimnej Norwegii. To właśnie w tym kraju wysłannicy "Pasów" wyszukali firmę Interplay Sports, specjalizującą się w analityce sportowej. Najbardziej znany produkt skandynawskich programistów, noszący nazwę IPS analyzer PRO, teraz będzie zdobywał sławę także i w Polsce. O kosztach przedsięwzięcia nikt w Krakowie woli głośno nie mówić, nam udało się jedynie ustalić, iż cena "ani nie jest tania, ani też przesadnie droga". Z dobrodziejstwa opisywanego przez nas oprogramowania korzystają kluby, szkoły wyższe o profilu sportowym, pojedynczy piłkarze, a także stacje telewizyjne. Decydentom Interplay Sports okazywano atencję, jak na razie, jedynie na terenie Norwegii, więc krakowska transakcja prawdopodobnie pozwoli firmie z Oslo wypłynąć na szersze wody.
Genialna pomoc
Już po powrocie Cracovii z cypryjskiego obozu przygotowawczego do siedziby twórców programu wyruszy specjalnie na tę okoliczność wyselekcjonowany człowiek, by poddać się przeszkoleniu z zakresu obsługi skomplikowanego "urządzenia". Już od wiosny wspomniana osoba zostanie na stałe dokooptowana do sztabu trenerskiego i będzie przygotowywała materiały na życzenie Wojciecha Stawowego. A pracy znajdzie się co niemiara!
Każde spotkanie "Pasów" zostanie zarejestrowane za pośrednictwem kilku kamer, ponieważ komputer musi w każdym momencie spotkania rozpoznawać całą murawę, tak, by określać parametry zgodnie z rzeczywistością. Odpowiednio spreparowany obraz wprowadza się na twardy dysk i przetwarza według przewidzianych przez opiekuna kryteriów. "Wie pan, są pewne normy, jakie piłkarz musi osiągnąć w czasie meczu. Teraz będziemy wiedzieć, jak był zaangażowany, ile kilometrów przebiegł, z jaką szybkością" - zajmująco rozpoczął przekazywanie następnych informacji trener Stawowy. "Ale najważniejsze dla mnie są konkretne momenty w czasie spotkania, które pokażą błędy w ustawieniu zawodnika, sposób jego zachowań w określonych sytuacjach boiskowych. Możemy badać przede wszystkim motorykę i taktykę" - nie pozostawia złudzeń szkoleniowiec. Ciekawostkę stanowi fakt, iż zawodnicy będą otrzymywali płytę CD z zapisem własnych poczynań. Na podstawie "dowodu rzeczowego" trener rozliczy graczy, ale i wpłynie na osobistą świadomość piłkarzy, wymagając konstruktywnego wyciągania wniosków z obserwacji w zaciszu domowym.
Nie wolno także zapominać o swoistej drugiej stronie medalu, równie mocno wspomagającej proces szkolenia, a nade wszystko przygotowanie do kolejnego spotkania, pod kątem określonego rywala. "Dzięki komputerowej pomocy możemy dokładnie rozpracować rywala, rozłożyć go na części pierwsze. Dowiemy się, jak przeciwnik buduje atak pozycyjny, w jaki sposób wychodzi do kontrataku, jak wykonuje stałe fragmenty gry, w których elementach popełnia błędy, a gdzie są jego mocne strony" - wylicza z pewnością w głosie wytrawny strateg. Słuchając uważnie imponującej listy, przytoczonej przez Stawowego, potrafimy bez trudu sobie wyobrazić, iż Interplay Sports potrafi zaprezentować także pomyłki w asekuracji, przesuwaniu formacji, zachowaniu nieodpowiednich odległości pomiędzy nimi. Jak się dowiedzieliśmy, diagnoza stawiana jest na podstawie kilku spotkań, porównywanych wedle wyciągniętych paraleli. Ciekawa perspektywa...
Konserwatyści
Wszelkie nowinki na polskim rynku spotykają się z mieszanymi uczuciami. Wielu szkoleniowców, zakochanych we własnym warsztacie i głęboko ufających w nieomylność płynącą z ich wnętrza, najczęściej same informacje o podobnych zjawiskach traktuje niczym herezję (vide Smuda). Warto jednak zastanowić się dłuższą chwilę nad problematyką taktyki, wyrozumowanej gry, w relacji z futbolowym zacofaniem naszych eksportowych ekip lub w tym kontekście niskim poziomem wśród drużyn Orange Ekstraklasy. Rzęsiste oklaski za odwagę dla trenera Stawowego - tym razem za sfinansowanie projektu część splendoru spada na Janusza Filipiaka - wytyczającego nieodkryte ścieżki polskiej piłki, wpływającego na poprawę jej wizerunku. Byle pozytywnych idei nie zaniechać w pół drogi!
***
Kto korzysta z analyzera
Do tej pory o zaletach komputerowej analizy tego programu przekonali się selekcjonerzy m.in. reprezentacji Norwegii oraz szkoleniowcy Rosenborga Trondheim, Odd Grenland, Tromso IL, Brann Bergen, Stabaek, Lillestroem SK i Vaalerengi.
(INTERIA.PL)
-
-
tekst o Stawowym
Bardzo interesujące!
Interesujace! Mnie najbardziej ciesza dwa fakty: ze bedziemy z tego korzystac - to raz, a dwa, ze skorzystali juz szkoleniowcy i pilkarze Vaalerengi;-))) Dlaczego - chyba wiadomo;-))))
Świat się wali bo odszedł trener z milicyjnym rodowodem i strach przed ligą bo może pociągnąć za sobą resztę milicjantów.Pewnie Stawowy zostawił notatki + elektroniczny trener, to rundę jakoś przetrzymacie.
tak gwoli ścisłośći to jest naszym wychowankiem :P
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)